141. Rzędkowickie Skały – fantazyjne formacje skalne

Czasem człowiek niechcący ciągle rozmyśla o tym,
czego wciąż mu brakuje do szczęścia.
Gromadzi przedmioty, przeżycia, osoby,
ale wciąż czuje się dziwnie niespełniony,
ciągle potrzebuje jeszcze czegoś
i jeszcze czegoś, i jeszcze.

Ale tak naprawdę
jedyne, czego mu potrzeba,
to umiejętność docenienia tego wszystkiego,
co już udało mu się zdobyć,
zgromadzić, przeżyć.

Nie chodzi o to, żeby przestać pragnąć.
Chodzi jedynie o to,
żeby nauczyć się cieszyć tym wszystkim,
co było upragnione i jest już twoje…
(Beata Pawlikowska)

Cenna umiejętność, mądrze pani Beata Pawlikowska powiedziała :) Ja osobiście również staram się do niej stosować, a od lat prowadząc mojego fotobloga wielokrotnie już opisując jakieś miejsce pisałam, że cieszę się z możliwości jego poznania. I cieszę się, gdy odkrywam i po raz pierwszy w życiu coś zwiedzam, ale cieszę się również, gdy do pięknych, znanych mi już miejsc powracam :)

Poznajecie??? To malownicze jurajskie pasmo Skał Rzędkowickich – jedno z najczęściej odwiedzanych przeze mnie, a tu już kilkakrotnie opisywanych miejsc :)

Pasmo to znajduje się na wschód od wsi Rzędkowice w gminie Włodowice (obecnie województwo śląskie) na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej :)

Nie lubię tu powtarzać się, więc po wszelkie merytoryczne informacje dotyczące tych skał odsyłam do moich archiwalnych wpisów: nr. 6 Rzędkowickie Skały, nr. 16 Rzędkowickie Skały jesienią, nr. 27 Ruiny Cegielni w Mrzygłodzie, nr. 39. Rzędkowickie Skały – miejsce, do którego lubię powracać… oraz nr. 94. W krainie białych ostańców – Rzędkowickie Skały :)

Tam oczywiście można również zobaczyć mnóstwo archiwalnych zdjęć z Rzędkowickimi Skałami w roli głównej :)

I może teraz kogoś zastanowi – dlaczego znowu te skały? Czy ona nie ma już czego opisywać? Nic nowego nie zwiedza? Otóż zwiedzam i ciągle nowe fotki strzelam, ale do tego miejsca mam taką szczególną słabość i nie mogłam się powstrzymać, by znowu tych fantastycznych jurajskich ostańców nie pokazać 😉

Pięknie prezentują się wśród zieleni, a błękitne niebo dodaje im jeszcze uroku :)

I ten zestaw – błękit nieba, zielona roślinność i biel skał – chyba już zawsze będzie mnie zachwycał :)

Natura wspaniale wyrzeźbiła – jurajskich widoków nigdy dosyć :)

Poszczególnym skałom nadano tam indywidualne nazwy :)
Poniżej w otoczeniu zieleni widzimy Skałę Zegarową :)

Nie wiem dlaczego „zegarowa”, ale patrząc i pobudzając wyobraźnię można dostrzec hełm rycerski i jak dla mnie to bardziej pasuje do niej nazwa „wojenna” 😉

Bohaterka kolejnego zdjęcia to skała o nazwie – Wysoka :) Ze względu na swoje położenie, wysokość i strzelistość jest jedną z najbardziej charakterystycznych skał wśród tych Rzędkowickich :)

Piękny wytwór natury :)

Z każdej strony prezentuje się inaczej, ale moim zdaniem równie wspaniale :)

Ze względu na usytuowanie, ciekawą skałą jest również skała, której nadano nazwę – Kamień pod Wysoką :) Zobaczcie zresztą i oceńcie sami 😉

I ostatni już kadr z tego miejsca – odwiedzam je często, więc pewnie za jakiś czas znowu wspomnieniami tu powrócę 😉

Na zakończenie wpisu tym razem zachód słońca w polach oraz melancholijny wiersz o polnych drogach Marii Gawlikowskiej zostawiam i udanych plenerowych wyjazdów Wszystkim życzę :) :) :)

Smagane wichrami wieków
Palone przez słońce
Nie skarżą się
Nie krzyczą
I wciąż biegną przed siebie
Cichutko
I tak skromnie…
Potrzebne i niezauważane
Skąd się wzięły?
Dokąd biegną drogi polne?
W szarym pyle historia ludzkości
Zapisana stopami przeszłych pokoleń
Mknie do nikąd.
Tylko zadumane drzewa
Są niemymi świadkami ich wytrwałości
I cichutko
Szemrzą im do snu
Pieśń pisaną przez wieczność
(Maria Gawlikowska – Polne drogi)