WITAM SERDECZNIE z wakacyjnego jurajskiego szlaku
Tym razem na moim rowerze wybrałam się do Suliszowic (województwo śląskie, powiat myszkowski, gmina Żarki), by (może dziwnie to zabrzmi 😉 ), ale upewnić się, że znajdujących się tam ruin strażnicy nie da się zobaczyć na własne oczy. Osoby czytające mojego bloga pewnie pamiętają, że docierałam już na rowerze do trzech strażnic: w Łutowcu, w Ryczowie i w Przewodziszowicach …… i do tego kompletu brakowało mi jeszcze tylko tej w Suliszowicach. Słyszałam już wcześniej i w internecie też to można wyczytać, że od lat 70-tych XX w. znajduje się ona na prywatnym, ogrodzonym terenie. Ja jednak jestem taki “Tomasz niedowiarek”- jak czegoś sama nie sprawdzę, to nie uwierzę. Pojechałam więc z takim nastawieniem, że jak nie uda mi się jej zobaczyć, to chociaż zobaczę inne znajdujące się w tej okolicy skałki, pooddycham czystym “jurajskim powietrzem” i pojeżdżę sobie na rowerze, więc i tak wyjazd nie będzie zmarnowany.
Pogoda niestety znowu nie za fajna – czarne chmury wiszą mi nad głową, ale ja już uodporniłam się i nie zważając na to regularnie co tydzień pokonuję zaplanowaną trasę (a dyżurny płaszcz przeciwdeszczowy wożę w plecaku- na wszelki wypadek i ku odstraszeniu). Tuż przed Myszkowem łapie mnie pierwszy deszcz, ale zamiast zakładać płaszcz postanawiam przeczekać go pod zadaszeniem i faktycznie po chwili przechodzi- wsiadam na rower i jadę już bezdeszczowo aż do Żarek, a za Żarkami kieruję się na Janów, ale tylko kawałek jadę tą drogą, bo tuż przed Zawadą odbijam w drogę do Jaroszowa, a następnie do Suliszowic.
I nagle, w oddali, w polach widzę pierwsze skałki – postanawiam więc podjechać do nich bliżej:
Nie pada, skałki nie ogrodzone, żadnych turystów, ani groźnych psów na horyzoncie, więc rower zostawiam w rowie i w spokoju sobie spaceruję i fotografuję (o tych psach to taka aluzja do poprzedniego wpisu 😉 ):
Jura to naprawdę kraina pełna uroku – uwielbiam zwiedzać jej zakamarki:
Zafascynowana światem biologii obserwuję też kwiaty na łące i je fotografuję:
Na kolejnym zdjęciu uroczy chwast z pracowitą pszczółką:
Tego dnia było wyjątkowo dużo motyli – niestety były też bardzo ruchliwe i sporo trudności przysporzyło mi zrobienie im jakichkolwiek zdjęć:
Poniżej prawdziwe oblężenie:
I jeszcze jedno zdjęcie zrobione w tym miejscu – tym razem w roli głównej dmuchawiec:
No dobrze-” komu w drogę, temu czas”- wsiadam znowu na rower i jadę już do samych Suliszowic. W centrum wsi, bez problemu znajduję tablicę informacyjną o strażnicy i niestety jest dokładnie tak jak wyczytałam w internecie- znajduje się na prywatnym terenie- nawet zza ogrodzenia nic nie można dojrzeć, a groźne psy ostrzegają przed ewentualnym wejściem na teren (zresztą nie zamierzam tego robić). W samych Suliszowicach oprócz tej strażnicy znajduje się jeszcze kilka innych ostańców skalnych, ale niestety wszystkie są na prywatnych posesjach – pokręciłam się trochę po wsi i nie pozostało mi nic innego jak tylko wracać do domu, tym bardziej, że już zaczynało się robić późno, a niebo straszyło.
W centrum Żarek zatrzymałam się jeszcze na chwilkę pod znajdującym się tam pomnikiem Ludwika Rocha Gietyngiera (polski duchowny katolicki, błogosławiony Kościoła katolickiego – urodzony 16 sierpnia 1904 właśnie w Żarkach):
Tym razem niebo nie było dla mnie łaskawe i zamiast na koniec wycieczki obdarować mnie pięknym zachodem słońca – zmoczyło mnie deszczem Do domu wróciłam ubłocona, ale i tak bardzo zadowolona z tej wycieczki
Na koniec muszę Was ostrzec – JURA JEST NIEBEZPIECZNA – UZALEŻNIA !!! Ja już jestem uzależniona od niej totalnie i żaden odwyk mi nie pomoże- mało tego cieszę się, że mam akurat takie uzależnienie
POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZNIE !!!
Wpis archiwalny – lipiec 2011
Edycja wpisu: 2 styczeń 2014
Z tego wyjazdu nie przywiozłam żadnych ciekawych zdjęć zrobionych w Suliszowicach i jak dotąd nie udało mi się ponownie tam pojechać, ale niedawno, w grudniu 2013 roku dostałam kilka zdjęć od wieloletniego mieszkańca tej miejscowości, Pana Jacka Kamińskiego.
Wdzięczna za zdjęcia i cenne informacje odnośnie Suliszowic dodaję zdjęcie zabytkowej studni w Suliszowicach autorswa Pana Jacka Kamińskiego.
Pozdrawiam serdecznie Pana Jacka z żoną