144. Zamek Rabsztyn

Kolejnym interesującym zabytkiem na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej są leżące we wsi Rabsztyn, w województwie małopolskim, w powiecie olkuskim – ruiny zamku. Niedawno odwiedziłam je, a ponieważ uwielbiam spacerować z aparatem wśród zamkowych ruin, to na pstrykałam tam sporo zdjęć i teraz z wielką przyjemnością zapraszam na foto relację z tego miejsca :)

Zacznę może od historii, bo ciekawe i burzliwe są dzieje tej warowni. Powstała ona na wzgórzu wapiennym, najprawdopodobniej w XIII wieku. Rozbudowana została w czasach panowania Kazimierza Wielkiego i złożona była wtedy z czterech części. Do czasów współczesnych najlepiej zachowane są fragmenty murów znajdujące się w części pałacowej.

W XV wieku z nadania króla Władysława Jagiełły zamek trafił w ręce Spytka Melszyńskiego herbu Leliwa i później jego syna. Majątek tego drugiego wraz z zamkiem skonfiskowano w 1441 r. i jako wiano Jadwigi z Książa stał się własnością Andrzeja Tęczyńskiego.
Na początku XVI w. trafił do Bonerów – starostów rabsztyńskich i później do Mikołaja Wolskiego a także Zygmunta Myszkowskiego – marszałka wielkiego koronnego. I ten ostatni w XVII wieku rozbudował zamek w stylu renesansowym. Zatracił on wówczas częściowo charakter obronny. U podnóża góry powstał natomiast zamek dolny z 40 pokojami, oddzielony od wzgórza fosą.
W czasie potopu wycofujące się wojska szwedzkie splądrowały i zniszczyły zamek, którego już nie odbudowano. Częściowo był jeszcze używany do początków XIX w., potem został opuszczony. W drugiej połowie XIX w. poszukiwacze skarbów wysadzili jedyną zachowaną część zamku – basztę oraz mury zamku dolnego. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

W 2000 roku powstało Stowarzyszenie Zamek Rabsztyn mające na celu ratowanie tej wspaniałej budowli od całkowitego zniszczenia. Obecnie budowla jest już częściowo zrekonstruowana. W 2009 r. oddano do użytku odbudowany budynek bramny wraz z odtworzonym nad fosą drewnianym mostem, a niedawno „powstał” jeszcze zamek górny. Od maja 2015 roku zamek Rabsztyn jest dostępny do zwiedzania.

Na turystów w budynku bramnym czeka niewielka ekspozycja poświęcona historii zamku, zaprezentowano tu przestrzenną makietę zamku, kopie rycin przedstawiających zamek, repliki średniowiecznej broni i uzbrojenia oraz kamienne detale architektoniczne odnalezione podczas prac archeologicznych na zamku.

Poniżej przestrzenna makieta zamku :)

Jego nazwa wywodzi się od niemieckiego słowa „Rabenstein”, oznaczającego „kruczą skałę”.

Kolejny kadr został już wykonany na zamkowym dziedzińcu i widać na nim odbudowaną niedawno wieżę zamkową.

Metalowymi schodami bezpiecznie wchodzimy na wieżę zamkową, na której dumnie powiewa flaga z herbem Olkusza :)

Podczas prac na terenie zamku górnego archeolodzy odnaleźli m.in. dobrze zachowane fragmenty podstawy ołtarza z zamkowej kaplicy, posadzkę z glazurowanych płytek ceramicznych oraz pozostałości pieca hypokaustycznego, którym ogrzewano zamek.

Wchodząc zapoznajemy się z planszami, które informują i pokazują jak na przestrzeni lat zmieniało się to miejsce :)

Potwierdzam, bo odwiedzałam to miejsce co kilka lat i na własne oczy mogłam to zobaczyć 😉

I już jestem na zamkowej wieży :)

Kolejne zdjęcie przestawia widok z wieży na dziedziniec, fragment zachowanych murów oraz najbliższą okolicę :)

Poniżej oprócz dziedzińca, fragmentu zachowanych murów oraz najbliższej okolicy widzimy jeszcze budynek bramny :)

Jak głoszą legendy ruiny zamku są niczym szczyt góry lodowej, bo pod nimi, głęboko pod ziemią znajduje się drugi zamek – zaklęty. W jego komnatach śpią skamieniali: chłopiec z pierścieniem z brylantów na palcu, dziewczynka z naszyjnikiem pereł na szyi natomiast w sąsiednich salach snem zaklętych śpią szeregi żelaznych rycerzy. Ponoć raz do roku, a ma to miejsce w Niedzielę Palmową, kiedy z miejscowego kościoła wychodzi procesja, pierścień, który ma na palcu chłopiec obraca się. Wtedy rycerze budzą się ze swego snu i ucztują do nocy w zamkowych komnatach. Gdy wybija północ na powrót zapadają w kamienny sen. Tak powtarza się co roku, dopóki pierścień skamieniałego chłopca nie zsunie mu się z palca. Gdy to nastąpi rycerze zostaną uwolnieni z zaklęcia. Przebudzeni staną pod wodzą chłopca do boju z wrogami Polski. Pomogą im również przebudzone inne zaklęte wojska. Po zwycięstwie dziewczynka z perłami ofiaruje każdemu rycerzowi jedna perłę na pamiątkę wybawienia Ojczyzny.
Sądząc po zakończeniu legendy, musiała ona powstać w czasach, gdy Polska była pod zaborami.
Kim jest chłopiec i cóż to za dziewczę z naszyjnikiem z pereł i cóż za rycerze spoczywają w zaklętym zamku, tego legenda nie precyzuje. (Źródło informacji http://www.zamkipolskie.net.pl )

I jeszcze raz fragment zachowanych murów widziany z zamkowej wieży :)

Legendy mówią również, że wśród okolicznych skał mieszkała piękna dziewica imieniem Sobótka. Pewnego dnia, gdy w lesie odbywał się jej ślub z Sieciechem, napadła na nich zgraja zbójców. Dzielna dziewczyna dobyła miecza i rozprawiła się z nimi. Dla uczczenia bohaterstwa Sobótki co roku w dzień św. Jana rozpala się ogniska zwane sobótkami.
Według innej legendy zamek był połączony podziemnym przejściem z pobliską Januszkową Górą a wg innej z kościołem w Olkuszu.
Druga z nich, mówiąca o podziemnym korytarzu mającym prowadzić z zamczyska aż do kościoła w Olkuszu, zwabiła tu poszukiwaczy skarbów, którzy w połowie XIX wieku wysadzili w powietrze potężną cylindryczną wieżę, która znajdowała się w zachodniej części zamku.
Co ciekawe, amatorów znalezisk zamek kusi i w czasach współczesnych. W połowie lat 90-tych XX wieku  konserwator zabytków podczas rutynowej kontroli ruin, natrafił na świeży otwór wykopany w ziemi na dolnym zamku. Wykopalisko kończyło się na sklepieniu podziemnej komnaty, do której nie udało się na szczęście dotrzeć amatorowi skarbów. Archeolodzy natychmiast zabezpieczyli otwór i sami zaczęli wykopaliska, odnajdując po pewnym czasie komnatę a w niej fragmenty posadzki i ceramiczne kafle z XVII wieku.
Kolejna legenda mówi że z okolicznych wsi uciekł niegdyś rój pszczół. Mieszkańcy wsi ruszyli za nimi i dotarli do resztek rabsztyńskiego zamku. Pszczoły obsiadły wierzchołek wzgórza, jednak nikt nie mógł się tam dostać ponieważ dostępu bronił czarodziejski kozioł z wielką brodą. (Źródło informacji http://www.zamkipolskie.net.pl )

Najbardziej spodobała mi się legenda z walczącą Sobótką. Dzielna kobietka z niej była 😉

A teraz powrót do rzeczywistości i ciąg dalszy zwiedzania :)

W ostatnich latach faktycznie bardzo się tu zmieniło, a to jeszcze nie koniec prac, dzięki którym ruiny zmieniają się nie do poznania i wzrasta wiedza o nich.

Co roku w lipcu organizowane są na zamku Turnieje Rycerskie, działa tu również Bractwo Rycerskie „Kruk”. Administratorem obiektu jest Miejski Ośrodek Kultury w Olkuszu i na jego stronie można znaleźć bieżący cennik, godziny otwarcia oraz informacje o odbywających się tu wydarzeniach kulturalno-rozrywkowych.

Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że ruiny zamku w Rabsztynie pojawiły się w filmie w reż. Giacomo Battiato “Karol. Człowiek, który został papieżem”.

Będąc w Rabsztynie warto również zwiedzić „Chatę Kocjana” – rodzinny dom Antoniego Kocjana, wybitnego konstruktora szybowcowego i szefa wywiadu lotniczego AK, który odkrył tajemnice niemieckich broni V1 i V2.

My tej chaty nie zwiedzaliśmy, tylko udaliśmy się na kolejny spacer po pobliskim Olkuszu. Piękne małopolskie miasto – polecam do zwiedzania i spacerowania jego ulicami :)

POZDRAWIAM SERDECZNIE
miłych wakacyjnych wyjazdów życząc 😉