Rzędkowickie Skały to grupa skał wapiennych, położona na wschód od wsi Rzędkowice w gminie Włodowice na Wyżynie Krakowsko- Częstochowskiej. Wraz ze Skałami Kroczyckimi i Podlesickimi są jednym z największych i najpiękniejszych skupisk ostańców na Jurze ( Wyżynie Krakowsko- Częstochowskiej ).
Mnie już od dawna korciło, by wybrać się tam, ale jakoś ciągle nie było mi po drodze.
Aż pewnego dnia……..przyszła do mnie do południa znajoma na kawkę i tak siedząc i zajadając się ciasteczkami wymyśliłyśmy, że fajnie byłoby wybrać się razem gdzieś na rower ( a pogoda póki co nie sprzyjała za bardzo takim rowerowym wycieczkom ). I w ten sposób narodził się pomysł na ten wyjazd. A popołudniu ( o dziwo !!! ) nie padało, nie wiało i nawet słonko nieśmiało zaczęło się przebijać. Idąc więc za ciosem zapakowałyśmy plecaki, mapę, wsiadłyśmy na rowery i z uśmiechami na twarzy ruszyłyśmy na nasz rowerowy podbój Jury.
Muszę przyznać, że w miłym towarzystwie, przy pięknej pogodzie ( słonko nam świeciło- hura !!!!!!! ), wśród malowniczych rzepakowych pól ( zachwycona nimi co chwilę schodziłam z roweru, by zrobić jakieś zdjęcie) …………. jechało mi się REWELACYJNIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po drodze zwiedziłyśmy też kościół św. Bartłomieja we Włodowicach ( w stylu barokowym ), bo ja przecież nie przejdę obojętnie wobec żadnego obiektu, który można zwiedzić i obfotografować. Wspaniałe wnętrze tego kościoła zachwyciło mnie :
Po ponad 2 godzinach jazdy wyłoniły się na horyzoncie Rzędkowickie Skały. Włączyłyśmy więc “5 bieg ” i w ekspresowym tempie dojechałyśmy na miejsce.
I wtedy rozejrzałam się wkoło, wyjęłam mój aparat i dosłownie poczułam się , jak w siódmym niebie:
Rzędkowickie Skały tworzą łańcuch ostańców skalnych na długości ponad 1 km – jest więc gdzie spacerować i co podziwiać :
Obecnie Rzędkowickie Skały znane są przede wszystkim z licznych tras wspinaczkowych. Znajdujące się tu drogi wspinaczkowe mają ok. 10-20 metrów, aczkolwiek niektóre z nich – np. na Okienniku Rzędkowickim– dochodzą nawet do 35 metrów .
My też natknęłyśmy się na kilku pasjonatów wspinaczki skałkowej i mogłyśmy zobaczyć jak sobie radzą na tych ścianach skalnych:
Jedyną wadą tego miejsca są tłumy ludzi ( zwłaszcza w weekendy i wakacje ).
My akurat byłyśmy tam w środku tygodnia i oprócz wspinających się nie było turystów, więc mogłam sobie focić w spokoju :
Niestety nasze rowery i biegnący szybko czas spowodowały, że nie udało nam się obejść wszystkich skałek. A po za tym już zaczynało zachodzić słonko ( oj marzę teraz o tym, by móc kiedyś zobaczyć całkowity zachód słońca w tej fantastycznej jurajskiej scenerii)……….. i trzeba było wracać do domu, bo pokonanie 23 km zajmuje jednak trochę czasu.
Podsumowując…………
To była SUPER WYPRAWA- w końcu przejechałam się gdzieś dalej na rowerze ( i to na dodatek w miłym towarzystwie i przy sprzyjającej pogodzie ), zobaczyłam piękne miejsce, zrobiłam sporo zdjęć, troszkę schudłam………. i co najważniejsze – naładowałam moje akumulatory, by dalej zmagać się z przeciwnościami losu !!!
ZACHĘCAM WSZYSTKICH do aktywności ruchowej, a także ( o ile to jest tylko możliwe ) poznawania Jury Krakowsko-Częstochowskiej !!!
~~ *** ~~ ~~ POZDRAWIAM ~~ ~~ *** ~~
Wpis archiwalny – czerwiec 2010