Witam cieplutko
Dwie piękne trasy w słowackich Tatrach Wysokich zaliczyliśmy, więc kolejnego dnia, dla odmiany postanowiliśmy wyruszyć w polskie Tatry Zachodnie Było równie ciekawie – zapewniam i zapraszam do czytania relacji z tego dnia
Samochodem dojechaliśmy do Siwej Polany u wylotu Doliny Chochołowskiej, następnie „Rakoniem” podjechaliśmy do Polany Huciska i jeszcze pół godziny wędrowaliśmy Doliną Chochołowską. Przejazd kolejką turystyczną „Rakoń” polecam szczególnie tym osobom, które mają w planach daleką i długą wycieczkę.
Na zdjęciu płynący dnem Doliny Chochołowskiej – Chochołowski Potok
Gdy pojawił się czarny szlak odbiliśmy nim do Doliny Starorobociańskiej Wcześniej, tuż za Polaną Huciska minęliśmy z lewej strony również czarny szlak, ale to było wejście na Ścieżkę nad Reglami 😉
I może już na wstępie zdradzę, że naszym ostatecznym celem była tego dnia Bystra (słow. Bystrá) – szczyt w słowackich Tatrach Zachodnich
Początek leśnego szlaku zabłocony, ale tam często tak bywa. Gdy osiągnęliśmy piętro kosodrzewiny podejście stało się zdecydowanie bardziej strome i forsowne, jednak dzielnie daliśmy sobie z nim radę. Wspaniałe widoki wynagradzały nam trud tej wędrówki
Dolina Starorobociańska (Dolina Starej Roboty) to największe, orograficznie prawe odgałęzienie Doliny Chochołowskiej. Odchodzi od niej na wysokości 1035 m n.p.m., w okolicy Leśniczówki TPN (dawnego schroniska Blaszyńskich). Górna część doliny opiera się na północnych zboczach Kończystego Wierchu (2002 m n.p.m.), Starorobociańskiego Wierchu (2176 m n.p.m.) i Siwego Zwornika (1965 m n.p.m.). Dolina jest pochodzenia glacjalnego, wykształciła się wskutek działalności lodowców, czego dowodem jest jej U – kształtny przekrój.
Dnem doliny spływa Starorobociański Potok.
W dolinie zamieszkują liczne gatunki zwierząt, takie jak świstaki, jelenie, a górne partie odwiedzają kozice. Do doliny potrafią zaglądać także niedźwiedzie.
Nazwa „Stara Robota” udokumentowana już w 1646 – odnosi się do porzuconych kopalni. Wydobywano tutaj niegdyś rudę żelaza.
Idąc od Doliny Chochołowskiej, poprzez Dolinę Starorobociańską doszliśmy najpierw do Siwej Przełęczy (1812 m n.p.m.)
Po odpoczynku i kolejnych 20 minutach wędrówki stanęliśmy na Siwym Zworniku
Dobrze, że mapa w plecaku zawsze jest, bo niestety, ale z tablic informacyjnych niewiele już można było odczytać 😉
Jak podaje Wikipedia – Siwy Zwornik (słow. Sivá veža) – to szczyt w Tatrach Zachodnich leżący w grani głównej Tatr Zachodnich. Przebiega przez niego granica polsko-słowacka. Zbudowany jest ze skał krystalicznych. Na zachód od niego znajduje się Gaborowa Przełęcz (na niektórych mapach nazywana Gaborową Przełęczą Niżnią) i wznosi wyniosła piramida Starorobociańskiego Wierchu, na południowy wschód zaś przełęcz Liliowy Karb i niska, postrzępiona grań Liliowych Turni
Poniżej widzimy Starorobociański Wierch
Na jego szczycie byłam 3 września 1999 roku, ach jak te lata szybko lecą 😉
Siwy Zwornik wznosi się nad trzema dolinami: Starorobociańską, Pyszniańską (górna część Doliny Kościeliskiej) i Gaborową. Od północnej i zachodniej strony jego zbocza są skaliste i dość stromo podcięte. Pozostałe zbocza porośnięte są niską murawą z sitem skuciną o czerwieniejących pędach.
Dla takich widoków warto się męczyć, prawda?
Na kolejnym zdjęciu, na pierwszym planie widzimy szlak biegnący granią przez Liliowe Turnie, a w tle z prawej strony górują dwa szczyty: Błyszcz i Bystra, które to były ostatecznym celem tej naszej wędrówki
Liliowe Turnie mają silnie postrzępioną grań, w której występuje wiele skalnych czub, buli i przełączek między nimi. Grań ta na znacznej długości pociętą jest głębokimi rowami tektonicznymi z rumowiskiem głazów na dnie. Po polskiej stronie wysokie na ok. 170 m i urwiste zbocza grani (tzw. Baniste) opadają do Doliny Pyszniańskiej. W niektórych miejscach są to prawie pionowe ściany. Po słowackiej, południowo-zachodniej stronie znacznie łagodniejsze i niskie zbocza grani opadają do Doliny Gaborowej.
Liliowe Turnie mają średnią wysokość ok. 1965 m n.p.m. Zbudowane są ze skał krystalicznych i w większości porośnięte niską murawką z sitem skuciną, którego przebarwiające się pędy już w połowie lata zabarwiają stoki na czerwonawy kolor. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)
Idąc postrzępioną granią Liliowych Turni po 25 minutach stanęliśmy na Banistej Przełęczy (słow. Bystré sedno, 1946 m n.p.m.).
Mając do dyspozycji wytyczony czerwony szlak na Błyszcza i niebieski na Bystrą – my ambitnie ruszyliśmy tym niebieskim – stokami Błyszcza na szczyt Bystrej
Po 40 minutach najfajniejszy moment dnia – szczytowanie
Bystra (słow. Bystrá) jest to najwyższy szczyt Tatr Zachodnich, wznoszący się na wysokość 2248 m n.p.m. ponad trzema dolinami: Gaborową, Kamienistą i Bystrą
„…wobec potęgi gór prościej odkrywa się siebie, a przynajmniej to, że większość granic i lęków to tylko ułomność naszego umysłu, poza którą zaczyna się wolność…” (Jacek Teler)
Pod południowymi ścianami Bystrej znajduje się kilka Bystrych Stawów (słow. Bystré plesá)
„Wszystko chciałoby się zapamiętać… Bo też widok z Bystrej jest tak wspaniały, że nie tylko geografa, ale i zwykłego turystę zdoła poruszyć.”
(Jerzy Młodziejowski)
Ze szczytu rozpościera się wyśmienita panorama Tatr Zachodnich. Wyraziście prezentują się takie góry jak: Starorobociański Wierch, Wołowiec, Kończysty Wierch, Jarząbczy Wierch, Kominiarski Wierch oraz Ornak. W pogodne dni można podziwiać również rozległą panoramę Tatr Wysokich.
Bystra zbudowana jest z łupków krystalicznych i przewarstwień z białego granitu. W przeszłości jej strome zbocza były wypasane i to aż pod wierzchołek. Rudziejący już w połowie lata sit skucina przebarwia je na czerwonawo. Ze zboczy tych, o bardzo dużej wysokości względnej i niemal w całości trawiastych zsuwają się ogromne lawiny, jedne z największych w Tatrach.
Na zdjęciu poniżej Bystra widziana ze ścieżki łączącej ją z Błyszczem (15 min, ↓ 10 min).
I chociaż często przemierzana jest przez turystów (my również pokusiliśmy się, by nią pójść), to jednak nie stanowi ona oficjalnego szlaku turystycznego
„Góry dają człowiekowi, poprzez zdobywanie wzniesień nieograniczony kontakt z przyrodą – poczucie wewnętrznego wyzwolenia, oczyszczenia, niezależności.” (Jan Paweł II)
No dobrze, Bystra (słow. Bystrá, 2248 m n.p.m.) zaliczona, a teraz jesteśmy na Błyszczu (słow. Blyšť) Z formalnego punktu widzenia sam nie jest szczytem, ponieważ ma zerową minimalną deniwelację względną, czyli nie istnieje żadne obniżenie grani pomiędzy nim a Bystrą. Ma wysokość 2159 m n.p.m. i zbudowany jest z granitów i gnejsów
Błyszcz leży w głównym grzbiecie Tatr, którym biegnie tu granica polsko-słowacka; pomiędzy dwoma wybitnymi szczytami: Kamienistą i Starorobociańskim Wierchem. Od położonej na wschód Kamienistej oddzielony jest Pyszniańską Przełęczą. Ze Starorobociańskim Wierchem łączy go niska, poszarpana grań, w której wyróżnia się jeszcze jeden niewybitny szczyt – Siwy Zwornik i grań Liliowych Turni, ograniczona dwoma niewielkimi przełęczami: Liliowym Karbem i Banistą Przełęczą. Od północnej, polskiej strony jego stroma, 400-metrowa ściana opada do Doliny Pyszniańskiej, tworząc w niższych partiach skalne żebra, tzw. Grzędy. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)
Poniżej widok z Błyszcza na Starorobociański Wierch (po lewej stronie) i biegnącą na niego poprzez Siwy Zwornik i grań Liliowych Turni ścieżkę
Skaliste zbocze Błyszcza często błyszczy się w promieniach światła, stąd jego nazwa. Nazwę tę upowszechnił Walery Eljasz-Radzikowski – twórca jednego z pierwszych przewodników po Tatrach. Szczyt wcześniej nazywany był Pyszną z racji swojego położenia nad halą o tej nazwie
Pogoda w górach często zmienną jest i jak widać było na zdjęciu – nagle groźnie się zrobiło Usatysfakcjonowani zdobytymi szczytami szybciutko więc uciekamy w dół 😉
Na środku Ornak, a za nim Kominiarski Wierch
Dodam jeszcze, że rejon Błyszcza porasta ciekawa flora. Występują tutaj m.in. mietlica alpejska, ukwap karpacki i saussurea wielkogłowa, występujące w Polsce tylko w Tatrach i to na nielicznych stanowiskach.
Wspaniała wędrówka, a oprócz podziwiania widoków i flory tatrzańskiej tego dnia ucieszyliśmy się również spotykając kozicę
Po zdobyciu Bystrej i Błyszcza do pozostawionego na parkingu samochodu powracaliśmy tym samym szlakiem przez Liliowe Turnie, Siwy Zwornik, Siwą Przełęcz, Dolinę Starorobociańską oraz Dolinę Chochołowską. Można by zmienić drogę powrotną schodząc przez Ornak lub nawet ambitnie zaliczyć jeszcze w drodze powrotnej Starorobociański Wierch. Nam jednak niepewna pogoda oraz obawa, że nie wyjdziemy z lasu przed zmrokiem uniemożliwiły ten wyczyn. Nie szkodzi… i tak było ambitnie i pięknie A sięgając wspomnieniami wstecz dodam jeszcze na koniec, że dokładnie taką samą trasę przeszliśmy z mężem 16 lat temu – 2 czerwca 2000 roku Po tylu latach miło było przypomnieć ją sobie
„Świat wartości w górach jest prosty i przejrzysty dla każdego. Ale jest to absolut piękna i estetycznych doznań. Nie chcesz, nie jedziesz. Nie jedziesz, nie widzisz. Nie widzisz, nie przeżywasz. Wybór należy do ciebie.” (Piotr Pustelnik)
Podsumowując trasa:
Siwa Polana u wylotu Doliny Chochołowskiej – Polana Huciska – Dolina Starorobociańska – Siwa Przełęcz (1812 m n.p.m.) – Siwy Zwornik (1965 m n.p.m.) – Liliowy Karb – Liliowe Turnie – Banista Przełęcz (słow. Bystré sedlo, 1946 m n.p.m.) – Bystra (słow. Bystrá, 2248 m n.p.m.) – Błyszcz (słow. Blyšť, 2159 m n.p.m. ) – Banista Przełęcz (słow. Bystré sedlo, 1946 m n.p.m.) – dalej powrót szlakiem wejściowym
POZDRAWIAM SERDECZNIE