Witam
Kolejny dzień wyjazdu, to kolejna wysokogórska wędrówka i podziwianie wspaniałych widoków
Przejściem granicznym w Jurgowie opuściliśmy Polskę i przejeżdżając przez Zdiar, Tatrzańską Kotlinę, dojechaliśmy do miejsca pomiędzy osadami Matlary i Kieżmarskie Żłoby. Znajduje się tam płatny parking samochodowy i przystanek autobusowy – Biała Woda (słow. Biela voda). Miejsc parkingowych jest niedużo, więc by załapać się na wolne, trzeba być na parkingu wcześnie rano. Po zaparkowaniu i spakowaniu plecaków ruszyliśmy szlakiem żółtym w głąb Doliny Kieżmarskiej
Minęliśmy Zbójnicką Polanę, Rozdroże nad Matlarami (słow. Razcestie nad Matliarami) oraz Rozdroże przy Zimnej Studni (słow. Razcestie Salviovy Pramen). Szlak piął się delikatnie w górę, a wędrówkę nim uprzyjemniał nam potok Biała Woda Kieżmarska (słow. Kežmarská Biela voda).
Gdy naszym oczom ukazała się panorama szczytów górujących ponad Zielonym Stawem Kieżmarskim wiedzieliśmy, że do schroniska i stawu jest już blisko
Wkrótce z oddali zobaczyliśmy Schronisko nad Zielonym Stawem Kieżmarskim (słow. Chata pri Zelenom Plese).
Szybko zbliżyliśmy się do niego
Po prawie trzech godzinach wędrówki Doliną Kieżmarską dotarliśmy do Zielonego Stawu Kieżmarskiego (słow. Zelené pleso) Określenie „zielony” doskonale do niego pasuje
Nad brzegiem Zielonego Stawu Kieżmarskiego, na wysokości 1551 m n.p.m znajduje się Schronisko nad Zielonym Stawem Kieżmarskim (słow. Chata pri Zelenom Plese, Brnčalova Chata)
Przy schronisku zrobiliśmy sobie pierwszy tego dnia dłuższy postój
Było jeszcze wcześnie, więc bez problemu można było przysiąść i delektować się pięknem tego miejsca
W późniejszych godzinach byłoby to nierealne, tak samo zresztą jak zrobienie zdjęć bez ludzi w kadrze
Pierwsi turyści mogli też na spokojnie zaprzyjaźnić się z trzema uroczymi oswojonymi pieskami gospodarzy
To malownicze miejsce przyciąga turystów, a historia schroniska sięga okolic roku 1880. Pierwsi turyści, którzy wybierali się nad Zielony Staw, nocowali pod gołym niebem lub w szałasach pasterskich na Rakuskiej Polanie w Dolinie Przednich Koperszadów – tam właśnie powstał pierwszy schron, czyli Egidowa Chata. Do 1890 r. płonęła dwukrotnie, zaś w latach 1894-1897 na brzegu stawu wzniesiono kamienny budynek z pięcioma pomieszczeniami. Od imienia fundatora – arcyksięcia Fryderyka Habsburga – nazywano go Fridrichovą Chatą lub Bedrichovą Chatą. Schronisko z werandą zostało zaprojektowane przez Heinricha Hermanna. Od tego czasu budynek przechodził kilka renowacji, aż do osiągnięcia dzisiejszego wyglądu.
(Źródło informacji: https://portaltatrzanski.pl )
Bufet schroniska dysponuje jadalnią oraz tarasem na powietrzu, jest tu też druga jadalnia z panoramicznymi oknami, obok której znajduje się kuchnia turystyczna – można tu przyrządzać posiłki we własnym zakresie na schroniskowym palniku gazowym. Specjalnością schroniska jest „Nosičsky čaj” (Herbata Tragarzy) sporządzany z ziół zbieranych na okolicznych stokach górskich. Niemniej schronisko nie jest zaopatrywane przez nosiczów, ale w sposób zmechanizowany. (Źródło informacji: http://www.tatry.info )
Na poziomie piwnicy, od strony stawu, znajduje się taras z ławeczkami i wejście do vyčapu, czyli pijalni piwa. Warto zwrócić tu uwagę na wiszące na ścianach dowcipy rysunkowe z życia taterników.
Pokoje mają różną wielkość – od 2 do 12 łóżek, można też nocować we własnym śpiworze na poddaszu, gdzie do dyspozycji turystów są poukładane na podłodze materace. (Źródło informacji: http://www.tatry.info )
Po regenerującym odpoczynku ruszyliśmy dalej szlakiem żółtym w górę, schronisko pozostawiając za plecami, w dole
Szybko jednak tempo naszej wędrówki spadło, ponieważ szlak biegł dosyć stromo, miejscami trzeba było wysoko podnosić nogi i uważnie stawiać kroki. Dla ułatwienia pokonywania śliskich skał (zwłaszcza gdy jest mokro) zamontowano łańcuchy
Po 1 h dotarliśmy nad położony na wysokości 1801 m n.p.m. Czerwony Staw Kieżmarski, gdzie mogliśmy odpocząć
Bardzo trudno określić jego wymiary, ponieważ ulegają one wyraźnym okresowym wahaniom. Według pomiarów TANAP z lat 60. XX wieku jego powierzchnia to 0,19 ha, długość 66 m, szerokość 35 m, głębokość 1,2 m (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org)
Czerwony Staw Kieżmarski (słow. Červené pleso) jest jednym z trzech niewielkich stawów w Dolinie Jagnięcej. Pozostałe dwa to: Modry Stawek (słow. Belasé pleso) położony na wysokości 1865 m n.p.m. oraz Jagnięcy Stawek (słow. Malé Červené pliesko) położony na wysokości 1920 m n.p.m.
Na zdjęciu Modry Stawek (słow. Belasé pleso). Jest to silnie wgłębione w teren jezioro polodowcowe wypełniające cyrk lodowcowy.
Po krótkim odpoczynku nad Czerwonym Stawem Kieżmarskim (słow. Červené pleso) wróciliśmy na kamienną ścieżkę. Trawersując zbocze Jastrzębiej Turni weszliśmy w bardziej kamienisty teren.
Mąż już kiedyś tędy wędrował, a ja z synem byłam po raz pierwszy w Dolinie Jagnięcej
Dolina Jagnięca (słow. Červená dolina) jest to boczna dolinka odchodząca od Doliny Zielonej Kieżmarskiej (dolina Zeleného plesa) w kierunku północnym. Doliny oddziela wysoki, ponad dwustumetrowy rygiel skalny.
Dolinka ma długość około 1 km i powierzchnię 0,75 km². Jest typową doliną wiszącą polodowcowego pochodzenia. Składa się z dwóch położonych jeden nad drugim kotłów lodowcowych ze stawkami. Nie była wypasana, stale natomiast przebywają w niej kozice. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org)
Mieczysław Karłowicz, który w 1907 r. był świadkiem polowania na kozice przez księcia Christiana Hohenlohego, pisał o tej dolinie: „Dzika, kamienista, bezuroczna”. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org)
Polska nazwa doliny pochodzi od Jagnięcego Szczytu, natomiast słowacka, niemiecka i węgierska – od Czerwonego Stawu Kieżmarskiego.
Bardzo przyjemnie się wędrowało Doliną Jagnięcą. Gdy jednak szlak odbił w lewo i pojawił się pierwszy trudniejszy odcinek – wspinaczka po stromej skale ubezpieczona łańcuchem, ja spasowałam
Z tym odcinkiem poradziłabym sobie, ale ze względu na mój lęk ekspozycji dalsze wędrowanie po eksponowanym terenie byłoby dla mnie zbyt stresujące, a ja w moich górskich wędrówkach dotarłam do takiego etapu, że zamiast zaliczać na siłę kolejne szczyty, wolę czerpać przyjemność z obcowania z górami
Moi Panowie dzielnie powędrowali dalej, by zdobyć Jagnięcy Szczyt, a ja pozostałam na etapie końcowego podejścia na Kołowy Przechód i wcale się tego nie wstydzę
Osobom pragnącym mocniejszych wrażeń i spragnionych pięknych widoków oczywiście polecam dalszą część szlaku Na podstawie opowieści moich bliskich i ogólnie dostępnych wiadomości pokrótce też o tym opowiem
Po wejściu na Kołowy Przechód przechodzi się na drugą stronę grani i skręca w prawo. Należy tam uważać, by nie pomylić drogi.
Jak można wyczytać na stronie: http://natatry.pl/ „Zaczyna się trudny i skalisty teren (spora ekspozycja na dwie strony), momentami trzeba pomagać sobie rękami. Szlak biegnie granią, wznosząc się i opadając na przemian. Często idziemy przez skalne turnie, rynny czy galeryjki. Cały czas uważnie obserwujemy żółte znaki. Po przejściu kilku skalnych żeberek wychodzimy na ostatnie siodełko grani. Teraz już bez kłopotów wychodzimy na rozległy wierzchołek Jagnięcego Szczytu.”
Moi Panowie mieli podobne wrażenia
Kolejne zdjęcie zostało zrobione już na Jagnięcym Szczycie (słow. Jahňací štít, 2230 m n.p.m.)
Jagnięcy Szczyt (słow. Jahňací štít, 2230 m n.p.m.) znajduje się pomiędzy Czerwoną Turnią a Szalonym Wierchem. Góra o kształcie piramidy wznosi się na północnym wschodzie Tatr Wysokich. Ma dwa wierzchołki połączone niemal poziomą granią.
Ze szczytu roztacza się rozległy widok obejmujący między innymi Łomnicę, Tatry Bielskie i niektóre szczyty Tatr Zachodnich. Góruje nad dolinami Kołową, Skoruszową, Zadnich Koperszadów, Jagnięcą i Doliną Białych Stawów. Odchodzą od niego dwie granie: w stronę Kozia Turnia (kierunek południowo-wschodni) i Jagnięca Grań (kierunek północno-zachodni) – znajduje się tam odkrywka najstarszych skał osadowych w Tatrach. Pierwszego znanego wejścia dokonał Robert Townson już w 1793 r., natomiast pierwsze zimowe wejście miało miejsce w roku 1911. Szczyt zdobyli wówczas węgierscy taternicy. (Źródło informacji: https://portaltatrzanski.pl )
I jeszcze ujęcie w kierunku Tatr Bielskich
Ze szczytu należy zejść tym samym – żółtym szlakiem. Trzeba uważać, aby nie przeoczyć wąskiej i niepozornej szczerbiny, w której ścieżka przechodzi na drugą stronę grani. Często zdarzają się tutaj pomyłki. Turyści, zamiast przejść tą szczerbiną na wschodnią stronę grani, idą dalej granią w kierunku Kołowego Szczytu. Łatwo się pomylić, gdyż wiedzie tam dobrze przez turystów wydeptana ścieżka, jednak prowadzi ona do miejsca, skąd zejść do Doliny Jagnięcej się nie da, gdyż grań jest tam stromo podcięta i należy wrócić. Piszę o tym, bo i Moich Panów wprowadziła w błąd ta ścieżka
I ponownie gimnastyka przy zejściu z Kołowego Przechodu
Gdy Moi Panowie zdobywali Jagnięcy Szczyt, ja powoli schodziłam w kierunku Czerwonego Stawu Kieżmarskiego. Co chwilę przystawałam by zrobić kolejne zdjęcie, a nawet przysiadałam, by w ciszy i spokoju kontemplować piękno Doliny Jagnięcej Uwielbiam wędrować tatrzańskimi szlakami, ale cenię sobie też te chwile, gdy mogę przysiąść i być z górami sam na sam
Spotkaliśmy się nad brzegiem Czerwonego Stawu Kieżmarskiego i dalej już schodziliśmy razem
I po raz drugi tego dnia odwiedziliśmy Schronisko nad Zielonym Stawem Kieżmarskim (słow. Chata pri Zelenom Plese, Brnčalova Chata)
Ostatni dłuższy postój zrobiliśmy sobie w tym pięknym miejscu
Idąc rano Doliną Kieżmarską widzieliśmy tylko kilka osób, schodząc mogliśmy przekonać się jak tłumnie odwiedzana jest. Piękno przyciąga, wiadomo O poprzedniej wędrówce tą doliną można przeczytać też w moim archiwalnym wpisie 133. W Dolinie Kieżmarskiej
Prawie 12 godzin na szlaku (przejście + postoje). Dla mnie to był cudownie spędzony dzień i mimo, że nie stanęłam na wierzchołku Jagnięcego Szczytu, to również satysfakcjonujący. Obcowanie z tatrzańskim pięknem dostarczyło mi sporej dawki endorfin, a Moim bardziej zaawansowanym Panom oprócz endorfin to i adrenaliny Życzę sobie jak najwięcej tak udanych wędrówek
Podsumowując Trasa:
Biała Woda (słow. Biela voda) – Dolina Kieżmarska (słow. Dolina Kežmarskej Bielej vody) – Schronisko nad Zielonym Stawem Kieżmarskim (słow. Chata pri Zelenom plese) – Dolina Jagnięca (słow. Červená dolina) – Jagnięcy Szczyt (słow. Jahňací štít, 2230 m n.p.m.) – powrót tą samą trasą
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to Ty !!!!!!!!!!!!! POZDRAWIAM WIOSENNIE