WITAM SERDECZNIE i już powakacyjnie
Kończąc poprzedni wpis wspomniałam, że jeśli moje wakacyjne plany wypalą, to na jakiś czas zaprzestanę opowiadania o “mojej ukochanej Jurze” i wypaliły Opowiem wam więc teraz o tym co udało mi się zobaczyć w Szklarskiej Porębie i jej okolicy, a do tematyki jurajskiej i moich rowerowych wojaży (które ciągle kontynuuję) powrócę w jesienno- zimowe dni.
Już w zeszłym roku będąc w Karpaczu zachwyciłam się Dolnym Śląskiem i w te wakacje też zapragnęłam pojechać w tamte strony, tylko tym razem nieco dalej- do Szklarskiej Poręby. Poprzednim razem byłam tam 15 lat temu, a od tej pory sporo się tam pozmieniało. Moim Panom też ten pomysł się spodobał i pojechaliśmy- pojechaliśmy całkiem w ciemno, ale ponieważ już w pierwszym losowo wybranym domu, w samym centrum miasta udało nam się zakwaterować (i to niedrogo 😉 ) śmiem wnioskować, że z noclegami nie ma tam wielkich problemów , nawet w sezonie, no chyba, że akurat mieliśmy takie wielkie szczęście 😉 Jeśli chodzi o pogodę to dopisywało nam na pewno podczas całego wyjazdu (skóra jeszcze do tej pory mi schodzi mimo, że wróciłam do domu już ponad 3 tygodnie temu). Jeszcze przed wyjazdem przygotowałam się dokładnie do niego czytając o różnych atrakcjach w Szklarskiej Porębie i jej okolicy, a jest ich tam tyle, że niemożliwym jest nudzić się i to zarówno podczas słonecznej, jak i deszczowej pogody. Przy sprzyjającej pogodzie koniecznie trzeba się wybrać w góry, a deszcz możne przeczekać w którymś z licznych tam muzeów np. Muzeum Mineralogiczne, Muzeum Ziemi Juna, Muzeum Energetyki, Muzeum Miejskie Dom Gerharta Hauptmanna, Dom Gerharta i Carla Hauptmannów, Wlastimilówka-Dom Wlastimila Hofmana, czy w jakiejś galerii np. Galerii Izerskiej, czy Galerii Fotografii Artystycznej, bądź wybrać się do Starej Chaty Walońskiej, albo zwiedzić sobie Hutę Szkła- naprawdę jest w czym wybierać My niestety nie zaliczyliśmy żadnego z tych muzeów, a to dlatego, że pogoda była cudna i woleliśmy spędzać czas na świeżym powietrzu- na górskim szlaku, bądź wycieczkach do pobliskich Czech.
I od czego by tu zacząć- sama nie wiem, więc może zrelacjonuję Wam wszystko po kolei- co robiliśmy i co zwiedzaliśmy. Nie ukrywam, że już pierwszego dnia po zakwaterowaniu korciło mnie, by ruszyć w góry i tęsknie zerkałam na górującą nad miastem Szrenicę, ale ponieważ po podróży dzieci nie były w pełni sił -dałam sobie na wstrzymanie, a zamiast tego ruszyliśmy na poszukiwanie nowego i mocno rozreklamowanego w Szklarskiej Porębie- DINOPARKU Powstał on w zeszłym-2010 roku i znajduje się w Szklarskiej Porębie Średniej (ul. Muzealna 7). Z centrum miasta można za 5 zł dojechać do niego specjalnym busikiem.
Ktoś powie, że takie parki wyrastają ostatnio jak grzyby po deszczu- faktycznie jest ich coraz więcej i znajdują się w różnych regionach Polski. Ktoś inny powie “kicz”- może i tak, ale ja (zresztą na pewno nie tylko ja) lubię takie miejsca, bo fajnie można się w nich zrelaksować i oderwać od problemów życia codziennego i o to chodzi, więc będąc w tamtym regionie Polski polecam Wam odwiedzenie go- dzieciom nie muszę, bo z pewnością same Was tam zaciągną 😉 ( bilet normalny-18 zł, ulgowy-14, są też bilety rodzinne i grupowe, a dzieci do 1m wzrostu mają wstęp gratis).
Dinopark ma powierzchnię 10 ha, a ścieżka edukacyjna z makietami ok. 70 dinozaurów – długość 1 km. Znajdują się tu rekonstrukcje dinozaurów naturalnej wielkości, które rozmieszczone zostały wśród skał i wzgórz na terenie olbrzymiego lasu. Każdy z tych prehistorycznych gadów wygląda jak żywy – jedne spokojnie obrywają liście z najwyższych gałęzi w lesie, niektóre szykują się do skoku po zdobycz, inne wyglądają tak, że osoby o słabych nerwach wolą im się nie przyglądać.
Do odważnych świat należy, więc nie lękając się spokojnie sobie przysiadłam przed groźną bestią 😉
Oprócz ścieżki edukacyjnej z makietami dinozaurów na odwiedzających ten park czekają jeszcze inne atrakcje jak np: kino 5D, dwupoziomowy plac zabaw, piaskownica “małych odkrywców”, kolejka Flinstonów, park linowy “Małpi Gaj”, dinoshop, restauracja oraz cafe, więc z pewnością nie można się tam nudzić
Moim zdaniem ten park to idealne połączenie edukacji, rekreacji i odpoczynku- jeszcze raz polecam Wam go
A teraz zmiana tematu-w Szklarskiej Porębie znajdują się 4 kościoły i właśnie wracając z DINOPARKU zatrzymaliśmy się pod jednym z nich – Kościołem parafialnym p.w. Bożego Ciała oo Franciszkanów- wybudowany w latach 1884-86 w stylu neoromańskim, ufundowany przez Schaffgotschów. Wewnątrz obrazy i sztandary namalowane przez Wlastimila Hofmana, a wśród nich obraz umieszczony w ołtarzu głównym – “Chrystus z Eucharystią” na tle Szrenicy.
Na zdjęciu poniżej oczywiście ten kościół:
Ponieważ do wieczora pozostało jeszcze trochę czasu, więc by go w pełni wykorzystać podjechaliśmy jeszcze do Wodospadu Szklarki, bo chyba nie ma osoby, która byłaby w Szklarskiej Porębie i nie zobaczyła go.Wodospad Szklarki jest niewątpliwie jednym z najbardziej urokliwych zakątków Karkonoszy( wodospad oraz jego otoczenie stanowią enklawę Karkonoskiego Parku Narodowego). Charakterystyczny kształt opadającej z wysokości ponad 13 metrów kaskady, opowiadający własną historię szum wody i niewielkie oddalenie od centrum Szklarskiej Poręby powodują, że jest to najchętniej chyba odwiedzane miejsce w tych górach. Gości on na większości widokówek z tego rejonu.
Zdjęcie poniżej , to taka moja widokówka z tym wodospadem w roli głównej:
Na lewym brzegu skalnego progu znajdują się okazałe marmity (przegłębienia w dnie strumienia lub rzeki powstałe w wyniku eworsji u podnóża wodospadu lub progu skalnego). Pierwsze wzmianki o Wodospadzie Szklarki pochodzą już ze średniowiecza. Przez wszystkie stulecia wodospad był uwieczniany w opisach, rycinach i obrazach, bowiem uważano to miejsce za szczególnie romantyczne i piękne. W 1868 roku przy wodospadzie wybudowano gospodę, która z czasem przekształcona została w dzisiejsze Schronisko „Kochanówka”. Niebywałą atrakcją dla XIX turystów było regulowanie przepływu wody dopływającej do wodospadu i spuszczanie jej po pobraniu opłat od gości.
Można do niego dojść z centrum miasta szlakiem zielonym wzdłuż rzeki Kamienna lub szlakiem czarnym (szlak okrężny wokół Szklarskiej Poręby). Obok Wodospadu Szklarki biegnie też szlak niebieski z Piechowic do schroniska „Pod Łabskim Szczytem”.
Na kolejnym zdjęciu ja relaksuję się w tej cudownej scenerii – szkoda, że nie możecie usłyszeć tego szumu wody 😉
Jest jeszcze jeden równie znany wodospad w Szklarskiej Porębie- Wodospad Kamieńczyka, ale o nim to już opowiem Wam innym razem.
Ten pierwszy dzień w Szklarskiej Porębie zakończyliśmy spacerkiem po centrum miasta, poobserwowaliśmy też śmiałków w parku linowym (znajduje się on na terenie parku miejskiego w centrum miasta, bezpośrednio do niego przylega Rodzinny Park Rozrywki Esplanada tu największą atrakcją jest całoroczna rynna saneczkowa Alpine Coaster) i zrobiliśmy plany na kolejny dzień. Teraz zdradzę tylko, że plany wypaliły i był to cudownie spędzony dzień na górskim szlaku, a dokładnie opowiem o tym w kolejnym moim wpisie, na który już teraz gorąco zachęcam.
POZDRAWIAM i mam nadzieję, że żadna powakacyjna depresja Was nie dopadła 😉
Wpis archiwalny – sierpień 2011