33. W drodze na Śnieżne Kotły

WITAM SERDECZNIE  – jesiennie !!! :)

Osoby regularnie czytujące mojego bloga już doskonale wiedzą o czym będę dzisiaj opowiadała i nie będzie to relacja z żadnej jesiennej wycieczki, tylko ciąg dalszy moich letnich-wakacyjnych wspomnień. Zrelacjonuję Wam drugi dzień mojego pobytu w Szklarskiej Porębie, a tym samym opowiem o górskiej wędrówce. Na ten dzień długo czekałam, bo chociaż darzę góry wielką miłością (archiwalny wpis 14- Idę w Góry !!!!), to niestety ostatnio rzadko w nich bywam i tęsknię. Kto uległ fascynacji górami, wie o czym mowa- “Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia. Można pokonać alkoholizm, narkomanię, słabość do leków. Fascynacji górami nie można.”

Tego dnia po zjedzeniu wczesnego śniadania udaliśmy się (całą rodziną) w kierunku kolei linowej na Szrenicę, by na nią wjechać. Składa się ona z dwóch odcinków i wraz z nartostradami: Lolobrygida, Śnieżynka, FIS, Puchatek i wyciągami orczykowymi tworzy centrum SkiArena. Dzieci były zachwycone tą jazdą- nam dorosłym zresztą też bardzo się podobało, no i dzięki temu szybko znaleźliśmy się na wysokości ponad 1300 m.n.p.m. Przed nami rozpościerał się szczyt Szrenicy ze schroniskiem, ale zanim się tam udaliśmy zboczyliśmy lekko w bok, by zobaczyć wystające- bardzo ciekawe formacje skalne zwane Końskimi Łbami (swoim charakterystycznym kształtem przypominają końskie łby, stąd ta nazwa). Te fantazyjne kształty to efekt złożonego i długotrwałego procesu erozyjnego , podczas którego zostały usunięte elementy mniej odporne na działanie warunków atmosferycznych, a pozostały odporniejsze. Te skałki to doskonały punkt widokowy na Szklarską Porębę- po wypatrzeniu naszej ulicy i zrobieniu kilku zdjęć ruszyliśmy w kierunku Szrenicy, by zdobyć jej szczyt 😉

Szrenica (1362m.n.p.m) góruje nad Szklarską Porębą – znajduje się w zachodniej części Karkonoszy na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego i  jest doskonałym punktem widokowym na Góry Izerskie, Czeskie Karkonosze i Kotlinę Jeleniogórską. Na jej szczycie w 1922 r. wybudowano schronisko turystyczne.

Po małym odpoczynku ruszyliśmy dalej w drogę- najpierw kawałek szlakiem czarnym (tzw. ceprostradą), a następnie czerwonym- Głównym Szlakiem Sudeckim w kierunku Śnieżnych Kotłów. Pogoda tego dnia była wprost wymarzona do takiej wędrówki- cieplutko, ale wiaterek lekko zawiewał dając ochłodę, a widoki- cudne :) Wkrótce doszliśmy do kolejnych ciekawych formacji skalnych- były to Trzy Świnki:

A po kolejnych 5 minutach pojawił się Twarożnik- zbudowany jest z kilku nałożonych na siebie bloków granitowych, które skojarzyły się komuś z grudkami białego sera i stąd pochodzi nazwa tych skał. Przy skale znajduje się turystyczne przejście graniczne do Czech.

Śnieżne Kotły zachęcały z daleka, ale zanim do nich doszliśmy zaliczyliśmy jeszcze po drodze pokryty skalnym rumowiskiem- Łabski Szczyt. Na jego południowo- zachodnich zboczach znajdują się źródła Łaby.

I stąd do Śnieżnych Kotłów było już niedaleko. Chłopcy co prawda zaczęli trochę marudzić, że nogi bolą, że gorąco, że nie mają już siły, ale wyjścia nie było- trzeba było iść dalej (młodszy syn wymusił noszenie na barana, a starszy powłócząc nogami powoli szedł do przodu)- ja w każdym bądź razie byłam zachwycona wędrówką, a jeszcze bardziej zachwyciłam się widząc budynek stacji przekaźnikowej :)

W 1837 hrabia Schaffgotsch postawił nad Śnieżnymi Kotłami pierwsze w Karkonoszach schronisko turystyczne (Schneegrubenbaude) z prawdziwego zdarzenia (na Śnieżce jako schronisko służyła dawna kaplica). Po przebudowach i rozbudowie funkcjonowało do lat 60. XX wieku, a na początku następnej dekady umieszczono tam radiowo-telewizyjną stację przekaźnikową (niedostępną dla turystów), która stoi do dzisiejszego dnia.

Śnieżne Kotły jest to bez wątpienia jedno z najpiękniejszych miejsc w Karkonoszach- w całości leżą na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego. W 1933 uznano je za rezerwat przyrody. Po utworzeniu Karkonoskiego Parku Narodowego stały się rezerwatem ścisłym. Śnieżne Kotły są reliktami epoki lodowcowej w krajobrazie zachodniej części gór. Położone są między Wielkim Szyszakiem (1509 m n.p.m.) a Łabskim Szczytem (1471 m n.p.m.). W całości leżą w gminie Piechowice. Mały Śnieżny Kocioł o długości ok. 550 m, szerokości ok. 400 m i głębokości ok. 300 m, oddzielony jest od Wielkiego (długość ok. 800 m, szerokość ok. 600 m, głębokość ok. 300 m) skalistą Grzędą. Wysokość ścian Małego Śnieżnego Kotła wynosi ok. 80 m, a dno leży na wysokości 1175 m n.p.m., natomiast ścian Wielkiego Śnieżnego Kotła sięga ponad 100 m, a dno leży na wysokości 1244 m n.p.m. Ściany kotłów poprzecinane są głębokimi żlebami, a u ich wylotów powstały stożkowe usypiska piargów. Dna kotłów wysłane są blokami granitowymi.

Na dnie Wielkiego Śnieżnego Kotła i na przedpolu Małego Śnieżnego Kotła, pomiędzy morenami, znajdują się trzy, okresowo wysychające jeziorka polodowcowe o nazwie Śnieżne Stawki i kilka młak.

Warto również wspomnieć, że Śnieżne Kotły są doskonałym przykładem występowania alpejskiego krajobrazu w Karkonoszach. W ich obrębie występuje wiele chronionych i rzadkich gatunków roślin np. skalnica śnieżna (gatunek endemiczny, jest to jedyne stanowisko w Europie Środkowej).

To miejsce mnie urzekło- robiłam zdjęcia jak szalona 😉

Następnie udaliśmy się, by zaliczyć Wielki Szyszak (1509 m.n.p.m.)- drugi co do wysokości szczyt polskich Karkonoszy. Jego obła kopuła zwieńczona pomnikiem Cesarza Wilhelma I góruje nad zachodnią częścią Karkonoszy. Stanowi kulminację Śnieżnych Kotłów.Szczyt i zbocza pokrywa rumowisko granitowych bloków tzw. gołoborza. Niestety okazało się, że na sam szczyt nie wchodzi się :( wróciliśmy więc z powrotem do Śnieżnych Kotłów- jeszcze raz  podziwiając je i fotografując.

Zdjęcie poniżej to widok na Wielki Szyszak:

Ze Śnieżnych Kotłów zeszliśmy żółtym szlakiem do Schroniska pod Łabskim Szczytem- kolejne pięknie usytuowane schronisko w polskich Karkonoszach. Zanim jednak pokażę go i opowiem o nim zobaczcie jak schodziłam 😉

Już doszłam, więc mogę opowiadać dalej 😉

Schronisko pod Łabskim Szczytem położone jest w dolnej części Hali pod Łabskim Szczytem, na wys. 1168 m n.p.m. Teren porasta bogata roślinność, między innymi kosodrzewina, jarzębina, wrzos. Z rzadkich roślin alpejskich: ciemiężyca zielona. Dzięki obfitości roślin żyje tu wiele gatunków owadów. Schronisko to należy do najstarszych w Karkonoszach, powstało w czasie wojny 30-letniej (1618- 1648) jako jedna z pierwszych bud pasterskich (lub leśniczówki), dającym jednocześnie schronienie wędrowcom, a w czasie epidemii, która wówczas wybuchła, buda strzegła Czeskiej Ścieżki. Wraz ze wzrostem zainteresowania górami i rozwojem turystyki w Karkonoszach stare budy pasterskie zaczęły zmieniać swój wygląd, stając się schroniskami górskimi. W okolicy schroniska jeszcze na przełomie XVIII i XIX w. wypasano zwierzęta. W wigilię Bożego Narodzenia 1914 r. schronisko spłonęło, w jego miejsce powstał nowy obiekt, a w roku 1938 wybudowano drugi budynek przeznaczony wyłącznie na część noclegową. Budynki te po wielu remontach stoją do dnia dzisiejszego.

Przy schronisku znajduje się węzeł szlaków turystycznych- my dalej żółtym zeszliśmy do Szklarskiej Poręby, mijając już ostatnie tego dnia skałki- Kukułcze Skały. To grupa strzelistych, granitowych skał, składająca się z trzech baszt- środkowa nosi nazwę Wahadła, ponieważ da się wprawić w ruch.

Naszą trasę zakończyliśmy obok Muzeum Mineralogicznego w Szklarskiej Porębie. To był wspaniale i aktywnie spędzony dzień. Wszystkim osobom odwiedzającym Szklarską Porębę polecam ten piękny, malowniczy górski szlak :)

POZDRAWIAM CIEPLUTKO – wkrótce przygotuję nowy wpis, na który już teraz zapraszam :)

Wpis archiwalny – wrzesień 2011