188. Dolný Kubín w historycznym regionie Orawa

Witam serdecznie :) :) :)

Następnego dnia miało być już ambitnie, ale niestety załamanie pogody w Tatrach pokrzyżowało nam plany i po długim zastanawianiu się co robić i analizowaniu prognoz zdecydowaliśmy się pojechać i poznać kolejne słowackie miasto. Wybór padł na Dolný Kubín w historycznym regionie Orawa. Przez miasto to kilkakrotnie przejeżdżaliśmy, ale chociaż kusiło, to nigdy się tam nie zatrzymywaliśmy i nie zwiedzaliśmy go.

Dolný Kubín leży w środkowej Słowacji, w kraju żylińskim, w historycznym regionie Orawa, w dolinie Orawy, między grupami górskimi Magury Orawskiej (na północy) i Gór Choczańskich (na południu).

Głównym zabytkiem urbanistycznym miasta z epoki średniowiecza jest rynek (Hviezdoslavovo námestie). Znajduje się tu wiele renesansowych i barokowych domów mieszczańskich. W średniowieczu rynek nie miał jednak dzisiejszego wyglądu i wielkości. Aż do XVII w. była tu tylko drewniana zabudowa. Przeniesienie siedziby żupy orawskiej z Veličnej do Dolnego Kubina po 1684 r. przyczyniły się do budowy domów kamiennych. Niektóre z nich po przebudowach zachowały się do dziś. (Źródło informacji: http://slowacja-latem.pl/zwiedzanie/miasta/dolny-kubin/ )

Zwiedzania miasta rozpoczynamy od rynku. Na zdjęciu Oravská galéria – Župný dom :)

Župný dom pochodzi z XVII w. Fasada została przebudowana w stylu neobarokowym, znajduje się na niej żupny herb z XVIII w.

Oravská galéria – Župný dom sąsiaduje z kościołem ewangelickim :)

Kościół ten został wybudowany w latach 1893-94 w miejscu zniszczonego przez pożar kościoła tolerancyjnego.

Tak wygląda w zbliżeniu fasada i wejście główne do kościoła ewangelickiego :)

Pomiędzy pokazywanym już kościołem ewangelickim, a Orawską Galerią znajduje się mały, ale pięknie zadbany Park dejateľov :)

Tworzy go osiem płaskorzeźb znanych osobistości z historii (Ivan Ballo, Pavol Bujnák, Theo Herkeľ Florin, Ladislav Jégé Nádaši, Juraj Janoška, Andrej Halaša, Peter Škrabák i Margita Figuli).

Pierwsza pisemna wzmianka o Dolnym Kubinie pochodzi z 1323 r. Prawa miejskie uzyskał w 1632-33, a od 1683 r. była tu siedziba Żupy. (Źródło informacji: http://slowacja-latem.pl/ )

Jeszcze jedno zdjęcie zrobione przy Parku dejateľov :)

Największy rozkwit, głównie kulturalny przyniósł wiek XIX. Dolny Kubin i cała Orawa stały się wtedy najważniejszym centrum kultury słowackiej na obszarze ówczesnych Węgier.

Oprócz zabytkowych budynków na rynku przyciąga wzrok i zachwyca również nowoczesna fontanna :)

Warto też zwrócić uwagę na Pomnik wyzwolenia z wyrytą na nim datą wyzwolenia Dolnego Kubina :)

Najstarszym zabytkiem miasta jest Kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Został on wybudowany w latach 80-tych XIX wieku na fundamentach wcześniejszego kościoła z XIV w.

We wnętrzu znajduje się późnogotycki ołtarz z początków XVI w. i epitafium rodziny Zmeškalovców z 1622 r. Dominantą budowli jest wieża z XIV w., która wraz z gotyckimi murami była przebudowana w latach 1885-1886.

Ponownie Kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej, a właściwie to tylko jego wieża w pięknym zielonym otoczeniu :)

Przez Dolný Kubín przepływa rzeka Orawa (słow. Orava), która dzieli miasto na dwie części. Na jej lewym brzegu leży stare, historyczne miasto, na drugim brzegu – nowa część, Bysterec.

Osiedle Bysterec i stare miasto łączy drewniany most. Jest to najdłuższy drewniany most w środkowej Europie.

Przechodzimy mostem :)

Spojrzenie z mostu na rzekę Orawę (słow. Orava) :)

I już jesteśmy po drugiej stronie rzeki i ponownie podziwiamy piękną drewnianą konstrukcję mostu :)

Zwiedzając miasto natrafiamy na taki oto pomnik. Patrzy na nas z niego kamienna postać największego słowackiego poety, który nazywa się Pavol Országh Hviezdoslav :)

Pavol Országh Hviezdoslav został też patronem znajdującego się w Dolnym Kubinie gimnazjum.

Gymnazjum działa od 1919 roku. Było w nim wtedy 69 uczniów i 8 nauczycieli. W 1923 r. odbyły się pierwsze matury.

W Dolnym Kubinie żył Janko Matúška, autor hymnu słowackiego.

Poniżej, na zdjęciu kamień z tablicą upamiętniający miejsce, gdzie stał kiedyś dom rodzinny Janko Matúška – poety, pisarza, publicysty, autora dzisiejszego hymnu Słowacji :)

Będąc w Dolnym Kubienie warto też zobaczyć dawną synagogę, w której mieści się obecnie Kino Choč. Ciekawa architektura o tablicę pamiątkową odsłonił tu w 1990 ówczesny prezydent, Vaclav Havel.

Na zakończenie spaceru po Dolnym Kubinie prezentuję jeszcze Urząd Miejski. Budynek został wybudowany w 1888 r. na siedzibę banku. W I poł. XX wieku były tu różne instytucje, a od końca XX w. służy jako siedziba rady miejskiej.

Dolny Kubin to malownicze, urocze, czyste i zadbane słowackie miasto. Dużo w nim kwiatów i zieleni. Dla turystów jest bramą na Orawę, ośrodkiem zakwaterowania i punktem wypadowym na okoliczne pasma górskie. Oferuje także dobre tereny do jazdy na nartach. Zazwyczaj odwiedzających go nie brakuje, ale tego dnia było tam bardzo spokojnie, a nawet powiedziałabym sennie. To pewnie ze względu na deszczową aurę i obostrzenia covidowe utrudniające odwiedzanie Słowacji. Nam po raz kolejny paszporty covidowe bardzo się przydały :) Zwiedzając Dolny Kubin poznaliśmy jego najciekawsze zabytki i spędziliśmy ciekawie dzień :) Lubię zwiedzać takie klimatyczne miasteczka :)

POZDRAWIAM życząc zdrowia i wszelkiej pomyślności :) :) :)

187. Skrajne Solisko (słow. Predné Solisko, 2117 m n.p.m.)

Pierwszy w tym roku wspomnieniowy wpis i kolejna wędrówka górska :)
W poprzednim ambitnie zdobywaliśmy Kozi Wierch (2291 m n.p.m.), a teraz opowiem jak kolejnego dnia wyjazdu również zdobywaliśmy dwutysięcznik, ale szybciej i wygodniej :)

Samochodem pojechaliśmy do słowackiego Szczyrbskiego Jeziora (słow. Štrbské pleso), a następnie wyciągiem krzesełkowym dojechaliśmy do schroniska pod Soliskiem (słow. Chaty pod Soliskom). Wyciąg może wywieźć 1600 osób na godzinę, pokonuje dystans 2070 m w czasie 20-25 minut.

Żadnego zmęczenia, a jesteśmy już na wysokości 1840 m n.p.m. gdzie znajduje się górna stacja wyciągu krzesełkowego, budynki wyciągu narciarskiego i Schronisko pod Soliskiem (słow. Chaty pod Soliskom).

Schronisko pod Soliskiem (słow. Chaty pod Soliskom) zostało oddane do użytku w 1944 r. W 2003 r. na miejscu starego schroniska powstało nowe, większe, dysponujące dzisiaj 9 miejscami noclegowymi. Chatarem schroniska jest Milan Štefánik.

Krótki odpoczynek, chociaż jeszcze wcale się nie zmęczyliśmy i bojowo nastawieni jak niedźwiadek poniżej, ruszamy by zdobyć szczyt Prednego Soliska :)

Na szczyt Skrajnego Soliska (słow. Predné Solisko) prowadzi czerwony szlak turystyczny. Biegnie on stromymi zakosami wśród złomów i kosówki, ale trudności nie sprawia, więc jest to szlak oblegany. Wejście zajmuje około 30-45 minut w zależności od kondycji :)

Idąc podziwiamy widoki po prawej i lewej stronie, a odwracając się, w dole dokładnie widać Szczyrbskie Jezioro (słow. Štrbské Pleso) – jezioro i miejscowość o tej samej nazwie :)

Po lewej stronie widzimy otoczenie Doliny Furkotnej :) Niestety tego dnia Krywań był za chmurami, a szkoda, bo przy ładnej pogodzie z tego szlaku jest doskonale widoczny :)

Po prawej stronie widok surowszy – zachwyca nas Dolina Młynicka z piękną Granią Baszt i Szatanem. Na Szatana nie prowadzi żaden szlak turystyczny, ale można na niego wejść z przewodnikiem :)

Na Skrajne Solisko turyści wchodzili od dawna, zarówno zimą, jak i latem. Wejścia te nie były jednak dokumentowane aż do 1906 r., kiedy to w czerwcu szczyt zdobyli: Günter Oskar Dyhrenfurth i Hermann Rumpelt.

Na wierzchołku od 5 października 2013 znajduje się drewniany krzyż wysokości około 3 m. Jak widać na zdjęciu kolejna zdobywczyni szczytu obok niego :)

Skrajne Solisko (słow. Predné Solisko) to najdalej wysunięty na południe szczyt w Grani Soliska o wysokości (i tu źródła różnie podają) 2093 m n.p.m. lub 2119 m n.p.m. lub 2117 m n.p.m. Na krzyżu widnieje ta ostatnia wysokość – 2117 m n.p.m. :)

Po dotarciu na szczyt chmury zasłoniły widoki… :(

Ale jak to w górach często bywa – pogoda zmienną jest, a chmury też wędrować lubią i po 15 minutach mogliśmy podziwiać panoramę ze szczytu :)

W Grani Soliska na pierwszym planie widać Soliskowy Garb (Soliskový hrb), a w tle Młynickie Solisko (Mlynické Solisko. Doskonale widoczne szczyty z poprzedniego zdjęcia :)

Na kolejnym ujęciu Dolina Młynicka z postrzępioną Granią Baszt i Szatanem, a w dole jeden z kilku znajdujących się tam stawów – Staw nad Skokiem (Pleso nad Skokom) :)

Na szczycie Skrajnego Soliska (słow. Predné Solisko) czerwony szlak kończy się, więc po odpoczynku, podziwianiu widoków i zrobieniu kilku zdjęć nie pozostało nam nic innego, jak tylko tym samym szlakiem schodzić w dół 😉

Czerwonym szlakiem powróciliśmy do Schroniska pod Soliskiem (chata pod Soliskom), a następnie schodziliśmy szlakiem niebieskim do Szczyrbskiego Jeziora (słow. Štrbské pleso).

Na zdjęciu po prawej stronie Grań Baszt i Szatanem, po lewej Skrajne Solisko (słow. Predné Solisko), a pomiędzy nimi Dolina Młynicka i na horyzoncie samotny Szczyrbski Szczyt (słow. Štrbský štít, 2382 m n.p.m). Dla turystów nieosiągalny, a jedynie taternicy mogą na niego wejść :)

Moje pierwsze spotkanie z tym szlakiem miało miejsce w 2013 roku i relację z niego można znaleźć w archiwalnym wpisie: 87. Na tatrzańskim szlaku … Predné Solisko :)

I już dochodzimy do Szczyrbskiego Jeziora (słow. Štrbské Pleso) – miejscowości położonej na wysokości 1315-1385 m n.p.m. Leżąc u podnóża Tatr Wysokich na Słowacji stanowi ośrodek turystyczny i sportów zimowych.

W miejscowości znajdują się dwie skocznie narciarskie: duża skocznia narciarska – nieczynna K120 oraz normalna K90, na których w 1970 roku rozgrywano Mistrzostwa Świata w Skokach Narciarskich.
Dawniej tu organizowano konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich (ostatni konkurs rozegrano w sezonie 1990/1991) oraz Pucharu Świata w kombinacji norweskiej (ostatni konkurs rozegrano w sezonie 2001/2002) (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Widoczny na zdjęciu szczyt to Skrajne Solisko (słow. Predné Solisko) na którym byliśmy :)

Najnowszą atrakcją Szczyrbskiego Jeziora (słow. Štrbské Pleso) jest wieża marzeń – TATRAS TOWER.

Jak można wyczytać na jej stronie: „Ta najwyższa i najwyżej położona wieża zapewni Ci autentyczne i niezapomniane doświadczenie piękna przyrody prosto z Wysokich Tatr. Dzięki użyciu najnowocześniejszych technologii będziesz mógł cieszyć się ich niezapomnianym urokiem w zupełnie nowym wymiarze” (Źródło informacji: http://vezasnov.pl/ )

TATRAS TOWER to zaawansowana budowla o wysokości 53 metrów, jedna z najwyższych w Europie i zdecydowanie najwyżej położona, wzniesiona na wysokości 1 367 m n.p.m.
Wieża ma kształt nachylonej hiperboloidy. Obwodowy ustrój nośny stanowią 24 stalowe słupy biegnące w dwóch kierunkach. Nachylenie wieży wynosi 15°.
Część do spacerowania jest wykonana z drewna, zaś kładka w górnej części wieży jest zwieńczona platformą widokową z podwieszoną siatką. Najodleglejszy wierzchołek platformy jest przeszklony (Źródło informacji: http://vezasnov.pl/ )

„Krzywa wieża” niczym krzywa wieża w Pizie 😉

Dodam jeszcze, że jej powstawanie budziło sporo kontrowersji. Powstała nawet petycja mająca zablokować jej budowę, którą podpisało 8000 osób, ale koniec końców budowę ukończono i jak zauważyłam wzbudza zainteresowanie. Może kiedyś i ja na nią wejdę, ale na razie wolę wspinać się po kamieniach :)

Do jeziora tym razem nie podchodziliśmy, więc kończę już wspomnienia ze Szczyrbskiego Jeziora (słow. Štrbské Pleso) oraz wejścia na Skrajne Solisko (słow. Predné Solisko) :)

Podsumowując trasa:
Parking w Szczyrbskim Jeziorze (słow. Štrbské pleso) – wyciąg krzesełkowy do Schroniska pod Soliskiem (słow. Chaty pod Soliskom) – Skrajne Solisko (słow. Predné Solisko, 2117 m n.p.m.) – Schronisko pod Soliskiem (słow. Chaty pod Soliskom) – szlakiem niebieskim do Szczyrbskiego Jeziora (słow. Štrbské pleso) – Parking w Szczyrbskim Jeziorze (słow. Štrbské pleso)

Trasa krótka, przyjemna, łatwa, bez jakichkolwiek trudności technicznych, doskonale nadaje się na odpoczynek między trudniejszymi trasami :)

 
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
I w okresie szalejącego omikrona przede wszystkim zdrowia życzę :)

186. Dolina Pięciu Stawów Polskich – Kozi Wierch (2291 m n.p.m.)

Witam serdecznie :) :) :)

Pierwszą tegoroczną wędrówkę tatrzańską rozpoczęliśmy na parkingu w Palenicy Białczańskiej. Pełni nadziei, że pogoda dopisze, bo miejsce parkingowe zarezerwowaliśmy i opłaciliśmy na ten właśnie dzień już kilka dni wcześniej, ruszyliśmy najpierw tłoczną asfaltówką w kierunku Morskiego Oka. Naszym celem był tego dnia Kozi Wierch, więc tuż za Wodogrzmotami Mickiewicza odbiliśmy na szlak zielony do Doliny Roztoki.

Dnem Doliny Roztoki płynie potok Roztoka – dopływ Białki wypływający z Wielkiego Stawu Polskiego.

Początek trasy zielonym szlakiem był męczący, ponieważ szliśmy stromo w górę po kamiennych stopniach. Za to później było już prościej i przyjemniej. Wznosząc się delikatnie przechodziliśmy przez drewniane pomosty aż dotarliśmy na szeroką polanę zwaną Nową Roztoką. Las zamienił się w kosodrzewinę, a po prawej stronie na tle błękitnego nieba zachwycała nas grań Wołoszyna :)

Dolina Roztoki ma długość ok. 4,4 km i powierzchnię ok. 7,0 km². Razem z Doliną Pięciu Stawów Polskich długość jej wynosi ok. 7,5 km, a powierzchnia 13,6 km². Dolinę Roztoki od Doliny Pięciu Stawów Polskich oddziela próg ściany stawiarskiej.

Po dojściu do rozwidlenia szlaków przy Rzeżuchach mieliśmy do wybory czarny szlak prowadzący prosto do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich lub pójście dalej szlakiem zielonym obok Siklawy. Ponieważ chcieliśmy po latach ponownie zobaczyć największy wodospad w Polsce wybraliśmy opcję drugą :)

Szybko dotarliśmy do jednej z największych atrakcji turystycznych w Tatrach – Wodospadu Siklawa :)

Siklawa (Wielka Siklawa) spada z progu ściany stawiarskiej oddzielającej doliny: Pięciu Stawów Polskich i Roztoki dwiema lub trzema strugami (w zależności od wysokości poziomu wody w Wielkim Stawie). Nachylenie ściany wynosi ok. 35°, wysokość progu ok. 64–70 m. Jest to największy (chociaż nie najwyższy) wodospad w Tatrach. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org)

Idąc dalej zakosami, po płytach skalnych, doszliśmy do Doliny Pięciu Stawów Polskich nad brzeg Wielkiego Stawu Polskiego :)

Wielki Staw Polski jest najgłębszym i najdłuższym jeziorem w Tatrach i trzecim pod względem głębokości w Polsce (najgłębsze jest jezioro Hańcza). Pojemność zbiornika wynosi ok. 13 mln m³ wody i jest to największa pojemność jeziora w Tatrach (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Dno stawu opada stromo przy brzegach, w pobliżu środka tafli jest natomiast dość płaskie. Dno pokryte jest kamieniami i żwirem, a poniżej 40 m warstwą ciemnego mułu. Od północnego wschodu staw zamknięty jest ryglem skalnym z wałem moreny czołowej, przerwanym w miejscu odpływu. Wielki Staw zasilany jest trzema stałymi dopływami: potokiem z kotła Szpiglasowych Stawków, potokiem z Czarnego Stawu oraz potokiem doprowadzającym wody z Dolinki Pustej i Dolinki pod Kołem.
Brzegi porasta kosodrzewina, której zarośla powoli zwiększają swą powierzchnię po dawnych zniszczeniach spowodowanych gospodarką pasterską. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Idąc dalej, teraz już niebieskim szlakiem, wzdłuż północnego brzegu Wielkiego Stawu Polskiego doszliśmy do Małego Stawu Polskiego :)

To niewielkie jezioro ma powierzchnię 0,18 ha, głębokości około 2 m, długości 68 m i szerokości 34 m. W zależności od opadów zmienia swoją objętość. Tafla jeziora położona jest na wysokości 1668 m n.p.m., pomiędzy zboczami Wyżniej Kopy i Niedźwiedzia (1812 m n.p.m.). W czasie zimy jezioro, ze względu na swoją małą głębokość, zamarza do samego dna.

Kawałek dalej mamy za plecami taki oto widok – centralnie Mały i Wielki Staw Polski, po prawej drewniany szałas, który niegdyś był małym schroniskiem, a obecnie pełni funkcję strażnicówki TPN i w tle otaczające dolinę szczyty górskie :) Wspaniały widok – godny zachwytu :)

Poniżej już Przedni Staw Polski :)

Lustro jeziora leży na wysokości 1668 m n.p.m., jego powierzchnia wynosi 7,7 ha, a głębokość – 34,6 m. Od południowego wschodu w jego kierunku opadają stoki Opalonego Wierchu, od północy i wschodu otaczają je kopulaste wzgórza mutonów: Wyżnia Kopa (1722 m n.p.m.) i Niżnia Kopa (1711 m n.p.m.) (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Nad Przednim Stawem Polskim, na wysokości 1671 m n.p.m., w latach 1947-1953 wybudowano schronisko.

Schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich zwane też Schroniskiem Pięciostawiańskim jest najwyżej położonym schroniskiem górskim w Polsce. Posiada 67 miejsc noclegowych w pokojach 2-, 4-, 6-, 7-, 8- i 10-osobowych.

Naszym ostatecznym celem był Kozi Wierch, więc po regenerującym posiłku w schronisku pomaszerowaliśmy ponownie szlakiem niebieskim obok Przedniego Stawu Polskiego :)

Przedni Staw Polski jest jeziorem pochodzenia polodowcowego, a jego brzegi są częściowo porośnięte kosodrzewiną.

Następnie szliśmy znowu przy Małym i Wielkim Stawie Polskim, minęliśmy drewniany mostek na potoku Roztoka oraz miejsce, gdzie odchodzi żółty szlak na Przełęcz Krzyżne. Naszym celem nie była jednak Przełęcz Krzyżne, więc wędrowaliśmy dalej po płaskim terenie, podziwialiśmy otaczające dolinę szczyty i wypatrywaliśmy kolejnego kierunkowskazu :)

Gdy pojawił się kierunkowskaz z czarnym szlakiem odbiliśmy w prawo i rozpoczęliśmy podejście w górę kamiennym chodnikiem. Początkowo kamienna ścieżka biegła wśród trawy i było łagodnie :)

Im wyżej tym stromiej, a teren coraz bardziej skalisty. Idziemy zakosami, a przystając oglądamy za siebie i podziwiamy z góry Dolinę Pięciu Stawów Polskich oraz otaczające ją szczyty.

„Góry to fascynujące laboratorium, w którym człowiek jest podmiotem i przedmiotem badań. To, co biologiczne, styka się tu z tym, co duchowe, wielkość sąsiaduje z małością, życie ze śmiercią. Tu widać „królewskość” rodzaju ludzkiego – w wymiarze duchowym – i zarazem nasz zwierzęcy rodowód”. (Michał Jagiełło)

Kolejny piękny widok na Dolinę Pięciu Stawów Polskich z czarnego szlaku na Kozi Wierch :)

Gdy doszliśmy do Orlej Perci (czerwonego szlaku), to skręciliśmy w lewo. Na szczyt Koziego Wierchu szliśmy trawersem, ostrożnie po skałach, uważając by nie zgubić znaków.

Teraz kilka widoków z podniebnego tarasu – szczytu Koziego Wierchu (2291 m n.p.m.) :)

Ogromna przepaścistość, wiele strzelistych turni – to robi wrażenie, prawda?

Kozi Wierch (2291 m n.p.m.) jest najwyższą górą znajdującą się w całości na terenie Polski. Kozi Wierch wznosi się w długiej wschodniej grani Świnicy pomiędzy Doliną Gąsienicową a Doliną Pięciu Stawów Polskich, a dokładniej między dwiema dolinkami wiszącymi: Dolinką Kozią i Dolinką Pustą. Wzdłuż grani tej poprowadzono szlak turystyczny zwany Orlą Percią. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Szczyt swoją nazwę zawdzięcza kozicom, które można tu spotkać stosunkowo często, zwłaszcza na stokach opadających w stronę Doliny Pięciu Stawów Polskich.

Ze szczytu Koziego Wierchu można podziwiać wspaniałą panoramę na różne strony – na zdjęciu Czarny Staw Gąsienicowy :)

Jeszcze jeden widok z Koziego Wierchu i tą samą trasą co wchodziliśmy, będziemy schodzić :)

W dole ponownie Czarny Staw Gąsienicowy, po lewej majestatyczna Świnica, a w tle na horyzoncie można wypatrzeć sylwetkę Giewontu :)

Przy schodzeniu, podobnie jak i przy wchodzeniu należy zachować szczególną ostrożność. Szliśmy więc ostrożnie, powoli, patrząc gdzie stawiamy nogi, a od czasu do czasu przystawaliśmy, by nasycić się wspaniałymi wysokogórskimi widokami i zrobić na pamiątkę zdjęcia :)

Do samochodu powróciliśmy powielając trasę :)

Podsumowując trasa:
Parking w Palenicy Białczańskiej – Wodogrzmoty Mickiewicza – Dolina Roztoki – Wodospad Siklawa – Dolina Pięciu Stawów Polskich – Schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich – Kozi Wierch (2291 m n.p.m.) – powrót tą samą trasą – Parking w Palenicy Białczańskiej

Ambitna i emocjonująca wędrówka, wspaniałe widoki – to był dzień pełen wrażeń. 
A na koniec i całe szczęście, że dopiero wtedy, dopadła nas ulewa i ostatni odcinek, od Wodogrzmotów Mickiewicza do parkingu w Palenicy Białczańskiej pokonywaliśmy na szóstym biegu, w ociekających wodą płaszczach przeciwdeszczowych :)

Gdy Stary Rok w Nowy się zamienia
przyjmijcie gorące me życzenia
niech się spełnią wszystkie Wasze marzenia

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2022 !!!!!!

185. Preszów (słow. Prešov)

Witam :) :) :) 

W poprzednim wpisie zaprezentowałam ruiny Zamku Szaryskiego (słow. Šarišský hrad), a dzisiaj tak jak już zapowiedziałam opowiem o Preszowie (słow. Prešov) :)

Preszów (słow. Prešov) to miasto we wschodniej Słowacji, ośrodek administracyjny kraju preszowskiego i powiatu Preszów. Pod koniec 2020 roku, z liczbą mieszkańców wynoszącą 87 886, Preszów zajmował trzecie miejsce pod względem liczby ludności (po Bratysławie i Koszycach) na Słowacji. Leży w historycznym regionie Szarysz, (około 60 km od granicy z Węgrami i około 75 km od granicy z Polską). (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Miasto leży na wysokości 255 m n.p.m. u ujścia rzeczki Sekčov do rzeki Torysa, na północnym krańcu Kotliny Koszyckiej, między Górami Tokajsko-Slańskimi (Slanské vrchy) na wschodzie, Rudawami Spiskimi (pasmo Čierna hora) na zachodzie i Górami Czerchowskimi (Čergov) na północy. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Pięknie odrestaurowane kamienice – każda inna, każda z nich oryginalnie ozdobiona i niepowtarzalna :)

Zgłębiając historię miasta sięgamy aż do czasów rzymskich kiedy to istniały na tym obszarze osady rolnicze, z zabudowaniami mieszkalnymi i gospodarczymi, których cechy charakterystyczne pozwalają mówić o tzw. preszowskim typie zabudowań. Dzięki kolonistom sprowadzonym z niemieckiej Saksonii, większość osad zintegrowała się w XIII wieku i przybrała formę przyszłego średniowiecznego miasta.
W 1342 roku, po uwolnieniu się spod jurysdykcji żupana szaryskiego, Preszów wzmocnił swoją pozycję samorządową. Po uzyskaniu kolejnych przywilejów królewskich, pochodzących z 1370 roku, stał się wolnym miastem królewskim, a w 1480 r. członkiem tzw. „Pentapolitany“, związku pięciu miast wschodnio-słowackich. W XVI i XVII wieku w mieście zadomowiły się idee reformacji i Preszów stał się ważnym bastionem kościołów reformacyjnych w ówczesnych Węgrzech. (Źródło informacji: http://slovakia.travel)

Poniżej ciekawa i intrygująca rzeźba – można podziwiać i zastanawiać się, co symbolizuje :)

Krótko po pierwszej wojnie światowej w Preszowie miała miejsce próba utworzenia państwa komunistycznego, inspirowanego rewolucją bolszewicką w Rosji. Podczas drugiej wojny światowej pozycja Preszowa wzrosła ponieważ miasto przejęło wiele kompetencji i instytucji przeniesionych z Koszyc, anektowanych przez Węgry rządzone przez Hortyego. W okresie powojennym nastąpił rozwój przemysłowy miasta i wyraźnie wzrosła liczba jego mieszkańców. Dziś Preszów jako metropolia Szarysza jest trzecim pod względem liczby ludności miastem na Słowacji. (Źródło informacji: http://slovakia.travel )

Śródmieście Preszowa pełne jest zabytków z różnych epok. Tworzą one tzw. miejski rezerwat zabytkowy.

Na zdjęciu widać wieżę katedry greckokatolickiej św. Jana Chrzciciela :)

Katedra greckokatolicka św. Jana Chrzciciela to budynek murowany, jednonawowy, usytuowany w osi wschód-zachód, z prezbiterium po stronie zachodniej. Fasada kościoła jest pięcioosiowa z płaskim, trzyosiowym ryzalitem w centrum, rozdzielonym płaskimi pilastrami i zwieńczonym ślepym szczytem z malowaną sceną, przedstawiającą chrzest Jezusa przez Jana Chrzciciela.
Nad ozdobnym, łukowo zamkniętym portalem z parą kolumn wysuniętych przed lico muru, zwieńczonych wazonami, ozdobny kartusz herbowy. Od strony północnej do korpusu dostawiona kwadratowa wieża z zegarem, zwieńczona dwupiętrowym dachem hełmowym z iglicą. Nawa trójprzęsłowa, każde przęsło nakryte osobnym sklepieniem żaglastym. Prezbiterium węższe od nawy. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Na zdjęciu drzwi wejściowe z pięknie zdobionym portalem :)

Najwięcej zabytków znajduje się w historycznym centrum Preszowa wokół ulicy Głównej, która rozszerza się w kształcie wrzecionowatego rynku.

Najcenniejszym zabytkiem Preszowa i zarazem najstarszą świątynią miasta jest znajdująca się na rynku Konkatedra Świętego Mikołaja.

Dominująca wielkością na preszowskim rynku Konkatedra Świętego Mikołaja ma 54,7 metry długości, 34 metry szerokości, a wnętrze osiąga wysokość 16 metrów.

Początki gotyckiej świątyni sięgają XIII stulecia, kiedy stanęła tutaj świątynia jednonawowa, otoczona cmentarzem. W latach 1502-1515 pod kierunkiem mistrza Jána Brengyszena dobudowano kolejne dwie nawy i kościół stał się przedstawicielem architektury późnogotyckiej. W okresie reformacji przejściowo znalazł się w rękach protestantów, następnie powrócił do katolików. W latach 1624 i 1710 dokonano kolejnych zmian architektonicznych, dodając elementy barokowe.
W 1788 kościół zniszczył pożar. Podczas odbudowy dodano południowy portal wejściowy w stylu klasycystycznym. Następnie świątynie ponownie poświęcono. W 1904 podczas „gotyzacji” świątyni dobudowano neogotyckie zwieńczenie 60-metrowej wieży – hełm i ganek. Wieża ta jest charakterystyczna dla wielu słowackich świątyń, przebudowywanych na przełomie XIX i XX wieku. Na górę wchodzi się po 200 schodach.
W latach 50. XX wieku kościół poddano renowacji – powstała nowa posadzka trawertynowa, tynki, malowania, kolorowe witraże i drogę krzyżowa. W latach 1981-1989 po raz kolejny prowadzono w nim prace konserwacyjne. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Świątynia z wysoką i strzelistą wieżą, ulokowana w środku miasta, wśród zieleni robi wrażenie ogromnej oraz wygląda bardzo ładnie i reprezentacyjnie… Perełka Preszowa :)

Z Konkatedrą Świętego Mikołaja sąsiaduje Kościół ewangelicko-augsburski pw. św. Trójcy. Wybudowano go w latach 40. XVII w. W latach 1930-1945 oraz ponownie od 1994 r. jest głównym kościołem Dystryktu Wschodniego Ewangelickiego Kościoła Augsburskiego Wyznania na Słowacji.

Budowlę wzniesiono w miejscu, w którym jeszcze w XV w. powstał niewielki kościół katolicki pw. św. Władysława Króla, użytkowany przez społeczność węgierską miasta, a zanikły prawdopodobnie jeszcze w połowie XVI w.

Świątynia jest w stylu późnorenesansowym, trójnawowa, o nieco węższym, trójbocznie zamkniętym prezbiterium. Od wschodu do prezbiterium dobudowano zakrystię. Na kalenicy dachu w miejscu styku nawy i prezbiterium znajduje się mała wieżyczka. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Pomiędzy rzymskokatolicką konkatedrą Świętego Mikołaja, a kościołem ewangelickim św. Trójcy. ulokowano brązową rzeźbę Jana Pawła II. Mierzy ona 2,5 metra i waży 500 kg, a jej twórcą jest Peter Beňo. Rzeźba symbolizuje wolę porozumienia między kościołem katolickim i protestanckim, o którym mówił papież w czasie wizyty w Preszowie 2 lipca 1995 r.

Piękny pomnik Jana Pawła II nie jest jedynym polskim akcentem na preszowskim rynku. Niedaleko od niego znajduje się budynek, w którym ulokowano konsulat honorowy RP w Preszowie.

Konsulat udziela podstawowej pomocy konsularnej Polakom żyjącym na Słowacji, a także polskim turystom przyjeżdżającym na Słowację.
Do zadań konsulatu należy również rozwijanie wzajemnych stosunków między regionem preszowskim a polskimi regionami, zwłaszcza w obszarze gospodarczym, między przedsiębiorstwami, a także samorządami miejskimi i regionalnymi.

W północnej części preszowskiego rynku uwagę przyciąga również barokowa kolumna morowa zwana Kolumną Mariańską :)

Kolumnę wzniesiono w 1751 r. z inicjatywy miejscowych jezuitów dla upamiętnienia ofiar zaraz, jakie nawiedziły miasto w latach 1679 i 1710. Autorstwo masywnej, czworokątnej, trójkondygnacyjnej kolumny wykonanej z piaskowca, zwieńczonej rzeźbą Niepokalanej Marii Panny (Immaculaty) z Dzieciątkiem Jezus i berłem, przypisuje się Jozefowi Hartmanowi. Matka Boska i Dzieciątko mają duże, pozłacane korony; pozłacana jest również głowica berła. Z czterech rzeźb świętych na dolnej kondygnacji jedynie dwie (św. Mikołaj i św. Jan Nepomucen) zachowały się w oryginałach.
Kolumna stoi w miejscu, na którym od marca do września 1687 r. odbywały się tzw. „Preszowskie krwawe jatki” – seria egzekucji, w których generał cesarskiego wojska Antonio Caraffa kazał stracić 24 osoby spośród preszowskich mieszczan i okolicznej szlachty, popierających w minionych latach antyhabsburskie powstanie Emeryka Thökölyego (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org).

Jednym z najcenniejszych zabytków jest renesansowo-barokowy Pałac Rakoczych ze wspaniałym renesansowym freskowym ornamentem. To dawna rezydencja rodu Rakoczych, a obecnie siedziba muzeum – Muzeum Miasta Preszowa.

Na preszowskim rynku pozostały jeszcze ślady socjalizmu, czego przykładem jest ten oto pomnik :)

Na kolejnym zdjęciu ponownie pomnik socjalistyczny, a w tle wystaje wieża Konkatedry Świętego Mikołaja :)

W południowej części rynku znajduje się zabytkowa fontanna – Fontanna Neptuna (słow. Neptúnova Fontana).

Jest ona jedyną zachowaną do dziś dawną miejską „cysterną”. Przed wybudowaniem miejskich wodociągów służyło mieszkańcom miasta jako zbiorniki wody użytkowej 10 takich „cystern” (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Zbiornik fontanny posiada profilowane, kamienne obramienie na rzucie kwadratu, którego boki uwypuklają się na zewnątrz półkoliście. Rzeźbę Neptuna ufundował na początku XIX w. bogaty handlarz żydowski, Marcus Hollander, jako wyraz wdzięczności dla władz miejskich, które wydały mu zgodę na osiedlenie się w Preszowie i prowadzenie tu interesów. Autorem rzeźby Neptuna z oryginalnym trójzębem, otoczonego wodnymi stworami, jest koszycki kamieniarz i rzeźbiarz Vincent Staviarsky, który pracę ukończył w 1826 r. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org).

Dołączyłam do świty Neptuna :)

Naprzeciwko Fontanny Neptuna (Neptúnova fontána) stoi dawny budynek ratusza, w którym obecnie znajduje się Muzeum Winiarskie :)

Otwarte drzwi zapraszają do środka, ale my z tego zaproszenia nie skorzystaliśmy i teraz hmmm… nie wiem, czy zwiedzanie jest połączone z degustacją winka, czy nie :)

Centrum Preszowa zachwyca architekturą zabytkowych budynków oraz ciekawymi pomnikami, fontannami i rzeźbami :)

Poniżej kolejna nowoczesna rzeźba przedstawiająca konia :)

Biegnąca centrum Preszowa ulica Główna jest zamknięta dla ruchu samochodowego i obecnie korzystają z niej przede wszystkim pojazdy komunikacji miejskiej, a zwłaszcza trolejbusy. Dzięki temu jest ekologicznie i więcej przestrzeni :)

Początki trolejbusów to rok 1958, w którym podjęto decyzję o budowie sieci trolejbusowej.
Obecnie sieć trolejbusową w Preszowie niezmiennie obsługuje Dopravný podnik mesta Prešov. W mieście eksploatowane są 43 trolejbusy, kursujące na 8 liniach. Długość sieci wynosi 28,3 kilometra. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Dzisiejszy Preszów to ośrodek przemysłowy, a poza tym węzeł komunikacyjny, ośrodek administracyjny i centrum kultury. Nadal działają zakłady wydobycia i przetwórstwa soli kamiennej, oprócz tego istnieją zakłady przemysłu maszynowego i elektromaszynowego oraz odzieżowego. W mieście istnieje Uniwersytet Preszowski z ośmioma wydziałami oraz zamiejscowy wydział politechniki koszyckiej (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

I ostatni już kadr z pięknego, zadbanego i czystego Preszowa :) Wszystkich zabytków oczywiście nie pokazałam, a jedynie te, które szczególnie zwróciły moją uwagę i uwieczniłam na fotografiach :) 

POZDRAWIAM SERDECZNIE :) :) :)
Kolejny wpis w przygotowaniu, a w nim ambitne, wysokogórskie wędrowanie :)

184. Zamek Szaryski (słow. Šarišský hrad)

Witam serdecznie :) :) :)

Kolejny wakacyjny wyjazd za mną i ku mojej radośni znowu były Taterki i intensywne wędrowanie, a gdy pogoda nie sprzyjała, to zwiedzanie :) Tradycyjnie już za naszą bazę wypadową obraliśmy sobie Bukowinę Tatrzańską. Po przyjeździe i pozostawieniu bagaży zgodnie z kolejną, już wieloletnią tradycją pojechaliśmy do Zakopanego. Chcieliśmy dokupić brakujące rzeczy, sprawdzić czy Krupówki są tłumnie oblegane i w ogóle zobaczyć co się tam zmieniło w ciągu roku :)

Nazajutrz miały być góry, ale już wieczorem po sprawdzeniu prognoz pogody okazało się, że lepiej z tego zrezygnować. Plan B doprowadził nas do tego, że zaopatrzeni w „paszporty covidowe” i zalogowani na słowackiej stronie legalnie zagościliśmy u naszych południowych sąsiadów. Tego dnia pojechaliśmy do Preszowa (słow. Prešov) zwiedzając po drodze ruiny Zamku Szaryskiego (słow. Šarišský hrad ).

Dzisiaj opowiem o Zamku Szaryskim (słow. Šarišský hrad ), a kolejny wpis zadedykuję miastu Prešov. :)

Ruiny zamku rozciągają się na wierzchołku wzniesienia (570 metry n.p.m), wznoszącego się nad miasteczkiem Veľký Šariš, na północny zachód od miasta Prešov we wschodniej Słowacji.

Będąc samochodem najlepiej zaparkować na małym szutrowym parkingu u podnóża wzgórza i dojść stamtąd pieszo oznakowaną ścieżką. Zajmuje to około 45 minut. Można też iść pieszo z miasteczka Veľký Šariš i wtedy wędrówka ta trwa około 1 godz. i 15 min. My wybraliśmy tą krótszą opcję :)

Wzdłuż ścieżki prowadzącej do zamku umieszczono tablice informacyjno-edukacyjne. Idąc warto więc przystawać i zapoznawać się z umieszczonymi tam informacjami :)

W cieniu drzew przyjemnie się spaceruje… do zamku zostało już tylko 700 m :)

Dotarliśmy pod zamkowe mury :)

Kolejna tablica pobudza wyobraźnię i zachęca by wejść i zobaczyć, co znajduje się za murami :)

Zamek Szaryski (słow. Šarišský hrad ) stanowił centrum silnego w średniowieczu regionu Šariš i był jednym z największych zamków na Słowacji :)

Jesteśmy już „za murami” i teraz zobaczymy co pozostało z zamku będącego niegdyś potęgą :)

Wejście w obręb murów prowadziło przez barbakan z podwójną bramą, do której dostępu bronił most zwodzony przerzucony nad wciąż widoczną fosą. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Zamek był otoczony wysokimi murami. Do dziś przetrwała tylko część z nich oraz część baszt obronnych.

Obecnie zamek jest w zaawansowanej ruinie, chociaż jak widać na kolejnym zdjęciu prace rekonstrukcyjne posuwają się do przodu :)

Otoczony murem gotycki górny zamek składał się potężnej kwadratowej wieży obronno-mieszkalnej oraz kilku baszt.

Tablica poniżej obrazuje jakiej zmianie w ostatnim czasie uległ zamek górny :)

Do zamku górnego prowadzi niedawno dobudowany drewniany most :)

Poniżej most w ujęciu „z boku” :)

I jeszcze jedno spojrzenie na most – tym razem już po przejściu nim :)

Historia zamku sięga XIII wieku. Twierdza powstała w strategicznym miejscu w pobliżu ważnych szlaków handlowych wiodących z południa Węgier do Polski i z zachodu przez Spisz i Szarysz na Ruś. Jej głównym zadaniem miała być ochrona okolicznych terenów przez najazdami Tatarów. Na początku swojego istnienia zamek stanowił własność królewską, a potem stał się siedzibą szaryskich żupanów (Źródło informacji: https://navtur.pl ).

Zbliżenie do tablicy (z poprzedniego zdjęcia), na której można zobaczyć fotografie i makiety wszystkich ruin zamków leżących w historycznym, geograficznym i etnograficznym słowackim regionie zwanym Szaryszem (słow. Šariš). Moim zdaniem fajna inspiracja do kolejnych wycieczek :)

Do wieży dobudowano schody, ale wejście na taras widokowy było zamknięte i widoków z niego podziwiać nie mogliśmy.

My byliśmy tam w poniedziałek, ale być może w weekend sytuacja wygląda inaczej. Na bramie pisało, że czynna jest wtedy kawiarenka i kto wie – może wtedy da się też wejść na wieżę. W tygodniu trwają prace remontowo-rekonstrukcyjne. Dobrze, że zabytki odnawia się i zabezpiecza dla potomnych.

W XV wieku twierdza została podbita i zajęta przez wojska Jana Jiskry, a w 1660 roku zamek został dotkliwie zniszczony w wyniku wybuchu w prochowni. Jeszcze w tym samym wieku warownia została strawiona przez pożar co w znacznym stopniu przyczyniło się do jej całkowitego upadku. Od tego czasu zniszczony i opuszczony zamek zaczął popadać w coraz to większą ruinę (Źródło informacji: https://navtur.pl ).

Ze wzgórza zamkowego rozpościera się przepiękna panorama. Widać w dole Preszów (słow. Prešov) oraz Góry Czerchowskie i Rudawy Słowackie :)

Ciekawostką jest, że zarówno na zamku jak i w nieopodal leżącym Wielkim Szaryszu piwo warzono już w średniowieczu. W szaryskich zapiskach cechowych z 1506 roku można znaleźć specjalny przywilej dla piwowarów. Miejscowe piwo warzono z użyciem chmielu rosnącego pod samym zamkiem. Do tradycji tych współcześnie nawiązuje Browar Szarysz (sł. Pivovar Šariš, będący częścią Pivovary Topvar) znany m.in. z piwa Smädný mních, odnoszącego się do trunku warzonego na Zamku Szaryskim przez mnichów. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Słowacja to górzysty kraj, ale oprócz gór i wód termalnych przyciąga ona również licznymi zamkami i pałacami. Zamek Szaryski (słow. Šarišský hrad ) nie jest tak znany i tak tłumnie odwiedzany jak np. zwiedzane już przez nas wcześniej Zamek Orawski (słow. Orawski Podzamok), Zamek w Kieżmarku, Zamek Spiski (słow. Spišský Hrad) czy Zamek Lubowelski (słow. Hrad Ľubovňa lub Ľubovniansky hrad).

Zamek Szaryski pięknie góruje na zalesionym wzgórzu, a prowadzącą do niego leśną ścieżką przyjemnie się spaceruje. Osobiście zachęcam więc by i do niego dotrzeć, a gdy już dojdziemy, dotlenimy się i cel osiągniemy, to krążąc wśród ruin możemy poczuć klimat dawnych, średniowiecznych czasów :) O tym jaką był kiedyś potęgą przypominają rozległe ruiny i zachowane zapiski.

Pozdrawiam cieplutko, bo wieczory już coraz chłodniejsze :) :) :) 

183. „Polskie Malediwy” – przepiękny Park Gródek w Jaworznie

Witam serdecznie  :) :) :)

Zanim zacznę relacjonować kolejny wakacyjny wyjazd udamy się do miejsca, gdzie kremówek nie sprzedają, ale za to spacerując można zobaczyć strome klify i czystą, lazurową wodę 😉 Jedziemy odwiedzić park Gródek w Jaworznie :)

Park Gródek (od 2019 r. Arboretum w Jaworznie) nazywany również „śląską Chorwacją” lub „polskimi Malediwami” to unikalne miejsce na mapie województwa śląskiego. Znajduje się w północno-wschodniej części Jaworzna, w dzielnicy Pieczyska.

W miejscu, gdzie obecnie znajduje się przepiękny Park Gródek, w latach 90-tych XX wieku działał Zakład Dolomitowy „Szczakowa”. Niezapłacone rachunki za energię elektryczną przyczyniły się do zawieszenia jego działalności. Pompy stanęły i wystarczyło zaledwie kilkadziesiąt godzin, żeby kamieniołom został zalany, a razem z nim sprzęt i koparki. Powstały wówczas dwa rozlewiska otoczone skałami. Dzięki inwencji i zaangażowaniu władz Jaworzna zniszczony, poprzemysłowy teren poddano rekultywacji i stworzono niesamowitą przestrzeń rekreacyjną.

Na tym i poprzednich zdjęciach widzimy jeden z dwóch zbiorników wodnych – Zbiornik wodny Kamieniołomy Koparki (Zbiornik Gródek). Przy nim powstało centrum nurkowe Via Sport Diving Marina „Koparki”. Nurkując można zobaczyć zatopione tutaj koparki, od których pochodzi nazwa zbiornika :)

W Parku Gródek można nurkować, ale przede wszystkim jest to wymarzone miejsce do spacerowania ponieważ wytyczono tu kilka kilometrów ścieżek spacerowych. Z parkingu asfaltem można dostać się do Zbiornika Gródek, a następnie polecam obejść ścieżką dydaktyczną z tablicami informacyjnymi cały kamieniołom :)

Idąc dotarliśmy do drugiego zbiornika wodnego – Wydra :) Przez wielu to właśnie on uważany jest za największą atrakcję Parku Gródek. Też tak uważam, chociaż tego dnia poziom wody w zbiorniku był niski i kręte, drewniane pomosty z altankami nie były otoczone wodą. Gdy poziom wody jest wyższy, to spacerowanie po zalanych wodą pomostach jest dodatkowa atrakcją tego miejsca (jeśli chodzi o kąpiel, to w obu zbiornikach wodnych obowiązuje zakaz kąpieli).

Teraz przed nami małe wyzwanie – schody :)

Drewnianymi, stromymi schodami docieramy do pierwszego punktu widokowego, z którego można zobaczyć z góry cały zbiornik Wydra :) Dopiero teraz widać jaki piękny, turkusowy kolor przybrała woda i jak drewniany pomost z altankami dodaje temu miejscu uroku :)

Idąc ścieżką dydaktyczną doszliśmy do drugiego punktu widokowego, z którego można podziwiać pokazywany już przeze mnie wcześniej zbiornik wodny Kamieniołomy Koparki (Zbiornik Gródek) :)

Na koniec dodam jeszcze, że wejście na teren Parku Gródek jest bezpłatne i można odwiedzić go kiedy tylko się zapragnie. W weekendy oczywiście odwiedzających jest zdecydowanie więcej niż w tygodniu i wtedy też w okresie letnim otwarte są punkty gastronomiczne.

Pospacerowaliśmy i oglądaliśmy „z dołu” i „z góry” oba zbiorniki wodne w Parku Gródek w Jaworznie, a następnie udaliśmy się do centrum miasta, by zobaczyć pięknie zadbany rynek :)

Pozdrawiam serdecznie i zachęcam by dokładnie zwiedzić Jaworzno i jego okolicę (sama w przyszłości chciałabym ponownie tam pojechać) 😉

182. Rejs statkiem po Jeziorze Mucharskim

Witam :) :) :) Ostatniego dnia wyjazdu tradycyjnie już spakowaliśmy się rano, zwolniliśmy pokój i wracając do domu zafundowaliśmy sobie rejs statkiem i spokojne spacerowanie-zwiedzanie. Ponieważ w poprzednich latach pływaliśmy już po Jeziorze Czorsztyńskim, Jeziorze Orawskim i Jeziorze Rożnowskim, to teraz by nie powtarzać się, zdecydowaliśmy się poznać bliżej ze statku „Róża Wiatrów” niedawno powstałe Jezioro Mucharskie :)

Przystań statku znajduje się w miejscowości Jaszczurowa-Jamnik pod wiaduktem drogi Krajowej DK28 Sucha Beskidzka-Wadowice.

Gotowy do rejsu statek „Róża Wiatrów” już na pasażerów czeka, a więc wsiadamy i ahoj przygodo!!!

Jezioro Mucharskie zlokalizowane jest na rzece Skawie na granicy powiatów wadowickiego i suskiego. Swoim zasięgiem obejmuje gminy: Mucharz, Stryszów i Zembrzyce. Zapora znajduje się w miejscowości Świnna Poręba, ok. 6 km na południe od Wadowic, jadąc drogą krajową nr 28 w kierunku Suchej Beskidzkiej, dlatego dawna hydrotechniczna nazwa jeziora, przyjęta na czas prac budowlanych, brzmiała Zbiornik Świnna Poręba. (Źródło informacji: http://visitmalopolska.pl/-/jezioro-mucharskie)

Zbiornik ma pojemność 161 mln m3 i zajmuje obszar o powierzchni 1035 ha. Maksymalna wysokość zapory to 54 m, a jej długość to 604 m.

Woda przybrała fantastyczny odcień zieleni :)

Jezioro Mucharskie posiada bardzo urozmaiconą linię brzegową i rozciąga się na długości ok. 11 km.

Obszar zalewu znajdujący się obecnie pod wodą został wcześniej objęty wieloletnimi badaniami archeologicznymi i historycznymi. Ich wyniki można oglądać na stałej wystawie historyczno-archeologicznej w Muzeum Miejskim Suchej Beskidzkiej. Ekspozycja ukazuje skalę osadnictwa człowieka w dolinie górnej i środkowej Skawy od prehistorii aż po średniowiecze. Przedstawiono na niej klimat, faunę i florę, epoki i ważniejsze kultury archeologiczne, technologie, wierzenia oraz sztukę, które są tłem dla prezentowanych artefaktów z prac wykopaliskowych. (Źródło informacji: http://www.it.wadowice.pl)

Pierwotnie Jezioro Mucharskie zaprojektowano głównie jako zbiornik wody pitnej dla aglomeracji śląskiej. Aktualnie jego funkcje to przede wszystkim ochrona przed powodzią doliny Skawy i Wisły (w tym Krakowa), produkcja energii odnawialnej, hodowla narybku w ośrodku zarybieniowym oraz miejsce rekreacji o malowniczych walorach krajobrazowych. (Źródło informacji: http://www.it.wadowice.pl)

Jak można wyczytać na stronie: http://www.wadowiceonline.pl i co również mogę potwierdzić: „Jezioro Mucharskie to taka trochę wodna atrapa. Niby otwarte z ustanowioną nazwą, regulaminem, który pozwala na nim legalnie pływać i się kąpać a także łowić ryby, ale tak naprawdę słabo tu z wypoczywaniem.
Nie ma tu niestety praktycznie żadnego oficjalnego kąpieliska, plaż i infrastruktury czy żadnych punktów widokowych. Korona zapory, mogąca być świetną atrakcją dla turystów, jest zamknięta. Nie ma wyznaczonych miejsc parkingowych, punktów gastronomicznych, ścieżek rowerowych. Ba! Nie ma nawet stanicy WOPR, a w przypadku jakiegoś wypadku, o który nietrudno, interweniujący tutaj strażacy mają sporo drogi do przejechania…”

No cóż, walory przyrodnicze i rejs statkiem po Jeziorze Mucharskim są jak na razie największą atrakcją tego miejsca, ale za kilka lat pewnie się to zmieni, bo ma ono spory potencjał turystyczny i wypoczynkowy.

„Parostatkiem w piękny rejs
Statkiem na parę w piękny rejs (…)
jak śpiewał Krzysztof Krawczyk :)

Co prawda nie parostatkiem, ale na pewno piękny, przyjemny i relaksujący 45 minutowy rejs dobiegł końca i ponownie jesteśmy pod wiaduktem drogi Krajowej DK28 Sucha Beskidzka-Wadowice.

Ponieważ nie było możliwości, by nad Jeziorem Mucharskim posilić się, to postanowiliśmy pojechać do pobliskich Wadowic na obiad, kremówki i mały spacer po mieście :)

Znane większości Polaków miasto Wadowice położone jest w zachodniej części na Pogórzu Śląskim, południowej w Beskidzie Małym, nad rzeką Skawą. W Wadowicach znajduje się siedziba władz powiatu wadowickiego i gminy miejsko-wiejskiej Wadowice. Przez miasto przebiegają: droga krajowa nr 28, droga krajowa nr 52 i linia kolejowa nr 117.

Obecnie Wadowice jako miasto rodzinne papieża Jana Pawła II stanowi ważny ośrodek pielgrzymkowy.

Wadowicki Rynek nosi teraz nazwę – Plac Jana Pawła II. Prawdopodobnie na placu stał kiedyś ratusz. Najstarsze budynki wybudowane wokół placu pochodzą z XIX wieku. Stoją one przy ścianie zachodniej i wschodniej. Na północnej ścianie placu zbudowany jest budynek magistratu pochodzący z I połowy XIX wieku.
W 2012 roku Plac Jana Pawła II zyskał nową granitową nawierzchnię oraz elementy małej architektury, w tym fontannę oraz studnię oraz ograniczono na nim ruch kołowy.
(Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Przy Placu Jana Pawła II znajduje się kościół parafialny – Bazylika Mniejsza Ofiarowania NMP :)

Najstarsza wzmianka o kościele w Wadowicach pochodzi z 1325. Wadowice były wtedy filią parafii w Mucharzu. Decyzją biskupa z 1335 włączono wadowicki kościół do parafii Woźniki.
Pierwszy kościół był niewielką drewnianą świątynią. W 1440 spłonął podczas wielkiego pożaru miasta. Na jego zgliszczach, w połowie XV wieku wzniesiono murowany kościół. Z tego okresu pochodzi obecne dwuprzęsłowe prezbiterium zamknięte prostą ścianą i nakryte sklepieniem krzyżowo-żebrowym. Ponownie pożar, odbudowa, szereg inwestycji mających na celu rozbudowę świątyni, aż w końcu 25 marca 1992 papież Jan Paweł II nadał kościołowi Ofiarowania NMP tytuł bazyliki mniejszej.
W latach 2000-2003 dokonano gruntownej renowacji kościoła. W ramach prac ułożono nową, marmurową posadzkę, zaś sklepienia zostały pokryte przez krakowskie artystki Aleksandrę Grochal i Katarzynę Dobrzańską polichromią nawiązującą do nauczania Jana Pawła II. Na sklepieniu prezbiterium przedstawiono patronów Polski, których kanonizował Jan Paweł II. W 2007 ukończono renowację elewacji bazyliki. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Obok Bazyliki Ofiarowania NMP w domu rodzinnym papieża Jana Pawła II znajduje się muzeum dokumentujące życie i działalność kapłańską, a także związki papieża z Wadowicami.

Misją Muzeum jest upamiętnianie i upowszechnianie wiedzy na temat życia i nauczania Ojca Świętego Jana Pawła II, którego pontyfikat i przesłanie zajmuje wyjątkowe miejsce w polskim dziedzictwie narodowym.

17 października 2018 roku przed Domem Rodzinnym Ojca Świętego Jana Pawła II ustawiono makietę, na której można zobaczyć ten dom oraz sąsiadującą z nim Bazylikę Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Autorem rzeźby jest Karol Badyna, profesor krakowskiej ASP :)

Jan Paweł II, do wadowiczanin, podczas pielgrzymki do rodzinnego miasta w czerwcu 1999 roku powiedział: „W tym mieście, w Wadowicach wszystko się zaczęło. I życie się zaczęło, i szkoła się zaczęła, i studia się zaczęły, i teatr się zaczął, i kapłaństwo się zaczęło.”

Myślę, że warto odwiedzić Wadowice, pospacerować śladami Jana Pawła II i zobaczyć jak obecnie pięknie jest w tym mieście :)

A na koniec spaceru, jak na łasucha przystało, zachęcam by wstąpić do jednej z licznych tam kawiarni i spróbować wadowickich, papieskich kremówek (nawet jeśli złośliwi twierdzą, że pochodzą one z Krakowa 😉

Krótszy niż w poprzednich latach, ale równie ciekawy wyjazd wakacyjny szczęśliwie dobiegł końca i moje wspominanie go tu na blogu również :) O czym opowiem w następnym wpisie jeszcze nie wiem, ale postaram się, by jego bohaterem było miejsce godne polecenia  :)

Pozdrowionka wakacyjne :) :) :) 

181. Dolina Wielicka – Polski Grzebień (słow. Poľský hrebeň, 2200 m n.p.m.)

Witam :) :) :) 
Kolejną wędrówkę górską rozpoczęliśmy w słowackiej osadzie – Tatranske Zruby :)

Tatranske Zruby leżą na poziomie 995 m n.p.m. przy wylocie walnej Doliny Wielickiej, ok. 1 km od Starego Smokowca, przy Drodze Wolności, na trasie Szczyrbskie Jezioro – Stary Smokowiec.

Z Tatrzańskich Zrębów (słow. Tatranské Zruby) wyruszyliśmy szlakiem niebieskim, który po godzinnej wędrówce dołączył do żółtego biegnącego ze Starego Smokowca (słow. Starý Smokovec) w miejscu skrzyżowania szlaków nad Zrębami (słow. Rázcestie nad Zrubami).

Dolna część piętra lasu, którą szliśmy 19 listopada 2004 roku została mocno zniszczona przez olbrzymi huragan (Veľká kalamita), jaki przeszedł przez południowe stoki Tatr. Jak widać na zdjęciu nowe drzewa pięknie odrastają :)

Dalsza wędrówka przebiegała już Doliną Wielicką (słow. Velická dolina). Należy ona do dwu najmniejszych dolin walnych po południowej stronie grani Tatr Wysokich – ma tylko ok. 6,0 km długości i 5,7 km² powierzchni.

Idąc szlakiem żółtym dotarliśmy do położonej wśród kosodrzewiny Wyżniej Wielickiej Polany (słow. Vyšná Velická poľana) :)

Wyżnia Wielicka Polana (słow. Vyšná Velická poľana) znajduje się na wysokości ok. 1700 m n.p.m. Dawniej była koszona i wypasana, a w latach 1820-1828 stało na niej schronisko Hunfalvyego. Obecnie polana stopniowo zarasta kosodrzewiną. Przebiega przez nią Magistrala Tatrzańska i znajduje się tutaj rozdroże szlaków turystycznych.

Z Wyżniej Wielickiej Polany (słow. Vyšná Velická poľana) można podziwiać masyw Gerlacha (słow. Gerlachovský štít, 2655 m n.p.m.), który jest najwyższym szczytem Tatr oraz całych Karpat i jednocześnie najwyższym szczytem Słowacji :)

Po kolejnych 15 minutach wędrówki stanęliśmy u progu hotelu górskiego „Śląski Dom”, zwanego również Schroniskiem Śląskim (słow. Sliezsky dom). Nazwa schroniska pochodzi z roku 1895, kiedy to Sekcja Śląska MKE, mająca swoją siedzibę we Wrocławiu, wybudowała nad południowo-zachodnim brzegiem Wielickiego Stawu schronisko i nazwała je „Śląski Dom”.

Z hotelowego tarasu odpoczywając i posilając się wspaniałe widoki można podziwiać, oto jeden z nich :)

Hotel górski „Śląski Dom” (słow. Sliezsky dom) położony jest u stóp Gerlacha, nad Wielickim Stawem :)

Wielicki Staw, dawniej Wielki Staw (słow. Velické pleso) leży na wysokości 1663 m n.p.m. Według pomiarów pracowników TANAP-u z lat 60. XX w. ma 2,241 ha powierzchni, wymiary 350 × 90 m i ok. 4,5 m głębokości. Jest największym stawem Doliny Wielickiej :)

Wielicki Staw jest jeziorem polodowcowym, zamkniętym od południowej strony niedużą moreną. Jego dno jest spłaszczone w wyniku erozji. Nad brzegiem tego stawu w specjalnie na ten cel zbudowanej altance 3 czerwca 1995 podczas pielgrzymki na Słowację modlił się papież Jan Paweł II. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Góry i woda, to ciekawy widokowo zestaw 😉

W pobliżu Wielickiego Stawu (słow. Velické pleso) i hotelu górskiego „Śląski Dom” (słow. Sliezsky dom) znajduje się węzeł szlaków turystycznych. Przebiega tędy tzw. „Tatrzańska Magistrala” (szlak czerwony, który na wschód prowadzi na Hrebienok (Siodełko), a na zachód przez Przełęcz pod Osterwą do Popradzkiego Stawu i schroniska przy Popradzkim Stawie.

My po odpoczynku ruszyliśmy dalej szlakiem zielonym, by zdobyć Polski Grzebień (słow. Poľský hrebeň). Jak podaje tablica przed nami więc kolejne 2 godziny wędrówki pod górę :)

Idąc wzdłuż brzegu Wielickiego Stawu po jego prawej stronie taki oto widok możemy podziwiać :)

Charakterystycznym elementem scenerii Doliny Wielickiej (słow. Velická dolina) jest Wielicka Siklawa (słow. Velický vodopád).
Idąc dalej serpentyną wśród kosodrzewiny jesteśmy coraz bliżej tego wodospadu :)

„Kiedy jestem w górach nie istnieje świat zewnętrzny, zgiełk i pośpiech. Jest tylko natura i życie razem z jej rytmem. Ktoś może powiedzieć, że to tylko mój wymysł, bo przed życiem się nie ucieknie. Zależy kto co nazywa życiem.” (Piotr Morawski)

I kolejny widok z tego malowniczego szlaku :)

Po 30 minutach od opuszczenia „Śląskiego Domu” dochodzimy do płaskiego tarasu pięknie porośniętego roślinnością łąkową. Odwracając się do tyłu możemy podziwiać z góry „Śląski Dom” (słow. Sliezsky dom) i Wielicki Staw (słow. Velické pleso).

I jeszcze jedno spojrzenie z góry na „Śląski Dom” (słow. Sliezsky dom) i Wielicki Staw (słow. Velické pleso) :) Z tej perspektywy doskonale też widać ścieżkę otaczającą staw :)

Rozłożysta dolina, do której teraz dotarliśmy nazwana została Wielickim Ogrodem (słow. Kvetnica). Bywa zwana również Pośrednim Wielickim Ogrodem, a dawniej Ogrodem Wahlenberga lub Kwietnikiem. Nazwy te pochodzą od licznie rosnących tu wysokogórskich ziół tworzących malowniczą łąkę.

Uwagę zwraca również jeziorko torfiaste, które według geografów jest tylko skromną pozostałością po dużym jeziorze morenowym, dawniej wypełniającym cały obszar Wielickiego Ogrodu. Z powodu bujnie kwitnących tu ziołorośli nosi nazwy: Kwietnicowy Staw, Kwietnikowy Stawek, Kwietnicowa Młaka (słow. Kvetnicové pleso).

Jesteśmy już w górnym piętrze Doliny Wielickiej u podnóża Tatrzańskiego Króla – Gierlacha (słow. Gerlachovský štít). Ponieważ im wyżej, tym turystów mniej, to w spokoju mogliśmy kontemplować piękno natury :)

Kamienna ścieżka poprowadziła nas do Długiego Stawu Wielickiego (słow. Dlhé pleso) :)

Staw znajduje się w kotlince na wysokości 1945 m n.p.m., pomiędzy potężnym masywem Gerlacha a Suchą Kopą (Guľatý kopec, 2121 m), która rygluje od wschodu górne piętro doliny. Pomiary pracowników TANA-u z lat 60. XX w. wykazują, że jego powierzchnia to 0,63 ha, wymiary 185 × 61 m i głębokość ok. 5 m.
Jest zasypywany przez piargi zsuwające się Żlebem Karczmarza i Żlebem Darmstädtera. Dzięki przezroczystej wodzie widoczne jest dno stawu nawet w najgłębszych miejscach. W pełnym słońcu pięknie mieni się odcieniami niebieskiego koloru. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Po ominięciu Długiego Stawu Wielickiego (słow. Dlhé pleso) wchodzimy na piarżysko i znacznie nabieramy wysokości.

Ponieważ pod stopami zrobiło się niebezpieczniej, a dodatkowo miejscami leżą płaty śniegu musimy zachować większą ostrożność.

I dotarliśmy do najtrudniejszego odcinka na tym szlaku – do skalnej ściany, która ubezpieczona jest metalowymi klamrami i 100 m ciągiem łańcuchów. Charakteryzuje ją duża ekspozycja oraz pierwsze na trasie sztuczne ubezpieczenia. Szlak jest dwukierunkowy, więc przy większym natężeniu ruchu mogą tworzyć się na nim zatory, a to bywa niebezpieczne. Skala trudności w pokonywaniu go znacznie wzrasta też, gdy jest mokro lub gdy łańcuchy są oblodzone.

Mój syn dzielnie sobie radził :)

Pokonując powoli najtrudniejszy odcinek wkrótce szczęśliwie dotarliśmy do rozległej przełęczy nazwanej Polski Grzebień (słow. Poľský hrebeň). Znajduje się ona na wysokości 2200 m n.p.m. Wznosi się ponad dolinami: Wielicką, Białej Wody i Świstową. Przez Polski Grzebień poprowadzony jest znakowany szlak turystyczny łączący te doliny oraz umożliwiający wejście z przełęczy na sąsiadujący z nią szczyt Małej Wysokiej (słow. Východná Vysoká).

Z Polskiego Grzebienia (słow. Poľský hrebeň) można podziwiać wspaniałe widoki :)

Po północnej stronie przełęczy rozciąga się widok na otoczenie Doliny Białej Wody – w głębi widzimy Tatry Polskie, a pod stopami Zmarzły Staw.

Po zdobyciu celu i odpoczynku na przełęczy wracaliśmy do samochodu tą samą trasą :)

Najpierw trzeba było pokonać ponownie najtrudniejszy odcinek trasy wspomagając się klamrami i łańcuchami, a zejście w dół było jeszcze trudniejsze niż wspinanie się w górę.

„Nigdy nie jesteś pogromcą góry. Góry nie mogą być pokonane – pokonujesz twoje własne nadzieje, obawy, słabości.” (Jim Whittaker)

Najtrudniejszy odcinek za nami, dalej powędrujemy już wygodnie po kamiennej ścieżce :)

Schodząc możemy ponownie podziwiać Długi Staw Wielicki (słow. Dlhé pleso) :)

Staw ten był niegdyś większy, ale kamienie spadające ze ścian Gierlachu i wielki stożek piargowy zsuwający się ze Żlebu Karczmarza zasypują go coraz bardziej.

Ze stawu wypływa Wielicka Woda, która poniżej stawu przepływa przez Wyżni Wielicki Ogród.

Mały odpoczynek na brzegu Długiego Stawu Wielickiego i powędrujemy dalej :)

W Wielickim Ogrodzie (słow. Kvetnica) jest tak pięknie, że z przyjemnością ponownie tędy idziemy i podziwiamy symbiozę surowych skał i bujnej roślinności zielnej :)

„Góry to zamienione w skały wykrywacze kłamstw, pozwalające człowiekowi poznać samego siebie, a także innych. Każdy musi kiedyś zrzucić maskę. Wszystkie cechy charakteru tworzące osobowość, w ekstremalnych warunkach wychodzą na światło dzienne w skoncentrowanej formie.” (Stefan Głowacz)

Komuś, kto nie chodzi po górach może wydawać się, że jest to męczenie się, ale miłośnicy tej aktywności wiedzą jak to robić, by sprawiało przyjemność, by stanowiło odpoczynek, a podziwianie widoków – wyciszało.

W Wielickim Ogrodzie (słow. Kvetnica) rozwijają się jedne z najbujniejszych w całych Tatrach zespoły ziołorośli. Ich bujnemu rozwojowi sprzyja również stałe, dobre nawodnienie przez potok Wielicka Woda (słow. Velický potok) spływający z wyżej położonego Długiego Stawu (słow. Dlhé pleso).

I ponownie „Śląski Dom” (słow. Sliezsky dom) i Wielicki Staw (słow. Velické pleso) w ujęciu z góry :)

Ostatni dłuższy postój zrobiliśmy sobie tego dnia ponownie obok Wielickiego Stawu (słow. Velické pleso). Do pozostawionego w miejscowości Tatranske Zruby samochodu, jak już wspominałam, powracaliśmy powtarzając całą trasę, ale warto było, bo jest widokowo niezwykle piękna i ciekawa :)

Podsumowując trasa:
Parking Tatranske Zruby – Dolina Wielicka (słow. Velická dolina) – Wyżnia Wielicka Polana (słow. Vyšná Velická poľana) – hotel górski „Śląski Dom” (słow. Sliezsky dom) – Wielicki Staw (słow. Velické pleso) – Wielicki Ogród (słow. Kvetnica) – Długi Staw Wielicki (słow. Dlhé pleso) – Polski Grzebień (słow. Poľský hrebeň, 2200 m n.p.m.) – powrót tą samą trasą – Parking Tatranske Zruby

 
POZDRAWIAM SERDECZNIE :) :) :)
z utęsknieniem czekając na nową tatrzańską wędrówkę :)

180. Dolina Żarska (słow. Žiarska dolina) – Baraniec (słow. Baranec, 2182 m n.p.m.)

Witam serdecznie :)
Jeśli ktoś ma ochotę poznać bliżej architekturę Kieżmarku (słow. Kežmarok) i Nowej Wsi Spiskiej (słow. Spišská Nová Ves), to polecam przeczytać moje poprzednie wpisy :)

Dzisiaj opowiem o kolejnym dniu zeszłorocznego wyjazdu, w którym było już górskie wędrowanie i obcowanie z przyrodą, a jedyną architekturą jaką zobaczyliśmy było schronisko wysokogórskie :)

Ponownie pojechaliśmy na Słowację i tego dnia zrobiliśmy sobie pętelkę z parkingu u wylotu Doliny Żarskiej (słow. Žiarska dolina) przez Schronisko Żarskie (słow. Žiarska chata) i Baraniec (słow. Baranec). Zgodnie z prognozami pogoda wspaniale nam dopisała i mogliśmy delektować się pięknymi i ciekawymi widokami :)

Samochód, jak już wspomniałam zaparkowaliśmy u wylotu Doliny Żarskiej (słow. Žiarska dolina). Znajduje się tam płatny parking. Asfaltowa droga prowadzi aż do samego schroniska. My jednak tym razem wybraliśmy wariant wędrówki odbijającym od drogi w lewo szlakiem niebieskim, Prowadzi on lasem ponad tą drogą i oprócz widoków oferuje również dzięki umieszczonym tam tablicom ciekawe informacje.

Po 1,5 godzinnej wędrówce dotarliśmy do Schroniska Żarskiego (słow. Žiarska chata). Szlak, którym szliśmy i asfaltowa droga spotykają się w niedalekiej odległości od schroniska.

Schronisko Żarskie (słow. Žiarska chata) położone jest na wysokości 1280 m n.p.m. W schronisku znajdziemy ponad 65 miejsc noclegowych. 40 w pokojach i apartamentach 2 i 4osobowych. Pozostałe miejsca znajdują się na poddaszu dla osób z własnym śpiworem. Schronisko dysponuje jadalnią, bufetem, oświetleniem elektrycznym.

Historia Żarskiej Chaty sięga 1937 roku, kiedy rozpoczęto jej budowę. Po dwóch latach pracy budynek ukończono i oddano do użytku z 50 miejscami noclegowymi, umywalnią i oświetleniem za pomocą lamp naftowych. Ówcześnie, było to najnowocześniejsze schronisko na Słowacji.
Podczas II wojny światowej budynek służył jako schronienie dla ludzi prześladowanych przez reżim hitlerowski. Partyzanci, których sztab mieścił się tu w 1944 roku, organizowali wypady na Liptów i w Dolinę Rohacką, gdzie toczyły się walki. 10 grudnia 1944 roku doszło do dramatycznego wydarzenia – Niemcy wysadzili w powietrze schronisko, a także spalili okoliczne zabudowania.
Do odbudowy schroniska przystąpiono w latach 1947–1950. W następnej dekadzie zostało ono dodatkowo powiększone. 30 kwietnia 2006 roku budynek został ponownie zburzony, na jego miejscu powstało dzisiejsze schronisko, o powierzchni użytkowej o 325 m2 większej od poprzedniego budynku. 25 marca 2009 roku ze stoków między Jałowiecką Kopą a Jałowieckim Przysłopem zeszła lawina, która była tak potężna, że zapisała się w pamięci Słowaków jako lawina „stulecia” – uszkadzając schronisko oraz pobliski Symboliczny Cmentarz Ofiar Tatr Zachodnich. (Źródło informacji: http://portaltatrzanski.pl)

Dwa lata temu spod Schroniska Żarskiego (słow. Žiarska chata) powędrowaliśmy dalej szlakiem zielonym na Banówkę (słow. Baníkov) Opis tego szlaku można przeczytać w moim archiwalnym wpisie nr. 157. Dolina Żarska (słow. Žiarska dolina) – Banówka (słow. Baníkov, 2178 m n.p.m.)

Teraz celem naszego wędrowania była najpierw Żarska Przełęcz (słow. Žiarske sedlo), a następnie Smrek (słow. Smrek) i Baraniec (słow. Baranec).

Jak widać na zdjęciach pogoda sprzyjała i do wędrówki zachęcała :)

„Góry stanowią wspaniały teren zdobywania tej mocy, która zdobyta w górach potem owocuje w dolinach. Dopiero w życiu na dolinach spełnia się wartość gór i sprawdza się ich wpływ na człowieka.” (ks. Roman E. Rogowski)

Idąc kontemplowaliśmy rozległy widok, piękno gór, i gamę naturalnych zieloności :)

Żarska Przełęcz (słow. Žiarske sedlo) już niedaleko, a my mogliśmy podziwiać Baraniec (po prawej) i grań z wierzchołkiem Smreka (po lewej stronie zdjęcia).

Poniżej ponownie grań Smreka i Baraniec, a w dole Żarski Stawek, zwany również Stawkiem pod Żarską Przełęczą (słow. Pliesko pod Žiarskom sedlom).

Tatrzańskie stawy i stawki wspaniale urozmaicają górski krajobraz :)

Żarski Stawek znajduje się w górnym piętrze Doliny Żarskiej w tzw. Małych Zawratach, na wysokości ok. 1860 m n.p.m., pod zachodnią granią Żarskiej Przełęczy. Otoczenie stawku jest kamienisto-trawiaste z pojedynczymi kępami kosodrzewiny. W błotnistej zatoczce stawu rośnie wełnianka pochwowata. Stawek zasilany jest niewielkim strumykiem spływającym spod Żarskiej Przełęczy. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

1:30 h po opuszczeniu Schroniska Żarskiego (słow. Žiarska chata) stanęliśmy na znajdującej się na wysokości 1917 m n.p.m. Żarskiej Przełęczy (słow. Žiarske sedlo).

Żarska Przełęcz (słow. Žiarske sedlo) znajduje się pomiędzy Rohaczem Płaczliwym (2126 m n.p.m.) a odbiegającą na południe od niego granią z wierzchołkiem Smreka (2072 m n.p.m.).

Na zdjęciu oprócz Żarskiej Przełęczy (słow. Žiarske sedlo) po lewej stronie Rohacz Płaczliwy (słow. Plačlivé), a po prawej Rohacz Ostry (słow. Ostrý Roháč) :)

Przełęcz ta łączy dwie sąsiadujące z sobą doliny: Żarską i Jamnicką. Wschodnie stoki spod przełęczy opadają do wysoko położonego górnego piętra Doliny Żarskiej, tzw. Małych Zawratów. Tuż pod przełęczą położony jest niewielki Żarski Stawek koło którego widoczną na zdjęciu ścieżką przechodziliśmy :)

Z przełęczy rozciąga się wspaniały widok na polodowcowe krajobrazy górnych pięter Doliny Żarskiej i Doliny Jamnickiej. Można podziwiać strome ściany Rohaczy, Trzech Kop, Hrubej Kopy, Banówki. We wschodnim kierunku widoczne są Łopata, Jarząbczy Wierch i grzbiet Otargańców z Raczkową Czubą na czele :)

Po regenerującym odpoczynku na Żarskiej Przełęczy (słow. Žiarske sedlo) ruszyliśmy szlakiem żółtym, granią, by poprzez Smreka zdobyć Baraniec (słow. Baranec).

Na zdjęciu widok zza pleców, czyli w dole Żarska Przełęcz (słow. Žiarske sedlo), a nad nią górujący Rohacz Płaczliwy i z boku (po prawej stronie zdjęcia) Rohacz Ostry.

Poniżej widok z kierunku górnych pięter Doliny Jamnickiej :)

Wędrując granią dotarliśmy do dwugrzbietowego leżącego na wysokości 2072 m n.p.m. Smreka (słow. Smrek). Wspaniałe widoki nadal można podziwiać :)

Podobnie jak i Żarska Przełęcz (słow. Žiarske sedlo) Smrek wznosi się nad dwoma dolinami; od północno-zachodniej strony nad górnym piętrem Doliny Żarskiej (tzw. Małe Zawraty), od południowo-wschodniej nad górnym piętrem Doliny Jamnickiej.

Na zdjęciu patrząc od prawej strony ku lewej – Trzy Kopy (słow. Tri kopy), Hruba Kopa (słow. Hrubá kopa) i Banówka (słow. Baníkov).

Smrek zbudowany jest z łupków krystalicznych i gnejsów. W obydwu jego grzbietach występują charakterystyczne rowy graniowe i zboczowe. Zbocza są trawiaste, i występują w nich wyleżyska porastające wierzbą zielną i kosmatką brunatną.

Podziwiając widoki ze Smreka widzimy też kolejny cel naszej wędrówki – Baraniec (słow. Baranec) :)

Po 45 minutach wędrówki zdobyliśmy kolejny tego dnia szczyt i osiągnęliśmy nasz główny cel. Stanęliśmy na trzecim co do wysokości (2182 m n.p.m.) szczycie w Tatrach Zachodnich. Baraniec (słow. Baranec), bo o nim mowa znajduje się ok. 2,5 km na południe od grani głównej i jest najwyższym szczytem w bocznej grani Barańców.

Na zdjęciu doskonale widać ścieżkę, którą wędrowaliśmy 😉

Baraniec (słow. Baranec) zbudowany jest z łupków krystalicznych z wtrąceniami amfibolitów i łupków grafitowych z granatami.
W przeszłości stoki Barańca były wypasane. Był też Baraniec jednym z 5 głównych punktów triangulacyjnych w Tatrach. W 1820 r. zbudowano na jego szczycie drewnianą wieżę do triangulacji i wówczas to precyzyjnie pomierzono wysokość szczytu na 2185 m. Potem na miejscu wieży zamontowano betonowy słup z blaszaną skrzynką kontaktową. Sam wierzchołek jest kamienisty, zbocza w górnej części trawiaste.

Baraniec (słow. Baranec, 2182 m n.p.m.) jest zwornikiem dla 4 grani:
* grań północna biegnąca poprzez Przełęcz nad Puste, Smreka i Żarską Przełęcz do Rohacza Płaczliwego (łączy Baraniec z główną granią Tatr)
* grań południowo-wschodnia poprzez Szczerbawy, Klin, Mały Baraniec i grzbiet Klinowate opadająca do Kotliny Liptowskiej
* grań południowo-zachodnia poprzez Goły Wierch opadająca do Kotliny Liptowskiej
* grań zachodnia zakończona Czarnymi Skałami i grzbietem Łokieć (tworzą lewe zbocza Doliny Żarskiej)
(Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Na zdjęciu widać fragment południowo-wschodniej grani biegnącej poprzez Szczerbawy, Klin, Mały Baraniec i grzbiet Klinowate :)

Z Barańca można oglądać rozległe widoki :)

Na zdjęciu na pierwszym planie grań północna biegnąca poprzez Przełęcz nad Puste, Smreka i Żarską Przełęcz do Rohacza Płaczliwego, a tle grań główna z Rohaczami :)

„Widziałem góry większe, wspanialsze i bardziej majestatyczne. W góry piękniejsze od Tatr jednak nie wierzę”. (Stanisław Zieliński)

No cóż – mnie Tatry również oczarowały swym pięknem i dlatego z przyjemnością wspominam i relacjonuję tą zeszłoroczną wędrówkę :)

Na zdjęciu ponownie widok z Barańca na fragment południowo-wschodniej grani biegnącej poprzez Szczerbawy, Klin, Mały Baraniec i grzbiet Klinowate :)

Z Barańca można zobaczyć grań główną od Rohaczy po Banówkę, Otargańce i niemal cały Liptów, a także w oddali szczyty Tatr Wysokich, między innymi masyw Bystrej i Krywań.

Ostatnie spojrzenia ze szczytu i będziemy opuszczać go :)

Do pozostawionego u wylotu Doliny Żarskiej samochodu powracaliśmy schodząc z Barańca szlakiem żółtym przez Goły Wierch (słow. Holý vrch, 1723 m n.p.m.). Nie licząc odpoczynków czas zejścia był zgodny z mapami, czyli 2:40 h.

Na Gołym Wierchu byliśmy po raz ostatni w sierpniu 2017 roku, o czym również opowiadałam tu – wpis nr. 149. Goły Wierch (słow. Holý vrch, 1723 m m n.p.m.). Wtedy załamanie pogody uniemożliwiło nam zdobycie Barańca. Niestety tak również w górach bywa L Teraz usatysfakcjonowani zrobiliśmy sobie tu ostatni tego dnia odpoczynkowy postój :)

Słowacka tabliczka informacyjna podaje wysokość tego miejsca na 1715 m n.p.m., gdyż rozdroże z tablicą znajduje się nieco poniżej szczytu Gołego Wierchu.

Podsumowując trasa:
Parking u wylotu Doliny Żarskiej (słow. Žiarska dolina) – Schronisko Żarskie (słow. Žiarska chata) – Żarska Przełęcz (słow. Žiarske sedlo) – Smrek (słow. Smrek, 2072 m n.p.m) – Baraniec (słow. Baranec, 2182 m n.p.m.) – Goły Wierch (słow. Holý vrch, 1723 m n.p.m.) – Parking u wylotu Doliny Żarskiej (słow. Žiarska dolina)

Pętelkę pomyślnie zakończyliśmy :) :) :) 
Podsumowując całą foto relację z trasy napiszę, że moim zdaniem była ona bardzo piękna widokowo, ciekawa i o średnim stopniu zaawansowania. Ogólnie to był udany, intensywny i dający satysfakcję dzień. Oby takich w górach było jak najwięcej :)

 
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
I na pożegnanie zostawiam piękne jurajskie przylaszczki :)

179. Spiskie miasto Kieżmark (słow. Kežmarok)

Witam serdecznie :) :) :) 

W poprzednim wpisie opowiadałam o Nowej Wsi Spiskiej (słow. Spišská Nová Ves), a dzisiaj zaprezentuję Kieżmark (słow. Kežmarok). Słowackie miasta i miasteczka zachwycają mnie i gdy tylko pogoda uniemożliwia wędrówkę górskimi szlakami, to z przyjemnością spaceruję ich ulicami i zwiedzam je :)

Podtatrzańskie miasto Kieżmark (słow. Kežmarok) stanowi od dawna centrum edukacji i życia kulturalnego na Spiszu. Jest bramą wejściową do poznawania Tatr Wysokich.

Zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od zamku – poniżej na zdjęciu wieża bramna zamku w Kieżmarku – jednego z najważniejszych i najciekawszych zabytków tego miasta :)

Zamek w Kieżmarku należy do kategorii tzw. zamków miejskich, czyli sytuowanych na terenach miast, połączonych z nimi murami w jeden system obronny i mających w znaczący sposób podnosić obronność tych ośrodków miejskich.

Najstarszy kształt grodu, jaki zaprojektowali Imrich i Ján Zápoľscy, miał charakter gotycki. Teraźniejszy, w większości renesansowy wizerunek zamek Kežmarok otrzymał po długotrwałej, kilkuetapowej przebudowie w latach 1572 – 1624. Pozostałe rekonstrukcje finansowali członkowie rodu Thököly, którzy do Kežmarku ściągnęli włoskich kamieniarzy, murarzy i malarzy, aby przerobili gród obronny na reprezentacyjną siedzibę rodzinną. Budynki na dziedzińcu otrzymały renesansowe arkady, pompatyczne sale na piętrze – ozdoby w postaci naściennych malowideł a wnętrze kaplicy zamkowej zostało odnowione w stylu wczesnego baroku. (Źródło informacji: http://slovakia.travel/ )

Zazwyczaj na zamkowym dziedzińcu tłoczno i gwarno, ale tego wakacyjnego dnia jak widać puściutko… covid-19 tak na turystykę wpłynął, z tego powodu zwiedzanie komnat zamkowych odpuściliśmy sobie :(

Zamek zasłynął historycznym wyczynem damy Beaty Laski, która w 1565 roku wyruszyła w towarzystwie kilku mieszczan z Keżmarku na wycieczkę do niedalekich gór Śnieżnych, dziś nazywanych Tatrami. Kiedy księżna po trzech dniach wróciła znad stawu Zelené pleso do domu, rozgniewany małżonek pan Albert Laský za karę uwięził ją w wieży zamkowej, gdzie w okropnych warunkach trzymał ją przez długich sześć lat. Jedynym zmiłowaniem dla nieszczęsnej księżnej były dwa małe okna, jedno z widokiem na umiłowane góry Śnieżne, drugie na podawane jedzenie. (Źródło informacji: http://slovakia.travel/ )

Ciężkie to były czasy dla kobiet :(

W 1931 r. w zamkowej wieży głównej otwarto pierwszą ekspozycję muzealną.
W latach 1962-1985 prowadzono na zamku rozległe prace archeologiczne, połączone z jego gruntowną konserwacją. Obecnie cały obiekt (oprócz piwnic) służy celom muzealnym. Umieszczona w nim ekspozycja prezentuje rozwój Kieżmarku od jego powstania do lat 30. XX w. na tle dziejów władających nim rodów. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Będąc w Kieżmarku polecam, by obejść zamek wkoło, pospacerować po pięknym dziedzińcu, a także mimo, że sama tego nie zrobiłam, zwiedzić komnaty zamkowe :)

I jeszcze jeden kadr zrobiony podczas obchodzenia zamku wkoło :)

W pobliżu kieżmarskiego zamku znajduje się ulica Stary Targ (Starý trh) z odrestaurowanymi zabytkowymi budynkami. Na jej terenie archeolodzy odkryli pozostałości średniowiecznych domów. Tutaj mieszkali dawniej spiscy rzemieślnicy – ich domostwa różniły się znacznie od bogatych mieszczańskich kamienic, które możemy oglądać w okolicach ratusza. Były to z niewielkie budowle z drewnianym szczytami, kryte gontem. (Źródło informacji: http://www.podrozepoeuropie.pl )

Zabytki znajdujące się w historycznym centrum Kieżmarku wchodzą w skład miejskiego rezerwatu zabytkowego.

Idąc od kieżmarskiego zamku ulicą zamkową (Hradne Namestie) postaram się pokazać najciekawsze z nich i przy okazji opowiedzieć coś więcej o tym słowackim spiskim mieście :)

W domu mieszczańskim na Hlavní námestí 55 znajduje się muzeum (Múzeum v Kežmarku – Múzeum bytovej kultúry), a w nim ekspozycja kultury mieszkaniowej mieszczańskiej na Spiszu. Ta wyjątkowa na Słowacji ekspozycja prezentuje eksponaty artystyczno – rzemieślnicze z XVII wieku, ale jej podstawę stanowią fragmenty mieszczańskiego wnętrza mieszkalnego z XIX wieku należącego do rodziny Badanyich.

Przy ulicy Hradne Namestie 26 uwagę przykuwa również barokowa świątynia Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny tzw. Paulínsky Kostom z 1747 roku. Prawdopodobnie postawiono ją na miejscu trzech wcześniejszych domów mieszczańskich.

Idąc ulicą zamkową (Hradne Namestie) dotarliśmy do trójkątnego rynku. W jego centralnym punkcie stoi i zachwyca klasycystyczny budynek zabytkowego ratusza :)

Pierwszy ratusz kieżmarski stał przy jednej z najstarszych ulic miasta – Starym Targu (słow. Starý trh). Po najeździe husyckim w 1433 r. wytworzył się nowy rynek, a w jego środku w 1461 r. mistrz Juraj ze Spiskiej Soboty wystawił nowy ratusz w stylu gotyckim. Po wielkim pożarze ratusz w latach 1541–55 przebudował mistrz Kuntze z Kieżmarku, nadając mu już wygląd renesansowy.
W 1641 r. za czasów wójta Zygmunta Moesa do ratusza dobudowano wieżę. Miejski trębacz wygrywał z niej hejnał, a w dniach targowych bito z niej w bębny. W 1779 r. ratusz ponownie spłonął, po czym został odbudowany już w stylu klasycystycznym. Dzisiejszy wygląd, łącznie z nadbudową drugiego piętra, uzyskał po ostatnim pożarze w 1922 r.
(Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Aktualnie budynek ratusza jest siedzibą urzędu miejskiego i burmistrza (słow. primatora) Kieżmarku. Mieści się tu również urząd stanu cywilnego i pałac ślubów.
Pod ratuszem są stare piwnice. W jednej z nich w XVI w. wypływało źródło wody. Według miejscowej tradycji z piwnic wiódł podziemny chodnik poza dawne mury miejskie :)

W Kieżmarku obok ratusza, podobnie jak w Lewoczy, stoi klatka hańby :)

Została ona umieszczona w 2015 r. jako atrakcja festiwalu Europejskiego Rzemiosła Ludowego. Obiekt wykonała Prywatna Średnia Szkoła Zawodowa Bie­la voda w Kieżmarku rękoma uczniów i mistrzów zawodu kowal. Zgodnie z zapiskami w miejskiej księdze podatkowej z 1525 roku w przeszłości stał w mieście podobny obiekt i służył jako pręgierz dla złych kobiet.

Będąc na rynku warto też zwrócić uwagę na budynek Reduty :)

Budynek reprezentuje styl klasycystyczny. Jest murowany, piętrowy, przykryty wielopołaciowym dachem o charakterze dachu łamanego polskiego, krytym dachówką, z drewnianą wieżyczką sygnaturki nad częścią centralną. Fasada części centralnej wysunięta do przodu w postaci pięcioosiowego ryzalitu, dzielonego pilastrami w formie kolumn z wolutami, zwieńczonego trójkątnym frontonem. Na parterze ryzalit ma formę podcienia, kryjącego główne wejście do budynku. W tympanonie znajduje się kartusz herbowy, zawierający koronę jako symbol wolnego miasta królewskiego, skrzyżowane miecze jako znak miejskiej sprawiedliwości oraz różę i cztery pasy. Poniżej widnieje łacińska inskrypcja głosząca, że ten budynek służy „dla straży, gości i zabawy”. Przez całe dziesięciolecia w pomieszczeniach Reduty podejmowano honorowych gości, odbywały się bale, rauty i zabawy oraz zgromadzenia mieszkańców miasta. Obecnie mieści się w nim miejska biblioteka publiczna i sala kinowa (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Dawniej Kežmarok był drugim pod względem znaczenia (zaraz po Levoczy) miastem na Spiszu. Jego nazwa pochodzi od odbywających się w mieście targów serowych – Käsemarkt (niem. Käse – ser, Markt – targ/rynek).

Jak podają źródła początki miasta sięgają wczesnego średniowiecza, ale jego okolice były zamieszkane już w epoce kamiennej. W swoim obecnym kształcie miasto powstało w XIII wieku w wyniku połączenia trzech osad słowackich. Miasto otrzymało prawa miejskie w 1269 roku od króla Beli IV, a 200 lat później Maciej Korwin nadał miastu herb. W XIV w. miasto zyskało status wolnego miasta królewskiego.
Korzystne położenie na przecięciu się ważnych szlaków handlowych sprzyjało szybkiemu bogaceniu się i rozwojowi miasta. Już w XV wieku istniało tu szereg cechów rzemieślniczych, z których pierwszym i jednym ze znaczniejszych był założony w 1475 r. cech sukienników. Kežmarok (Kieżmark) popadł w blisko dwustuletni konflikt z niedaleką Levoczą o prawo składu, którego podłożem była handlowa konkurencja. Do zawarcia oficjalnego pokoju doszło dopiero 11 lipca 2003 roku. W XIX wieku miasto stało się ośrodkiem przemysłu włókienniczo-odzieżowego. W 1860 roku założono pierwszą manufakturę, a 24 lata później powstały fabryki: przeróbki lnu oraz sukiennicza. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Mestská knižnica ze zdjęcia to po polsku biblioteka miejska :)

Będąc w Kieżmarku warto też zwrócić uwagę na zachowane fragmenty murów miejskich :)

Mury miejskie zaczęto wznosić na przełomie XIII i XIV w. Pierwsza informacja o nich pochodzi z 1368 r. W murach początkowo znajdowały się trzy bramy miejskie; Górna, Dolna i Kuśnierska. W II połowie XV w. w północno-wschodniej części miasta powstał zamek, włączony w miejski system fortyfikacji. Przebudowa i unowocześnienie systemu obronnego nastąpiło w XVI. Prawdopodobnie w połowie XVII w powstała Nowa Brama wkomponowana w zachodni odcinek muru. Fortyfikacje miejskie uległy zniszczeniu podczas oblężenia przez wojska Franciszka II Rakoczego w grudniu 1709 r.

Z około 2 tyś. metrów murów miejskich do czasów współczesnych zachował się południowo-zachodni fragment muru z basztą, część barbakanu Bramy Dolnej oraz drugi fragment muru z półokrągłą basztą.

Jednym z najważniejszych zabytków miasta i jego dumą, jest drewniany kościół ewangelicki tzw. artykularny. W 2008 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO :)

Kościół Trójcy Świętej w Kieżmarku, czyli ewangelicki kościół artykularny powstał w 1717 roku na mocy artykułów (stąd nazwa) sejmu w Sopronie z 1681 roku. Obecnie jest jednym z 5 tego rodzaju kościołów zachowanych na terenie Słowacji.
Według tradycji w budowie kościoła pomagali szwedzcy marynarze (lub raczej cieśle ze szwedzkich stoczni). Sklepienie kościoła ma przypominać wnętrze kadłuba łodzi, a okrągłe okna – okrętowe bulaje. W rzeczywistości w budowie i wyposażaniu świątyni mieli udział rzemieślnicy z całego Spisza.
W czasie II wojny światowej kościół został uszkodzony wybuchem i naprawiono go dopiero w 1950 r. W latach 1953-1958 nastąpiły rozleglejsze prace konserwacyjne, zwłaszcza we wnętrzach. 12 czerwca 1991 roku kościół powrócił do funkcji świątyni miejscowego kościoła ewangelicko-augsburskiego. W latach 1991-1996 przeprowadzono generalną konserwację kościoła. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Kościół ten wzniesiono na planie krzyża greckiego, z drewna, bez użycia gwoździ. Jedyną murowaną częścią jest zakrystia, przerobiona z dawnych pomieszczeń szkolnych.
Zwiedzając wnętrze można podziwiać barwne malowidła przedstawiające sceny biblijne i bohaterów Nowego oraz Starego Testamentu. Warto też zwrócić uwagę na rzeźbiony ołtarz, ambonę i organy. Z względu na pandemię niestety, ale wnętrza nie zwiedzałam. Może kiedyś w przyszłości nadarzy sie okazja, by to nadrobić, a tymczasem jeszcze jeden kadr z zewnątrz :)

W pobliżu ewangelickiego kościoła artykularnego znajduje się nowy kościół ewangelicki :)

Decyzję o budowie nowej, murowanej świątyni dla społeczności protestanckiej podjęto pod koniec XIX wieku. Zaprojektowanie kościoła powierzono wiedeńskiemu architektowi Teofilowi Hansenowi. Projekt zaskakiwał i ujmował swoim eklektyzmem: widać w nim było elementy romańskie, renesansowe, bizantyjskie, a nawet mauretańskie i arabskie. Nad całością dominowała wszechobecna symetria. Można zauważyć też liczne elementy neogotyckie, neoromańskie, ale przede wszystkim orientalne.
Cały kościół od zewnątrz został wymalowany w charakterystycznych kolorach czerwonym i zielonym.

Kościół został wyświęcony w 1894. W 1909 utworzono w nim mauzoleum Imricha Thökölyho (1657-1705) – węgierskiego magnata, polityka, przywódcy powstania antyhabsburskiego.
W latach 1969-1972 przeprowadzono gruntowny remont kościoła od zewnątrz, natomiast wnętrze zostało odnowione w latach 1989-1991.
Od 1981 roku kościół ma status narodowego zabytku kultury.
Do środka można wejść dopiero po zakupieniu biletu – wspólnej wejściówki z kościołem artykularnym.

Będąc w tej części miasta warto też podejść do sąsiadującej z kościołami ewangelickimi, pochodzącej z 2008 roku cerkwi greckokatolickiej Narodzenia Bogurodzicy :)

W pobliżu kościołów ewangelickich i cerkwi uwagę zwraca również zabytkowy budynek dawnego liceum ewangelickiego z lat 1774-1776, przebudowany w XIX w.
Obecnie stanowi siedzibę zabytkowej biblioteki i oddziału muzeum :)

Budynek ewangelickiego liceum dzisiejszy wygląd uzyskał w XIX wieku poprzez nadbudowę pierwszego i drugiego piętra. W budynku znajduje się największa w Europie Środkowej szkolna historyczna biblioteka, posiada 150 000 tomów z różnych dziedzin i napisanych w wielu językach świata i jest dostępna dla zwiedzających. W 1985 roku liceum ogłoszono zabytkiem kultury narodowej.

Z Liceum Ewangelickim sąsiaduje budynek, w którym mieści się Gimnazjum P.O. Hviezdoslava :)

Zwiedzając Kieżmark podeszliśmy jeszcze do Kościoła św. Krzyża z XIII wieku – największej na Spiszu późnogotyckiej bazyliki mniejszej pw. Świętego Krzyża, z wolno stojącą, renesansową dzwonnicą :)

Najstarsze znalezione kamienne wątki dzisiejszego kościoła św. Krzyża pochodzą z romańskiej kaplicy z połowy XIII w., która w następnym stuleciu została znacznie rozbudowana. Obecny kształt kościoła pochodzi z okresu jego wielkiej przebudowy w stylu gotyckim, realizowanej w latach 1444-1498.
Wystrój i wyposażenie świątyni są w większości gotyckie. Uwagę zwraca późnogotycki ołtarz główny z początków XVI w., na nowo ustawiony w świątyni w 1869 r.

Z racji swych rozmiarów trójnawowy kościół św. Krzyża należy dziś do największych halowych kościołów w całej Słowacji. W 1997 roku Papież Jan Paweł II nadał mu tytuł bazyliki mniejszej. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Obok kościoła św. Krzyża stoi od 1568 roku renesansowa dzwonnica. Podobne renesansowe dzwonnice zachowały się również w innych miejscowościach na Spiszu (Strážky, Biała Spiska, Wierzbów, Spiska Sobota), ta jednak uważana jest za najpiękniejszą spiską kampanilę.

Kieżmark (słow. Kežmarok) zachwycił mnie malowniczością oraz interesującymi zabytkami. Zwiedzanie wnętrz ze względu na pandemię miałam ograniczone, ale za to mogłam więcej czasu poświęcić na spacerowanie jego uliczkami i fotografowanie budowli z każdej strony :) W przyszłości chętnie odwiedzę to miasto ponownie i jeśli tylko będzie możliwość, to zwiedzę wnętrza kościołów i wszystkie muzea, bo na pewno warto :)

POZDRAWIAM CIEPLUTKO :) :) :) 
i zapraszam do czytania kolejnego wpisu :)