Kolejnym interesującym zabytkiem na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej są leżące we wsi Rabsztyn, w województwie małopolskim, w powiecie olkuskim – ruiny zamku. Niedawno odwiedziłam je, a ponieważ uwielbiam spacerować z aparatem wśród zamkowych ruin, to na pstrykałam tam sporo zdjęć i teraz z wielką przyjemnością zapraszam na foto relację z tego miejsca
Zacznę może od historii, bo ciekawe i burzliwe są dzieje tej warowni. Powstała ona na wzgórzu wapiennym, najprawdopodobniej w XIII wieku. Rozbudowana została w czasach panowania Kazimierza Wielkiego i złożona była wtedy z czterech części. Do czasów współczesnych najlepiej zachowane są fragmenty murów znajdujące się w części pałacowej.
W XV wieku z nadania króla Władysława Jagiełły zamek trafił w ręce Spytka Melszyńskiego herbu Leliwa i później jego syna. Majątek tego drugiego wraz z zamkiem skonfiskowano w 1441 r. i jako wiano Jadwigi z Książa stał się własnością Andrzeja Tęczyńskiego.
Na początku XVI w. trafił do Bonerów – starostów rabsztyńskich i później do Mikołaja Wolskiego a także Zygmunta Myszkowskiego – marszałka wielkiego koronnego. I ten ostatni w XVII wieku rozbudował zamek w stylu renesansowym. Zatracił on wówczas częściowo charakter obronny. U podnóża góry powstał natomiast zamek dolny z 40 pokojami, oddzielony od wzgórza fosą.
W czasie potopu wycofujące się wojska szwedzkie splądrowały i zniszczyły zamek, którego już nie odbudowano. Częściowo był jeszcze używany do początków XIX w., potem został opuszczony. W drugiej połowie XIX w. poszukiwacze skarbów wysadzili jedyną zachowaną część zamku – basztę oraz mury zamku dolnego. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )
W 2000 roku powstało Stowarzyszenie Zamek Rabsztyn mające na celu ratowanie tej wspaniałej budowli od całkowitego zniszczenia. Obecnie budowla jest już częściowo zrekonstruowana. W 2009 r. oddano do użytku odbudowany budynek bramny wraz z odtworzonym nad fosą drewnianym mostem, a niedawno „powstał” jeszcze zamek górny. Od maja 2015 roku zamek Rabsztyn jest dostępny do zwiedzania.
Na turystów w budynku bramnym czeka niewielka ekspozycja poświęcona historii zamku, zaprezentowano tu przestrzenną makietę zamku, kopie rycin przedstawiających zamek, repliki średniowiecznej broni i uzbrojenia oraz kamienne detale architektoniczne odnalezione podczas prac archeologicznych na zamku.
Poniżej przestrzenna makieta zamku
Jego nazwa wywodzi się od niemieckiego słowa „Rabenstein”, oznaczającego „kruczą skałę”.
Kolejny kadr został już wykonany na zamkowym dziedzińcu i widać na nim odbudowaną niedawno wieżę zamkową.
Metalowymi schodami bezpiecznie wchodzimy na wieżę zamkową, na której dumnie powiewa flaga z herbem Olkusza
Podczas prac na terenie zamku górnego archeolodzy odnaleźli m.in. dobrze zachowane fragmenty podstawy ołtarza z zamkowej kaplicy, posadzkę z glazurowanych płytek ceramicznych oraz pozostałości pieca hypokaustycznego, którym ogrzewano zamek.
Wchodząc zapoznajemy się z planszami, które informują i pokazują jak na przestrzeni lat zmieniało się to miejsce
Potwierdzam, bo odwiedzałam to miejsce co kilka lat i na własne oczy mogłam to zobaczyć 😉
I już jestem na zamkowej wieży
Kolejne zdjęcie przestawia widok z wieży na dziedziniec, fragment zachowanych murów oraz najbliższą okolicę
Poniżej oprócz dziedzińca, fragmentu zachowanych murów oraz najbliższej okolicy widzimy jeszcze budynek bramny
Jak głoszą legendy ruiny zamku są niczym szczyt góry lodowej, bo pod nimi, głęboko pod ziemią znajduje się drugi zamek – zaklęty. W jego komnatach śpią skamieniali: chłopiec z pierścieniem z brylantów na palcu, dziewczynka z naszyjnikiem pereł na szyi natomiast w sąsiednich salach snem zaklętych śpią szeregi żelaznych rycerzy. Ponoć raz do roku, a ma to miejsce w Niedzielę Palmową, kiedy z miejscowego kościoła wychodzi procesja, pierścień, który ma na palcu chłopiec obraca się. Wtedy rycerze budzą się ze swego snu i ucztują do nocy w zamkowych komnatach. Gdy wybija północ na powrót zapadają w kamienny sen. Tak powtarza się co roku, dopóki pierścień skamieniałego chłopca nie zsunie mu się z palca. Gdy to nastąpi rycerze zostaną uwolnieni z zaklęcia. Przebudzeni staną pod wodzą chłopca do boju z wrogami Polski. Pomogą im również przebudzone inne zaklęte wojska. Po zwycięstwie dziewczynka z perłami ofiaruje każdemu rycerzowi jedna perłę na pamiątkę wybawienia Ojczyzny.
Sądząc po zakończeniu legendy, musiała ona powstać w czasach, gdy Polska była pod zaborami.
Kim jest chłopiec i cóż to za dziewczę z naszyjnikiem z pereł i cóż za rycerze spoczywają w zaklętym zamku, tego legenda nie precyzuje. (Źródło informacji http://www.zamkipolskie.net.pl )
I jeszcze raz fragment zachowanych murów widziany z zamkowej wieży
Legendy mówią również, że wśród okolicznych skał mieszkała piękna dziewica imieniem Sobótka. Pewnego dnia, gdy w lesie odbywał się jej ślub z Sieciechem, napadła na nich zgraja zbójców. Dzielna dziewczyna dobyła miecza i rozprawiła się z nimi. Dla uczczenia bohaterstwa Sobótki co roku w dzień św. Jana rozpala się ogniska zwane sobótkami.
Według innej legendy zamek był połączony podziemnym przejściem z pobliską Januszkową Górą a wg innej z kościołem w Olkuszu.
Druga z nich, mówiąca o podziemnym korytarzu mającym prowadzić z zamczyska aż do kościoła w Olkuszu, zwabiła tu poszukiwaczy skarbów, którzy w połowie XIX wieku wysadzili w powietrze potężną cylindryczną wieżę, która znajdowała się w zachodniej części zamku.
Co ciekawe, amatorów znalezisk zamek kusi i w czasach współczesnych. W połowie lat 90-tych XX wieku konserwator zabytków podczas rutynowej kontroli ruin, natrafił na świeży otwór wykopany w ziemi na dolnym zamku. Wykopalisko kończyło się na sklepieniu podziemnej komnaty, do której nie udało się na szczęście dotrzeć amatorowi skarbów. Archeolodzy natychmiast zabezpieczyli otwór i sami zaczęli wykopaliska, odnajdując po pewnym czasie komnatę a w niej fragmenty posadzki i ceramiczne kafle z XVII wieku.
Kolejna legenda mówi że z okolicznych wsi uciekł niegdyś rój pszczół. Mieszkańcy wsi ruszyli za nimi i dotarli do resztek rabsztyńskiego zamku. Pszczoły obsiadły wierzchołek wzgórza, jednak nikt nie mógł się tam dostać ponieważ dostępu bronił czarodziejski kozioł z wielką brodą. (Źródło informacji http://www.zamkipolskie.net.pl )
Najbardziej spodobała mi się legenda z walczącą Sobótką. Dzielna kobietka z niej była 😉
A teraz powrót do rzeczywistości i ciąg dalszy zwiedzania
W ostatnich latach faktycznie bardzo się tu zmieniło, a to jeszcze nie koniec prac, dzięki którym ruiny zmieniają się nie do poznania i wzrasta wiedza o nich.
Co roku w lipcu organizowane są na zamku Turnieje Rycerskie, działa tu również Bractwo Rycerskie „Kruk”. Administratorem obiektu jest Miejski Ośrodek Kultury w Olkuszu i na jego stronie można znaleźć bieżący cennik, godziny otwarcia oraz informacje o odbywających się tu wydarzeniach kulturalno-rozrywkowych.
Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że ruiny zamku w Rabsztynie pojawiły się w filmie w reż. Giacomo Battiato “Karol. Człowiek, który został papieżem”.
Będąc w Rabsztynie warto również zwiedzić „Chatę Kocjana” – rodzinny dom Antoniego Kocjana, wybitnego konstruktora szybowcowego i szefa wywiadu lotniczego AK, który odkrył tajemnice niemieckich broni V1 i V2.
My tej chaty nie zwiedzaliśmy, tylko udaliśmy się na kolejny spacer po pobliskim Olkuszu. Piękne małopolskie miasto – polecam do zwiedzania i spacerowania jego ulicami
POZDRAWIAM SERDECZNIE
miłych wakacyjnych wyjazdów życząc 😉