182. Rejs statkiem po Jeziorze Mucharskim

Witam :) :) :) Ostatniego dnia wyjazdu tradycyjnie już spakowaliśmy się rano, zwolniliśmy pokój i wracając do domu zafundowaliśmy sobie rejs statkiem i spokojne spacerowanie-zwiedzanie. Ponieważ w poprzednich latach pływaliśmy już po Jeziorze Czorsztyńskim, Jeziorze Orawskim i Jeziorze Rożnowskim, to teraz by nie powtarzać się, zdecydowaliśmy się poznać bliżej ze statku „Róża Wiatrów” niedawno powstałe Jezioro Mucharskie :)

Przystań statku znajduje się w miejscowości Jaszczurowa-Jamnik pod wiaduktem drogi Krajowej DK28 Sucha Beskidzka-Wadowice.

Gotowy do rejsu statek „Róża Wiatrów” już na pasażerów czeka, a więc wsiadamy i ahoj przygodo!!!

Jezioro Mucharskie zlokalizowane jest na rzece Skawie na granicy powiatów wadowickiego i suskiego. Swoim zasięgiem obejmuje gminy: Mucharz, Stryszów i Zembrzyce. Zapora znajduje się w miejscowości Świnna Poręba, ok. 6 km na południe od Wadowic, jadąc drogą krajową nr 28 w kierunku Suchej Beskidzkiej, dlatego dawna hydrotechniczna nazwa jeziora, przyjęta na czas prac budowlanych, brzmiała Zbiornik Świnna Poręba. (Źródło informacji: http://visitmalopolska.pl/-/jezioro-mucharskie)

Zbiornik ma pojemność 161 mln m3 i zajmuje obszar o powierzchni 1035 ha. Maksymalna wysokość zapory to 54 m, a jej długość to 604 m.

Woda przybrała fantastyczny odcień zieleni :)

Jezioro Mucharskie posiada bardzo urozmaiconą linię brzegową i rozciąga się na długości ok. 11 km.

Obszar zalewu znajdujący się obecnie pod wodą został wcześniej objęty wieloletnimi badaniami archeologicznymi i historycznymi. Ich wyniki można oglądać na stałej wystawie historyczno-archeologicznej w Muzeum Miejskim Suchej Beskidzkiej. Ekspozycja ukazuje skalę osadnictwa człowieka w dolinie górnej i środkowej Skawy od prehistorii aż po średniowiecze. Przedstawiono na niej klimat, faunę i florę, epoki i ważniejsze kultury archeologiczne, technologie, wierzenia oraz sztukę, które są tłem dla prezentowanych artefaktów z prac wykopaliskowych. (Źródło informacji: http://www.it.wadowice.pl)

Pierwotnie Jezioro Mucharskie zaprojektowano głównie jako zbiornik wody pitnej dla aglomeracji śląskiej. Aktualnie jego funkcje to przede wszystkim ochrona przed powodzią doliny Skawy i Wisły (w tym Krakowa), produkcja energii odnawialnej, hodowla narybku w ośrodku zarybieniowym oraz miejsce rekreacji o malowniczych walorach krajobrazowych. (Źródło informacji: http://www.it.wadowice.pl)

Jak można wyczytać na stronie: http://www.wadowiceonline.pl i co również mogę potwierdzić: „Jezioro Mucharskie to taka trochę wodna atrapa. Niby otwarte z ustanowioną nazwą, regulaminem, który pozwala na nim legalnie pływać i się kąpać a także łowić ryby, ale tak naprawdę słabo tu z wypoczywaniem.
Nie ma tu niestety praktycznie żadnego oficjalnego kąpieliska, plaż i infrastruktury czy żadnych punktów widokowych. Korona zapory, mogąca być świetną atrakcją dla turystów, jest zamknięta. Nie ma wyznaczonych miejsc parkingowych, punktów gastronomicznych, ścieżek rowerowych. Ba! Nie ma nawet stanicy WOPR, a w przypadku jakiegoś wypadku, o który nietrudno, interweniujący tutaj strażacy mają sporo drogi do przejechania…”

No cóż, walory przyrodnicze i rejs statkiem po Jeziorze Mucharskim są jak na razie największą atrakcją tego miejsca, ale za kilka lat pewnie się to zmieni, bo ma ono spory potencjał turystyczny i wypoczynkowy.

„Parostatkiem w piękny rejs
Statkiem na parę w piękny rejs (…)
jak śpiewał Krzysztof Krawczyk :)

Co prawda nie parostatkiem, ale na pewno piękny, przyjemny i relaksujący 45 minutowy rejs dobiegł końca i ponownie jesteśmy pod wiaduktem drogi Krajowej DK28 Sucha Beskidzka-Wadowice.

Ponieważ nie było możliwości, by nad Jeziorem Mucharskim posilić się, to postanowiliśmy pojechać do pobliskich Wadowic na obiad, kremówki i mały spacer po mieście :)

Znane większości Polaków miasto Wadowice położone jest w zachodniej części na Pogórzu Śląskim, południowej w Beskidzie Małym, nad rzeką Skawą. W Wadowicach znajduje się siedziba władz powiatu wadowickiego i gminy miejsko-wiejskiej Wadowice. Przez miasto przebiegają: droga krajowa nr 28, droga krajowa nr 52 i linia kolejowa nr 117.

Obecnie Wadowice jako miasto rodzinne papieża Jana Pawła II stanowi ważny ośrodek pielgrzymkowy.

Wadowicki Rynek nosi teraz nazwę – Plac Jana Pawła II. Prawdopodobnie na placu stał kiedyś ratusz. Najstarsze budynki wybudowane wokół placu pochodzą z XIX wieku. Stoją one przy ścianie zachodniej i wschodniej. Na północnej ścianie placu zbudowany jest budynek magistratu pochodzący z I połowy XIX wieku.
W 2012 roku Plac Jana Pawła II zyskał nową granitową nawierzchnię oraz elementy małej architektury, w tym fontannę oraz studnię oraz ograniczono na nim ruch kołowy.
(Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Przy Placu Jana Pawła II znajduje się kościół parafialny – Bazylika Mniejsza Ofiarowania NMP :)

Najstarsza wzmianka o kościele w Wadowicach pochodzi z 1325. Wadowice były wtedy filią parafii w Mucharzu. Decyzją biskupa z 1335 włączono wadowicki kościół do parafii Woźniki.
Pierwszy kościół był niewielką drewnianą świątynią. W 1440 spłonął podczas wielkiego pożaru miasta. Na jego zgliszczach, w połowie XV wieku wzniesiono murowany kościół. Z tego okresu pochodzi obecne dwuprzęsłowe prezbiterium zamknięte prostą ścianą i nakryte sklepieniem krzyżowo-żebrowym. Ponownie pożar, odbudowa, szereg inwestycji mających na celu rozbudowę świątyni, aż w końcu 25 marca 1992 papież Jan Paweł II nadał kościołowi Ofiarowania NMP tytuł bazyliki mniejszej.
W latach 2000-2003 dokonano gruntownej renowacji kościoła. W ramach prac ułożono nową, marmurową posadzkę, zaś sklepienia zostały pokryte przez krakowskie artystki Aleksandrę Grochal i Katarzynę Dobrzańską polichromią nawiązującą do nauczania Jana Pawła II. Na sklepieniu prezbiterium przedstawiono patronów Polski, których kanonizował Jan Paweł II. W 2007 ukończono renowację elewacji bazyliki. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Obok Bazyliki Ofiarowania NMP w domu rodzinnym papieża Jana Pawła II znajduje się muzeum dokumentujące życie i działalność kapłańską, a także związki papieża z Wadowicami.

Misją Muzeum jest upamiętnianie i upowszechnianie wiedzy na temat życia i nauczania Ojca Świętego Jana Pawła II, którego pontyfikat i przesłanie zajmuje wyjątkowe miejsce w polskim dziedzictwie narodowym.

17 października 2018 roku przed Domem Rodzinnym Ojca Świętego Jana Pawła II ustawiono makietę, na której można zobaczyć ten dom oraz sąsiadującą z nim Bazylikę Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. Autorem rzeźby jest Karol Badyna, profesor krakowskiej ASP :)

Jan Paweł II, do wadowiczanin, podczas pielgrzymki do rodzinnego miasta w czerwcu 1999 roku powiedział: „W tym mieście, w Wadowicach wszystko się zaczęło. I życie się zaczęło, i szkoła się zaczęła, i studia się zaczęły, i teatr się zaczął, i kapłaństwo się zaczęło.”

Myślę, że warto odwiedzić Wadowice, pospacerować śladami Jana Pawła II i zobaczyć jak obecnie pięknie jest w tym mieście :)

A na koniec spaceru, jak na łasucha przystało, zachęcam by wstąpić do jednej z licznych tam kawiarni i spróbować wadowickich, papieskich kremówek (nawet jeśli złośliwi twierdzą, że pochodzą one z Krakowa 😉

Krótszy niż w poprzednich latach, ale równie ciekawy wyjazd wakacyjny szczęśliwie dobiegł końca i moje wspominanie go tu na blogu również :) O czym opowiem w następnym wpisie jeszcze nie wiem, ale postaram się, by jego bohaterem było miejsce godne polecenia  :)

Pozdrowionka wakacyjne :) :) :) 

181. Dolina Wielicka – Polski Grzebień (słow. Poľský hrebeň, 2200 m n.p.m.)

Witam :) :) :) 
Kolejną wędrówkę górską rozpoczęliśmy w słowackiej osadzie – Tatranske Zruby :)

Tatranske Zruby leżą na poziomie 995 m n.p.m. przy wylocie walnej Doliny Wielickiej, ok. 1 km od Starego Smokowca, przy Drodze Wolności, na trasie Szczyrbskie Jezioro – Stary Smokowiec.

Z Tatrzańskich Zrębów (słow. Tatranské Zruby) wyruszyliśmy szlakiem niebieskim, który po godzinnej wędrówce dołączył do żółtego biegnącego ze Starego Smokowca (słow. Starý Smokovec) w miejscu skrzyżowania szlaków nad Zrębami (słow. Rázcestie nad Zrubami).

Dolna część piętra lasu, którą szliśmy 19 listopada 2004 roku została mocno zniszczona przez olbrzymi huragan (Veľká kalamita), jaki przeszedł przez południowe stoki Tatr. Jak widać na zdjęciu nowe drzewa pięknie odrastają :)

Dalsza wędrówka przebiegała już Doliną Wielicką (słow. Velická dolina). Należy ona do dwu najmniejszych dolin walnych po południowej stronie grani Tatr Wysokich – ma tylko ok. 6,0 km długości i 5,7 km² powierzchni.

Idąc szlakiem żółtym dotarliśmy do położonej wśród kosodrzewiny Wyżniej Wielickiej Polany (słow. Vyšná Velická poľana) :)

Wyżnia Wielicka Polana (słow. Vyšná Velická poľana) znajduje się na wysokości ok. 1700 m n.p.m. Dawniej była koszona i wypasana, a w latach 1820-1828 stało na niej schronisko Hunfalvyego. Obecnie polana stopniowo zarasta kosodrzewiną. Przebiega przez nią Magistrala Tatrzańska i znajduje się tutaj rozdroże szlaków turystycznych.

Z Wyżniej Wielickiej Polany (słow. Vyšná Velická poľana) można podziwiać masyw Gerlacha (słow. Gerlachovský štít, 2655 m n.p.m.), który jest najwyższym szczytem Tatr oraz całych Karpat i jednocześnie najwyższym szczytem Słowacji :)

Po kolejnych 15 minutach wędrówki stanęliśmy u progu hotelu górskiego „Śląski Dom”, zwanego również Schroniskiem Śląskim (słow. Sliezsky dom). Nazwa schroniska pochodzi z roku 1895, kiedy to Sekcja Śląska MKE, mająca swoją siedzibę we Wrocławiu, wybudowała nad południowo-zachodnim brzegiem Wielickiego Stawu schronisko i nazwała je „Śląski Dom”.

Z hotelowego tarasu odpoczywając i posilając się wspaniałe widoki można podziwiać, oto jeden z nich :)

Hotel górski „Śląski Dom” (słow. Sliezsky dom) położony jest u stóp Gerlacha, nad Wielickim Stawem :)

Wielicki Staw, dawniej Wielki Staw (słow. Velické pleso) leży na wysokości 1663 m n.p.m. Według pomiarów pracowników TANAP-u z lat 60. XX w. ma 2,241 ha powierzchni, wymiary 350 × 90 m i ok. 4,5 m głębokości. Jest największym stawem Doliny Wielickiej :)

Wielicki Staw jest jeziorem polodowcowym, zamkniętym od południowej strony niedużą moreną. Jego dno jest spłaszczone w wyniku erozji. Nad brzegiem tego stawu w specjalnie na ten cel zbudowanej altance 3 czerwca 1995 podczas pielgrzymki na Słowację modlił się papież Jan Paweł II. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Góry i woda, to ciekawy widokowo zestaw 😉

W pobliżu Wielickiego Stawu (słow. Velické pleso) i hotelu górskiego „Śląski Dom” (słow. Sliezsky dom) znajduje się węzeł szlaków turystycznych. Przebiega tędy tzw. „Tatrzańska Magistrala” (szlak czerwony, który na wschód prowadzi na Hrebienok (Siodełko), a na zachód przez Przełęcz pod Osterwą do Popradzkiego Stawu i schroniska przy Popradzkim Stawie.

My po odpoczynku ruszyliśmy dalej szlakiem zielonym, by zdobyć Polski Grzebień (słow. Poľský hrebeň). Jak podaje tablica przed nami więc kolejne 2 godziny wędrówki pod górę :)

Idąc wzdłuż brzegu Wielickiego Stawu po jego prawej stronie taki oto widok możemy podziwiać :)

Charakterystycznym elementem scenerii Doliny Wielickiej (słow. Velická dolina) jest Wielicka Siklawa (słow. Velický vodopád).
Idąc dalej serpentyną wśród kosodrzewiny jesteśmy coraz bliżej tego wodospadu :)

„Kiedy jestem w górach nie istnieje świat zewnętrzny, zgiełk i pośpiech. Jest tylko natura i życie razem z jej rytmem. Ktoś może powiedzieć, że to tylko mój wymysł, bo przed życiem się nie ucieknie. Zależy kto co nazywa życiem.” (Piotr Morawski)

I kolejny widok z tego malowniczego szlaku :)

Po 30 minutach od opuszczenia „Śląskiego Domu” dochodzimy do płaskiego tarasu pięknie porośniętego roślinnością łąkową. Odwracając się do tyłu możemy podziwiać z góry „Śląski Dom” (słow. Sliezsky dom) i Wielicki Staw (słow. Velické pleso).

I jeszcze jedno spojrzenie z góry na „Śląski Dom” (słow. Sliezsky dom) i Wielicki Staw (słow. Velické pleso) :) Z tej perspektywy doskonale też widać ścieżkę otaczającą staw :)

Rozłożysta dolina, do której teraz dotarliśmy nazwana została Wielickim Ogrodem (słow. Kvetnica). Bywa zwana również Pośrednim Wielickim Ogrodem, a dawniej Ogrodem Wahlenberga lub Kwietnikiem. Nazwy te pochodzą od licznie rosnących tu wysokogórskich ziół tworzących malowniczą łąkę.

Uwagę zwraca również jeziorko torfiaste, które według geografów jest tylko skromną pozostałością po dużym jeziorze morenowym, dawniej wypełniającym cały obszar Wielickiego Ogrodu. Z powodu bujnie kwitnących tu ziołorośli nosi nazwy: Kwietnicowy Staw, Kwietnikowy Stawek, Kwietnicowa Młaka (słow. Kvetnicové pleso).

Jesteśmy już w górnym piętrze Doliny Wielickiej u podnóża Tatrzańskiego Króla – Gierlacha (słow. Gerlachovský štít). Ponieważ im wyżej, tym turystów mniej, to w spokoju mogliśmy kontemplować piękno natury :)

Kamienna ścieżka poprowadziła nas do Długiego Stawu Wielickiego (słow. Dlhé pleso) :)

Staw znajduje się w kotlince na wysokości 1945 m n.p.m., pomiędzy potężnym masywem Gerlacha a Suchą Kopą (Guľatý kopec, 2121 m), która rygluje od wschodu górne piętro doliny. Pomiary pracowników TANA-u z lat 60. XX w. wykazują, że jego powierzchnia to 0,63 ha, wymiary 185 × 61 m i głębokość ok. 5 m.
Jest zasypywany przez piargi zsuwające się Żlebem Karczmarza i Żlebem Darmstädtera. Dzięki przezroczystej wodzie widoczne jest dno stawu nawet w najgłębszych miejscach. W pełnym słońcu pięknie mieni się odcieniami niebieskiego koloru. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org)

Po ominięciu Długiego Stawu Wielickiego (słow. Dlhé pleso) wchodzimy na piarżysko i znacznie nabieramy wysokości.

Ponieważ pod stopami zrobiło się niebezpieczniej, a dodatkowo miejscami leżą płaty śniegu musimy zachować większą ostrożność.

I dotarliśmy do najtrudniejszego odcinka na tym szlaku – do skalnej ściany, która ubezpieczona jest metalowymi klamrami i 100 m ciągiem łańcuchów. Charakteryzuje ją duża ekspozycja oraz pierwsze na trasie sztuczne ubezpieczenia. Szlak jest dwukierunkowy, więc przy większym natężeniu ruchu mogą tworzyć się na nim zatory, a to bywa niebezpieczne. Skala trudności w pokonywaniu go znacznie wzrasta też, gdy jest mokro lub gdy łańcuchy są oblodzone.

Mój syn dzielnie sobie radził :)

Pokonując powoli najtrudniejszy odcinek wkrótce szczęśliwie dotarliśmy do rozległej przełęczy nazwanej Polski Grzebień (słow. Poľský hrebeň). Znajduje się ona na wysokości 2200 m n.p.m. Wznosi się ponad dolinami: Wielicką, Białej Wody i Świstową. Przez Polski Grzebień poprowadzony jest znakowany szlak turystyczny łączący te doliny oraz umożliwiający wejście z przełęczy na sąsiadujący z nią szczyt Małej Wysokiej (słow. Východná Vysoká).

Z Polskiego Grzebienia (słow. Poľský hrebeň) można podziwiać wspaniałe widoki :)

Po północnej stronie przełęczy rozciąga się widok na otoczenie Doliny Białej Wody – w głębi widzimy Tatry Polskie, a pod stopami Zmarzły Staw.

Po zdobyciu celu i odpoczynku na przełęczy wracaliśmy do samochodu tą samą trasą :)

Najpierw trzeba było pokonać ponownie najtrudniejszy odcinek trasy wspomagając się klamrami i łańcuchami, a zejście w dół było jeszcze trudniejsze niż wspinanie się w górę.

„Nigdy nie jesteś pogromcą góry. Góry nie mogą być pokonane – pokonujesz twoje własne nadzieje, obawy, słabości.” (Jim Whittaker)

Najtrudniejszy odcinek za nami, dalej powędrujemy już wygodnie po kamiennej ścieżce :)

Schodząc możemy ponownie podziwiać Długi Staw Wielicki (słow. Dlhé pleso) :)

Staw ten był niegdyś większy, ale kamienie spadające ze ścian Gierlachu i wielki stożek piargowy zsuwający się ze Żlebu Karczmarza zasypują go coraz bardziej.

Ze stawu wypływa Wielicka Woda, która poniżej stawu przepływa przez Wyżni Wielicki Ogród.

Mały odpoczynek na brzegu Długiego Stawu Wielickiego i powędrujemy dalej :)

W Wielickim Ogrodzie (słow. Kvetnica) jest tak pięknie, że z przyjemnością ponownie tędy idziemy i podziwiamy symbiozę surowych skał i bujnej roślinności zielnej :)

„Góry to zamienione w skały wykrywacze kłamstw, pozwalające człowiekowi poznać samego siebie, a także innych. Każdy musi kiedyś zrzucić maskę. Wszystkie cechy charakteru tworzące osobowość, w ekstremalnych warunkach wychodzą na światło dzienne w skoncentrowanej formie.” (Stefan Głowacz)

Komuś, kto nie chodzi po górach może wydawać się, że jest to męczenie się, ale miłośnicy tej aktywności wiedzą jak to robić, by sprawiało przyjemność, by stanowiło odpoczynek, a podziwianie widoków – wyciszało.

W Wielickim Ogrodzie (słow. Kvetnica) rozwijają się jedne z najbujniejszych w całych Tatrach zespoły ziołorośli. Ich bujnemu rozwojowi sprzyja również stałe, dobre nawodnienie przez potok Wielicka Woda (słow. Velický potok) spływający z wyżej położonego Długiego Stawu (słow. Dlhé pleso).

I ponownie „Śląski Dom” (słow. Sliezsky dom) i Wielicki Staw (słow. Velické pleso) w ujęciu z góry :)

Ostatni dłuższy postój zrobiliśmy sobie tego dnia ponownie obok Wielickiego Stawu (słow. Velické pleso). Do pozostawionego w miejscowości Tatranske Zruby samochodu, jak już wspominałam, powracaliśmy powtarzając całą trasę, ale warto było, bo jest widokowo niezwykle piękna i ciekawa :)

Podsumowując trasa:
Parking Tatranske Zruby – Dolina Wielicka (słow. Velická dolina) – Wyżnia Wielicka Polana (słow. Vyšná Velická poľana) – hotel górski „Śląski Dom” (słow. Sliezsky dom) – Wielicki Staw (słow. Velické pleso) – Wielicki Ogród (słow. Kvetnica) – Długi Staw Wielicki (słow. Dlhé pleso) – Polski Grzebień (słow. Poľský hrebeň, 2200 m n.p.m.) – powrót tą samą trasą – Parking Tatranske Zruby

 
POZDRAWIAM SERDECZNIE :) :) :)
z utęsknieniem czekając na nową tatrzańską wędrówkę :)

180. Dolina Żarska (słow. Žiarska dolina) – Baraniec (słow. Baranec, 2182 m n.p.m.)

Witam serdecznie :)
Jeśli ktoś ma ochotę poznać bliżej architekturę Kieżmarku (słow. Kežmarok) i Nowej Wsi Spiskiej (słow. Spišská Nová Ves), to polecam przeczytać moje poprzednie wpisy :)

Dzisiaj opowiem o kolejnym dniu zeszłorocznego wyjazdu, w którym było już górskie wędrowanie i obcowanie z przyrodą, a jedyną architekturą jaką zobaczyliśmy było schronisko wysokogórskie :)

Ponownie pojechaliśmy na Słowację i tego dnia zrobiliśmy sobie pętelkę z parkingu u wylotu Doliny Żarskiej (słow. Žiarska dolina) przez Schronisko Żarskie (słow. Žiarska chata) i Baraniec (słow. Baranec). Zgodnie z prognozami pogoda wspaniale nam dopisała i mogliśmy delektować się pięknymi i ciekawymi widokami :)

Samochód, jak już wspomniałam zaparkowaliśmy u wylotu Doliny Żarskiej (słow. Žiarska dolina). Znajduje się tam płatny parking. Asfaltowa droga prowadzi aż do samego schroniska. My jednak tym razem wybraliśmy wariant wędrówki odbijającym od drogi w lewo szlakiem niebieskim, Prowadzi on lasem ponad tą drogą i oprócz widoków oferuje również dzięki umieszczonym tam tablicom ciekawe informacje.

Po 1,5 godzinnej wędrówce dotarliśmy do Schroniska Żarskiego (słow. Žiarska chata). Szlak, którym szliśmy i asfaltowa droga spotykają się w niedalekiej odległości od schroniska.

Schronisko Żarskie (słow. Žiarska chata) położone jest na wysokości 1280 m n.p.m. W schronisku znajdziemy ponad 65 miejsc noclegowych. 40 w pokojach i apartamentach 2 i 4osobowych. Pozostałe miejsca znajdują się na poddaszu dla osób z własnym śpiworem. Schronisko dysponuje jadalnią, bufetem, oświetleniem elektrycznym.

Historia Żarskiej Chaty sięga 1937 roku, kiedy rozpoczęto jej budowę. Po dwóch latach pracy budynek ukończono i oddano do użytku z 50 miejscami noclegowymi, umywalnią i oświetleniem za pomocą lamp naftowych. Ówcześnie, było to najnowocześniejsze schronisko na Słowacji.
Podczas II wojny światowej budynek służył jako schronienie dla ludzi prześladowanych przez reżim hitlerowski. Partyzanci, których sztab mieścił się tu w 1944 roku, organizowali wypady na Liptów i w Dolinę Rohacką, gdzie toczyły się walki. 10 grudnia 1944 roku doszło do dramatycznego wydarzenia – Niemcy wysadzili w powietrze schronisko, a także spalili okoliczne zabudowania.
Do odbudowy schroniska przystąpiono w latach 1947–1950. W następnej dekadzie zostało ono dodatkowo powiększone. 30 kwietnia 2006 roku budynek został ponownie zburzony, na jego miejscu powstało dzisiejsze schronisko, o powierzchni użytkowej o 325 m2 większej od poprzedniego budynku. 25 marca 2009 roku ze stoków między Jałowiecką Kopą a Jałowieckim Przysłopem zeszła lawina, która była tak potężna, że zapisała się w pamięci Słowaków jako lawina „stulecia” – uszkadzając schronisko oraz pobliski Symboliczny Cmentarz Ofiar Tatr Zachodnich. (Źródło informacji: http://portaltatrzanski.pl)

Dwa lata temu spod Schroniska Żarskiego (słow. Žiarska chata) powędrowaliśmy dalej szlakiem zielonym na Banówkę (słow. Baníkov) Opis tego szlaku można przeczytać w moim archiwalnym wpisie nr. 157. Dolina Żarska (słow. Žiarska dolina) – Banówka (słow. Baníkov, 2178 m n.p.m.)

Teraz celem naszego wędrowania była najpierw Żarska Przełęcz (słow. Žiarske sedlo), a następnie Smrek (słow. Smrek) i Baraniec (słow. Baranec).

Jak widać na zdjęciach pogoda sprzyjała i do wędrówki zachęcała :)

„Góry stanowią wspaniały teren zdobywania tej mocy, która zdobyta w górach potem owocuje w dolinach. Dopiero w życiu na dolinach spełnia się wartość gór i sprawdza się ich wpływ na człowieka.” (ks. Roman E. Rogowski)

Idąc kontemplowaliśmy rozległy widok, piękno gór, i gamę naturalnych zieloności :)

Żarska Przełęcz (słow. Žiarske sedlo) już niedaleko, a my mogliśmy podziwiać Baraniec (po prawej) i grań z wierzchołkiem Smreka (po lewej stronie zdjęcia).

Poniżej ponownie grań Smreka i Baraniec, a w dole Żarski Stawek, zwany również Stawkiem pod Żarską Przełęczą (słow. Pliesko pod Žiarskom sedlom).

Tatrzańskie stawy i stawki wspaniale urozmaicają górski krajobraz :)

Żarski Stawek znajduje się w górnym piętrze Doliny Żarskiej w tzw. Małych Zawratach, na wysokości ok. 1860 m n.p.m., pod zachodnią granią Żarskiej Przełęczy. Otoczenie stawku jest kamienisto-trawiaste z pojedynczymi kępami kosodrzewiny. W błotnistej zatoczce stawu rośnie wełnianka pochwowata. Stawek zasilany jest niewielkim strumykiem spływającym spod Żarskiej Przełęczy. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

1:30 h po opuszczeniu Schroniska Żarskiego (słow. Žiarska chata) stanęliśmy na znajdującej się na wysokości 1917 m n.p.m. Żarskiej Przełęczy (słow. Žiarske sedlo).

Żarska Przełęcz (słow. Žiarske sedlo) znajduje się pomiędzy Rohaczem Płaczliwym (2126 m n.p.m.) a odbiegającą na południe od niego granią z wierzchołkiem Smreka (2072 m n.p.m.).

Na zdjęciu oprócz Żarskiej Przełęczy (słow. Žiarske sedlo) po lewej stronie Rohacz Płaczliwy (słow. Plačlivé), a po prawej Rohacz Ostry (słow. Ostrý Roháč) :)

Przełęcz ta łączy dwie sąsiadujące z sobą doliny: Żarską i Jamnicką. Wschodnie stoki spod przełęczy opadają do wysoko położonego górnego piętra Doliny Żarskiej, tzw. Małych Zawratów. Tuż pod przełęczą położony jest niewielki Żarski Stawek koło którego widoczną na zdjęciu ścieżką przechodziliśmy :)

Z przełęczy rozciąga się wspaniały widok na polodowcowe krajobrazy górnych pięter Doliny Żarskiej i Doliny Jamnickiej. Można podziwiać strome ściany Rohaczy, Trzech Kop, Hrubej Kopy, Banówki. We wschodnim kierunku widoczne są Łopata, Jarząbczy Wierch i grzbiet Otargańców z Raczkową Czubą na czele :)

Po regenerującym odpoczynku na Żarskiej Przełęczy (słow. Žiarske sedlo) ruszyliśmy szlakiem żółtym, granią, by poprzez Smreka zdobyć Baraniec (słow. Baranec).

Na zdjęciu widok zza pleców, czyli w dole Żarska Przełęcz (słow. Žiarske sedlo), a nad nią górujący Rohacz Płaczliwy i z boku (po prawej stronie zdjęcia) Rohacz Ostry.

Poniżej widok z kierunku górnych pięter Doliny Jamnickiej :)

Wędrując granią dotarliśmy do dwugrzbietowego leżącego na wysokości 2072 m n.p.m. Smreka (słow. Smrek). Wspaniałe widoki nadal można podziwiać :)

Podobnie jak i Żarska Przełęcz (słow. Žiarske sedlo) Smrek wznosi się nad dwoma dolinami; od północno-zachodniej strony nad górnym piętrem Doliny Żarskiej (tzw. Małe Zawraty), od południowo-wschodniej nad górnym piętrem Doliny Jamnickiej.

Na zdjęciu patrząc od prawej strony ku lewej – Trzy Kopy (słow. Tri kopy), Hruba Kopa (słow. Hrubá kopa) i Banówka (słow. Baníkov).

Smrek zbudowany jest z łupków krystalicznych i gnejsów. W obydwu jego grzbietach występują charakterystyczne rowy graniowe i zboczowe. Zbocza są trawiaste, i występują w nich wyleżyska porastające wierzbą zielną i kosmatką brunatną.

Podziwiając widoki ze Smreka widzimy też kolejny cel naszej wędrówki – Baraniec (słow. Baranec) :)

Po 45 minutach wędrówki zdobyliśmy kolejny tego dnia szczyt i osiągnęliśmy nasz główny cel. Stanęliśmy na trzecim co do wysokości (2182 m n.p.m.) szczycie w Tatrach Zachodnich. Baraniec (słow. Baranec), bo o nim mowa znajduje się ok. 2,5 km na południe od grani głównej i jest najwyższym szczytem w bocznej grani Barańców.

Na zdjęciu doskonale widać ścieżkę, którą wędrowaliśmy 😉

Baraniec (słow. Baranec) zbudowany jest z łupków krystalicznych z wtrąceniami amfibolitów i łupków grafitowych z granatami.
W przeszłości stoki Barańca były wypasane. Był też Baraniec jednym z 5 głównych punktów triangulacyjnych w Tatrach. W 1820 r. zbudowano na jego szczycie drewnianą wieżę do triangulacji i wówczas to precyzyjnie pomierzono wysokość szczytu na 2185 m. Potem na miejscu wieży zamontowano betonowy słup z blaszaną skrzynką kontaktową. Sam wierzchołek jest kamienisty, zbocza w górnej części trawiaste.

Baraniec (słow. Baranec, 2182 m n.p.m.) jest zwornikiem dla 4 grani:
* grań północna biegnąca poprzez Przełęcz nad Puste, Smreka i Żarską Przełęcz do Rohacza Płaczliwego (łączy Baraniec z główną granią Tatr)
* grań południowo-wschodnia poprzez Szczerbawy, Klin, Mały Baraniec i grzbiet Klinowate opadająca do Kotliny Liptowskiej
* grań południowo-zachodnia poprzez Goły Wierch opadająca do Kotliny Liptowskiej
* grań zachodnia zakończona Czarnymi Skałami i grzbietem Łokieć (tworzą lewe zbocza Doliny Żarskiej)
(Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Na zdjęciu widać fragment południowo-wschodniej grani biegnącej poprzez Szczerbawy, Klin, Mały Baraniec i grzbiet Klinowate :)

Z Barańca można oglądać rozległe widoki :)

Na zdjęciu na pierwszym planie grań północna biegnąca poprzez Przełęcz nad Puste, Smreka i Żarską Przełęcz do Rohacza Płaczliwego, a tle grań główna z Rohaczami :)

„Widziałem góry większe, wspanialsze i bardziej majestatyczne. W góry piękniejsze od Tatr jednak nie wierzę”. (Stanisław Zieliński)

No cóż – mnie Tatry również oczarowały swym pięknem i dlatego z przyjemnością wspominam i relacjonuję tą zeszłoroczną wędrówkę :)

Na zdjęciu ponownie widok z Barańca na fragment południowo-wschodniej grani biegnącej poprzez Szczerbawy, Klin, Mały Baraniec i grzbiet Klinowate :)

Z Barańca można zobaczyć grań główną od Rohaczy po Banówkę, Otargańce i niemal cały Liptów, a także w oddali szczyty Tatr Wysokich, między innymi masyw Bystrej i Krywań.

Ostatnie spojrzenia ze szczytu i będziemy opuszczać go :)

Do pozostawionego u wylotu Doliny Żarskiej samochodu powracaliśmy schodząc z Barańca szlakiem żółtym przez Goły Wierch (słow. Holý vrch, 1723 m n.p.m.). Nie licząc odpoczynków czas zejścia był zgodny z mapami, czyli 2:40 h.

Na Gołym Wierchu byliśmy po raz ostatni w sierpniu 2017 roku, o czym również opowiadałam tu – wpis nr. 149. Goły Wierch (słow. Holý vrch, 1723 m m n.p.m.). Wtedy załamanie pogody uniemożliwiło nam zdobycie Barańca. Niestety tak również w górach bywa L Teraz usatysfakcjonowani zrobiliśmy sobie tu ostatni tego dnia odpoczynkowy postój :)

Słowacka tabliczka informacyjna podaje wysokość tego miejsca na 1715 m n.p.m., gdyż rozdroże z tablicą znajduje się nieco poniżej szczytu Gołego Wierchu.

Podsumowując trasa:
Parking u wylotu Doliny Żarskiej (słow. Žiarska dolina) – Schronisko Żarskie (słow. Žiarska chata) – Żarska Przełęcz (słow. Žiarske sedlo) – Smrek (słow. Smrek, 2072 m n.p.m) – Baraniec (słow. Baranec, 2182 m n.p.m.) – Goły Wierch (słow. Holý vrch, 1723 m n.p.m.) – Parking u wylotu Doliny Żarskiej (słow. Žiarska dolina)

Pętelkę pomyślnie zakończyliśmy :) :) :) 
Podsumowując całą foto relację z trasy napiszę, że moim zdaniem była ona bardzo piękna widokowo, ciekawa i o średnim stopniu zaawansowania. Ogólnie to był udany, intensywny i dający satysfakcję dzień. Oby takich w górach było jak najwięcej :)

 
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
I na pożegnanie zostawiam piękne jurajskie przylaszczki :)

179. Spiskie miasto Kieżmark (słow. Kežmarok)

Witam serdecznie :) :) :) 

W poprzednim wpisie opowiadałam o Nowej Wsi Spiskiej (słow. Spišská Nová Ves), a dzisiaj zaprezentuję Kieżmark (słow. Kežmarok). Słowackie miasta i miasteczka zachwycają mnie i gdy tylko pogoda uniemożliwia wędrówkę górskimi szlakami, to z przyjemnością spaceruję ich ulicami i zwiedzam je :)

Podtatrzańskie miasto Kieżmark (słow. Kežmarok) stanowi od dawna centrum edukacji i życia kulturalnego na Spiszu. Jest bramą wejściową do poznawania Tatr Wysokich.

Zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od zamku – poniżej na zdjęciu wieża bramna zamku w Kieżmarku – jednego z najważniejszych i najciekawszych zabytków tego miasta :)

Zamek w Kieżmarku należy do kategorii tzw. zamków miejskich, czyli sytuowanych na terenach miast, połączonych z nimi murami w jeden system obronny i mających w znaczący sposób podnosić obronność tych ośrodków miejskich.

Najstarszy kształt grodu, jaki zaprojektowali Imrich i Ján Zápoľscy, miał charakter gotycki. Teraźniejszy, w większości renesansowy wizerunek zamek Kežmarok otrzymał po długotrwałej, kilkuetapowej przebudowie w latach 1572 – 1624. Pozostałe rekonstrukcje finansowali członkowie rodu Thököly, którzy do Kežmarku ściągnęli włoskich kamieniarzy, murarzy i malarzy, aby przerobili gród obronny na reprezentacyjną siedzibę rodzinną. Budynki na dziedzińcu otrzymały renesansowe arkady, pompatyczne sale na piętrze – ozdoby w postaci naściennych malowideł a wnętrze kaplicy zamkowej zostało odnowione w stylu wczesnego baroku. (Źródło informacji: http://slovakia.travel/ )

Zazwyczaj na zamkowym dziedzińcu tłoczno i gwarno, ale tego wakacyjnego dnia jak widać puściutko… covid-19 tak na turystykę wpłynął, z tego powodu zwiedzanie komnat zamkowych odpuściliśmy sobie :(

Zamek zasłynął historycznym wyczynem damy Beaty Laski, która w 1565 roku wyruszyła w towarzystwie kilku mieszczan z Keżmarku na wycieczkę do niedalekich gór Śnieżnych, dziś nazywanych Tatrami. Kiedy księżna po trzech dniach wróciła znad stawu Zelené pleso do domu, rozgniewany małżonek pan Albert Laský za karę uwięził ją w wieży zamkowej, gdzie w okropnych warunkach trzymał ją przez długich sześć lat. Jedynym zmiłowaniem dla nieszczęsnej księżnej były dwa małe okna, jedno z widokiem na umiłowane góry Śnieżne, drugie na podawane jedzenie. (Źródło informacji: http://slovakia.travel/ )

Ciężkie to były czasy dla kobiet :(

W 1931 r. w zamkowej wieży głównej otwarto pierwszą ekspozycję muzealną.
W latach 1962-1985 prowadzono na zamku rozległe prace archeologiczne, połączone z jego gruntowną konserwacją. Obecnie cały obiekt (oprócz piwnic) służy celom muzealnym. Umieszczona w nim ekspozycja prezentuje rozwój Kieżmarku od jego powstania do lat 30. XX w. na tle dziejów władających nim rodów. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Będąc w Kieżmarku polecam, by obejść zamek wkoło, pospacerować po pięknym dziedzińcu, a także mimo, że sama tego nie zrobiłam, zwiedzić komnaty zamkowe :)

I jeszcze jeden kadr zrobiony podczas obchodzenia zamku wkoło :)

W pobliżu kieżmarskiego zamku znajduje się ulica Stary Targ (Starý trh) z odrestaurowanymi zabytkowymi budynkami. Na jej terenie archeolodzy odkryli pozostałości średniowiecznych domów. Tutaj mieszkali dawniej spiscy rzemieślnicy – ich domostwa różniły się znacznie od bogatych mieszczańskich kamienic, które możemy oglądać w okolicach ratusza. Były to z niewielkie budowle z drewnianym szczytami, kryte gontem. (Źródło informacji: http://www.podrozepoeuropie.pl )

Zabytki znajdujące się w historycznym centrum Kieżmarku wchodzą w skład miejskiego rezerwatu zabytkowego.

Idąc od kieżmarskiego zamku ulicą zamkową (Hradne Namestie) postaram się pokazać najciekawsze z nich i przy okazji opowiedzieć coś więcej o tym słowackim spiskim mieście :)

W domu mieszczańskim na Hlavní námestí 55 znajduje się muzeum (Múzeum v Kežmarku – Múzeum bytovej kultúry), a w nim ekspozycja kultury mieszkaniowej mieszczańskiej na Spiszu. Ta wyjątkowa na Słowacji ekspozycja prezentuje eksponaty artystyczno – rzemieślnicze z XVII wieku, ale jej podstawę stanowią fragmenty mieszczańskiego wnętrza mieszkalnego z XIX wieku należącego do rodziny Badanyich.

Przy ulicy Hradne Namestie 26 uwagę przykuwa również barokowa świątynia Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny tzw. Paulínsky Kostom z 1747 roku. Prawdopodobnie postawiono ją na miejscu trzech wcześniejszych domów mieszczańskich.

Idąc ulicą zamkową (Hradne Namestie) dotarliśmy do trójkątnego rynku. W jego centralnym punkcie stoi i zachwyca klasycystyczny budynek zabytkowego ratusza :)

Pierwszy ratusz kieżmarski stał przy jednej z najstarszych ulic miasta – Starym Targu (słow. Starý trh). Po najeździe husyckim w 1433 r. wytworzył się nowy rynek, a w jego środku w 1461 r. mistrz Juraj ze Spiskiej Soboty wystawił nowy ratusz w stylu gotyckim. Po wielkim pożarze ratusz w latach 1541–55 przebudował mistrz Kuntze z Kieżmarku, nadając mu już wygląd renesansowy.
W 1641 r. za czasów wójta Zygmunta Moesa do ratusza dobudowano wieżę. Miejski trębacz wygrywał z niej hejnał, a w dniach targowych bito z niej w bębny. W 1779 r. ratusz ponownie spłonął, po czym został odbudowany już w stylu klasycystycznym. Dzisiejszy wygląd, łącznie z nadbudową drugiego piętra, uzyskał po ostatnim pożarze w 1922 r.
(Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Aktualnie budynek ratusza jest siedzibą urzędu miejskiego i burmistrza (słow. primatora) Kieżmarku. Mieści się tu również urząd stanu cywilnego i pałac ślubów.
Pod ratuszem są stare piwnice. W jednej z nich w XVI w. wypływało źródło wody. Według miejscowej tradycji z piwnic wiódł podziemny chodnik poza dawne mury miejskie :)

W Kieżmarku obok ratusza, podobnie jak w Lewoczy, stoi klatka hańby :)

Została ona umieszczona w 2015 r. jako atrakcja festiwalu Europejskiego Rzemiosła Ludowego. Obiekt wykonała Prywatna Średnia Szkoła Zawodowa Bie­la voda w Kieżmarku rękoma uczniów i mistrzów zawodu kowal. Zgodnie z zapiskami w miejskiej księdze podatkowej z 1525 roku w przeszłości stał w mieście podobny obiekt i służył jako pręgierz dla złych kobiet.

Będąc na rynku warto też zwrócić uwagę na budynek Reduty :)

Budynek reprezentuje styl klasycystyczny. Jest murowany, piętrowy, przykryty wielopołaciowym dachem o charakterze dachu łamanego polskiego, krytym dachówką, z drewnianą wieżyczką sygnaturki nad częścią centralną. Fasada części centralnej wysunięta do przodu w postaci pięcioosiowego ryzalitu, dzielonego pilastrami w formie kolumn z wolutami, zwieńczonego trójkątnym frontonem. Na parterze ryzalit ma formę podcienia, kryjącego główne wejście do budynku. W tympanonie znajduje się kartusz herbowy, zawierający koronę jako symbol wolnego miasta królewskiego, skrzyżowane miecze jako znak miejskiej sprawiedliwości oraz różę i cztery pasy. Poniżej widnieje łacińska inskrypcja głosząca, że ten budynek służy „dla straży, gości i zabawy”. Przez całe dziesięciolecia w pomieszczeniach Reduty podejmowano honorowych gości, odbywały się bale, rauty i zabawy oraz zgromadzenia mieszkańców miasta. Obecnie mieści się w nim miejska biblioteka publiczna i sala kinowa (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Dawniej Kežmarok był drugim pod względem znaczenia (zaraz po Levoczy) miastem na Spiszu. Jego nazwa pochodzi od odbywających się w mieście targów serowych – Käsemarkt (niem. Käse – ser, Markt – targ/rynek).

Jak podają źródła początki miasta sięgają wczesnego średniowiecza, ale jego okolice były zamieszkane już w epoce kamiennej. W swoim obecnym kształcie miasto powstało w XIII wieku w wyniku połączenia trzech osad słowackich. Miasto otrzymało prawa miejskie w 1269 roku od króla Beli IV, a 200 lat później Maciej Korwin nadał miastu herb. W XIV w. miasto zyskało status wolnego miasta królewskiego.
Korzystne położenie na przecięciu się ważnych szlaków handlowych sprzyjało szybkiemu bogaceniu się i rozwojowi miasta. Już w XV wieku istniało tu szereg cechów rzemieślniczych, z których pierwszym i jednym ze znaczniejszych był założony w 1475 r. cech sukienników. Kežmarok (Kieżmark) popadł w blisko dwustuletni konflikt z niedaleką Levoczą o prawo składu, którego podłożem była handlowa konkurencja. Do zawarcia oficjalnego pokoju doszło dopiero 11 lipca 2003 roku. W XIX wieku miasto stało się ośrodkiem przemysłu włókienniczo-odzieżowego. W 1860 roku założono pierwszą manufakturę, a 24 lata później powstały fabryki: przeróbki lnu oraz sukiennicza. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Mestská knižnica ze zdjęcia to po polsku biblioteka miejska :)

Będąc w Kieżmarku warto też zwrócić uwagę na zachowane fragmenty murów miejskich :)

Mury miejskie zaczęto wznosić na przełomie XIII i XIV w. Pierwsza informacja o nich pochodzi z 1368 r. W murach początkowo znajdowały się trzy bramy miejskie; Górna, Dolna i Kuśnierska. W II połowie XV w. w północno-wschodniej części miasta powstał zamek, włączony w miejski system fortyfikacji. Przebudowa i unowocześnienie systemu obronnego nastąpiło w XVI. Prawdopodobnie w połowie XVII w powstała Nowa Brama wkomponowana w zachodni odcinek muru. Fortyfikacje miejskie uległy zniszczeniu podczas oblężenia przez wojska Franciszka II Rakoczego w grudniu 1709 r.

Z około 2 tyś. metrów murów miejskich do czasów współczesnych zachował się południowo-zachodni fragment muru z basztą, część barbakanu Bramy Dolnej oraz drugi fragment muru z półokrągłą basztą.

Jednym z najważniejszych zabytków miasta i jego dumą, jest drewniany kościół ewangelicki tzw. artykularny. W 2008 roku został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO :)

Kościół Trójcy Świętej w Kieżmarku, czyli ewangelicki kościół artykularny powstał w 1717 roku na mocy artykułów (stąd nazwa) sejmu w Sopronie z 1681 roku. Obecnie jest jednym z 5 tego rodzaju kościołów zachowanych na terenie Słowacji.
Według tradycji w budowie kościoła pomagali szwedzcy marynarze (lub raczej cieśle ze szwedzkich stoczni). Sklepienie kościoła ma przypominać wnętrze kadłuba łodzi, a okrągłe okna – okrętowe bulaje. W rzeczywistości w budowie i wyposażaniu świątyni mieli udział rzemieślnicy z całego Spisza.
W czasie II wojny światowej kościół został uszkodzony wybuchem i naprawiono go dopiero w 1950 r. W latach 1953-1958 nastąpiły rozleglejsze prace konserwacyjne, zwłaszcza we wnętrzach. 12 czerwca 1991 roku kościół powrócił do funkcji świątyni miejscowego kościoła ewangelicko-augsburskiego. W latach 1991-1996 przeprowadzono generalną konserwację kościoła. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Kościół ten wzniesiono na planie krzyża greckiego, z drewna, bez użycia gwoździ. Jedyną murowaną częścią jest zakrystia, przerobiona z dawnych pomieszczeń szkolnych.
Zwiedzając wnętrze można podziwiać barwne malowidła przedstawiające sceny biblijne i bohaterów Nowego oraz Starego Testamentu. Warto też zwrócić uwagę na rzeźbiony ołtarz, ambonę i organy. Z względu na pandemię niestety, ale wnętrza nie zwiedzałam. Może kiedyś w przyszłości nadarzy sie okazja, by to nadrobić, a tymczasem jeszcze jeden kadr z zewnątrz :)

W pobliżu ewangelickiego kościoła artykularnego znajduje się nowy kościół ewangelicki :)

Decyzję o budowie nowej, murowanej świątyni dla społeczności protestanckiej podjęto pod koniec XIX wieku. Zaprojektowanie kościoła powierzono wiedeńskiemu architektowi Teofilowi Hansenowi. Projekt zaskakiwał i ujmował swoim eklektyzmem: widać w nim było elementy romańskie, renesansowe, bizantyjskie, a nawet mauretańskie i arabskie. Nad całością dominowała wszechobecna symetria. Można zauważyć też liczne elementy neogotyckie, neoromańskie, ale przede wszystkim orientalne.
Cały kościół od zewnątrz został wymalowany w charakterystycznych kolorach czerwonym i zielonym.

Kościół został wyświęcony w 1894. W 1909 utworzono w nim mauzoleum Imricha Thökölyho (1657-1705) – węgierskiego magnata, polityka, przywódcy powstania antyhabsburskiego.
W latach 1969-1972 przeprowadzono gruntowny remont kościoła od zewnątrz, natomiast wnętrze zostało odnowione w latach 1989-1991.
Od 1981 roku kościół ma status narodowego zabytku kultury.
Do środka można wejść dopiero po zakupieniu biletu – wspólnej wejściówki z kościołem artykularnym.

Będąc w tej części miasta warto też podejść do sąsiadującej z kościołami ewangelickimi, pochodzącej z 2008 roku cerkwi greckokatolickiej Narodzenia Bogurodzicy :)

W pobliżu kościołów ewangelickich i cerkwi uwagę zwraca również zabytkowy budynek dawnego liceum ewangelickiego z lat 1774-1776, przebudowany w XIX w.
Obecnie stanowi siedzibę zabytkowej biblioteki i oddziału muzeum :)

Budynek ewangelickiego liceum dzisiejszy wygląd uzyskał w XIX wieku poprzez nadbudowę pierwszego i drugiego piętra. W budynku znajduje się największa w Europie Środkowej szkolna historyczna biblioteka, posiada 150 000 tomów z różnych dziedzin i napisanych w wielu językach świata i jest dostępna dla zwiedzających. W 1985 roku liceum ogłoszono zabytkiem kultury narodowej.

Z Liceum Ewangelickim sąsiaduje budynek, w którym mieści się Gimnazjum P.O. Hviezdoslava :)

Zwiedzając Kieżmark podeszliśmy jeszcze do Kościoła św. Krzyża z XIII wieku – największej na Spiszu późnogotyckiej bazyliki mniejszej pw. Świętego Krzyża, z wolno stojącą, renesansową dzwonnicą :)

Najstarsze znalezione kamienne wątki dzisiejszego kościoła św. Krzyża pochodzą z romańskiej kaplicy z połowy XIII w., która w następnym stuleciu została znacznie rozbudowana. Obecny kształt kościoła pochodzi z okresu jego wielkiej przebudowy w stylu gotyckim, realizowanej w latach 1444-1498.
Wystrój i wyposażenie świątyni są w większości gotyckie. Uwagę zwraca późnogotycki ołtarz główny z początków XVI w., na nowo ustawiony w świątyni w 1869 r.

Z racji swych rozmiarów trójnawowy kościół św. Krzyża należy dziś do największych halowych kościołów w całej Słowacji. W 1997 roku Papież Jan Paweł II nadał mu tytuł bazyliki mniejszej. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Obok kościoła św. Krzyża stoi od 1568 roku renesansowa dzwonnica. Podobne renesansowe dzwonnice zachowały się również w innych miejscowościach na Spiszu (Strážky, Biała Spiska, Wierzbów, Spiska Sobota), ta jednak uważana jest za najpiękniejszą spiską kampanilę.

Kieżmark (słow. Kežmarok) zachwycił mnie malowniczością oraz interesującymi zabytkami. Zwiedzanie wnętrz ze względu na pandemię miałam ograniczone, ale za to mogłam więcej czasu poświęcić na spacerowanie jego uliczkami i fotografowanie budowli z każdej strony :) W przyszłości chętnie odwiedzę to miasto ponownie i jeśli tylko będzie możliwość, to zwiedzę wnętrza kościołów i wszystkie muzea, bo na pewno warto :)

POZDRAWIAM CIEPLUTKO :) :) :) 
i zapraszam do czytania kolejnego wpisu :)

178. „Wrota Słowackiego Raju”, czyli Nowa Wieś Spiska (słow. Spišská Nová Ves)

Witam serdecznie :) :) :)
Cudnie było w rajskim wąwozie Veľký Sokol, chociaż momentami kondycyjnie trzeba było być sprawnym by przejść całą trasę. Teraz pokażę miejsce, gdzie również jest pięknie i zielono, ale przyroda ustępuje pierwszeństwa architekturze i to głównie ona tu zachwyca.

Nowa Wieś Spiska (słow. Spišská Nová Ves), nazwana przez turystów „Wrotami Słowackiego Raju”, to miasto powiatowe we wschodniej Słowacji, w kraju koszyckim, w historycznym regionie Spisz. W minione wakacje odwiedziłam je i teraz postaram się godnie zareklamować 😉

Na poprzednich zdjęciach wystawała tylko wieża, a poniżej już w całej okazałości rzymskokatolicki kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z XIV w. z najwyższą wieżą kościelną na Słowacji :)

Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Nowej Wsi Spiskiej został zbudowany w II połowie XIV w., a następnie był kilkakrotnie odbudowywany i przebudowywany. Ostatnia przebudowa miała miejsce pod koniec XIX w. w wyniku której zostało dodane strzeliste, neogotyckie zwieńczenie wieży, z galeryjką i pinaklami. Godną uwagi jest rzeźbiarska ozdoba tympanonu, przedstawiająca koronację Najświętszej Marii Panny. W architekturze wnętrza dominuje neogotyk, w szczególności zwraca uwagę gotyckie sklepienie gwiaździste. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Wieża kościoła, na rzucie kwadratu jest najwyższą na Słowacji i mierzy 87 m. Przebudowana została w latach 1892-1893 według planów węgierskiego architekta, profesora Imre Steindla. Na jej czterech ścianach znajduje się aż siedem tarcz godzinowych, napędzanych jednym, wspólnym mechanizmem zegarowym.

Na wieży znajduje się pięć dzwonów. Najstarszy (zwany Śmiertelnym), o średnicy 92 cm, pochodzi z 1486; został wykonany przez nowowiejskiego ludwisarza Johanna Wagnera. Dwa największe dzwony: Urban o średnicy 2,06 m i wadze 5320 kg (pierwotnie z roku 1647, przelany w 1857 r.) oraz Concordia o średnicy 1,64 m i wadze 2576 kg (z 1857 r.) wykonał ludwisarz Andreas Schaudt z Budapesztu. Najmłodsze dzwony: Piotr o średnicy 1,43 m oraz Median o średnicy 1,18 m pochodzą z 1930 r., a wykonała je ludwisarnia Fischera z Trnawy. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Na 87 metrową wieżę kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z nieznanego mi powodu, niestety, ale tego dnia nie można było wejść. Przypuszczam jedynie, że to efekt antykoronawirusowych zaostrzeń. Szkoda, bo widok na miasto i okolicę z pewnością byłby wspaniały :) Zamiast tego jeszcze jeden kadr z dołu 😉

Idziemy dalej i kontynuuję prezentację miasta – Nowa Wieś Spiska (słow. Spišská Nová Ves), która leży na wysokości 430 m n.p.m. w Kotlinie Hornadzkiej nad Hornadem.

Najbardziej charakterystyczną cechą Nowej Wsi Spiskiej jest staromiejski rynek w kształcie soczewki, który należy do najpiękniejszych na Słowacji i do najdłuższych tego typu w Europie :)

W samym środku rynku pomiędzy pokazywanym już przeze mnie kościołem Wniebowzięcia NMP, a kościołem ewangelickim, który też wkrótce pokażę, wznosi się Ratusz Spiskiej Nowej Wsi.

Ta wolnostojąca, murowana, trzykondygnacyjna, klasycystyczna budowla na rzucie prostokąta, wzniesiona została w latach 1777-1779 i stanowi obecnie reprezentacyjną siedzibę władz miejskich w Nowej Wsi Spiskiej :)

Budynek Ratusza jest obecnie siedzibą burmistrza oraz niektórych urzędów miejskiej administracji samorządowej. W paradnej sali Rady Miejskiej przyjmowani są najdostojniejsi goście miasta. Tu również odbywają się ceremonie zaślubin i nadawania imion dzieciom. Na parterze znajdują się pomieszczenia administracyjne, na pierwszym piętrze mieszczą się pomieszczenia reprezentacyjne, a na drugim – pomieszczenia biurowe. W podziemiach znalazły siedzibę pomieszczenia socjalne i sala bankietowa.

I jeszcze jeden kadr z Ratuszem Spiskiej Nowej Wsi :)

Znajdujący się przed nim napis „Živé sochy” oznacza „Żywe Rzeźby” i jest nawiązaniem do Festiwalu Żywej Rzeźby, który jest pierwszym i jedynym tego typu festiwalem na Słowacji.
Został założony w 2017 roku przez Radovana Michalova i od tego czasu odbywa się corocznie właśnie w Spiskiej Nowej Wsi z udziałem słowackich i zagranicznych artystów zawodowych, ale przede wszystkim z udziałem tysięcy gości z całej Słowacji i sąsiednich krajów. Spiska Nowa Wieś zamienia się wtedy w ogromną galerię, w której w całym parku tego miasta można spotkać posągi najbardziej znanych osobistości świata. Dodatkowo program towarzyszący wypełniony jest kreatywnymi zespołami artystycznymi, tancerzami, muzykami i oczywiście świetną strefą gastronomiczną.
(Źródło informacji: http://www.zivesochyfestival.sk/ )

Obok Ratusza znajduje się tzw. Miejsce Życzeń – upamiętniające Mistrza Konrada, który w 1357 roku założył w mieście pierwszą gotycką odlewnię dzwonów na Spiszu. Postawiono tu pomnik z małym dzwonkiem – kto nim zadzwoni, temu spełni się pomyślane w tym momencie marzenie :)

Z Ratuszem sąsiaduje wzniesiony również w stylu klasycystycznym Kościół ewangelicki z lat 1790 – 1796. I stoi tu wielki dzwon miejscowej roboty również ku pamięci Mistrza Konrada :)

Kościół ewangelicki zbudowany został na planie greckiego krzyża i należy do dużej grupy tzw. kościołów tolerancyjnych, wzniesionych po Patencie tolerancyjnym cesarza Józefa II z 1781 r. Wznoszenie tych budowli podlegało wielu ograniczeniom, m. in. nie mogły one posiadać wież, co zachowało się do dziś w przypadku omawianego kościoła. W bryle świątyni zwracają też uwagę wysokie szczyty zdobione stiukowym ornamentem i wielkie okna.

Na chórze muzycznym, za prospektem organowym, znajduje się cenna biblioteka dawnego gimnazjum ewangelickiego w Nowej Wsi Spiskiej.
Dzięki wysokiej klasie organów oraz doskonałej akustyce kościół jest miejscem, w którym odbywają się liczne koncerty organowe oraz inne imprezy muzyczne.

Zanim pokażę kolejne zabytki tego miasta kadr zawierający fragmenty trzech już zaprezentowanych budowli… i ładny trawnik 😉

Przed farnym kościołem pw. Wniebowzięcia NMP na rynku w Nowej Wsi Spiskiej (słow. Spišská Nová Ves) stoi kamienna kolumna zwieńczona figurą Niepokalanej Panny Marii.

Ufundował ją książę Teodor Józef Lubomirski, ówczesny starosta spiski, jako pierwszą z 13 podobnych kolumn, jakie miały zostać wzniesione z jego donacji kolejno we wszystkich 13 miastach starostwa spiskiego. Ustawiona została w 1724 r. Wykonał ją według wszelkiego prawdopodobieństwa rzeźbiarz i kamieniarz Friedrich Horn z Lewoczy.
Z biegiem lat kolumna była kilkakrotnie odnawiana, m.in. pod koniec XIX w. Kolejna renowacja miała miejsce dopiero w latach 2009-2010.
Obecnie jest chroniona jako narodowy zabytek kultury. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Kolejną budowlą, która przyciąga wzrok i zachwyca na Rynku w Nowej Wsi Spiskiej (słow. Spišská Nová Ves) jest tzw. „Reduta”.
Jest ona jedną z ośmiu tego typu reprezentacyjnych budowli, charakterystycznych dla miast o licznym, bogatym mieszczaństwie, zachowanych do dziś na terenie Słowacji.

Reduta wzniesiona została w latach 1900-1905 według planów architekta Kálmána Gerstera w stylu secesyjnym, w którym wyraźnie widoczne są elementy neobarokowe. Jest to składająca się z wielu brył murowana budowla, usytuowana na planie prostokąta, którego narożniki podkreślają cztery wieże. Centralną część zajmuje dzisiejsza sala koncertowa, pełniąca dawniej rolę reprezentacyjnej sali miejskiej i sali balowej, nakryta częściowo dachem łamanym. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Obecnie Reduta, gruntownie remontowana w l. 80. XX w., jest siedzibą Teatru Spiskiego (słow. Spišské divadlo), Miejskiego Centrum Kultury (słow. Mestské kultúrne centrum), lokalnej telewizji „Reduta” oraz restauracji z kawiarnią. Sala „redutowa” o doskonałej akustyce w dalszym ciągu pełni rolę sali koncertowej oraz jest miejscem organizacji ważnych imprez społeczno-kulturalnych. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Na zdjęciu otwarte drzwi zapraszają do wejścia, ale obecnie w czasie panowania pandemii Reduta pewnie „odpoczywa”… uwagę przyciąga też podjazd, na który kiedyś podjeżdżały powozy, a z nich wysiadali panowie we frakach i panie w eleganckich kreacjach :)

Ostatnie spojrzenie na Redutę – moim zdaniem z każdej strony pięknie i ciekawie wygląda :)

W przeciwieństwie do tego, co mogłaby sugerować nazwa Spiska Nowa Wieś nie jest ani wsią, ani miasteczkiem. Pod względem wielkości i liczby mieszkańców jest bowiem jednym z największych miast w regionie, a nawet w całej północno-wschodniej Słowacji. Prymu ustępuję tylko Preszowowi i pobliskiemu Popradowi. Nie jest też miastem nowym, ale jednym z najstarszych miast w regionie, miastem o wielkiej tradycji miejskiej i zacnej historii.

Miasto Spiska Nowa Wieś jest od 1992 r. miejską strefą zabytkową z wieloma cennymi obiektami. Kilka z nich już pokazałam, a kolejne pokażę :)

Wśród zabytków na rynku w Spiskiej Nowej Wsi zachwyt budzi też całkiem nowa budowla, bo wybudowana w 1997 roku. Jest to cerkiew greckokatolicka. Jej wnętrze zdobi przepiękna mozaika wypełniająca niemalże całe wnętrze świątyni. Ozdobą jest również niezwykły, współczesny ikonostas.

Jednym z najważniejszych zabytków, a także jednym z najpiękniejszych budynków na rynku w Nowej Wsi Spiskiej jest tzw. Dom Prowincyjny (słow. Provinčný dom). Pierwotnie pełnił funkcję ratusza, później był siedzibą Prowincji XIII, a następnie XVI Miast Spiskich (stąd nazwa), obecnie znajduje się w nim muzeum.

Najefektowniejszym elementem Domu Prowincyjnego jest jej elewacja frontowa od strony rynku. Generalnie siedmioosiowa, jednak na parterze regularność zaburza podwójnej szerokości sień przejazdowa, zwana Bramą Lewocką. Pośrodku jej łuku znajduje się rzeźbiony w kamieniu herb Prowincji XVI Miast Spiskich, nadany w 1774 r. Obok wyróżnia się węższe przejście dla pieszych.
Elewacja pierwszego piętra, oddzielona od parterowej słabo zaznaczonym gzymsem, jest siedmioosiowa, symetryczna i bogato zdobiona. Posiada bogatą rokokową dekorację stiukową, pochodzącą z końca XVIII w. Pod i nad każdym z otworów okiennych znajdują się różne kompozycje ornamentów roślinnych. Przestrzenie między oknami wypełnia 6 kartuszy. Sceny w nich przedstawione symbolizują cnoty, które powinni posiadać członkowie Rady Miejskiej i miejscy urzędnicy. Ich zrozumienie ułatwiają łacińskie napisy na wstęgach, usytuowanych u dołu kartuszy. Fasadę wieńczy balustrada z czarnego kamienia z neobarokowym szczytem pośrodku, pochodząca z końca XIX w., z czasów, gdy mieściła się tu Kasa Oszczędnościowa XVI Miast Spiskich. (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

A teraz spojrzenie na Dom Prowincyjny wraz z przejazdową Bramą Lewocką od strony ulicy Lewockiej, która jak nazwa wskazuje stanowi wyjazd z rynku w kierunku Lewoczy 😉

Przy ulicy Lewockiej znajduje się kolejny sakralny zabytek, który warto zobaczyć – kościół katolicki Niepokalanego Poczęcia NPM, tzw. Słowacki. Pierwotnie w tym miejscu znajdowała się kaplica, pochodząca prawdopodobnie z XIV w. W latach 1727-1731 została ona rozbudowana do rozmiarów dzisiejszego kościoła według planów Jana Rossnera. Podczas kolejnej przebudowy z 1753 r. powstało m. in. barokowe sklepienie, a w latach 1869-1873 została dobudowana boczna kaplica. Wyposażenie kościoła jest w większości barokowe.

W Nowej Wsi Spiskiej na 8 ha przepięknego parku Madaras, w południowo-wschodniej części miasta, przy ulicy Sadovej, w pobliżu osiedla Tarča, ulokowany jest ogród zoologiczny. Po zwiedzeniu rynku i zapoznaniu się z najciekawszymi obiektami w Nowej Wsi Spiskiej warto udać się i do tego miejsca 😉

Ogród zoologiczny w Nowej Wsi Spiskiej (Spišská Nová Ves) udostępniono dla odwiedzających w 1989 roku. Jest on najmłodszym i najmniejszym zoo na terenie Słowacji, a zdaniem wielu osób również jednym z najpiękniejszych zwierzyńców w kraju :)

Można tu zobaczyć około 300 egzemplarzy i 90 gatunków zwierząt. Znajduje się tu również otwarty przez cały rok pawilon ze zwierzętami akwaryjnymi i terrariowymi „AQUATERRA“ oraz sklepik zoologiczny :)

Przez obszar zoo przepływa potok Holubnica, który wraz z jeziorem dodaje temu miejscu jeszcze większego uroku :)

Ponadto dla dzieci przygotowano 2 place zabaw. W sezonie letnim najmniejsi goście mogą również poskakać na dmuchanym zamku lub „żyrafie”, albo cieszyć się z jazdy na koniu. W zoo do dyspozycji zwiedzających są stoiska z przekąskami i pamiątkami. (Źródło informacji: http://slovakia.travel )

Bardzo długi wpis wyszedł, ale chciałam zaprezentować jak najwięcej zabytków i atutów tego miasta, więc nie mogło być inaczej :) Oczywiście można podziwiać w nim jeszcze więcej ciekawych budowli, pomników, parków, ale by to zrobić, to już polecam wybrać się tam na wycieczkę, oczywiście jak tylko sytuacja epidemiologiczna poprawi się i będzie to możliwe :) Warto też zrobić sobie przerwę w zwiedzaniu na kawę i ciastko w jednej z licznych kawiarni 😉

Nowa Wieś Spiska jest również doskonałą bazą wypadową do pobliskiego Parku Narodowego Słowacki Raj, a także w Tatry Wysokie, do Lewoczy czy Spiskiego Hradu :)

POZDRAWIAM zdrówka życząc :) :) :)

177. Słowacki Raj (słow. Slovenský raj) – Veľký Sokol

Witam :) :) :)

Nowa praca, zabieganie i niestety, ale wcześniej nie dałam rady, by przysiąść nad nowym wpisem. Biorąc pod uwagę sytuację jaka panuje już od marca, cieszę się, że w te wakacje mogłam na kilka dni wyjechać i unikając tłumów bezpiecznie coś zwiedzić :)
Teraz pozostało mi już tylko siedzenie w domu i wspominanie, więc z opóźnieniem wspominam miłe chwile spędzone w plenerze podczas tegorocznego, rodzinnego wyjazdu w góry :)

„Noclegowo-wypadową bazą” była znana nam już z poprzednich lat kwatera w Bukowinie Tatrzańskiej :) Z względu na covid-19 po raz pierwszy nie pojechaliśmy tam w ciemno, tylko zarezerwowaliśmy sobie pokój wcześniej.
Pierwszego dnia po zakwaterowaniu tradycyjnie podjechaliśmy do Zakopanego :)

Wakacyjne, niedzielne popołudnie, a tu na Krupówkach puściutko, hmmm… do dzisiaj nie wiem, czy to strach przed covid-19, czy po prostu korzystając z pięknej pogody większość turystów wyruszyła na szlaki :)

Nam po podróży nie opłacałoby się już gdziekolwiek wyruszać, więc trochę przespacerowaliśmy się ulicami stolicy Tatr, coś zjedliśmy, zakupiliśmy pamiątki i wróciliśmy do Bukowiny na nocleg :)

Następnego dnia miały być już Tatry, ale niestety prognozy pogody zniechęcały do tego, by wyruszyć na tatrzański szlak i zaraz zmoknąć. Wcieliliśmy więc w życie plan B, którym był Słowacki Raj (słow. Slovenský raj) oferujący bezdeszczowy dzień.
Poznaliśmy tam już w 2017 roku Wąwóz Suchá Belá, a rok temu wędrowaliśmy Przełomem Hornadu. Obie te trasy zachwyciły nas i po latach chcielibyśmy przejść je ponownie. Tym razem jednak pojechaliśmy tam, by poznać coś nowego. Wybór padł na krasową dolinę o nazwie Veľký Sokol (pol. Wielki Sokół) :)

Samochód zaparkowaliśmy na płatnym parkingu w miejscowości Pila, a następnie idąc przez 30 minut szlakiem zielonym – Pilską Doliną dotarliśmy do miejsca, gdzie startuje szlak żółty, czyli do wlotu wąwozu Wielki Sokół :)

Doliną Veľký Sokol (pol. Wielki Sokół) biegnie żółto znakowany szlak turystyczny od leśniczówki Horáreň Sokol w dolinie Wielkiej Białej Wody na płaskowyż Glac. Ruch w dolinie jest jednokierunkowy, a przejście możliwe jest tylko w kierunku z dołu do góry i trwa ok. 2 godz. 30 min.

Na kolejnym zdjęciu początkowy odcinek szlaku i urocze kaskady na potoku Sokol, który wpada do potoku Veľká Biela voda :)

Jak widać było na zdjęciu potok pięknie sobie płynie po górskiej krainie :)

Po mniej więcej 30 minutach spokojnej wędrówki od leśniczówki wzdłuż potoku pojawiły się pierwsze drewniane kładki oraz powalone drzewa i od tego momentu było zdecydowanie ciekawiej 😉

I znowu trzeba się troszkę pogimnastykować, ale warto :)

Wąwóz Veľký Sokol jest najdłuższym w Słowackim Raju ponieważ ma ponad 6 km długości. Według wielu ocen jest najładniejszą i najbardziej dziką rokliną Słowackiego Raju, o czym i my mogliśmy się przekonać. Ponieważ znajduje się w oddaleniu od pozostałych wąwozów, jest mało uczęszczany – w piękny, wakacyjny dzień spotkaliśmy tam tylko kilka osób więc i tą informację potwierdzam :)

My byliśmy tam w suchszym okresie, ale na wiosnę, czy po obfitych opadach deszczu prawdopodobieństwo zmoczenia butów w lodowatej wodzie potoku mocno wzrasta :)

Idąc zbliżamy się do części wąwozu zwaną Kamiennymi Wrotami, gdzie wysokość ścian dochodzi nawet do 300m.

Pokonując liczne przeszkody i uważając by nie poślizgnąć się i nie spaść z drabinki lub kładki do wody, dotarliśmy do środkowej, najbardziej atrakcyjnej części doliny, zwanej Kamiennymi Wrotami (słow. Kamenné Vráta) :)

Następnie doszliśmy do największej atrakcji tego wąwozu – Malego Vodopádu obok którego będziemy się wspinać po stromej metalowej drabinie :)

Maly Vodopád ma 8,5 metra wysokości i ciekawostką jest, że małym jest tylko z nazwy, bo w rzeczywistości jest on większy od kolejnego, mającego 7 m wysokości, a noszącego nazwę Veľki :)

Ekscytująca wspinaczka po drabinie z poprzedniego zdjęcia już za nami i teraz bezpiecznie pozujemy na moście nad Małym Wodospadem (słow. Maly Vodopád) :)

Drabina obok Małego Wodospadu (słow. Maly Vodopád) w ujęciu od dołu robiła wrażenie, ale gdy patrzy się na nią z góry, to serce jeszcze mocniej bije. Porównując dalej widać też, że wchodzenie jest jednak łatwiejsze niż gdyby trzeba było po niej schodzić, a więc zasadność szlaku jednokierunkowego chyba nie budzi zastrzeżeń 😉

Most nad Małym Wodospadem pozostaje w tyle, a my wędrujemy dalej wąwozem pokonując kolejne przeszkody na trasie :)

Wkrótce pojawia się kolejny wodospad, zwany Wielkim Wodospadem :)

Tym razem by bezpiecznie pokonać ten niebezpieczny odcinek trasy najpierw trzymając się łańcucha idziemy po metalowych stopniach tzw. stupaczkach, a następnie po drabince, która umieszczona jest po lewej stronie wodospadu.

Po pokonaniu Wielkiego Wodospadu (słow. Veľki Vodopád) chwila spokojniejszego wędrowania :)

Najwyższy odcinek wąwozu nosi nazwę Róthova roklina, dla uczczenia prof. Martina Rótha – miłośnika tego regionu, głównego „odkrywcy” i zwolennika udostępniania wąwozów Słowackiego Raju dla ruchu turystycznego.

Nieprzemakalne buty mile tu widziane :)

Pierwszego turystycznego przejścia wąwozu dokonali 20 sierpnia 1898 r. Martin Róth, Michal Karolíny oraz Nándor Filarszky. 24 września 1898 r., miało miejsce drugie przejście doliny, również pod kierownictwem Martina Rótha. Podczas tej wycieczki Wilhelm Forberger, profesor rysunku z Lewoczy, wykonał pierwsze znane fotografie, przedstawiające wąwozy Słowackiego Raju.

Od tego czasu dolina, wyposażona w prymitywne drewniane ułatwienia jest bardzo chętnie odwiedzana. Jej atrakcyjność polega na znacznej długości i dużej ilości kolejno pojawiających się, zróżnicowanych widoków. Ilość turystów znacząco wzrosła po II wojnie światowej, a zwłaszcza po wyposażeniu doliny w nowoczesne, trwałe ułatwienia techniczne. Pierwsze stalowe drabinki zamontowali w wąwozie członkowie Horskej služby Slovenský raj w 1956 r. Później przybyły kolejne elementy: łańcuchy, kładki oraz charakterystyczne dla tych gór stalowe, ażurowe półeczki, utwierdzone w skale (słow. stupačky). (Źródło informacji: http://pl.wikipedia.org )

Przejście górnego odcinka wąwozu dostarcza emocji ponieważ szlak cały czas prowadzi potokiem po kłodach i drewnianych drabinkach. Trzeba być ostrożnym, by nie poślizgnąć się i nie wpaść do lodowatej wody.

Miejscami ściany wąwozu oddalone są od siebie o 1 – 2 m i pną się aż na 300 metrów do góry.

Emocjonująca wędrówka dzikim i niezwykle malowniczym wąwozem Wielki Sokół (słow. Veľký Sokol) dobiega końca i wkrótce dojdziemy do miejsca zwanego Glacka Cesta.

Po dotarciu do rozdroża szlaków przy Glackiej Drodze (słow. Glacká cesta; 899 m n.p.m.) posililiśmy się i odpoczęliśmy.

Następnie powędrowaliśmy dalej szlakiem czerwonym Glacką Drogą, czyli dawną drogą handlową prowadzącą przez Słowacki Raj na Spisz. Do zaparkowanego w Pili samochodu powróciliśmy idąc dalej czerwonym szlakiem z żółtym łącznikiem na końcu, przez Małą Polanę (słow. Malá Poľana).

Podsumowując trasa:
Pila – Pilska Dolina – Dolina Veľký Sokol (pol. Wielki Sokół) – Glacka Cesta – Malá Poľana (pol. Mała Polana) – Pila

Podsumowując całą trasę napiszę króciutko – ze względu na walory przyrodnicze, skoki adrenaliny na trudniejszych odcinkach oraz panujący w wąwozie spokój – godna polecenia :)

Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do czytania kolejnych wpisów :) :) :)