218. Urocza i malowniczo położona Piwniczna-Zdrój

Witam serdecznie :) :) :)

Pierwszy górski szlak nieco nas zmęczył i dlatego następnego dnia zamiast ruszać na kolejny, zafundowaliśmy sobie „odpoczynkowy” dzień. Ponieważ idealnym miejscem do aktywnego odpoczynku jest spacerowanie po uzdrowiskowej miejscowości – odwiedziliśmy jedną z nich. Wybór padł na leżącą u stóp Beskidu Sądeckiego Piwniczną-Zdrój :)

Piwniczna-Zdrój to niewielka, małopolska miejscowość w powiecie nowosądeckim. Historia jej powstania sięga czasów Kazimierza III Wielkiego, który w 1348 roku założył w Dolinie Popradu Królewskie Wolne Miasto Piwniczna.

Do miejscowości można dojechać samochodem, autobusem, a także pociągiem. My z Bukowiny Tatrzańskiej jechaliśmy samochodem przez Niedzicę, słowacki Czerwony Klasztor i Starą Lubowlę (słow. Stará Ľubovňa ). Według nawigacji tak było najszybciej i najwygodniej :)

Samochód zaparkowaliśmy na darmowym parkingu obok Pijalni Artystycznej i stąd rozpoczęliśmy spacerowanie-zwiedzanie :)

Gdy w XIX wieku odkryto tu naturalne lecznicze wody mineralne, znane jako „kwaśne wody”, Piwniczna-Zdrój stała się znaną miejscowością wypoczynkową o statusie uzdrowiska.

W mieście powstała pijalna wód mineralnych. Obecnie zwana jest Pijalnią Artystyczną, ponieważ oprócz leczniczych wód w budynku znajduje się również galeria, w której organizowane są różnego typu wystawy, koncerty i przedstawienia.

W tym pięknym miejscu można po obcować ze sztuką, napić się leczniczej wody, a także mniej leczniczej kawki, ponieważ w środku utworzono też kawiarnio-lodziarnię :)

Przed Pijalnią Artystyczną znajduje się też ładna fontanna i mnóstwo pięknych i ciekawych roślin :)

To miejsce przyciąga wielu kuracjuszy, turystów i miłośników sztuki.

Relaksujemy się wśród hortensji :)

Do spalenia kalorii, wyciszenia i relaksu idealnie nadaje się spacer po Parku Zdrojowym :)

Ponieważ uwielbiam obcować z przyrodą i od niedawna interesuję się też ogrodnictwem, to park ten zachwycił mnie :)

Przy okazji zakolegowaliśmy się ze stadkiem czarnych owiec. Rzeźby, które mają szansę stać się symbolem uzdrowiska, z kamienia i stali wykonał Jan Kosmydel, kowal z Głębokiego :)

Wracając do tematu wód leczniczych, w Piwnicznej-Zdrój odkryto wody wodorowęglanowo-magnezowo-wapniowo-żelaziste. Charakteryzują się wysoką zawartością jonów magnezowych i wapniowych, wykazując działanie neutralizujące sok żołądkowy, a powstający w wyniku reakcji chlorek wapnia działa przeciwzapalnie. Alkalizacja treści pokarmowej i pobudzanie czynności wydalniczej żołądka przez dwutlenek węgla przyspieszają jego opróżnianie. Działa to korzystnie w leczeniu choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy, nieżycie żołądka i stanach zapalnych jelit. Wspomagają też leczenie cukrzycy i stanów zapalnych trzustki (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Teraz kadry z części Parku Zdrojowego, gdzie znajduje się Pijalnia-odwiert P-7 :)

W miejscowych ośrodkach leczniczo-wypoczynkowych stosuje się wannowe kąpiele mineralne, zabiegi borowinowe, natryski wodolecznicze, masaże, gimnastykę leczniczą, inhalację oraz kurację pitną wody (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Po wypiciu kubeczka leczniczej wody i powolnym spacerze alejkami parkowymi udaliśmy się w kierunku Rynku :)

Po drodze naszą uwagę zwróciła zabytkowa Willa Swietlana :)

Piwniczna-Zdrój znajduje się na obszarze malowniczego Popradzkiego Parku Krajobrazowego, zaledwie 3 km od granicy słowackiej. Miasto leży nad rzeką Poprad :)

Jedną z największych atrakcji turystycznych regionu jest spływ łodziami rzeką Poprad. Spływ rozpoczyna się na przystani w Piwnicznej przy ul. Gąsiorowskiego (poniżej mostu wiszącego). Po około 10 km spływania łodzie dobijają do przystani w Rytrze, zlokalizowanej koło pola kempingowego nieopodal ruin zamku. Organizatorzy przygotowali również krótszą wersję spływu, który na życzenie klientów może się kończyć w połowie trasy w miejscowości Młodów. Taki spływ to na pewno niezapomniana przygoda i może w przyszłości skusi i nas :)

Lubię spacerować po parkach i lubię także spacerować po rynkach. Piwniczna-Zdrój, ku mojej radości, posiada piękny Park Zdrojowy, a także czworoboczny Rynek z odchodzącymi z narożników ulicami.

W zachodniej pierzei Rynku znajduje się ratusz, którego zalążek powstał w XIX w. i pełnił funkcję wartowni. Z czasem jednak przeznaczenie budynku zostało zmienione. Obok ratusza stoi pomnik upamiętniający mieszkańców tej miejscowości, którzy zginęli podczas wojny. Pod względem architektury ratusz może i nie zachwyca, ale wraz z posadzoną przed nim roślinnością ładnie się prezentuje.

W piwniczańskim Ratuszu mieści się Urząd Miejski :)

Na środku Rynku znajduje się zabytkowa cysterna-studnia z 1913 r., która zaopatrywała mieszczan w wodę do użytku codziennego, a później była zbiornikiem przeciwpożarowym.

Pierwsza studnia powstała w 1801r. W czasie wielkiego pożaru w 1876 r. spłonęła wraz z całym wyposażeniem. Uratowała się (wpadła do wody) jedynie figura św. Floriana. Po zrekonstruowaniu studni na jednym ze zwieńczeń wymalowano wizerunek Kazimierza Wielkiego. W innych jest stary herb miasta i herby cechów rzemieślniczych. Do niedawna na studni znajdował się zabytkowy wóz strażacki, który w roku 2020 został przeniesiony w okolice remizy OSP w Kosarzyskach.

Otaczające Rynek kamienice pochodzą z XIX i XX wieku. W niektórych znajdują się restauracje i kawiarnie :)

Jako miłośniczka kawy i słodkości skusiłam się na wizytę w pięknie ukwieconej kawiarni :) I nie żałowałam :)

Przy jednej z odchodzących od Rynku uliczek stoi Kościół Narodzenia Najświętszej Marii Panny.

Kościół został zbudowany w latach 1881-1886. Zastąpił on budynek świątyni, który wcześniej został zniszczony w pożarze. Jest to kościół bazylikowy, z wieżą na osi wtopioną w korpus, nakryty dachem dwuspadowym z sygnaturką na kalenicy i dzwonem z 1523 r., odlanym w Maasen.

Wewnątrz znajdują się cenne ceramiczne stacje drogi krzyżowej, pochodzące z Wiednia. W prezbiterium zwraca uwagę obraz pędzla Bolesława Barbackiego – św. Józef z Dzieciątkiem Jezus.

Za kościołem utworzono Plac św. Jana Pawła II. Ma on charakter religijno-turystyczny. Cały kompleks obejmuje świątynię, teren wokół kościoła, zagospodarowaną skarpę oraz duży plac na Równi.

Jak można wyczytać na stronie parafii: https://www.parafia.piwniczna.com „Cały kompleks jest miejscem kultu Boga wprost, w osobach Maryi i św. Jana Pawła II, w górach oraz poprzez góry, a także przestrzenią rekreacji, wypoczynku, turystyki i kultury na odpowiednim poziomie. Plac jest otwarty całą dobę, jak nieustannie są otwarte ramiona dobrego Boga i wciągających gór dla ludzi, tych wiernych oraz poszukujących i zagubionych w hałasie XXI wieku; twórczo zaprasza na spacer, modlitwę, zadumę i upajanie się pięknem w samotności czy podczas Eucharystii we wspólnocie kilku tysięcy wiernych albo poetyckim koncercie w górskim klimacie. W tym świętym miejscu widać, słychać i czuć Stwórcę Wszechświata i człowieka.”

Na Placu widać kilka obiektów. W kulminacyjnym miejscu stoi ołtarz/scena zaprojektowany na planie ryby – znaku pierwszych chrześcijan. W kilku miejscach postawiono kapliczki. Jest też altana, chata pod kołem, grota z figurą Matki Bożej oraz Pomnik św. Jana Pawła II – zadumanego wędrowca z Piwnicznej.

Pomnik autorstwa Dominika Kotarby wykonany jest ze skały wapiennej organicznej z Pińczowa.

„Papież, który przysiadł sobie w czasie górskiej wędrówki na kamieniu, aby odpocząć, pomodlić się na Różańcu, popatrzeć na góry i ludzi: mieszkańców – Czarnych Górali oraz turystów z różnych stron …, czuwający na Placu i czekający na owieczki, na ludzi gór, na wszystkich ludzi dobrej woli …Obok leży księga Biblii, z której wynika sens całego Placu oraz treść ukryta w Bosko-ludzkim projekcie, który zrealizowaliśmy w naszej parafii, pośród pięknych gór i tradycji Kościoła, sięgającej XIV wieku …” (Źródło informacji: https://www.parafia.piwniczna.com )

To była nasza pierwsza wizyta w Piwnicznej-Zdrój i zwiedzanie-spacerowanie, które ograniczyło się tylko do części uzdrowiskowej, Rynku i tego co można zobaczyć na trasie łączącej te części miasta. Piwniczna-Zdrój i jej okolica ma jednak za zaoferowania o wiele więcej atrakcji. Na pewno warto odwiedzić Muzeum Regionalne Towarzystwa Miłośników Piwnicznej w Piwnicznej-Zdroju, Park Węgielnik – Skałki z platformą widokową i polaną rekreacyjną. Miłośnicy górskich wędrówek mogą wybrać się na pieszą wycieczkę na pobliskie szczyty: Eliaszówka (1024 m n.p.m.), Niemcowa (1001 m n.p.m.), Granica (715 m n.p.m.), Kicarz (703 m n.p.m.). Na szczycie Eliaszówki wznosi się 20-metrowa wieża widokowa, z której można podziwiać panoramę okolicy. Na terenie miasta i gminy znajdują się stacje narciarskie, a najbardziej znaną z nich jest Sucha Dolina.

Piwniczna – Zdrój oczarowała nas uzdrowiskowym klimatem, spokojem, pięknem przyrody i bogatą ofertą atrakcji turystycznych. Jeśli tylko będzie możliwość, to z przyjemnością zawitamy tam ponownie i z chęcią zobaczymy to wszystko, czego nie zobaczyliśmy podczas tej pierwszej wizyty :)

POZDRAWIAM CIEPLUTKO
Chociaż za oknem już mroźnie i bielutko :) :) :)

217. Z Doliny Pięciu Stawów Polskich na Szpiglasową Przełęcz i Szpiglasowy Wierch (2172 m n.p.m)

Witam serdecznie :) :) :)
Tym wpisem rozpoczynam kolejną foto relację z wakacyjnej, rodzinnej, tatrzańskiej wyprawy :) Usatysfakcjonowana i zadowolona mogę napisać, że był to kolejny bardzo udany wyjazd – owocny w nowe wędrowanie, zwiedzanie, mnóstwo zdjęć i wrażeń. Tak jak w poprzednich latach bazą wypadową była Bukowina Tatrzańska, a po przywitaniu się z sympatycznymi właścicielami pensjonatu i pozostawieniu bagaży – tradycyjna wizyta w Zakopanem.

Następnego dnia zgodnie z planem wstaliśmy wcześnie rano, zjedliśmy śniadanie i spakowani podjechaliśmy na opłacony wcześniej parking na Palenicy Białczańskiej. Im wcześniej, tym lepiej, gdyż o miejscu zaparkowania decyduje kolejność przyjazdu. Nam, o 6.00 udało się jeszcze zaparkować w części 1, a więc najbliżej wejścia do TPN. Samochody przyjeżdżające później parkują w części 2 – na poboczu drogi pomiędzy Łysą Polaną a Palenicą Białczańską, a następnie w części 3 – na Łysej Polanie. Ponieważ bilety do TPN też mieliśmy zakupione wcześniej online, to ominęło nas stanie w kolejce do kasy.

Tego dnia naszym celem była „pętelka” – Palenica Białczańska – Dolina Pięciu Stawów Polskich – Szpiglasowa Przełęcz i Szpiglasowy Wierch (2172 m n.p.m) – Morskie Oko – Palenica Białczańska :)

Szybko przeszliśmy asfaltowy, początkowy odcinek i po 40 minutach, tuż za Wodogrzmotami Mickiewicza, odbiliśmy na szlak zielony do Doliny Roztoki.

Dolina Roztoki jest nam doskonale znana, już wielokrotnie nią wędrowaliśmy, a po raz ostatni miało to miejsce 3 lata temu, gdy naszym celem był Kozi Wierch (2291 m n.p.m). Można o tym poczytać w moim archiwalnym wpisie: 186. Dolina Pięciu Stawów Polskich – Kozi Wierch (2291 m n.p.m.)

A przeróbki283-2

Dnem Doliny Roztoki płynie potok Roztoka – dopływ Białki wypływający z Wielkiego Stawu Polskiego. Wznosząc się delikatnie przechodziliśmy przez drewniane pomosty, aż dotarliśmy na szeroką polanę zwaną Nową Roztoką. Las zamienił się w kosodrzewinę, a po prawej stronie na tle błękitnego nieba zachwycała nas grań Wołoszyna :)

Dolina Roztoki ma długość ok. 4,4 km i powierzchnię ok. 7,0 km². Razem z Doliną Pięciu Stawów Polskich długość jej wynosi ok. 7,5 km, a powierzchnia 13,6 km². Dolinę Roztoki od Doliny Pięciu Stawów Polskich oddziela próg Ściany Stawiarskiej.

Doszliśmy do rozwidlenia szlaków przy Rzeżuchach. Można skrócić sobie drogę do Schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich idąc odbijającym w lewo szlakiem czarnym. My jednak wybraliśmy okrężny wariant – pójście dalej szlakiem zielonym obok Siklawy.

Wodospad Siklawa (inaczej Wielka Siklawa, kiedyś Siklawa Woda) to największy wodospad w Polsce. Ma blisko 70 m wysokości i spływa dwiema lub trzema strugami (w zależności od poziomu wód) pod kątem 35 stopni ze Ściany Stawiarskiej – progu oddzielającego Dolinę Roztoki od Doliny Pięciu Stawów. Wodospad był znany już od dawna, a od początku XIX wieku stanowi jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych Tatr.

Od wodospadu szlak prowadził w górę, wzdłuż prawego brzegu Siklawy, po płaskich, wygładzonych przez lodowiec skałach. Idąc ostrożnie, bo kamienie były mokre, po chwili dotarliśmy do progu Ściany Stawiarskiej i naszym oczom ukazał się Wielki Staw Polski.

Przez wypływający z Wielkiego Stawu Polskiego potok Roztoka przeprowadzony jest drewniany mostek, a tuż przy nim znajduje się skrzyżowanie szlaków turystycznych. Po dotarciu do tego miejsca moglibyśmy od razu ruszyć w głąb Doliny Pięciu Stawów Polskich, a następnie na Szpiglasową Przełęcz. My jednak chcieliśmy zobaczyć jeszcze Mały Staw, Przedni Staw i odwiedzić Schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, bo być tak blisko, a tego wszystkiego nie zobaczyć z bliska i nie skosztować pysznej szarlotki, to byłoby karygodne zaniedbanie :)

Po 10 minutowym spacerku niebieskim szlakiem dotarliśmy do położonego nad Przednim Stawem Polskim – Schroniska PTTK.

Schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich zwane też Schroniskiem Pięciostawiańskim jest najwyżej położonym schroniskiem górskim w Polsce. Posiada 67 miejsc noclegowych w pokojach 2-, 4-, 6-, 7-, 8- i 10-osobowych.

Po regenerującym odpoczynku powędrowaliśmy ponownie szlakiem niebieskim obok Przedniego Stawu Polskiego. Staw ten leży na wysokości 1668 m n.p.m., jego powierzchnia wynosi 7,7 ha, a głębokość – 34,6 m.

Przechodząc obok Małego Stawu ponownie minęliśmy drewniany szałas, który niegdyś był małym schroniskiem, a obecnie pełni funkcję strażnicówki TPN. Kwitnąca wierzbówka kiprzyca zachęciła mnie, by zrobić tu małą sesję fotograficzną :)

Po dotarciu do Wielkiego Stawu i wspomnianego już wcześniej drewnianego mostu powędrowaliśmy dalej szlakiem niebieskim. Po chwili minęliśmy odbijający po prawej stronie szlak żółty na Krzyżne, po kolejnych 10 minutach szlak czarny na Kozi Wierch i po 5 minutach pojawił się żółty na Szpiglasową Przełęcz. Pożegnaliśmy więc niebieski na Zawrat i dalej szliśmy już tylko żółtym :)

Jak widać Dolina Pięciu Stawów Polskich jest bardzo atrakcyjnym celem samym w sobie, ale może też być dobrym punktem startu do wycieczek w wyższe partie gór.

Gdy kamienna ścieżka zaczęła piąć się w górę, to naszym oczom ukazywał się coraz piękniejszy widok :)

Co chwilę przystawaliśmy by chłonąć go i fotografować :) Siebie w tej cudnej scenerii również :)

Po lewej stronie podziwialiśmy taflę Wielkiego Stawu, a będąc wyżej także Małego i Przedniego :)

Pięknie było widać też Świnicę i Orlą Perć z Kozim Wierchem :)

Kolejne spojrzenie „przez plecy” :)

Idąc zakosami i rozglądając się dotarliśmy do piarżyska :)

Z wysokości widać było cały szlak, którym szliśmy i szlak biegnący na Zawrat :)

Kulminacją podejścia na przełęcz był odcinek ubezpieczony łańcuchami :)

Dla mnie wspinaczka nie była trudna, ponieważ nie było tam dużej ekspozycji, a to zawsze jest dla mnie największym problemem. Dodatkowo było suche podłoże i wyrzeźbienia w skale umożliwiające wygodne położenie stóp. Największym problemem było korkowanie się spowodowane natężeniem ruchu i mijankami, gdyż szlak ten jest dwukierunkowy.

Chodząc prawie 30 lat po Tatrach i pokonując różne trasy stwierdziłam, że ten odcinek jest wręcz idealny do rozpoczęcia przygody z łańcuchami i sprawdzenia siebie na ubezpieczonym terenie.

I bezpiecznie dotarliśmy do Szpiglasowej Przełeczy (2110 m n.p.m.) :)

Szpiglasowa Przełęcz oddziela Szpiglasowy Wierch i Miedziane. Jest dostępna dla turystów i stanowi jedno z dwóch przejść łączących Dolinę Pięciu Stawów Polskich i kotlinę Morskiego Oka.

Mięguszowiecki Szczyt i Cubryna oglądane ze Szpiglasowej Przełęczy :)

Podziwiając Dolinę Pięciu Stawów Polskich i szlak którym przyszliśmy, mogliśmy z wysokości zobaczyć też Zadni Staw Polski (to ten mały w oddali, u podnóża Świnicy) :)

Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy na szczyt Szpiglasowego Wierchu, bo być tak blisko i nie wejść tam, zwłaszcza, że nic nie stało na przeszkodzie, to byłoby szkoda :)

Widoki wspaniałe, pogoda wędrówce sprzyjała :)

Ostatnie minuty podejścia, to było ostrożne wchodzenie-wspinanie się po blokach skalnych… i hura !!!!!!!!!!!! Szpiglasowy Wierch zdobyty !!! Jesteśmy na wysokości 2172 m n.p.m. !!! :)

Szpiglasowy Wierch (2172 m n.p.m.) jest zwornikiem dla trzech grani:
* Liptowskie Mury – grań północno-zachodnia od Szpiglasowego Wierchu do Gładkiej Przełęczy,
* Szpiglasowa Grań – grań południowo-wschodnia do Wrót Chałubińskiego,
* boczna, północno-wschodnia grań Szpiglasowego Wierchu ze szczytami Miedziane i Opalony Wierch.
Od grani tych Szpiglasowy Wierch oddzielają trzy przełęcze: Wyżnia Liptowska Ławka (ok. 2055 m n.p.m.) w Liptowskich Murach, Wyżnie Szpiglasowe Wrótka (ok. 2135 m n.p.m.) w Szpiglasowej Grani i Szpiglasowa Przełęcz (2110 m n.p.m.) w grani północno-wschodniej. Przez szczyt Szpiglasowego Wierchu oraz grań Liptowskich Murów i Szpiglasową Grań biegnie granica polsko-słowacka. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Północna ściana Szpiglasowego Wierchu wznosi się nad Doliną Pięciu Stawów Polskich, południowo-zachodnie zbocza szczytu opadają natomiast do Doliny Ciemnosmreczyńskiej (Temnosmrečinská dolina), górnego piętra Doliny Koprowej (Kôprová dolina) po stronie Słowacji.

Na zdjęciu Niżni Ciemnosmreczyński Staw (słow. Nižné Temnosmrečinské pleso) :)

Panorama z wierzchołka Szpiglasowego Wierchu oczarowała nas i aż żal było schodzić :)

Schodząc podziwialiśmy Miedziane (2237 m n.p.m. ). Ten masywny szczyt znajduje się od 1956 na obszarze ochrony ścisłej i nie prowadzi na niego żaden szlak turystyczny.

Krótki odpoczynek na Szpiglasowej Przełeczy i dalej w drogę :)

Z Przełęczy do Schroniska PTTK nad Morskim Okiem schodziliśmy szlakiem żółtym, tzw. Ceprostradą. Szlak powstał w 1937 roku, a jego budowie ostro sprzeciwiali się miłośnicy tatrzańskiej przyrody, ponieważ w niektórych miejscach, do wcinania się w skały wykorzystywano dynamit. W efekcie powstał dość szeroki i wygodny chodnik, który pogardliwie nazwano Ceprostradą, gdyż podobno każdy ceper może go przejść. Co do każdego, to akurat mam wątpliwości, ponieważ są na szlaku takie bardziej eksponowane miejsca i osoby z lękiem ekspozycji mogą mieć problem.

Przejście od Szpiglasowej Przełęczy do Schroniska PTTK nad Morskim Okiem zajmuje ok. 1:40 h. Technicznie zejście nie jest trudne, dlatego też polecaną opcją jest wejście na przełęcz od „Piątki”, a zejście do MOka, zgodnie z zasada, że wchodzimy trudniejszym, a schodzimy łatwiejszym szlakiem. Osoby pragnące wejść na „Szpiglasa”, a nie lubiące łańcuchów mogą to też zrobić wchodząc od Morskiego Oka i schodząc tym samym szlakiem, czyli Ceprostradą :)

W górach należy zachować zdrowy rozsądek i dobrze jest realnie oceniać swoje możliwość, a gdy sytuacja tego wymaga, to nawet odpuścić. Tego dnia ratownicy TOPRu nie nudzili się, a helikopter kursował kilka razy. Akcję ratunkową na Mnichu widzieliśmy nawet z bliska.

Mniej więcej w połowie drogi pojawiło się rozwidlenie – stąd odchodzi szlak czerwony na Wrota Chałubińskiego :) My jednak dalej schodziliśmy żółtym :)

Po prawej stronie, pięknie widoczne było Morskie Oko, a nad nim Czarny Staw pod Rysami :)

I dotarliśmy do tłumnie obleganego Schroniska PTTK nad Morskim Okiem :) I pomimo wiecznych tłumów, lubię co kilka lat go odwiedzać przy okazji jakiejś wędrówki w wyższe partie gór :)

Ostatni etap, to było 9 kilometrowe zejście asfaltem do Palenicy Białczańskiej :)

Długi wpis, dużo zdjęć, ale biorąc pod uwagę trasę nie mogło być inaczej :) Robiąc tą „pętelkę” odwiedziliśmy najpiękniejsze i najpopularniejsze tatrzańskie doliny: Dolinę Roztoki, Dolinę Pięciu Stawów Polskich i Dolinę Rybiego Potoku. Zawitaliśmy do dwóch znanych schronisk: w Dolinie Pięciu Stawów Polskich i nad Morskim Okiem. Przechodziliśmy obok największego tarzańskiego wodospadu – Wielkiej Siklawy. Widzieliśmy stawy w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, Morskie Oko, Czarny Staw pod Rysami, a także Niżni Ciemnosmreczyński Staw (słow. Nižné Temnosmrečinské pleso). Wędrowaliśmy po urozmaiconym terenie, a także pogimnastykowaliśmy się troszkę na łańcuchach. Aura pogodowa sprzyjała, a piękne widoki towarzyszyły nam przez cały dzień. Panorama ze Szpiglasowego Wierchu oczarowała nas, w końcu to jedna z najpiękniejszych w całych Tatrach. Trasa wraz z długimi postojami zajęła nam ok.12 godzin, w nogach prawie 24 km :) Po dotarciu do samochodu pozytywne zmęczenie, radość i pełna satysfakcja :)

Podsumowując trasa :
Parking w Palenicy Białczańskiej – Wodogrzmoty Mickiewicza – Dolina Roztoki – Wodospad Siklawa – Dolina Pięciu Stawów Polskich – Schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich – Szpiglasowa Przełęcz (2110 m n.p.m.) – Szpiglasowy Wierch (2172 m n.p.m.) – Szpiglasowa Przełęcz (2110 m n.p.m.) – Schronisko PTTK nad Morskim Okiem – Dolina Rybiego Potoku – Parking w Palenicy Białczańskiej

 

POZDRAWIAM CIEPLUTKO :) :) :)
I mimo, że oddaję się tu letnim wspomnieniom, to regularnie z pięknej jesiennej aury korzystam i innych do tego zachęcam :) :) :)

216. Atrakcje Mstowa

Witam serdecznie :) :) :)
Prowadzenie bloga rozpoczynałam od wpisów z Jury Krakowsko-Częstochowskiej i piękną Jurę nadal regularnie odwiedzam, tylko brakuje mi czasu, by każdy wyjazd opisywać. Oprócz Jury memu sercu szczególnie bliskie są też Taterki i dlatego od dłuższego już czasu relacjonuję tu głównie moje tatrzańskie wyjazdy i opowiadam o miejscach, które w trakcie tych wyjazdów zwiedzam. Zanim rozpocznę kolejną foto relację z wakacyjnego, rodzinnego, tatrzańskiego wyjazdu przygotowałam „jurajski wpis”. Opowiem w nim co ciekawego można zobaczyć w Mstowie :)

Mstów to urocza wieś w województwie śląskim, w powiecie częstochowskim, siedziba gminy Mstów. Położona jest na północnym krańcu Jury Krakowsko-Częstochowskiej, nieco na wschód od Częstochowy i na północ od Olsztyna, przy drodze wojewódzkiej nr 786.

Miejscowość położona jest nad Wartą – trzecią najdłuższą rzeką w Polsce, w rejonie jej przełomu. Obecnie wieś, ale w latach 1278-1870 miała status miasta.

Pierwsza historyczna pisana wzmianka o Mstowie pochodzi z 1193 roku. Miejscowość została wówczas wymieniona (w formie Mstou) w bulli papieża Celestyna III jako własność kanoników regularnych laterańskich na Piasku we Wrocławiu. Istnieją jednak przesłanki, że miejscowość istniała już wcześniej – Jan Długosz zamieścił wzmiankę o Mstowie opisując życie Piotra Włostowica, zmarłego przed tą datą.
10 czerwca 1279 roku, lub w roku 1278, Bolesław Wstydliwy zezwolił na utworzenie w Mstowie miasta na prawie średzkim. Do XVI wieku Mstów był największym miastem w regionie, przewyższającym znaczeniem Częstochowę. Miejscowość kilkukrotnie odwiedzali władcy Polski: Władysław Łokietek, Kazimierz Wielki, Władysław Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk, Władysław IV Waza, Jan Kazimierz, Zygmunt August. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Do najważniejszych zabytków należą: układ urbanistyczny z XIII wieku, wraz z prostokątnym rynkiem, cmentarz z kaplicą św. Wojciecha z XVII wieku, kapliczki (m.in. św. Jana Chrzciciela i św. Jana Nepomucena), budynki mieszkalne wykonane z kamienia wapiennego oraz cmentarz żydowski i cmentarz choleryczny.

I ponownie pomnik Adama Mickiewicza na rynku w Mstowie :)

Pomnik ten został wystawiony w 1955 roku, w 100-lecie śmierci poety.

Niedaleko rynku, naprzeciw Urzędu Gminy, stoi okazały klasztor Kanoników Regularnych Laterańskich (formalnie położony w sąsiednim Wancerzowie).

Klasztor zakonu Kanoników Regularnych został prawdopodobnie utworzony przez biskupa krakowskiego Iwo Odrowąża w 1218 roku, gdy sprowadził on do Mstowa dwunastu zakonników. Według innej wersji w Mstowie klasztor powstał przed rokiem 1145 z inicjatywy Piotra Włostowica, a biskup Odrowąż jedynie potwierdził wcześniejsze nadania i oddał pod zarząd klasztoru parafię (1220). Początkowo uważano, że pierwszy kościół był drewniany, jednak prace archeologiczne prowadzone od 2010 roku pozwoliły odkryć resztki fundamentów niepasujące do zachowanych fragmentów świątyni gotyckiej, co pozwala założyć, że pierwsza świątynia była kościołem murowanym w stylu romańskim. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

W pierwszej połowie XV wieku w miejscu starego kościoła wzniesiono nowy, który w 1441 roku na synodzie w Łęczycy otrzymał rangę kolegiaty, a kilkadziesiąt lat później dostawiono nowe zabudowania klasztorne.
Budynki klasztorne wielokrotnie przebudowywano, m.in. na początku XVII wieku fortyfikacje zastąpiono nowymi, kamienno-ceglanymi, które jednak nie obroniły klasztoru w 1655 roku przed Szwedami, którzy po kilkudniowym oblężeniu spalili miasto i klasztor, mordując połowę ludności. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Klasztor kilka razy nawiedzały pożary, a ponadto zniszczeń dokonały wojska rosyjskie w 1709 i 1768 roku oraz pruskie w 1789 i 1793 roku. Za każdym razem odbudowywano go. W latach 1925-1936 mstowski proboszcz odrestaurował obiekty klasztorne i zrekonstruował mury obronne, przywracając im XVII-wieczną formę. Po II wojnie światowej prowadzono wokół zabudowań klasztornych drobne prace i trzykrotnie odnajdywano w jego pobliżu monety z XIV-XVI wieku, łącznie blisko tysiąc sztuk. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Pierwszy kościół został zbudowany w stylu romańskim, przypuszczalnie w XII wieku. W XV wieku kościół został przebudowany lub zbudowany od podstaw w stylu gotyckim, a w pierwszej połowie XVIII stulecia na jego fundamentach zbudowano nowy, trójnawowy kościół w stylu barokowym z dwiema wieżami, podwyższonymi na przełomie XIX i XX wieku. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Poniżej główne wejście do kościoła :)

Wyposażenie wnętrza kościoła pochodzi głównie z XVIII wieku i jest późnobarokowe. Znajduje się w nim łącznie jedenaście ołtarzy. Szczególnie wyróżniają się spośród nich późnobarokowy ołtarz główny, wzorowany na jasnogórskim, i dwa boczne, rokokowe. W stylu rokokowym wykonany jest także chór muzyczny. Szczególnym kultem otaczany jest słynący łaskami obraz Matki Boskiej Miłosierdzia, będący siedemnastowieczną kopią obrazu Matki Boskiej Jasnogórskiej, zwany Matką Boską Mstowską. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Zespół klasztorny otoczono w XVII wieku kamiennymi murami z dziesięcioma basztami, kordegardą oraz dwiema bramami. Przed murami utworzono wały ziemne z fosą, które zostały zniwelowane pod koniec XVII wieku.

Obecnie z obwarowań zachował się zrekonstruowany w okresie międzywojennym mur z dziewięcioma basztami.

Na teren kompleksu można dostać się bramą, którą wzniesiono w XVIII wieku w stylu późnobarokowym.

Jak na wyżynny teren przystało w Mstowie i jego najbliższej okolicy znajduje się kilka wzniesień, m.in. Góra Szwajcera (267 m n.p.m.), Góra Wał (293 m n.p.m.), Chrapoń (308 m n.p.m.), Dobra Góra (279 m n.p.m.), Ściegna (281 m n.p.m.).

Na szczególną uwagę zasługuje widoczna już z daleka, zbudowana z wapieni Skała Miłości, zwana też Skałą Miłosną :)

Dzięki władzom gminy i pozyskanym środkom z Unii Europejskiej zagospodarowano otoczenie skały i Góry Szwajcera przekształcając je w teren rekreacyjny. Wykonano szlaki spacerowe, altany, schody, ławki, podesty widokowe, tablice informacyjne, miejsce do palenia ognisk i grillowania.

Z przyjemnością przespacerowałam się po tym pięknym terenie :)

Ze Skałą Miłosną związana jest legenda. U jego podnóża wypływa źródło, któremu przypisywano moc uzdrawiania. Pewnego razu ciężko chora kobieta wysłała córkę, aby ta przyniosła jej trochę owej cudownej wody. Ta jednak długo nie wracała. W końcu zdenerwowana matka wybrała się do źródła sama. Przy źródle znalazła córkę w ramionach kochanka. W przypływie emocji rzuciła klątwę, która obydwoje kochanków zamieniła w stojącą do dziś obok źródła Skałę Miłosną :)

Pod względem geograficznym skała znajduje się na Wyżynie Częstochowskie. Bywa określana jako najbardziej wysunięty na północ ostaniec Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Od 2004 roku Skała Miłości podlega ochronie jako pomnik przyrody.

Skała Miłości jest udostępniona do wspinaczki skalnej. Ma wysokość 12-15 m, ściany pionowe i połogie z filarem. Na ścianie zachodniej i południowo-zachodniej jest 6 dróg wspinaczkowych o trudności V do VI.3+ w skali Kurtyki. Wszystkie posiadają asekurację (5-8 ringów i stanowiska zjazdowe).

I ujęcie z Góry Szwajcera na którym widać zarówno Skałę Miłości jak i klasztor Kanoników Regularnych :)

Niedaleko Skały Miłości, w dolinie Warty, znajduje się zbiornik wodny Tasarki :)

Ten niewielki, sztuczny zbiornik zasilany jest wodą ze źródeł.

Zbiornik Tasarki otoczony jest piaszczystą plażą. Znajduje się tu drewniane molo i kamienne altanki. To świetne miejsce do spacerowania, a latem do kąpania i opalania :)

Zbiornik jest częścią terenów rekreacyjnych położonych wzdłuż Warty, obejmujących również Skałę Miłości. Powierzchnia całego terenu wynosi około 5 ha. Do użytku został oddany w 2011 roku.

Z przyjemnością obeszłam wkoło to lazurowe oczko i kamienną ścieżką wzdłuż Warty, obok Skały Miłości, powróciłam w okolice Urzędu Gminy.

I jeszcze informacja dla miłośników spływów kajakowych: Otóż spływy rozpoczynają się przy kamiennej Bramie Mirowskiej, ich trasa biegnie przez Jaskrów do Mstowa nad Zalew Tasarki, gdzie zwykle kończy się. Bardziej doświadczeni podążają dalej meandrującą rzeką przez Rajsko do Skrzydłowa.

Zwiedzanie Mstowa zakończyłam na Górze Ściegna, gdzie znajduje się ciekawy zespół stodół drewnianych i murowanych z XIX i początku XX wieku.

Nie używane już stodoły stoją między uliczkami wyłożonymi kamieniami.

Obecnie wszystkie budynki znajdują się w ruinie, a większość z nich nie ma dachów.

Ze wzgórza Ściegna (281 m n.p.m.), ponad zespołem stodół, widać cały Mstów, Wancerzów z klasztorem, a nawet wieżę Jasnej Góry :)

Mstów znajduje się w granicach Parku Krajobrazowego Orlich Gniazd. To ważny węzeł szlaków turystycznych. Przez miejscowość przebiegają szlaki turystyczne: Szlak Jury Wieluńskiej, Szlak Warowni Jurajskich im. Andrzeja Stróżeckiego (szlak ten ma tutaj swój początek) i rowerowy Jurajski Szlak Zygmunta Krasińskiego.

Niewielka wieś, a taka kumulacja atrakcji turystycznych :) Na pewno warto odwiedzić i zwiedzić Mstów :) Mnie wizyta tam zachwyciła i ucieszyła, bo miejscowość ta już od dawna była na mojej liście „turystycznych celów” :)

 
POZDRAWIAM SERDECZNIE
i życzę by nadchodząca jesień sprzyjała plenerowej aktywności :) :) :)

215. Zalew i park Zakrzówek w Krakowie

Witam :) :) :) Tradycją naszych tatrzańskich wakacyjnych wyjazdów stał się na zakończenie rejs statkiem. Ponieważ po wszystkich pobliskich jeziorach już pływaliśmy i nie chcieliśmy powtarzać się, a pragnęliśmy nadal mieć kontakt z wodą, to zdecydowaliśmy się przejeżdżając przez Kraków zboczyć z drogi i poznać nowe, najmodniejsze miejsce w Krakowie na letni wypoczynek, a mianowicie zalew i park Zakrzówek :)

Zalew Zakrzówek znajduje się w południowo zachodniej części Krakowa, dosłownie 3 km od centrum miasta, pomiędzy ulicami Norymberską, Wyłom i Salezjańską. Dojechać można do niego komunikacją miejską (autobusy nr 112, 162, 194, 662, tramwaje nr 11,18,23, 52,62,72) lub własnym samochodem (parkingi usytuowane są przy ulicy Norymberskiej, Wyłom lub Tynieckiej).

Zalew Zakrzówek powstał w 1992 roku po zalaniu starego kamieniołomu wapienia. Składa się z dwóch zbiorników, połączonych przesmykiem.

U góry wytyczono ścieżkę, która obchodzi zalew. Przyjemnie się nią spaceruje i podziwia strome urwiska. Spacerowiczów, dla bezpieczeństwa, oddziela od nich metalowa siatka.

Na terenie zalewu powstało 5 dużych basenów o różnych głębokościach dla umiejących i nieumiejących pływać: 40 cm z brodzikiem dla dzieci, 80 cm, 120 i dwa po 350 cm. Plażować można na drewnianych, szerokich pomostach, które ułatwią przemieszczanie pomiędzy basenami. Wstęp jest bezpłatny, obowiązuje jedynie limit osób. Należy też pamiętać, że zgodnie z regulaminem z kąpieliska można korzystać jedynie w godzinach od 10.00 do 18.00, a więc w trakcie obecności ratowników. (Źródło informacji: https://gazetakrakowska.pl )

Na teren Zakrzówka można wejść od 22 czerwca do 3 września o każdej porze dnia i nocy przez sześć dni w tygodniu. W poniedziałki akwen jest zamykany z uwagi na prace porządkowe i serwisowe.

Zalew jest świetnym miejscem do nurkowania. Widoczność na Zakrzówku wynosi 10-15m, w lecie spada do ok. 3-8m (poniżej 10m jest lepsza nawet do 12m), najlepsza widoczność występuje w czerwcu oraz wrześniu. Maksymalna głębokość 32m. Jest tu wiele zatopionych przedmiotów, które uatrakcyjniają nurkowanie takie jak: zatopiony autobus, nysa, lustro i wiele innych. Nadzór nad zalewem prowadzi Centrum Nurkowe Kraken. (Źródło informacji: https://www.orlegniazda.pl )

Pod wodą znajduje się także granitowa tablica upamiętniająca Karola Wojtyłę, który pracował na terenie kamieniołomu podczas II wojny światowej (od września 1940 r. do października 1941 r.). Nie nurkuję, więc niestety, ale jej nie widziałam 😉

Kamieniołom Zakrzówek znajdował się na wzniesieniu Krzemionki Zakrzowskie. Oprócz Zakrzówka, istniały również kamieniołomy Łom Bergera, Kapelanka i Skałki Twardowskiego. Jednak to Kamieniołom Zakrzówek był z nich największy. Powstał przed wybuchem II wojny światowej i należał do Krakowskich Zakładów Sodowych Solvay, które zamknięto ostatecznie w 1991 roku.

Ponieważ woda ma tu niezwykły, turkusowy kolor, a otaczające zalew strome, wapienne skały nadają miejscu klimatu niczym w kurortach Chorwacji niekiedy zalew ten nazywany jest „małą, polską Chorwacją”.

Zalew i park Zakrzówek to popularna atrakcja turystyczna w Krakowie i świetne miejsce do odpoczynku w plenerze. Można tam uprawiać sporty wodne, pływać, nurkować, plażować, a także spacerować, biegać, grać w tenisa stołowego, czy jeździć na rowerze. Na terenie Zakrzówka znajdują się też huśtawki, strefa do grillowania, strefa workout, oraz miejsca piknikowe i punkty obserwacyjne, z których można podziwiać piękne widoki. Skałki Twardowskiego to miejsce, które składa się nie tylko z wapiennych skał, ale również ścianek, które przyciągają miłośników wspinaczki. Znajdują się tam również liczne jaskinie oraz schroniska, a największą jaskinią jest Jaskinia Twardowskiego.

„Kumulacja atrakcji” – z pewnością warto się tam wybrać, a zwłaszcza jeśli się ma blisko :)

Zalew i park Zakrzówek to wspaniałe miejsce do wypoczynku i dobry przykład na świetne zagospodarowanie terenu po jego wykorzystaniu.

POZDRAWIAM SERDECZNIE :)                                                                                 I udanej końcówki wakacji życzę :) :) :)

214. Dolina Wąska (słow. Úzka dolina) – Dolina Jamnicka (słow. Jamnícka dolina) – Otargańce (słow. Otrhance)

Witam serdecznie :) Przedostatni dzień wyjazdu, a zarazem ostatni na górskim szlaku spędziliśmy bardzo intensywnie i emocjonująco. Wstaliśmy wcześnie rano i pojechaliśmy do odległej od Bukowiny Tatrzańskiej słowackiej Przybyliny (słow. Pribylina). Zaparkowaliśmy na niewielkim parkingu, u wylotu Doliny Wąskiej (słow. Úzka dolina) i stąd rozpoczęliśmy naszą wędrówkę :)

Dolina Wąska (słow. Úzka dolina) znajduje się w słowackich Tatrach Zachodnich. Jest to dolny, 2-kilometrowej długości wspólny odcinek Doliny Jamnickiej i Doliny Raczkowej, rozdzielonych przez grzbiet Otargańców. Łącznie z tymi dolinami Dolina Wąska jest doliną walną.

Do wędrówki doliną zaprasza już od lat taki oto turysta :)

Dolina Wąska (słow. Úzka dolina) jest całkowicie zalesiona, a jej dnem płynie duży Raczkowy Potok.

SAMSUNG DIGITAL CAMERA

Ponownie Raczkowy Potok u wylotu Doliny Wąskiej :)

Dolina jest silnie wyrzeźbiona przez lodowiec w skałach zbudowanych z gnejsów i granitów, jest wąska, dołem o stromo podciętych zboczach.

Po pół godzinnej wędrówce doszliśmy do niedużej polany zwanej Niżnia Łąka (słow. Nižná lúka).

Dawniej była to wypasana polana – stąd nazwa tego miejsca. Po włączeniu obszaru do TANAP-u i zaprzestaniu wypasu polana zarosła lasem. Obecnie jest to tylko miejsce składowania drzewa. Znajduje się tutaj rozdroże szlaków turystycznych z ławkami i stołami dla turystów. Z dwóch stron wznoszą się zalesione, strome stoki: w północnym kierunku grzbiet Otargańców, zaś po wschodniej zbocza Keczki Przybylińskiej. Tuż poniżej Niżniej Łąki, w miejscu połączenia Doliny Jamnickiej i Doliny Raczkowej znajduje się drugie rozdroże szlaków turystycznych i wiata. Tutaj też Jamnicki Potok łączy się z Raczkowym Potokiem. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Na rozdrożu szlaków odbiliśmy w lewo i dalej wędrowaliśmy już Doliną Jamnicką (słow. Jamnícka dolina).

Dolina Jamnicka (słow. Jamnícka dolina) ma długość 9 km i powierzchnię 35 km², jest pochodzenia polodowcowego.

Nazwa doliny pochodzi od pasterskiej miejscowości Jamnik, która miała tu swoje pastwiska.

Dnem doliny płynie Jamnicki Potok, który uchodzi do Raczkowego Potoku.

SAMSUNG DIGITAL CAMERA

Na dnie doliny zachowały się jeszcze nieduże i zarastające stopniowo polany: Majerczysko, Polana pod Młaczkami, Polana pod Pustem.

Na północ powyżej wylotu Pustego Żlebu, na wysokości 1200 m n.p.m. znajduje się Polana pod Pustem.

Polana nosiła też nazwę Kokawski Szałas Niżni. Nazwa ta pochodzi od liptowskiej miejscowości Kokawa, która dawniej wypasała w górnej części Doliny Jamnickiej (m.in. na Kokawskich Ogrodach). Polanka jest skromną pozostałością po dawnym pasterstwie w tej dolinie. Historię i problematykę tego pasterstwa liczącą sobie kilkaset lat opracowała polska badaczka Zofia Hołub-Pacewiczowa. Cała polana porośnięta jest bujnymi liśćmi szczawiu alpejskiego, który uważany jest w Tatrach za roślinę niepożądaną.
Na polanie znajduje się drewniany domek.
(Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Domek przystosowany jest do noclegów. Ma drzwi, drewniane prycze, metalowy piec, półki, stół. Wyposażony jest w siekierę, kloc do rąbania drzewa, kilka podstawowych naczyń kuchennych i księgę wpisów. Został on zbudowany w 2001 z inicjatywy Klubu Narciarskiego z Kokawy Liptowskiej. Wcześniej na jego miejscu znajdował się od lat 40. XX wieku drewniany szałas pasterski, który pomimo wielokrotnych napraw, pod koniec XX wieku popadł w ruinę. Na obrzeżach polanki znajduje się duży skład klocków drewnianych do palenia, ławka, wiata. W pobliżu źródło wody zdatnej do picia.
(Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )


Dolina Jamnicka od dawna była użytkowana gospodarczo, była jednym z większych ośrodków pasterstwa na Słowacji. Dolina była także używana jako przejście z Podhala na Liptów. Jest dobrze przebadana naukowo. Kompleksowo, ze znaczącym udziałem polskich naukowców badano tutaj skład skał, geomorfologię lodowcową, klimat, gatunki i zespoły roślinne, historię pasterstwa, nazewnictwo. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Nowe mostki sprzyjały bezpiecznemu wędrowaniu :)

Minęliśmy Rozdroże pod Smrekiem (słow. Rázcestie pod Smrekom, 1300 m n.p.m.) z wiatą turystyczną skąd odchodzi szlak zielony na Żarską Przełęcz (słow. Žiarske sedlo).

Nadal idąc za niebieskimi znakami w górę Doliny Jamnickie po pół godzinnej wędrówce byliśmy na kolejnym rozdrożu zwanym Rozdroże pod Jarząbczym Wierchem – (słow. Rázcestie pod Hrubým Vrchom).

Górna część Doliny Jamnickiej podchodzi pod Rohacze, Wołowiec i Jarząbczy Wierch. Od zachodniej strony ograniczona jest przez grzbiet Barańców, od wschodniej przez Otargańce. Stoki doliny są strome – ich wysokość względem dna doliny wynosi 600-1000 m, zatem w zimie często schodzą tu ogromne lawiny. (Źródło informacji: https://portaltatrzanski.pl )

Na Rozdrożu pod Jarząbczym Wierchem – (słow. Rázcestie pod Hrubým Vrchom) można kontynuować wędrówkę szlakiem niebieskim na Jamnicką Przełęcz (słow. Jamnícke sedlo) lub iść dalej zielonym na Jarząbczy Wierch (słow. Hrubý vrch ).

Naszym celem był Jarząbczy Wierch (słow. Hrubý vrch ) :)

Po opuszczeniu lasu i piętra kosówki oraz po prawie 5 godzinach męczącej wędrówki dotarliśmy do grani, nieco na zachód od Niskiej Przełęczy (słow. Nízke sedlo), a naszym oczom ukazał się wspaniały widok :)

Na zdjęciu widać fragment grani głównej Tatr Zachodnich od Łopaty przez Wołowiec, Rohacz Ostry aż do Rohacza Płaczliwego. Rohacze to te dwie piramidki :)

Przed nami szczyt Jarząbczego Wierchu (słow. Hrubý vrch, 2137 m n.p.m. ) :)

Już niedaleko, ale ja ze względów zdrowotnych odpuściłam i nie dotarłam na niego, tylko powoli schodziłam w dół powtarzając trasę. Mąż z synem zgodnie z planem stanęli na jego wierzchołku i powędrowali dalej Granią Otargańców (słow. Otrhance). Niezwykłe miejsce w Tatrach, więc mimo, że nie byłam, to pokażę kilka zdjęć zrobionych przez męża i syna i co nieco o tym szlaku opowiem na podstawie dostępnych wiadomości i wrażeń moich bliskich :)

Spojrzenie w kierunku grani głównej Tatr Zachodnich. Widać Jarząbczy Wierch, Łopatę i Wołowiec :)

Od Jarząbczego Wierchu w południowym kierunku odbiega grań nazwana – Otargańce (słow. Otrhance). Jest to poszarpana grań, w której wyróżnia się kilka szczytów i przełęczy.

W kierunku od grani głównej na południe są to:
* Jarząbczy Wierch (2137 m n.p.m.),
* Raczkowa Czuba (Jakubina, 2194 m n.p.m.),
* Jakubińska Przełęcz (2069 m n.p.m.),
* Wyżnia Magura (2095 m n.p.m.),
* Rysia Przełęcz,
* Pośrednia Magura (2050 m n.p.m.),
* Niżnia Magura (1920 m n.p.m.),
* Ostredok, wierzchołek północny (1714 m n.p.m.),
* Ostredok, wierzchołek południowy (1673 m n.p.m.)
(Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Najwyższym szczytem Otargańców jest Raczkowa Czuba (Jakubina, 2194 m n.p.m.)

Otargańce (słow. Otrhance) zbudowane są z ciemnych granitoidów o podobnej genezie jak granitoidy budujące Rohacze.

Grań Otargańców (słow. Otrhance) jest częściowo skalista, a częściowo trawiasta, o stromych zboczach pociętych licznymi żlebami. Położona wysoko ponad otaczającymi ją dolinami. W zimie schodzą tu duże lawiny, a spływające potoki uchodzą do Jamnickiego lub Raczkowego Potoku.

Zielony szlak turystyczny prowadzący granią Otargańców (słow. Otrhance) jest rzadko uczęszczany, wymagający kondycyjnie (ponad 1500 metrów przewyższenia na całej trasie) i miejscami silnie eksponowany. W kilku miejscach można też spotkać techniczne trudności oraz kiepskie oznakowanie. Przejście zajmuje więc więcej czasu niż podają mapy i na to warto brać poprawkę :)

Ten szlak to propozycja na wędrówkę dla wprawionych :) Po raz pierwszy o trudnościach w pokonywaniu go przekonaliśmy się w 2018 roku, o czym można przeczytać w moim archiwalnym wpisie 164. Dolina Wąska (słow. Úzka dolina) – Grań Otargańców (słow. Otrhance) :)

Pomimo wspomnianych trudności jest to malowniczy i przepiękny widokowo szlak. Jako jeden z najbardziej dzikich w całych Tatrach oferuje obcowanie z przyrodą w ciszy i spokoju. Idąc nim słonecznego, wakacyjnego dzionka mąż z synem nie spotkali nikogo i było to dla nich nowością. Przejście Grani Otargańców (słow. Otrhance) zaś niezapomnianym, bardzo emocjonującym przeżyciem.

Ja w tym samym czasie powoli schodząc Doliną Jamnicką (słow. Jamnícka dolina) spotkałam tylko kilka osób, a prowadzone tego dnia pomiary na wszystkich tatrzańskich szlakach potwierdziły, że najmniej turystów naliczono właśnie na szlakach wychodzących z Doliny Wąskiej (słow. Úzka dolina). Coraz mniej takich miejsc w Tatrach, ale jak widać jeszcze są :)

Podsumowując trasa:
Parking – Dolina Wąska (słow. Úzka dolina) – Niżnia Łąka (słow. Nižná lúka) – Dolina Jamnicka (słow. Jamnícka dolina) – Jarząbczy Wierch (słow. Hrubý vrch, 2137 m n.p.m. ) – Otargańce (słow. Otrhance) – Niżnia Łąka (słow. Nižná lúka) – Dolina Wąska (słow. Úzka dolina) – Parking

 
POZDRAWIAM odliczając już dni do kolejnej tatrzańskiej wyprawy :) :) :)

213. Biała Spiska (słow. Spišská Belá)

Witam :) :) :) Po intensywnym dniu na wysokogórskim szlaku, kolejny spędziliśmy spacerując po spokojnym słowackim miasteczku. Zawitaliśmy do leżącej niedaleko granicy z Polską, w kraju preszowskim, w powiecie Kieżmark – Białej Spiskiej (słow. Spišská Belá) :)

Powstanie Białej Spiskiej związane jest z przybyciem na Spisz niemieckich osadników. Główna fala niemieckiego osadnictwa miała miejsce po najeździe tatarskim (1241 rok), choć pierwsze grupy Niemców przybyły na te tereny już wcześniej.
W 1271 roku węgierski król Stefan V nadał niemieckim miastom na Spiszu – między innymi Białej Spiskiej – prawa miejskie, stały się one wtedy wolnymi miastami królewskimi.
W 1412 roku węgierski król Zygmunt Luksemburski zaciągnął u Władysława Jagiełły pożyczkę, przeznaczoną na wojnę z Wenecją, pod zastaw trzynastu miast na Spiszu – w tym Białej Spiskiej. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org)

Do 1769 roku Biała Spiska należała do Polski i była częścią ówczesnej Ziemi Sądeckiej, a po tym roku została zajęta przez Austriaków i nigdy już nie wróciła do Polski. Po pierwszej wojnie światowej miasto zostało przyłączone do Czechosłowacji. W roku 1922 Białej Spiskiej odebrano prawa miejskie, ponownie je nadano w roku 1965. W czasach komunistycznych miejscowość należała do Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej. Do Słowacji należy od 1 stycznia 1993 roku. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org)

Na zdjęciu ponownie Urząd Miasta :)

Do najważniejszych zabytków Białej Spiskiej należy Kościół Świętego Antoniego Anachorety (Pustelnika) – gotycki, z XIII wieku.

Kościół Świętego Antoniego Anachorety (Pustelnika) został postawiony przez niemieckich kolonistów w latach 60-tych XIII stulecia. Wieża kościoła otrzymała w 1882 roku nową neogotycką fasadę, a dach z gontu został zastąpiony przez dach z blachy, który następnie wymieniono w 12010 roku na dach cynkowo-tytanowy. W 2020 roku kościół został gruntownie odnowiony. Kościół jest narodowym zabytkiem kultury.

Pięknie się prezentuje w jasnej elewacji na tle błękitnego nieba :)

Z Kościołem Świętego Antoniego Anachorety (Pustelnika) sąsiaduje renesansowa dzwonnica :)

Dzwonnica jako rodzaj samodzielnej budowli pojawiła się na terenie Słowacji Wschodniej i Spiszu wraz z reformacją. Styl renesansowy staje się więc swoistym wyrazem protestantyzmu. Dzwonnica jako budowla świecka sytuowana jest po stronie zachodniej kościoła, poza jego ogrodzeniem.

Dzwonnica zbudowana jest na planie prostokąta, górną część dzielą okna – otwory. Dzwonnicę w Białej Spiskiej miasto postawiło w latach 1589-1590. W dzwonnicy wiszą trzy dzwony. W 2008 roku dzwony zostały zelektryfikowane. Dzwonnica jest narodowym zabytkiem kultury i jest własnością miasta Biała Spiska (słow. Spišská Belá).

Kolejny kadr z Białej Spiskiej, a na nim fragmenty trzech sąsiadujących ze sobą, już prezentowanych przeze mnie zabytków :) Jest to Kościół Świętego Antoniego Anachorety (Pustelnika), dzwonnica i Urząd Miasta :)

W Białej Spiskiej znajduje się też ewangelicki kościół augsburskiego wyznania z 1786 roku.

Zgodnie z protestanckimi wymaganiami liturgicznymi ma on charakter jednonawowego kościoła salowego z jednym ołtarzem centralnym. Kościół zbudowany na planie krzyża wieńczy mur pruski i umieszczona centralnie kopuła nad skrzyżowaniem. Fasada kościoła została przebudowana w 2007 roku.

Przykładem sakralnej architektury współczesnej w mieście jest cerkiew greckokatolicka. Niebieski dach przykuwa uwagę i urozmaica miejską architekturę :)

Będąc w Białej Spiskiej (słow. Spišská Belá) warto zwiedzić Muzeum Jozefa Maximiliána Petzvala (1807-1891) – wybitnego profesora, matematyka, fizyka, optyka i wynalazcy.

Muzeum istnieje od 1964 roku i mieści się w domu rodzinnym naukowca przy ulicy Petzvalovej 30.

Poniżej kamienica, w której mieści się muzeum innego wybitnego mieszkańca Białej Spiskiej (słow. Spišská Belá) – Michaela Greisigera. Był on lekarzem, farmaceutą, badaczem przyrody i historii Spiszu, działaczem społecznym i turystycznym, publicystą.

Biała Spiska (słow. Spišská Belá) nigdy nie posiadała murów obronnych, a jedynie drewnianą palisadę w czasach powstań Stefana Bocskaya w wieku XVII. W mieście znajduje się wiele pięknych, zabytkowych kamienic i spacerując warto zwrócić na nie uwagę.

Na zdjęciu główne skrzyżowanie ulic :)

Biała Spiska (słow. Spišská Belá) należy do grona miast posiadających kolumnę maryjną.
To kolumna, na której znajduje się figura Matki Boskiej, najczęściej barokowa, wzniesiona w okresie późnej kontrreformacji. Charakterystyczna dla krajów Monarchii Habsburgów (w tym Austria, Czechy, Śląsk) i Bawarii. Bardzo często fundowana jako wotum za ustąpienie zarazy (kolumna morowa).

Spacerując po mieście warto zwrócić też uwagę na pomnik Milana Rastislava Štefánika. Był on słowackim astronomem, fotografem, dyplomatą, politykiem i wojskowym oraz jednym z twórców Czechosłowacji. Pomnik znajduje się w pobliżu pokazywanego już przeze mnie wcześniej ewangelickiego kościoła.

I jeszcze jeden pomnik, który przyciągnął mój wzrok:

My spacerowaliśmy i zwiedzaliśmy tylko centrum, ale warto też podjechać do dzielnicy Strážky, w której znajduje się kompleks zabytków (renesansowy zamek, dzwonnica, gotycki kościół Świętej Anny). W 1970 roku kompleks ten został ogłoszony narodowym pomnikiem kultury.

Biała Spiska (słow. Spišská Belá) zachwyciła nas piękną, zabytkową architekturą i zgodnie z nazwą często w bieli, panującą czystością i mimo, że był to słoneczny, wakacyjny dzień – ciszą i spokojem. Lubię takie małe klimatyczne miasteczka :)

Zwiedzanie, zgodnie z naszą tradycją, zakończyliśmy w kawiarni przy pysznej kawce i ciastku :)

Przyjemnie było na dworze, ale gdy pogoda nie sprzyja warto usiąść w kawiarnianym wnętrzu wśród ciekawej, bajowej scenerii :)

Niedaleko przejścia granicznego w Jurgowie słowacka Biała Spiska (słow. Spišská Belá), a w Polsce – Białka Tatrzańska :) I na zakończenie wpisu jeszcze zdjęcia kościołów z tej uroczej miejscowości :)

Jako pierwszy prezentuję kościół drewniany pw. św. Szymona i św. Judy Tadeusza :)

Zabytkowy drewniany kościół pw. św. Szymona i Judy Tadeusza należy do Szlaku Architektury Drewnianej. Został on wybudowany około 1700 roku przez Jędrzeja Topora i Jana Chlipalskiego. Kościółek, podobnie jak okoliczne świątynie drewniane pokryty jest gontem, składa się z prezbiterium, nawy oraz wieży z nadwieszaną izbicą i hełmem. Wnętrze jest barokowe i barokowo-klasycystyczne. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Spojrzenie do wnętrza :)

Kościół okolony jest murowanym ogrodzeniem, w którym zachowały się bramy z XVIII i XIX wieku. Całość ocieniają lipy – zabytki przyrody. W latach 20. XX wieku, wykonano prace renowacyjne i konserwatorskie. Dziś we wnętrzu zgromadzony jest zbiór narzędzi rolniczych i dawnych przedmiotów gospodarczych. W okresie wakacyjnym odprawiana jest msza w języku łacińskim.(Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org )

Nowy, murowany kościół parafialny, wzniesiony po przeciwnej stronie drogi, powstał w 1921 roku z inicjatywy ks. Jana Madeja. Konsekrowany został 7 sierpnia tego samego roku.

W elewacjach zewnętrznych dominuje cegła, kamieniem wyłożone są ościeża okienne i drzwiowe, ściana szczytowa oraz dolna część wieży. Budowla orientowana, trójnawowa, halowa, z prezbiterium zamkniętym trójbocznie i wieżą z lewej strony elewacji frontowej, 2 obszerne przybudówki po obu stronach świątyni (lewa pełni rolę zakrystii a prawa otwartej do wnętrza kościoła kaplicy). Znajduje się w nim piękny barokowy krzyż ołtarzowy, wykonany z niegdyś srebrzonej miedzianej blachy, przeniesiony ze starego kościółka. (Źródło informacji: http://www.bialka-tatrzanska.com/ )

Lubimy górskie wędrówki i obcowanie z przyrodą, ale lubimy też zwiedzać miasta i podziwiać architekturę. Tego dnia zachwycaliśmy się nią aż po dwóch stronach granicy :) Odpoczynkowy dzień był więc aktywny i ciekawy :)

 
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
i życzę bezpiecznych, ciekawych oraz miłych wyjazdów wakacyjnych :)

212. Wejście na Lodową Przełęcz (słow. Sedielko, 2372 m n.p.m.)

Witam serdecznie :) :) :)
Następnego dnia znowu było intensywnie i ambitnie :) Wstaliśmy wcześnie rano, zjedliśmy śniadanie i spakowani pojechaliśmy samochodem do Starego Smokowca. Po zaparkowaniu na nowym, podziemnym parkingu ruszyliśmy pieszo szlakiem zielonym na Smokowieckie Siodełko lub po prostu Siodełko (słow. Hrebienok, 1285 m n.p.m.). Po godzinie dotarliśmy już do tego tarasowatego występu w słowackiej części Tatr Wysokich, w masywie Sławkowskiego Szczytu (Slavkovský štít). Przez Polaków zwany niekiedy „smokowiecką Gubałówką”. Dotarcie tam można sobie ułatwić (i gdy syn był młodszy, to właśnie tak robiliśmy) wjeżdżając kolejką.

W pobliżu górnej stacji kolejki znajduje się węzeł znakowanych szlaków turystycznych.

Z Hrebienka (1285 m n.p.m.) wędrowaliśmy już do Doliny Wielickiej, na Sławkowski Szczyt (Slavkovský štít, 2452 m n.p.m.), Doliną Staroleśną do Zbójnickiej Chaty, a także do Schroniska Téryego (słow. Téryho chata) w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich. Tym razem chcieliśmy powtórzyć szlak do Doliny Pięciu Stawów Spiskich, a następnie zdobyć Lodową Przełęcz :)

Po pierwszym tego dnia, krótkim odpoczynku, ruszyliśmy szlakiem czerwonym, tzw. „Magistralą Tatrzańską”.

Na pierwszym planie wzbudzający podziw „nosicz” :)

Po półgodzinnym marszu doszliśmy do wodospadu zwanego obecnie Olbrzymim Wodospadem (słow. Obrovský vodopád). Dawniej nazywany był też Wodospadem Obrowskim lub Wielkim.

Gdy dotarliśmy do Schroniska Zamkovskiego (słow. Zamkovského chata, Zamka), to zrobiliśmy sobie regenerujący postój :)

Jak widać trafiliśmy na remont :)

Nazwa schroniska pochodzi od imienia węgierskiego taternika i przewodnika słowackiego pochodzenia, Štefana Zamkowskiego. W miejscu, gdzie stoi schronisko, krzyżują się szlaki czerwony i zielony. Nieopodal znajduje mini elektrownia wybudowana na potoku Mała Zimna Woda.
Budynek powstał w latach 1942-1943. Pięć lat później, w 1948 roku, władze Czechosłowacji odebrały go Štefanowi Zamkowskiemu, nadając schronisku nowa nazwę – Nálepkova chata (od nazwiska kapitana Nálepki, partyzanta niezwiązanego z Tatrami). Do początkowej nazwy powrócono w 1992 roku, kiedy budynek przejął wnuk Zamkowskiego – Stanislav Tichy. Od 2004 roku chatarem schroniska jest Janka Kalinčíková. (Źródło informacji: https://portaltatrzanski.pl)

Po odpoczynku udaliśmy się szlakiem zielonym w górę Doliny Małej Zimnej Wody (słow. Malá Studená dolina) do Schroniska Téryego. Czas przejścia od Schroniska Zamkovskiego do Schroniska Téryego: 1:45 h, ↓ 1:20 h. Dnem tej doliny płynie potok Mała Zimna Woda (słow. Malý Studený potok).

Dolne piętro doliny porośnięte jest lasem i wznosi się stromo, przechodząc w części środkowej w obszar porośnięty kosodrzewiną, trawami i kwiatami. Część górna Doliny Małej Zimnej Wody jest skalista :)

O wędrówce tą doliną już kiedyś opowiadałam – wpis 147. Schronisko Téryego (słow. Téryho chata, Térynka), więc niektóre informacje mogą się powtarzać, zdjęcia za to nie :)

Pogoda i tym razem była dla nas łaskawa i idąc mogliśmy delektować się pięknymi widokami :)

Część górna Doliny Małej Zimnej Wody oddzielona jest wysoką ścianą stawiarską – tzw. Złotymi Spadami i nazywana Doliną Pięciu Stawów Spiskich (kotlina Piatich Spišských plies), a jej piętro podchodzące pod Lodową Przełęcz (Sedielko) – Dolinką Lodową (Dolina pod Sedielkom).

Idąc zakosami po płytach oraz usypiskach skalnych, po prawie 2 godzinach wędrówki dotarliśmy do Doliny Pięciu Stawów Spiskich (słow. kotlina Piatich Spišských plies) :)

Dolina Pięciu Stawów Spiskich jest typowym kotłem polodowcowym. Dno doliny zbudowane jest z wypukło-wklęsłych, obłych głazów polodowcowych, zwanych mutonami. Są one silnie ogładzone przez lodowiec i są to największe w całych Tatrach tego typu ogładzenia. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Znajdują się tu też stawy polodowcowe, będące najwyżej usytuowanymi jeziorami w Tatrach. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Zachwycona… zapatrzyłam się :)

Głównymi zbiornikami wodnymi doliny jest Pięć Stawów Spiskich, od których wzięła ona nazwę :)

Najwyżej położony jest Zadni Staw Spiski (2022 m n.p.m.), największy zaś Wielki Staw Spiski. Pozostałe jeziora to Pośredni, Niżni i Mały Staw Spiski. Oprócz tych pięciu stawów w jej górnych partiach znajduje się okresowy Barani Stawek u stóp masywu Baranich Rogów, będący najwyżej położonym stawem w Tatrach (2207 m), a w sąsiedniej Dolince Lodowej – Lodowy Stawek. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

W słowackiej Dolinie Pięciu Stawów Spiskich znajduje się Schronisko Téryego (słow. Téryho chata, Térynka).

Terinka, bo tak potocznie nazywa się to schronisko leży na wysokości 2015 m n.p.m. i jest najwyżej położonym schroniskiem w Tatrach czynnym przez cały rok (wyżej położone jest tylko Schronisko pod Wagą, ale jest ono otwarte tylko w sezonie letnim). Obiekt obecnie dysponuje 24 miejscami noclegowymi w trzech salach wieloosobowych. Po zamontowaniu baterii słonecznych schronisko jest zelektryfikowane (od 2004), ma również dostęp do zimnej wody.

Przez Dolinę Pięciu Stawów Spiskich prowadzi szlak turystyczny na Lodową Przełęcz (słow. Sedielko) oraz na Czerwoną Ławkę (słow. Priečne sedlo, najtrudniejszy szlak słowacki). Kilka lat temu, tak jak większość przybywających tu turystów, poprzestaliśmy na dotarciu do tej doliny i podziwianiu z niej okolicznych szczytów. Teraz ambitniej ruszyliśmy dalej szlakiem zielonym by zdobyć Lodową Przełęcz (słow. Sedielko) :)

Widok ze szlaku na Lodową Przełęcz (słow. Sedielko) :)

Jeszcze jedno spojrzenie na Dolinę Pięciu Stawów Spiskich ze szlaku na Lodową Przełęcz (słow. Sedielko) :)

Dotarliśmy do niewielkiej Dolinki Lodowej. Tu krajobraz jest jeszcze bardziej surowy. Widać głazy, piargi, a nawet płaty śniegu.

Minęliśmy miejsce, gdzie oddziela się szlak żółty prowadzący przez Czerwoną Ławkę do Zbójnickiej Chaty (najtrudniejszy szlak słowacki) i idziemy dalej zielonym.

Nazwa dolinki pochodzi od długo zalegającego w niej śniegu i lodu. Otaczają ją od północy i zachodu Lodowa Kopa, Lodowy Szczyt, Mały Lodowy Szczyt i Żółty Szczyt. Dolinka jest długa i wąska (zajmuje powierzchnię 0,5 km2 ), praktycznie pozbawiona roślinności.

W jej górnej części znajduje się najwyżej położone tatrzańskie jezioro, czyli Lodowy Staw.

Za Lodowym Stawem rozpoczyna się bardziej strome podejście. Stromy żleb, którym podchodzi się na Lodową Przełęcz, wypełniony jest sypkim materiałem skalnym. Przed remontem szlaku drobny żwir w trakcie podchodzenia usypywał się w dół. Obecnie w żlebie wybudowane są drewniane schody, dzięki którym podejście jest wygodniejsze i bezpieczniejsze.

Na końcowym odcinku rozpięty jest łańcuch, który ułatwia podejście. Ze względu na sypkie podłoże trzeba dodatkowo uważać, by strącone butami kamienie nie zagroziły komuś, kto znajduje się niżej.

Po wielogodzinnej wędrówce i pokonaniu ostatniego, najtrudniejszego odcinka, dotarliśmy do Lodowej Przełęczy (słow. Sedielko, 2372 m n.p.m.). Jest to najwyżej położona przełęcz w Tatrach, przez którą przebiega szlak turystyczny.

Widok z Lodowej Przełęczy (słow. Sedielko) robi wrażenie i z nawiązką wynagradza trud wędrówki :)

Wspaniale wygląda Dolina Jaworowa i mur Jaworowych szczytów. Za nimi widać Staroleśny Szczyt, masyw Gerlacha, Wysoką, Rysy i inne wybitne szczyty Tatr Wysokich i Zachodnich :)

Lodowa Przełęcz (słow. Sedielko, 2372 m n.p.m.) położona jest w głównej grani Tatr pomiędzy Małym Lodowym Szczytem (Široká veža, 2461 m n.p.m.), a Lodową Kopą (Malý Ľadový štít, 2602 mn.p.m.).

Przez Lodową Przełęcz poprowadzony jest znakowany szlak turystyczny z Doliny Pięciu Stawów Spiskich (Kotlina Piatich Spišskych plies), górnego piętra Doliny Małej Zimnej Wody (Malá Studená dolina), do Doliny Jaworowej (Javorová dolina). (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org)

„Uwielbiam siedzieć na szczycie góry i patrzeć. Nie myślę o niczym innym, jak tylko o ludziach, na których mi zależy i o widoku” (Julian Lennon)

Przyjemnie jest posiedzieć, odpoczywać i podziwiać piękne widoki :)

„Góry tylko wtedy mają sens, gdy jest w nich człowiek ze swoimi uczuciami, przeżywający klęski i zwycięstwa. I wtedy, gdy coś z tych przeżyć zabiera ze sobą w doliny” (Andrzej Zawada)

***************************************

Po odpoczynku i delektowaniu się widokami schodziliśmy do Doliny Pięciu Stawów Spiskich (słow. kotlina Piatich Spišských plies) powtarzając trasę :)

Zejście to też wyzwanie… startujemy :)

I znowu jesteśmy w Dolince Lodowej (słow. Dolinka pod Sedielkom) :)
Surowe oblicze gór robi wrażenie !!!!!!!!!!

Gdy się wraca tym samym szlakiem, można zobaczyć to samo, ale z zupełnie innej perspektywy.

Idąc mijamy Lodowy Staw :)

Powtarzając trasę ponownie zawitaliśmy do malowniczej Doliny Pięciu Stawów Spiskich (kotlina Piatich Spišských plies) :)

Po zasłużonym odpoczynku na tarasie Terinki schodziliśmy Doliną Małej Zimnej Wody (słow. Malá Studená dolina), na chwilę zatrzymaliśmy się przed Schroniskiem Zamkovskiego (słow. Zamkovského chata, Zamka), a także na Smokowieckim Siodełku (słow. Hrebienok, 1285 m n.p.m.) i zakończyliśmy wędrówkę w Starym Smokowcu. Pogoda dopisała. Było długo, ambitnie, ciekawie i widokowo przepięknie. Zrobiliśmy tego dnia mnóstwo zdjęć, więc miałam problem by wybrać kilka i zobrazować nimi całą trasę :)

Podsumowując trasa:
Stary Smokowiec – Siodełko (Hrebienok) – Olbrzymi Wodospad (słow. Obrovský vodopád) – Schronisko Zamkovskiego (słow. Zamkovského chata – Dolina Małej Zimnej Wody (słow. Malá Studená dolina) – Schronisko Téryego (słow. Téryho chata, Térynka) – Dolina Pięciu Stawów Spiskich (słow. kotlina Piatich Spišských plies) – Dolinka Lodowa (słow. Dolinka pod Sedielkom) – Lodowy Staw – Lodowa Przełęcz (słow. Sedielko, 2372 m n.p.m.) – powrót tą samą trasą – Stary Smokowiec

 
POZDRAWIAM SERDECZNIE :) :) :)

211. Bardejów (słow. Bardejov) – najbardziej gotyckie miasto na Słowacji

Witam serdecznie :) W poprzednim wpisie zaprezentowałam ruiny Zamku Zborów (słow. Zborovský hrad), a dzisiaj foto relacja z klimatycznego, zabytkowego, uroczego, czystego i spokojnego Bardejowa (słow. Bardejov) :)

Bardejów (słow. Bardejov) to miasto powiatowe w północno-wschodniej Słowacji, w kraju preszowskim, w historycznym regionie Szarysz.

Bardejów leży na wysokości 277 m n.p.m. na północnych krańcach Pogórza Ondawskiego nad rzeką Topľa.

Przez miasto przebiega droga krajowa nr 77 ze Svidníka do Popradu, z którą łączy się droga lokalna 545 z Preszowa do przejścia granicznego Konieczna-Becherov. W Bardejowie znajduje się stacja kolejowa Bardejov, kończy się tu linia kolejowa z Preszowa.

W 1986 roku Bardejów (słow. Bardejov) został oceniony prestiżowym europejskim wyróżnieniem – złotym medalem Fundacji ICOMOS, istniejącej przy UNESCO, a w 2000 roku wpisano go na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W ten sposób doceniono wartość i piękno średniowiecznej architektury oraz układ urbanistyczny miasta.

Zabytki znajdujące się w historycznym centrum miasta wchodzą w skład miejskiego rezerwatu zabytkowego.

Najcenniejszym zabytkiem miasta jest Bazylika św. Idziego (słow. Bazilika svätého Egídia, dom sv. Egídia) :)

Bazylika św. Idziego w Bardejowie (słow. Bazilika svätého Egídia, dom sv. Egídia) to gotycka świątynia obrządku rzymsko-katolickiego z XIV w., rozbudowana w połowie XV w., później wielokrotnie restaurowana. Organizacyjnie należy do dekanatu Bardejów w Archidiecezji koszyckiej.

W jej wnętrzu zachowało się jedenaście późnogotyckich ołtarzy skrzydłowych z lat 1460-1520, stojących w swych pierwotnych lokalizacjach, co jest ewenementem na skalę europejską.

Od 1970 roku jest wpisana na listę narodowych zabytków kultury Słowacji. W 2000 roku papież Jan Paweł II wyniósł świątynię do rangi bazyliki mniejszej. W tym samym roku bazylika św. Idziego jako część historycznego centrum Bardejowa została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Bazylika w Bardejowie ma jedną z najwyższych wież na Słowacji o wysokości 76 metrów. Można na nią wejść i podziwiać miasto z góry, ale niestety tego nie było takiej możliwości.

Z Bazyliką św. Idziego sąsiaduje ratusz z lat 1505-1511, w bryle późnogotycki, jednak z wieloma elementami i detalami architektonicznymi charakterystycznymi już dla architektury renesansu. Uznawany jest za najstarszy, świecki, renesansowy zabytek Słowacji.

Bardejowski ratusz posiada charakterystyczną wieżę zegarową, barokową fasadę i renesansowy wykusz. Zdobi go wiele rzeźb, a najbardziej zabawna znajduje się na szczycie wykuszu. Przedstawia chłopca z głową między nogami i obnażonymi pośladkami. Wg legendy pośladki skierowane są w stronę domu wójta, który nie chciał zapłacić budowniczym ratusza za terminowe i sumienne wykonanie pracy. Rzeźba miała stanowić zemstę, a została dobudowana pod osłoną nocy przez jednego z kamieniarzy. (Źródło informacji: https://podrozebezosci.pl)

W ratuszu obecnie mieści się Muzeum Szaryskie i Muzeum Historii Bardejowa. Umieszczono tam ekspozycję zatytułowaną „Historia miasta – wolne miasto królewskie”.

Bardejowski rynek (słow. Radničné námestie) ma kształt prostokąta. Otoczony jest malowniczymi, zabytkowymi kamienicami, które prezentują różne style architektoniczne, głównie gotyckie i renesansowe. Wiele z tych budynków pochodzi z XIV i XV wieku.

Na rynku umieszczono rzeźbę kata. Nawiązuje ona do prawa miecza, które miasto uzyskało w 1365 roku. Dzięki niemu w Bardejowie wydawano oraz wykonywano wyroki śmierci.

No i doigrałam się :)

Uff… uniewinniona mogę prezentować dalej Bardejów i jego atrakcje :)
Poniżej w kadrze oprócz pokazywanych już wcześniej obiektów – studnia tzw. „rynkowa”, z początku XVIII w. Pierwotnie miała głębokość 23 metry.

Spacerując warto zwrócić uwagę na mury obronne z XIV-XVI w. z trzema (pierwotnie) bramami, basztami i barbakanem, uważane za najlepiej zachowany miejski kompleks obronny na Słowacji :)

I zbliżenie do jednej z baszt. Jest nią Baszta Klasztorna :)

Wspomniałam o spacerowaniu i zwiedzaniu, bo ja tak lubię, ale w Bardejowie istnieje też możliwość zwiedzania na siedząco :)

Prezentowałam już Bazylikę św. Idziego (słow. Bazilika svätého Egídia, dom sv. Egídia), ale odwiedzając Bardejów (słow. Bardejov) warto też zwiedzić pozostałe zabytkowe obiekty sakralne: Kościół św. Jana Chrzciciela, Kościół ewangelicki św. Cyryla i Metodego, Cerkiew greckokatolicką pw. świętych Piotra i Pawła z lat 1901-1902 (zbudowana na terenie dawnej fosy przy południowym murze obronnym) oraz starą synagogę żydowską (pierwotnie budowla gotycka, kilkakrotnie przebudowywana).

Na zdjęciu Kościół św. Jana Chrzciciela. Znajduje się w południowo-zachodniej części miasta, przy ulicy Františkánov, w pobliżu linii dawnych murów miejskich.

Poniżej zlokalizowana przy ul. Jiráskova cerkiew pw. św. św. Piotra i Pawła. Łączy w sobie cechy stylowe różnych epok i posiada trzy wieże.

Wizytując Bardejów (słow. Bardejov) warto też zobaczyć Suburbium żydowskie, czyli unikatowy na tych terenach zespół budynków gminy żydowskiej z XVIII w. (synagoga, szkoła, łaźnia, rzeźnia, budynek władz gminy i cmentarz), uliczkę i Park Johna Lennona, a także oddziały Muzeum Szaryskiego w Bardejowie.

Nam zabrakło już czasu, więc bardzo chciałabym w przyszłości jeszcze raz zawitać do Bardejowa, by poznać Bardejovské Kúpele (Bardejów-Zdrój) – uzdrowisko o bogatej historii, które słynie z wyjątkowych właściwości leczniczych swoich wód mineralnych oraz zwiedzić Muzeum Architektury Ludowej w Bardejovské Kúpele :)

Przygotowując ten wpis wyczytałam w internecie, że Bardejów (słow. Bardejov) jest często niedocenianym miejscem przez turystów, jednak jak już tam przyjadą, to szybko się w nim zakochują. Mnie do odwiedzenia go zachęciły oglądane wcześniej zdjęcia, a po wizycie dołączyłam do grona jego miłośników :) Mam nadzieję, że i moje zdjęcia wraz z opisami podziałają zachęcająco :)

Na zakończenie zwiedzania Bardejowa i przed powrotem do odległej Bukowiny Tatrzańskiej jeszcze wizyta w uroczej kawiarence :)

Wiosna króluje, więc nie mogłam powstrzymać się i wstawiam jeszcze wiosenne kadry :)

Forsycja – złoty krzew wiosny…

Jak płonie krzew forsycji
Wśród nagich wiosennych drzew
Jak niebo ogarnia
Pośpiesznych skrzydeł pęd
Razem, za słońcem
Za słońcem wciąż
Razem, za słońcem
Biegnijmy do kresu dnia (…)
(Leszek Długosz)

POZDRAWIAM SERDECZNIE życząc zdrowych, pogodnych, radosnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych oraz ku podtrzymaniu tradycji – mokrego dyngusa :) :) :)

210. Zamek Zborów (słow. Zborovský hrad)

Witam serdecznie :) :) :)
Ponieważ lubimy, gdy wędrowanie po górach jest przyjemnością, a nie maratonem, to kolejnego dnia po późnym powrocie do pokoju i intensywnym dniu, zrobiliśmy sobie taki wypoczynkowy dzień, ale na pewno nie leniwy 😉 Dłużej pospaliśmy, zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy znowu na Słowację. Tym razem chcieliśmy zwiedzić ruiny Zamku Zborów (słow. Zborovský hrad) oraz urocze miasto Bardejów (słow. Bardejov) na terenie historycznego Szarysza :)

Zacznę od foto relacji z Zamku Zborów (słow. Zborovský hrad), bo to on był pierwszym punktem wycieczki :)

Zamek Zborów znany jest też jako: Zamek Makowica, Makowica Zborowska bądź Zamek Zborowski (słow. Zborovský hrad, Zborov, Makovica). Leży ok. 2 km na południe od Zborova w powiecie Bardejów (słow. okres Bardejov).

Na terenie zamku umieszczono różne tablice informacyjne. Można z nich wyczytać wiele ciekawych informacji, ale niestety, tylko niektóre tablice mają polskie i angielskie napisy, większość jest w języku słowackim :)

Zamek został zbudowany najpóźniej na początku XIV wieku na lewym brzegu rzeczki Kamenec, na szczycie wzgórza Makovica (474 m n.p.m.) jako węgierska królewska twierdza, strzegąca prastarego szlaku handlowego z Węgier do Polski. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1347 r.

Poniżej fragment murów obronnych zamku średniego :)

W średniowieczu zamek był siedzibą feudalnego „państwa Makowica”, obejmującego szereg wsi na rozległym terenie. Władali nim początkowo kasztelanowie „de Makouicha” – Stefan i Jerzy Bebekowie, po nich Mikołaj Forgacz (Forgách Miklós), a od 1364 r. urząd kasztelana wraz z zamkiem dzierżył Peter Cudar z Olnoru. W latach 40. XV w., w czasie wojny o koronę węgierską, zamek przez kilka lat trzymali przywołani przez Elżbietę Luksemburską husyci Jana Jiskry, napadając na kupców przemieszczających się szlakami w rejonie Zborowa. Po wymarciu Cudarów w 1470 r. zamkiem władali panowie z Rozgonia (Rozgonyi’owie), a po nich, w 1493 r. śląski szlachcic Schellenberg. Od 1522 r. zamek dzierżyli Tarczayowie. Gdy szala walk o koronę węgierską przechyliła się na stronę Ferdynanda Habsburga, Tarczayowie utracili Makowicę i należące do niej dobra, które otrzymał zasłużony w służbach u Habsburga Kasper Serédy. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

W XVI w., w czasach wzrostu zagrożenia ze strony Imperium Osmańskiego, zamek został przebudowany w stylu renesansowym i dodatkowo umocniony. W 1582 r. dzięki małżeństwu z Zuzanną Serédy, córką Jerzego a wnuczką Kaspra Serédy, zamek wszedł w ręce Janusza Ostrogskiego, jednego z najbogatszych magnatów Rzeczypospolitej. W roku 1601 Ostrogski za 80 tys. czerwonych złotych sprzedał dobra makowickie Zygmuntowi Rakoczemu.
W latach 70. XVII w. zamek odgrywał ważną rolę w czasie powstania kuruców pod wodzą Emeryka Thököly’ego, więc po zdobyciu go przez wojska cesarskie pod dowództwem generała Schultza jesienią 1684 r. został zburzony. Przypuszczalnie pełnił jeszcze jakieś funkcje za czasów powstania Franciszka II Rakoczego na początku XVIII w., skoro wspominał go inwentarz z roku 1704. Od tego czasu przez ponad trzy wieki zamek pozostaje już w ruinie. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Do czasów współczesnych zachowała się część murów obronnych oraz znaczne fragmenty baszt i budowli pałacowych, lokalnie do wysokości czterech kondygnacji.

W latach 90. XX w. podjęto na zamku prace konserwacyjne, jednak postępują one bardzo powoli. W 2010 r. powstało stowarzyszenie pod nazwą „Združenie na záchranu Zborovského hradu”, które za cel postawiło sobie ochronę ruin. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Dzięki społecznej pracy ochotników oraz niewielkim pieniężnym grantom oczyszczono wzgórze zamkowe z nalotu drzew i krzewów oraz zabezpieczono ruiny przed dalszym rozpadem. Podjęto też szereg działań związanych z przywróceniem zachowanym fragmentom murów ich pierwotnego wyglądu.

Wejście na zamek było darmowe, ale przed bramą spotkaliśmy pana z puszką i jeśli ktoś miał życzenie, to mógł wrzucić do niej dowolny datek i porozmawiać o odbudowie zamku.

Warto ślady przeszłości zachować od zapomnienia :)

I kolejne zdjęcie z rusztowaniami :)

Wyremontowano już pomieszczenie, w którym utworzono małą galerię :)

Klimatyczne miejsce, a na dodatek można usiąść, odpocząć i posilić się przed dalszym zwiedzaniem :)

Na wieżę zamkową nie da się wejść, ponieważ na razie i ona objęta jest pracami rekonstrukcyjnymi :)

Na pewno dużo nakładów finansowych potrzeba i pracy, żeby wykonać rekonstrukcję tej ogromnej wieży.

Z najstarszej gotyckiej części zamku, oprócz wieży przetrwały też kilkumetrowej wysokości ściany pałacu. Teraz i one poddawane są rekonstrukcji :)

W 1895 r. „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” podawał: „Nad miasteczkiem wznoszą się na wzgórzu piękne ruiny dawnego zamku Makowickiego, gdzie także kilka napisów z czasów Rakoczego jeszcze odczytać można” (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

W 1950 r. wzgórze zamkowe wraz z ruinami zamku objęto ochroną jako rezerwat przyrody Zborovský hradný vrch. Należy do najstarszych obszarów chronionych na Słowacji.

Z miejscowości Zborov na zamek prowadzą dwie drogi. Łagodna (szlak żółty) prowadzi początkowo wzdłuż rzeki Kamenec, później przez pole i las. Dojście nią do zamku zajmuje około 30 minut. Drugim wariantem jest czerwony szlak – strome, 20 minutowe podejście w górę. My wchodziliśmy i schodziliśmy tą łatwiejszą drogą, w końcu miał to być dla nas odpoczynkowy dzień 😉

Z zamkowego wzgórza roztacza się wspaniała panorama słowackiego Beskidu Niskiego. W przyszłości, po rekonstrukcji wieży widok będzie jeszcze piękniejszy i rozleglejszy :)

Malowniczo położony na wzgórzu, dawniej warowny, ogromny… obecnie odwiedzany przez turystów :)

Spacerując wśród ruin Zamku Zborów (słow. Zborovský hrad) zaintrygowało mnie jak długo potrwają tam jeszcze prace rekonstrukcyjne i jaki będzie ich końcowy efekt :) No cóż, czas pokaże :) :) :)

Na zakończenie tego wpisu i pożegnanie mam jeszcze wiosenny kadr, bo i do mnie nieśmiało, w lutym, wiosna zawitała :)

POZDRAWIAM SERDECZNIE :) :) :)

209. Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít, 2366 m n.p.m.)

Witam po raz pierwszy w 2024 roku :) :) :) 
Świąteczno-noworoczny okres zaabsorbował mnie i wybił z rytmu blogowania, a poza tym przygotowanie tego wpisu wymagało więcej czasu i zaangażowania, stąd moje dłuższe milczenie :)

Zgodnie z planem ten oraz kilka następnych wpisów będą kontynuacją foto relacji z zeszłorocznego wakacyjnego wyjazdu w Tatry :) Dla przypomnienia: pierwszego dnia wyjazdu odwiedziliśmy Zakopane, drugiego zdobywaliśmy Starorobociański Wierch (2176 m n.p.m.) przez Ornak, trzeciego dnia zawitaliśmy do słowackiego miasta Rużomberk (słow. Ružomberok), czwartego zwiedzaliśmy Zamek Streczno (słow. Hrad Strečno), osadę średniowieczną Pasieka oraz wieżę widokową Spicak niedaleko Żyliny (słow. Žilina), a dzisiaj opowiem o piątym dniu wyjazdu – ambitnym tatrzańskim wędrowaniu :)

Samochód zaparkowaliśmy na parkingu przy stacji Popradske Pleso. Przez 4 km szliśmy szlakiem niebieskim, asfaltową łagodnie wznoszącą się drogą. Po dotarciu do Rozdroża przy Popradzkim Stawie (słow. Rázcestie pri Popradskom plese) stwierdziliśmy, że do schroniska i stawu podejdziemy w drodze powrotnej i dalej powędrowaliśmy szlakiem niebieskim aż do Rozdroża nad Żabim Potokiem (słow. Rázcestie nad Žabím potokom).

W tym miejscu rozpoczyna się czerwony szlak na Rysy, którym to szliśmy rok wcześniej. Teraz zgodnie z planem chcemy pójść przez Dolinę Mięguszowiecką i Hińczową na Wyżnią Koprową Przełęcz, a z niej na Koprowy Wierch (Kôprovský štít, 2363) :)

Jesteśmy w Dolinie Mięguszowieckiej (słow. Mengusovská dolina) :)
Ostrożnie, po głazach przekraczamy Hińczowy Potok (słow. Hincov potok) :)

Dolina Mięguszowiecka (słow. Mengusovská dolina) to jedna z większych dolin walnych położonych po południowej stronie Tatr Wysokich na Słowacji o długości ok. 7,5 km i powierzchni ok. 16,0 km².

Dolina Mięguszowiecka (słow. Mengusovská dolina) jest otwarta w kierunku południowym, o dość wąskiej i zalesionej części dolnej, wyżej krajobraz zmienia się na alpejski. W 1906 r. Walery Eljasz-Radzikowski pisał o niej: „…dolina ta wybija się na czoło, należy w ogóle do najbardziej tatrzańskich, jeśli tak powiemy, zjawisk w Tatrach” (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Skaliste wierchy nad bujną roślinnością to wyjątkowo urokliwy widok :)

Dolina Mięguszowiecka (słow. Mengusovská dolina) rozszerza się w części środkowej i wachlarzowato rozgałęzia na doliny boczne: w środkowej części, w kierunku południowo-wschodnim znajduje się Dolina Złomisk (Zlomisková dolina) rozgałęziona w wyższych partiach na Dolinkę Rumanową (Rumanova dolinka) i Dolinkę Smoczą (Dračia dolinka). Wyższe piętra Doliny Mięguszowieckiej to: Kotlinka pod Wagą (dolinka pod Váhou), Dolina Żabia Mięguszowiecka (Žabia dolina mengusovská) z Kotłem Żabich Stawów Mięguszowieckich (kotlina Žabích plies), Dolina Hińczowa (Hincova kotlina) i niewielka Dolinka Szatania (Satania dolinka). W ograniczającą ją od zachodu Grań Baszt wcina się licznymi żlebami: Szeroki Żleb (Široký žľab), Czerwony Żleb (Červený žľab), Szatani Żleb (Satanov žľab). (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Idąc zakosami doszliśmy do skalnego tarasu :) Od czasu, do czasu warto się zatrzymać, by całym sobą chłonąć piękno otaczających nas gór, a także by zrobić sobie zdjęcie na pamiątkę :)

Przechodzimy teraz przez niewielką Dolinkę Szatanią (słow. Satania dolinka).

Na tle Grani Baszt jeden z Szatanich Stawków (słow. Satanie plieska) :)

Kolejny cudowny widok ze stawikiem pochodzi już z Doliny Hińczowej (słow. Hincova dolina). Widzimy jeden z kilku okresowo wysychających stawów, nazwanych Hińczowe Oka (Hincove oká) :)

A poniżej już nie żaden stawik, tylko Wielki Hińczowy Staw (słow. Veľké Hincovo pleso) – największy i najgłębszy staw słowackiej części Tatr :)

Staw leży na wysokości 1944,8 m n.p.m., o 551 m wyżej niż Morskie Oko, dlatego wznoszące się na północ od Wielkiego Hińczowego Stawu Mięguszowieckie Szczyty nie wydają się od jego strony tak wyniosłe jak od polskiej. Ma 20,08 ha powierzchni i 53,7 m głębokości. Jest największym i najgłębszym stawem w słowackiej części Tatr oraz czwartym co do wielkości i trzecim co do głębokości w Tatrach. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Znajduje się w kotle lodowcowym o litym, skalnym dnie, od południowej strony zamkniętym skalnym ryglem. Woda jest bardzo przejrzysta; według pomiarów Ludomira Sawickiego z 1909 r. jej przeźroczystość wynosi 19 m. Natomiast w przybrzeżnych płyciznach występuje zdumiewająco bogaty, jak na tę wysokość, plankton. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Po odpoczynku nad Wielkim Hińczowym Stawem (słow. Veľké Hincovo pleso) ruszyliśmy dalej szlakiem niebieskim, zakosami na Wyżnią Koprową Przełęcz (słow. Vyšné Kôprovské sedlo).

Idąc mogliśmy podziwiać Mały Hińczowy Staw (słow. Malé Hincovo pleso) :)

Według pomiarów Josefa Schaffera z 1928 r. staw ma 2,2208 ha powierzchni, wymiary 275 × 130 m i głębokość 6,1 m. Nowsze pomiary z lat 1961–67, przeprowadzone przez pracowników TANAP-u, podają 2,22 ha powierzchni, 265 m długości, 130 m szerokości i 6,4 m głębokości. Z progu Małego Hińczowego Stawu wypływa Szatani Potok.
Dawniej Mały Hińczowy Staw nazywany był czasem Małym Ignacowym Stawem lub Małym Lulkowym Stawem. Nazwa obydwu Hińczowych Stawów pochodzi według ludowych podań od słowackiego imienia Ignaś (Hinško). Obecna nazwa stawu jest myląca, nie znajduje się on bowiem w Dolinie Hińczowej, lecz w Dolince Szataniej. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Dotarliśmy do Wyżniej Koprowej Przełęczy (słow. Vyšné Kôprovské sedlo) o czym informuje nas napis na słupku :)

Wyżnia Koprowa Przełęcz (słow. Vyšné Kôprovské sedlo) znajduje się na wysokości 2180 m n.p.m. Jest najwygodniejszym połączeniem Doliny Koprowej z Doliną Mięguszowiecką. Przed II wojną światową przejście przez nią, łącznie z przejściem przez Liliowe i Zawory, było jednym z najważniejszych szlaków łączących północną i południową stronę Tatr (Zakopane – Dolina Gąsienicowa – Liliowe – Zawory – Wyżnia Koprowa Przełęcz – Dolina Mięguszowiecka – Szczyrbskie Jezioro). Szlak przez Liliowe został jednak zlikwidowany. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Spojrzenie z przełęczy na otoczony szczytami Wielki Hińczowy Staw (słow. Veľké Hincovo pleso) :)

Nazwa Koprowej Przełęczy oraz pobliskich szczytów wywodzi się od położonej poniżej grani Doliny Koprowej.

Przez przełęcz przebiega niebieski szlak turystyczny łączący Dolinę Hlińską z Hińczową. Można także udać się stąd czerwonym szlakiem na Koprowy Wierch. Z przełęczy rozciągają się widoki na Hrubego, Grań Baszt oraz Dolinę Mięguszowiecką. (Źródło informacji: https://portaltatrzanski.pl )

By zdobyć Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít) czeka nas jeszcze około 40 minutowe podejście szlakiem czerwonym. Krajobraz coraz bardziej surowy i kamienisty :)

Pomiędzy Wyżnią Koprową Przełęczą, a Koprowym Wierchem znajduje się Koprowa Kopa, zwana niekiedy jako Ramię Koprowego (słow. Koprovské plece, 2312 m n.p.m.). Koprową Kopę od wierzchołka Koprowego Wierchu oddziela płytko wcięta przełączka (przehyba) zwana Koprową Przehybą (słow. Kôprovská priehyba, 2305 m n.p.m.).

Na zdjęciu wierzchołek Koprowego Wierchu oglądany z Koprowej Kopy :)

Przejście przez Koprową Przehybę dla turystów wrażliwych na ekspozycję bywa stresujące, gdyż ścieżka prowadzi przy samej grani, ta zaś w tym miejscu urywa się bardzo stromo do dna Doliny Hińczowej.

Nagrodą za zdobycie szczytu są wspaniałe widoki, a aura pogodowa pozwoliła nam tego dnia cieszyć się nimi w pełni :)

Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít, 2366 m n.p.m.) wznosi się ponad dolinami Hlińską, Ciemnosmreczyńską i Hińczową. Wierzchołek wznosi się u zbiegu trzech grani. Masyw Koprowego Wierchu rozpoczyna boczną odnogę zakończoną Krywaniem. Grań odchodząca w kierunku południowo-wschodnim opada do Wyżniej Koprowej Przełęczy, natomiast grań odchodząca w kierunku północno-zachodnim, zwana Pośrednim Wierszykiem, oddziela boczne odgałęzienia Doliny Koprowej, czyli doliny Ciemnosmreczyńską i Hlińską. Od wschodu ściany Koprowego Wierchu opadają do Doliny Hińczowej. (Źródło informacji: https://portaltatrzanski.pl )

Poniżej Dolina Hińczowa (słow. Hincova dolina) widziana z Koprowego Wierchu (słow. Kôprovský štít, 2366 m n.p.m.) :)

Widok na Koprową Kopę, zwaną niekiedy jako Ramię Koprowego (słow. Koprovské plece, 2312 m n.p.m.) :)

Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít, 2366 m n.p.m.) jest doskonałym punktem widokowym, ponieważ znajduje się w samym środku Tatr :)

Szczególnie piękne wyglądają znajdujące się w dole Ciemnosmreczyńskie Stawy (słow. Temnosmrečinské plesá) i pokazywany już wcześniej Wielki Hińczowy Staw (słow. Veľké Hincovo pleso).

I podobne ujęcie na Ciemnosmreczyńskie Stawy (słow. Temnosmrečinské plesá), ale zrobione innym aparatem :) Tego dnia zdjęcia robiliśmy aparatem fotograficznym i trzema telefonami :)

Nie jest znana data pierwszego wejścia na Koprowy Wierch. Wiadomo, że na szczycie bywał Kazimierz Tetmajer w latach 1881-1896, Klemens Bachleda około 1890 r. Zimą jako pierwsi na szczycie stanęli: E. Baur i Alfred Martin 18 marca 1906 r. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

I jeszcze raz spojrzenie na Wielki Staw Hińczowy (słow. Veľké Hincovo pleso) i pora, by powoli schodzić ze szczytu :)

Na kamienistym szczycie Koprowego Wierchu jest raczej niewiele miejsca, a zejście z niego jest możliwe tylko tą samą trasą, co wejście :)

Gdy 8 lat temu zdobywaliśmy ten szczyt (wpis nr. 115. Mengusovská dolina… Popradské pleso, Hincova kotlina, Kôprovský štít, (2363 m) aura pogodowa nie była dla nas tak łaskawa, więc tym bardziej warto było zrobić sobie powtórkę szlaku :)

I ponownie Koprowa Kopa, zwana też jako Ramię Koprowego :)
Widok, ten zachwycił mnie podczas schodzenia z Koprowego Wierchu :) Na zdjęciu widać też człowieka, który wobec ogromu gór, zdaje się być pyłkiem na wietrze :)

Powtarzając trasę nie mogliśmy powstrzymać się i znowu zatrzymaliśmy się przy Wielkim Hińczowym Stawie (słow. Veľké Hincovo pleso) :) To niesamowite, że woda w jednym stawie może przybierać tak różne barwy :)

SAMSUNG DIGITAL CAMERA

Otoczone szczytami górskie stawy, to widoki szczególnie bliskie memu sercu :)

Szlak ten jest zamknięty dla ruchu turystycznego od 1 listopada do 15 czerwca. Wybierając się w Tatry Słowackie warto też pamiętać o ubezpieczeniu, gdyż akcje ratunkowe są tam drogie.

Pod koniec trasy zgodnie z planem odwiedziliśmy jeszcze Schronisko nad Popradzkim Stawem, obecnie noszące nazwę: Górski Hotel Popradzki Staw (słow. Horsky Hotel Popradske pleso) :)

Podsumowując Trasa:
Parking Stacja kolei elektrycznej Popradské pleso – Rozdroże przy Popradzkim Stawie (słow. Rázcestie pri Popradskom plese) – Rozdroże nad Żabim Potokiem (Rázcestie nad Žabím potokom) – Dolina Mięguszowiecka (słow. Mengusovská dolina) – Dolinka Szatania (słow. Satania dolinka) – Dolina Hińczowa – Wielki Hińczowy Staw (Veľké Hincovo pleso) – Wyżnia Koprowa Przełęcz (Vyšné Kôprovské sedlo, 2180 m n.p.m.) – Koprowy Wierch (Kôprovský štít, 2366 m n.p.m.) ) – powrót tym samym szlakiem do Popradzki staw (Popradské pleso) -Parking Stacja kolei elektrycznej Popradské pleso

Pokonanie całej trasy zajmuje około 8 godzin, plus oczywiście czas na odpoczynki. My idąc nie spieszymy się, co jakiś czas zatrzymujemy dla wyrównania oddechu, delektowania widokami i fotografowania. Na szczycie jeśli tylko czas i pogoda na to pozwala, to lubimy zrobić sobie dłuższy postój :)

Dodam jeszcze, że na Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít, 2366 m n.p.m.) można dostać się w dwojaki sposób. Albo tak jak my to zrobiliśmy, czyli przez Mięguszowiecką Dolinę, albo przez Koprową Doliną. Jak podają statystyki – 97% turystów ze względu na długość szlaku wybiera podejście Doliną Mięguszowiecką :) I to tyle na dzisiaj – miło było powspominać ten cudowny dzień na tatrzańskim szlaku :) :) :)

Szczęśliwego Nowego 2024 Roku życzę :) :) :)