76. Straszykowe Skały

„Idź własną drogą, bo w tym cały sens istnienia,
żeby umieć żyć…”  (Maciej Balcar)

W okresie letnim wycieczki rowerowe relaksują mnie i nadają sens mojemu życiu – podczas ostatniej z nich pokazaną na zdjęciu drogą dotarłam do ukrytych w lesie niedaleko Ryczowa – Straszykowych Skał.
Ciekawe miejsce na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, mniej znane turystom, natomiast miłośnikom wspinaczki skałkowej nie obce :) Mnie już od dawna korciło, by tam dojechać i w końcu udało się 😉

By nikt nie miał wątpliwości wyjaśniam, że Straszykowe Skały znajdują się niedaleko wsi Ryczów (województwo śląskie, powiat zawierciański, gmina Ogrodzieniec).

Straszykowe Skały położone są na wzgórzu, które jest jednym z najwyższych wzniesień na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej – 500,5 m.n.p. wg. najnowszych pomiarów. Rejon tworzy kilka skał wysokości do ok. 15 m. Objęty jest obszarem Natura 2000. Leży na granicy rezerwatu Ruskie Góry.

Osobom zainteresowanym wspinaczką skałkową przytaczam teraz troszkę informacji na ten temat wyczytanych w internecie. Otóż rejon ten oferuje kilkanaście dróg wspinaczkowych, z czego ok 10 jest wyposażonych w bardzo dobrą asekurację. Ubezpieczone drogi znajdują się głównie na skałce położonej we północno-wschodniej części rejonu. Drogi należą raczej do łatwych. Oscylują wokół stopnia VI.

Dojazd do Straszykowych Skał nie sprawia większego problemu.
Dojeżdżamy do Ryczowa, a następnie z centrum wsi kierujemy się w stronę Krzywopłotów żółtym szlakiem (Szlak Pustynny). Po pokonaniu ok 1 km szutrową drogą skręcamy w lewo (w pobliżu grupy brzózek). Tą drogą podążamy, aż na szczyt wzniesienia. Przed wejściem w las skręcamy w lewo (na wprost znajduje się wejście do rezerwatu Ruskie Góry). Na miejscu znajdziemy kilka polanek otoczonych skałami i lasem.

Cały czas następuje proces zarastania polanek przez las, przez co skały tracą swój charakter, ale i tak jest to niezwykle malownicze miejsce na Jurze :)

Na mapach zazwyczaj figuruje nazwa „Straszykowe Skały”, ale pojawia się również nazwa „Straszakowe Skały” i wydawałoby się, że ta druga powinna być prawidłowa, gdyż nazwa skał pochodzi od popularnego w tym regionie nazwiska „Straszak” :)

Na kolejnym zdjęciu Straszykowe Skały oraz wieżyczka triangulancyjna. Stąd doskonale widać zalesione Ruskie Góry (463 m n.p.m.) stanowiące obecnie leśny rezerwat przyrody „Ruskie Góry”.

I jeszcze raz wieżyczka triangulancyjna – w zbliżeniu 😉

Mój spacer wśród Straszykowych Skał dobiega końca. Będąc w Ryczowie z pewnością warto odnaleźć i zobaczyć te formacje skalne. A jeśli ktoś poczuje jeszcze niedosyt, to niedaleko w południowej części wsi Ryczów, na skraju lasu znajdują się ruiny strażnicy, którą również warto zwiedzić. Z kolei pomiędzy Ryczowem, a Żelazkiem znajduje się Wzgórze Grochowiec Wielki :)

Już nie raz pisałam, ale powtórzę się 😉 Jura Krakowsko-Częstochowska to niezwykle piękna i atrakcyjna turystycznie kraina. Cieszę się, że mam ją na wyciągnięcie ręki i mogę zwiedzać pieszo, na rowerze, bądź samochodem :)

POZDRAWIAM SERDECZNIE
Samych słonecznych dni życząc :) :) :)

75. Zamek i skansen w Dobczycach

Kolejnym ciekawym obiektem, który zwiedziłam i chciałabym tu pokazać jest Zamek królewski w Dobczycach (woj. małopolskie, powiat myślenicki).
Zamek ten położony jest na skalistym wzgórzu nad Rabą, a ściślej nad Jeziorem Dobczyckim, powstałym ze spiętrzenia wód Raby. Zapora jeziora wsparta jest o wzgórze zamkowe :)

Dzieje zamku nie są dokładnie znane. Prawdopodobnie już na początku XIV wieku istniała tutaj ukształtowana warownia. Po raz pierwszy źródła pisane wspominają o zamku w 1362 r., jednak już wcześniej miejsce to było ufortyfikowane, ponieważ w 1311 r., podczas trwającego w Krakowie buntu wójta Alberta, król Władysław I Łokietek właśnie w Dobczycach wydał dokument pozbawiający dóbr zbuntowanych mieszczan krakowskich. W kolejnych wiekach zamek doczekał się gruntownej przebudowy. Składał się z zamku górnego i dolnego.
W czasach Kazimierza Wielkiego mury miały od 5 do 9 metrów grubości, a zamek był silnie ufortyfikowaną twierdzą. W 1398 roku zamek był miejscem pobytu króla Władysława Jagiełły i jego żony Jadwigi. W 1467 r. zamek opanowali „Bracia Żebracy”, czyli niepłatni polscy żołnierze, których z zamku wyrzuciły wojska starosty krakowskiego Mikołaja Pieniążka i następnie zdobyły ich ufortyfikowaną siedzibę na Górze Wapiennej, nazwanej po tym wydarzeniu „Trupielec”. Na zamku Jan Długosz nauczał dzieci Kazimierza Jagiellończyka – królewiczów Zygmunta, Aleksandra, Władysława, Fryderyka, Jana i Kazimierza. W 1473 r. przez kilka miesięcy przebywał tu królewicz Kazimierz po powrocie z nieudanej wyprawy po koronę węgierską.
Ród Lubomirskich, który władał zamkiem od 1585 roku, przebudował gotycką twierdzę na renesansową rezydencję w latach 1593-1594. Założono wtedy zegar na wieży, wzniesiono kaplicę w miejscu bramy z XIII w. i wybudowano fontannę. W 1611 r. odbyło się tu wesele córki Sebastiana Lubomirskiego, Barbary z Janem Zebrzydowskim, na które przybył biskup krakowski Piotr Tylicki. W 1620 r. zamek miał 70 pomieszczeń i 3 wieże.

Zamek nie ucierpiał w trakcie pierwszego potopu szwedzkiego. W 1660 r. starosta Michał Jordan wzmocnił mury warowni, jednak podczas drugiej inwazji Szwedów w 1702 roku zamek został zniszczony i odtąd zaczął podupadać.

Na zdjęciu ołtarz w kaplicy zamkowej :)

W XIX w. zamek zaczęto stopniowo rozbierać. Dopiero po 1901 roku przeprowadzono pierwsze prace zabezpieczające. W 1960 roku za sprawą nauczyciela Władysława Kowalskiego (późniejszego kustosza) rozpoczęto na wzgórzu zamkowym prace wykopaliskowe. Po wielu latach prac odrestaurowano i odbudowano część zamku. Powstało tutaj muzeum PTTK. Atrakcją wzgórza zamkowego jest punkt widokowy na Pogórze i Beskidy.

Widok z zamku na zaporę i Jezioro Dobczyckie :)

Kolejne zdjęcie zostało zrobione w Katowni :)

I ponownie widok z zamku na zaporę i Jezioro Dobczyckie, tylko nieco inne ujęcie :)

Na kolejnym zdjęciu widoczny most prowadzący do zamku :)

Pokazywany i opisywany przeze mnie zamek nie jest jedyną atrakcją Dobczyc – tuż obok niego znajduje się mały skansen budownictwa ludowego, który również warto zwiedzić :)

Na terenie skansenu mieszczą się obiekty, przeniesione z okolicznych wsi po 1971. Skansen tworzy 6 budynków drewnianych: Dom pogrzebowy, Duża wozownia, Mała wozownia, Kurnik, Kuźnia oraz Karczma ,,Na Zbóju” – drewniana karczma z 1830 r., przeniesiona w 1971 r. z Krzyszkowic k. Myślenic. Budowla, zwana „Po Zbóju” na pamiątkę dawnej rozebranej karczmy, mieści ekspozycję etnograficzną. Inne obiekty to: dworski kurnik z 1890 r., przeniesiony w 1984 r. z majątku „Gaik” w Brzezowej; wozownia z 1868 r.; zbożowy spichlerz z 1863 r., przeniesiony z Zagórzan k. Gdowa.

Przy wejściu do karczmy wita wszystkich przybyłych, siedzący na ławie zbójnik tatrzański – prosząc o drobne datki na dalsze prace na zamku. I tu nasuwa się pytanie -skąd zbójnik w Dobczycach? Otóż w 1732 roku na karczmę napadło 7 zbójników tatrzańskich pod hetmanem Giertugą, z których jeden już po rabunku został zabity przez miejskich strażników i pochowany gdzieś w obrębie karczmy. Stąd ta dziwna nazwa: „Karczma na Zbóju”.

Zbójnika nie sfotografowałam, więc zamiast niego pokazuję wnętrze jednej z chat 😉

Na kolejnym zdjęciu wnętrze kuźni … tylko kowala brak 😉

Dalej spacerujemy po skansenie i zaglądamy do alkierza, czyli sypialni mieszczanina Baradzisza (XIX w.). Widzimy tu sprzęty bogato rzeźbione jak kredens gdański, jest i stół z herbowymi gryfami na nogach, wiszą obrazy religijne, ze słomy widać wiszące ukwiecone podłaźnice u tragarza i są postacie mieszczan w strojach. W pomieszczeniu tym znajduje się także komoda, zegary, lustro, skóra z dzika na podłodze i kołyska. Wyposażenie izby obrazuje zamożność dawnych mieszczan. Ze środkowego tragarza zwisa piękna lampa z dużą umbrą a do ogrzewania służył duży piec z wnęką do podgrzewania herbaty :)

Bardzo lubię zwiedzać skanseny i fotografować znajdujące się w nich obiekty :)

Niestety wszystko co miłe szybko się kończy, a jedynie wspomnienia i zdjęcia pozostają… to już koniec moich wspomnień z Dobczyc. Mam nadzieję, że tą serią zdjęć udało mi się zachęcić do odwiedzenia tego miejsca na Pogórzu Wiśnickim :)

POZDRAWIAM SERDECZNIE :) :) :)

74. Z wizytą w Lipnicy Murowanej i w Łapanowie

Kilka wpisów z Jury Krakowsko-Częstochowskiej i dla odmiany coś z  Pogórza Wiśnickiego – wygrzebuję z mojego komputera kolejną porcję zdjęć z jednej z zeszłorocznych wycieczek. To była autokarowa wycieczka organizowana przez PTTK z Zawiercia. Miała miejsce dokładnie 1 kwietnia (Niedziela Palmowa).

Trasa: Lipnica Murowana – Kamienie Brodzińskiego – Łapanów – Dobczyce

Dzisiaj opowiem o Lipnicy Murowanej, Kamieniach Brodzińskiego i kościele św. Bartłomieja w Łapanowie, a o atrakcjach turystycznych Dobczyc już w następnym wpisie :)

Lipnica Murowana to wieś w Polsce położona w województwie małopolskim, w powiecie bocheńskim, w gminie Lipnica Murowana, w środkowej części Pogórza Wiśnickiego. Miejscowość znajduje się na małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej.

Lipnica Murowana słynie z konkursu Lipnickich Palm i Rękodzieła Artystycznego na palmę wielkanocną, organizowanego od 1958 roku. Najwyższe palmy prezentowane w konkursie osiągały już ponad 30 metrów wysokości. Podczas tej wycieczki miałam możliwość podziwiać te piękne i wysokie palmy prezentowane w konkursie :)

Chociaż Lipnica Murowana nie jest miastem to znajdują się w niej aż 3 kościoły: drewniany Kościół św. Leonarda, a także Sanktuarium św. Szymona z Lipnicy i Kościół św. Andrzeja Apostoła.

Kościół św. Leonarda to drewniany kościół cmentarny, usytuowany dokładnie w miejscowości Lipnica Dolna w powiecie bocheńskim. Wraz z innymi drewnianymi kościołami południowej Małopolski i Podkarpacia został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Kościół znajduje się nad rzeczką Uszwicą, poza historyczną granicą dawnych obwarowań miejskich Lipnicy Murowanej. Kościół zbudowano prawdopodobnie pod koniec XV wieku, na miejscu wcześniejszej świątyni. Jednak według miejscowej tradycji pochodzi on z roku 1143 lub 1203 – taką datę można odczytać na północno-wschodniej ścianie prezbiterium – i stoi na miejscu dawnej pogańskiej gontyny.

Kościół św. Leonarda w Lipnicy Murowanej zachował się do dziś w stanie prawie niezmienionym i należy do najcenniejszych drewnianych kościołów gotyckich Polski. Jest to świątynia orientowana, o konstrukcji zrębowej, dwudzielna. Prezbiterium zamknięte jest wielobocznie. Nawa jest szersza, w kształcie kwadratu. W XVII wieku kościół został otoczony malowniczymi sobotami, w tym czasie dodano także sygnaturkę. Przy prezbiterium nie ma zakrystii, ale prawdopodobnie niegdyś istniała. Dach świątyni jest jednokalenicowy, o konstrukcji więźbowo-zaskrzynieniowej, kryty gontem. Zgodnie z dawną tradycją okna są tylko po stronie południowej, zaś drzwi wejściowe od południa i zachodu.
Wnętrze nakryte jest stropami z zaskrzynieniami w nawie. Na stropach znajduje się polichromia patronowa: w nawie z końca XV wieku, w prezbiterium z XVI wieku. Na zaskrzynieniach znajdują się deski z dekoracją o motywach kasetownowych, wykonaną w XVII wieku. Malowidła w prezbiterium pochodzą z 1689 roku. Na zamknięciu przedstawiono Ukrzyżowanie na tle draperii podtrzymywanej przez aniołów, na ścianie północnej Sąd Ostateczny, na południowej Ostatnią Wieczerzę i wizerunek Najświętszej Marii Panny adorowanej przez św. Szymona z Lipnicy. W nawie, na ścianie północnej, znajduje się polichromia z 1711 roku. Dekoracja chóru muzycznego składają się charakteryzujące się ludową ekspresją malowidła przedstawiające Dekalog. W kościele znajdowały się dawniej trzy zabytkowe tryptyki. Zostały skradzione w 1992 roku, a następnie odzyskane.

Na wyposażenie świątyni składają się:
– kopia tryptyku św. Leonarda z ok. 1500 roku. W polu środkowym św. Leonard z kajdanami w rękach, św. Wawrzyniec i św. Florian. Na skrzydłach bocznych ukazano sceny z życia św. Leonarda i wizerunki świętych;
– kopia tryptyku św. Mikołaja z ok. 1530 roku. W polu środkowym św. Mikołaj, który ofiarowuje trzem biednym pannom posag w postaci trzech złotych kul;
– kopia tryptyku Adoracji Dzieciątka Jezus z końca XV wieku;
– grupa Pasji na belce tęczowej, w skład której wchodzą krucyfiks oraz figury Matki Boskiej i św. Jana;
– barokowe obrazy na południowej ścianie nawy;
– gotycka płaskorzeźba Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny z XIV wieku.
Ciekawym elementem jest też belka podtrzymująca ołtarz od tyłu. Rzekomo jest to dawna rzeźba Świętowita. W posadzce nawy znajduje się płyta nagrobna Antoniego Ledóchowskiego, ojca sióstr bł. Marii Teresy i św. Julii Marii.

Piękne wnętrze – uwielbiam klimat i zapach takich drewnianych kościółków.
Zdjęć nie wolno w nim robić, ale dostałam pozwolenie na zrobienie jednego i to jest właśnie ono :)

Kościół został poważnie uszkodzony przez powódź w 1997 roku. Woda podmyła wówczas fundamenty i dostała się do wnętrza. Całkowicie zniszczyła kryptę i znajdujący się w niej nagrobek. Świątynię uratowali mieszkańcy wsi, przywiązując ją linami do potężnych drzew. Po ustąpieniu powodzi szybko przystąpiono do gruntownych prac remontowych. W 2003 roku kościół został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Architektoniczne piękno – cieszę się, że udało się uratować tak cenny zabytek :)

Warto odwiedzić Lipnicę Murowaną, pospacerować po tej miejscowości, a także zwiedzić wszystkie obiekty sakralne. A gdy już to zrobimy należy koniecznie, tak jak my podczas tej wycieczki podjechać zobaczyć Pomnik przyrody – Kamienie Brodzińskiego :)

Pomnik przyrody Kamienie Brodzińskiego znajduje się w województwie małopolskim, gminie Lipnica Murowana, na pograniczu miejscowości Lipnica Górna oraz Rajbrot. Położony jest na terenie Pogórza Wiśnickiego na podszczytowych partiach góry Paprotna (441 m n.p.m.), na obszarze Wiśnicko-Lipnickiego Parku Krajobrazowego. Kamienie znajdują się na niższym, północno-wschodnim wierzchołku Paprotnej (436 m n.p.m.) i jego zboczach.

Zielony nalot na skałach pięknie kontrastuje z rudym podłożem :)

Kamienie Brodzińskiego to bardzo malownicza grupa 9 skał w kształcie baszt, grzybów, ambon i skalnych występów. Największy z ostańców zwany Wielkim Kamieniem ma wysokość ok. 10 m i długość 16 m. Znajduje się na szczycie wzgórza. Swoim kształtem przypomina szeroką basztę. Jego ściany są bardzo strome – pionowe, lub przewieszone, czyli wychylone od pionu na zewnątrz. Tylko od wschodniej strony tworzy stopnie, po których bez większych trudności można wspiąć się na jego płaski niemal wierzchołek. Na kamieniu tym w wydawałoby się zupełnie nie nadającym się dla roślin miejscu rosną młode drzewka sosny i brzozy. Wierzchołkowa płyta kamienia zryta setkami wykutych w niej napisów przez domorosłych „rzeźbiarzy”. Nieco na zachód od Wielkiego Kamienia i poniżej niego znajdują się 3 tworzące zwartą grupę skalne grzyby o wysokości ok. 5 m. Z podłożem połączone są wąską podstawą, u góry rozszerzają się. Pomiędzy nimi występują charakterystyczne okna skalne – szczeliny, które powstały w wyniku fałdowania warstw skalnych i późniejszego ich wietrzenia. Obok Wielkiego Kamienia duża tablica szczegółowo opisująca budowę i mechanizm powstania tych ostańców wierzchowinowych. W odległości ok. 200 m na wschód następna grupa nieco mniej okazałych ostańców skalnych.

Nazwę skałom nadano na cześć pochodzącego z tych okolic (z Królówki) poety, historyka, teoretyka literatury, publicysty, tłumacza i profesora Uniwersytetu Warszawskiego Kazimierza Brodzińskiego. Często przebywał on na tych kamieniach czerpiąc tu natchnienie do swoich utworów.

Natura pięknie tworzy…
Kolejny przystanek na trasie wycieczki to już Łapanów :)

Łapanów to wieś leżąca w dolinie rzeki Stradomki, wijącej się pośród wzniesień Pogórza Wiśnickiego na południowo-zachodnim krańcu powiatu bocheńskiego. Istniała już w XIII wieku, a w roku 1326 był wsią parafialną, odnotowaną w wykazach świętopietrza z lat 1325-1327.
O pierwszym kościele parafialnym w Łapanowie wiemy tylko, że był drewniany i że przetrwał do 1529 roku, w którym zastąpiono go nowym, także drewnianym. Gdy w roku 1614 i ten drugi padł pastwą ognia wzniesiono trzeci z kolei, który choć później przebudowany i powiększony przetrwał w swym zasadniczym zrębie do dziś, łącząc późnogotycką jeszcze tradycję drewnianego budownictwa sakralnego Małopolski z rozwiązaniami konstrukcyjnymi i formami przestrzennymi właściwymi dla architektury baroku oraz elementami z przełomu XIX i XX wieku.
W obecnym kształcie kościół pod wezwaniem św. Bartłomieja, do niedawna parafialny jest w całości drewniany. Składa się z późnogotyckiego, zamkniętego trójbocznie prezbiterium z zakrystią oraz zbudowanego w 1614 roku korpusu i znajdującej się przy nim kwadratowej kaplicy bractwa św. Anny powstałych z fundacji Marcina Lutosławskiego, ówczesnego dziedzica Łapanowa.

Wyposażenie wnętrza pochodzi z XVII do XIX wieku. Jest więc w nim późnobarokowy ołtarz główny typu architektonicznego z 2 połowy XVIII wieku, wykonany w bocheńskiej pracowni Piotra Korneckiego. Są też dwa ołtarze boczne, ambona oraz pokryte malowidłami ławy kolatorskie z początków XIX wieku. Z pierwszej polowy wieku XVII pochodzi kilka drewnianych figur świętych oraz obraz Matki Boskiej Bocheńskiej, będący repliką piętnastowiecznej ikony jasnogórskiej oraz feretron z malowanym wizerunkiem św. Anny. Najstarszym zabytkiem jest w nim późnogotycka kamienna chrzcielnica z 2 połowy XV wieku. Ma ona kształt wysokiego na ok. 1 m kielicha o archaicznej formie. Z tego okresu pochodzi również kamienny posąg Chrystusa Zmartwychwstałego i kamienna głowa Chrystusa.
Na uwagę zasługują ponadto umieszczone na zewnątrz kościoła dwa marmurowe epitafia: zmarłego w 1652 roku Marcina Łapki, dziedzica Łapanowa, który przedstawiony został w płaskorzeźbie jako towarzysz pancerny, klęczący u stóp krucyfiksu oraz Andrzeja Werbskiego, zmarłego w roku 1666, zawierające jedynie inskrypcję, umieszczoną w barokowej bordiurze.
Kościołowi towarzyszy znajdująca się po zachodniej jego stronie wolnostojąca drewniana dzwonnica. Zbudowana najpewniej w XVII wieku ma słupową konstrukcję oszalowanych, lekko pochyłych ścian, nadwieszoną izbicę oraz łamany dach namiotowy. W jej wnętrzu zachował się czternastowieczny dzwon z łacińską inskrypcją fundacyjną, wykonaną gotycką minuskułą, będący jednym z najstarszych zabytków średniowiecznego ludwisarstwa w Małopolsce. ( Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

I jeszcze jedno – ostatnie już zdjęcie znajdującego się na Szlaku Architektury Drewnianej – Kościoła św. Bartłomieja w Łapanowie :)

Dzisiejszy wpis też już dobiega końca. Jak na początku napisałam kolejny będzie jego kontynuacją – opowiem w nim o Dobczycach i jego atrakcjach turystycznych: zamku i skansenie.

„Darem rozumu jest nie płakać nad tym,
co czas zabiera, ale cieszyć się tym, co przynosi.”
(Agnieszka Lisak)

Cieszę się, że mam tak miłe wspomnienia z zeszłorocznych wycieczek i jednocześnie mam nadzieję, że tegoroczny sezon wycieczkowy i rowerowy będzie równie udany.
I pochwalę się – pierwsze 2 wyjazdy rowerowe już za mną, w ramach rozgrzewki odwiedziłam Pogorię IV na Pojezierzu Dąbrowskim i Zamek Bąkowiec w Morsku :)

POZDRAWIAM CIEPLUTKO :) :) :)