148. Przez Dolinę Kondratową na Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.)

Witam :) Kolejne sierpniowe, tatrzańskie wędrowanie rozpoczęliśmy w Kuźnicach, a punktem docelowym tego dnia było zdobycie Kasprowego Wierchu od strony Przełęczy pod Kopą Kondracką. Idąc z Kuźnic szlakiem niebieskim, brukowaną granitowymi kamieniami (tzw. „kocie łby”) Drogą Brata Alberta, po 35 minutach dotarliśmy do Kalatówek :)

Hotel górski PTTK Kalatówki znajduje się nieopodal Zakopanego, już na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, na wysokości 1198 m n.p.m., w Dolinie Bystrej.
Kalatówki zostały zbudowane w okresie międzywojennym w 1938 roku w rekordowo krótkim czasie 150 dni i od początku swego istnienia stanowią ważny punkt dla narciarzy i turystów. Obecnie hotel dysponuje 44 pokojami 1, 2, 3, 5 osobowymi z umywalkami bądź łazienkami oraz apartamentami.  W hotelu jest restauracja, dwie kawiarnie, siłownia, sauna, wypożyczalnia sprzętu narciarskiego. Obok, na polanie Kalatówki zimą czynne są dwa wyciągi narciarskie Kalatówki.

Po kolejnych 35 minutach wędrówki jesteśmy już na Polanie Kondratowej i możemy odpoczywać u stóp masywu Giewontu w schronisku PTTK na Hali Kondratowej im. Władysława Krygowskiego :)

Schronisko to znajduje się na wysokości 1333 m n.p.m., na terenie byłej Hali Kondratowej. Jest to najmniejsze schronisko polskich Tatr (600 m³), dysponujące 20 miejscami w pokojach 6- i 8-osobowych. Zarządzane jest przez PTTK. Kierowaniem schroniska w latach 1947–80 zajmował się Stanisław Skupień, narciarz i olimpijczyk. Od 2003 r. jego obowiązki przejął syn – Andrzej Skupień, po którego śmierci schroniskiem zarządza jego siostrzenica.

Schronisko PTTK na Hali Kondratowej jest doskonałą bazą wypadową na Giewont lub na Czerwone Wierchy. Można z niego powędrować również (tak jak my to uczyniliśmy) na Kasprowy Wierch :)

Opuściliśmy schronisko i jesteśmy już w Dolinie Kondratowej. Zielonym szlakiem powoli podążamy, by najpierw osiągnąć Przełęcz pod Kopą Kondracką, a odwracając się takie oto widoki możemy podziwiać – masyw Giewontu jak widać wspaniale góruje nad doliną :)

Na zdjęciu był jeden niewielki, ale na południowo-wschodnich zboczach doliny znajdują się i ogromne głazy, które oderwały się od ścian Giewontu i stoczyły w dół. W 1953 r. jeden z nich, ważący ok. 30 ton, uderzył w ścianę schroniska.

Dolina Kondratowa to malownicza dolina w Tatrach Zachodnich, stanowiąca zachodnie odgałęzienie Doliny Bystrej.
Większą część doliny budują skały wapienne. Rozwinięte w nich zjawiska krasowe powodują, że dolina jest sucha. Woda płynie podziemnymi wypływami i wypływa nagle w postaci Wywierzyska Bystrej.
Dno doliny jest stosunkowo płaskie, gdyż w przeszłości było dnem stawu utworzonego przez morenę polodowcową.

Wiele lat temu Dolina Kondratowa była wypasana, a jej pasterskie tereny nazywano Halą Kondratową. Prawo do wypasania przechodziło w wyniku dziedziczenia na mieszkańców okolicznych wsi. Wypasu zaprzestano w momencie, gdy hala przeszła w posiadanie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Nadmierny wypas niszczył, bowiem Tatry i szkodził przyrodzie, jednak jego zaprzestanie skutkowało zarastaniem hali. Obecnie duża jej część zarosła już lasem i kosówką. (Źródło informacji: http://natatry.pl )

Cały „obraz” i klimat doliny dobrze oddają słowa Tadeusza Zwolińskiego, który pisał o niej w roku 1948 tak: „Hala Kondratowa… Ileż wspomnień wiąże się dla nas, taterników i narciarzy, z tym uroczym zakątkiem tatrzańskim, drzemiącym w upalne dni lata w promieniach słońca, w usypiającym podźwięku i „turlikaniu” dzwonków owczych i krowich. Jest i była to od lat niepamiętnych brama wypadowa rozlicznych szlaków turystycznych – na Giewont, w Czerwone Wierchy, w puste, dalekie doliny Tatr Zachodnich… Tu stawiało pierwsze swe kroki przed 40 laty – narciarstwo polskie, ogarniające dziś żywiołowym ruchem całe młode nasze pokolenie… Dlatego też Hala Kondratowa miła jest sercu każdego miłośnika Tatr – zarówno pamiętającego ją od lat dziecinnych Zakopianina – jak i przybysza ze stron dolinnych”. (Źródło informacji: http://natatry.pl )

Memu sercu również miłą się stała :)

Wyczytałam w internecie, więc dodam tu jeszcze jako ciekawostkę informację iż niegdyś na Hali Kondratowej istniała skocznia narciarska. Obiekt miał drewniany rozbieg oraz naturalny zeskok. Obok stała rezerwowa skocznia – zbudowana ze śniegu. Wykorzystywano ją, gdy warunki nie sprzyjały skakaniu z większej skoczni. W roku 1936 odbyły się tutaj Mistrzostwa Polski w skokach, w których zwycięstwo odniósł Stanisław Marusarz. Skocznia była też miejscem treningów przed Igrzyskami Olimpijskimi w Cortina d’Amprezzo. Obecnie po skoczniach nie ma nawet śladu. (Źródło informacji: http://natatry.pl )

I jesteśmy już prawie na Przełęczy pod Kopą Kondracką… odwracając się możemy podziwiać całą przebytą trasę aż od małego schroniska, czyli Schroniska PTTK na Hali Kondratowej :)

Niewielki już wysiłek i dotarliśmy na Przełęcz pod Kopą Kondracką, na wysokość 1863 m n.p.m. :)

Przełęcz ta znajduje się w głównym grzbiecie Tatr pomiędzy Kopą Kondracką (2005 m n.p.m.) a Suchym Wierchem Kondrackim (1890 m n.p.m.). Przez przełęcz jak i przez wspomniane szczyty biegnie granica polsko-słowacka.
Z szerokiego siodła przełęczy można podziwiać Kopę Kondracką, Giewont oraz rozległe widoki na Tatry Wysokie.

Na zdjęciu widzimy masyw Giewontu, stąd do „Śpiącego Rycerza” jest blisko :)

Przełęcz pod Kopą Kondracką to rozległe siodło o zaokrąglonym grzbiecie. Podobnie jak i szczyty Czerwonych Wierchów porośnięte jest niską murawą, w której dominuje sit skucina.

Poniżej widok z przełęczy na Kopę Kondracką (2005 m n.p.m.) :)

Odpoczęliśmy już na Przełęczy pod Kopą Kondracką, a teraz przed nami bardzo widokowa trasa od Przełęczy pod Kopą Kondracką główną granią Tatr aż na Kasprowy Wierch.

Na następnym zdjęciu widok w kierunku Goryczkowej Czuby i Kasprowego Wierchu, w tle panorama Tatr Wysokich z dominującą Świnicą :)

„Kiedy jestem w górach nie istnieje świat zewnętrzny, zgiełk i pośpiech Jest tylko natura i życie razem z jej rytmem. Ktoś może powiedzieć, że to tylko mój wymysł, bo przed życiem się nie ucieknie. Zależy kto co nazywa życiem.” (Piotr Morawski)

Idziemy granią w kierunku Kasprowego Wierchu i Tatr Wysokich, a za naszymi plecami wspaniała panorama Tatr Zachodnich z Czerwonymi Wierchami :)

Nazwa Czerwonych Wierchów pochodzi od czerwono-brązowej barwy ich stoków, jaką nadaje im roślina o nazwie sit skucina, która jesienią, a często już w połowie lata przebarwia się na czerwono 😉

„Szczyt góry zmusza do podniesienia wzroku. Jest jakby palcem wskazującym na niebo, odsyła do zenitu, a więc do światła, do niedostępności, do transcendencji w stosunku do horyzontu w jakim poruszamy się na co dzień. Góra wraz ze swym szczytem niemal przeszywającym niebo, odwzorowuje wyprostowaną postawę człowieka, który podniósł się z nicości ziemi. Jest pewnego rodzaju symbolem zwycięstwa nad siłą ciążenia.” (Gianfranco Ravasi)

Dalsza droga biegnąca granią wzdłuż granicy polsko-słowackiej to mieszanka podejść i zejść. Strona polska cechuje się przepaścistością, dużą ilością urwisk i jest o wiele bardziej stroma niż porośnięta trawą część słowacka, która wydaje się łagodniejsza. Momentami grań robiła się bardzo wąska, a teren opadał niemal pionowo co gwarantowało ciekawe przeżycia. Znalazło się też kilka fragmentów, w których wypadało użyć rąk aby zejść czy podejść po skałach.

Widoki wspaniałe, przyjemnie się szło, ale góry znowu pokazały nam kto tu rządzi, bo dosłownie 15 minut przed szczytem Kasprowego Wierchu dogoniła nas burza, która już wcześniej szalała za naszymi placami w Tatrach Zachodnich. Schowałam więc aparat, powkładaliśmy płaszcze przeciwdeszczowe i na szóstym biegu, z trudem łapiąc już oddech uciekaliśmy by schować się bezpiecznie w budynku górnej stacji kolejki na Kasprowym Wierchu. To było na szczęście tylko chwilowe oberwanie chmur, bo po 20 minutach oczekiwania znowu słonko wyszło i mogliśmy wyjść z naszego ukrycia i nie martwić się już o schodzenie w dół.

Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.), który tym razem tak niemiło powitał nas, góruje nad trzema dolinami walnymi: Doliną Bystrej i Doliną Suchej Wody Gąsienicowej po stronie polskiej oraz Doliną Cichą po stronie słowackiej.

W 1938 roku zbudowano na jego szczycie Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne Kasprowy Wierch. Projektantami byli Aleksander Kodelski i Anna Kodelska. Od 1945 r. jest to najwyżej położony budynek w Polsce, obecnie Obserwatorium Meteorologiczne IMGW.

Nazwa Kasprowy Wierch pochodzi od leżącej u podnóży szczytu Hali Kasprowej, a ta z kolei według podań ludowych od imienia lub przezwiska jej właściciela – górala Kaspra.

Tuż poniżej wydłużonego wierzchołka Kasprowego Wierchu, na wysokości 1959 m n.p.m. stoi budynek górnej stacji kolejki w którym znajduje się bar, restauracja, kiosk, poczekalnia dla czekających na zjazd kolejką, przechowalnia nart, WC oraz zimowa stacja TOPR :)

Kasprowy Wierch należy do tzw. wyspy krystalicznej Goryczkowej i dlatego mimo położenia w młodszej części Tatr zbudowanej ze skał osadowych, zbudowany jest ze skał krystalicznych (granodioryty i pegmatyty).

Z Kasprowego Wierchu możemy zjechać do Kuźnic kolejką, ale możemy również zejść zielonym szlakiem do Kuźnic (ok. 2 godz.), żółtym na Halę Gąsienicową (ok. 1 godz.) lub kontynuować wędrówkę granią w kierunku Świnicy (na szczyt 1 godz. 50 min).

Na kolejnym zdjęciu majestatyczna Świnica (2301 m n.p.m.) podziwiana z Kasprowego Wierchu, a w dole stawy w Dolinie Gąsienicowej oraz ścieżka, którą biegnie wspomniany szlak żółty na Halę Gąsienicową :)

My z Kasprowego Wierchu do Kuźnic schodziliśmy szlakiem zielonym przez Myślenickie Turnie. Ponieważ szlak ten biegnie serpentynami bezpośrednio pod trasą kolejki linowej, nad naszymi głowami kilkakrotnie oglądaliśmy jej wagoniki 😉

Jedni wchodzą szlakami, a inni wjeżdżają i zjeżdżają kolejką… Kasprowy Wierch cieszy się powodzeniem i jest najbardziej obleganym szczytem w Tatrach :)

„Chłodna uroda gór, ostra linia skał, ciemne doliny, lasy, a dalej za kryształową taflą powietrza strome dachy maleńkich domków płynące na falującym morzu Podhala”
(K. Zyskowska-Ignaciak)

Podsumowując trasa:
Kuźnice – Hotel górski PTTK Kalatówki – Schronisku PTTK na Hali Kondratowej im. Władysława Krygowskiego – Dolina Kondratowa – Przełęcz pod Kopą Kondracką (1863 m n.p.m.) – Goryczkowa Czuba (1913 m n.p.m.) – Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.) – Kuźnice

Myślę, że trasa ta jest świetnym pomysłem na spędzenie letniego pogodnego dnia, a dla bardziej ambitnych piechurów może stanowić doskonałą rozgrzewkę przed bardziej wymagającymi tatrzańskimi wyprawami 😉
 
POZDRAWIAM i życzę Wszystkim by nadchodzące święta Bożego Narodzenia
były radosne, miłe i zdrowe, a Nowy Rok przyniósł spełnienie najskrytszych marzeń i realizację wszelkich planów :) :) :)