25. Zamek w Będzinie

WITAM SERDECZNIE I WIOSENNIE !!!

24 wpisy, ponad 200 zdjęć, wiele ciekawych miejsc opisanych i pokazanych- tak wygląda w skrócie bilans pierwszego roku mojego blogowania ( a ile dodatkowo wrażeń przy ich zwiedzaniu :) ). Ten wpis jest dla mnie wyjątkowy, bo po pierwsze jubileuszowy, a po drugie przedstawiany tu dzisiaj ZAMEK W BĘDZINIE jest pierwszym miejscem, które udało mi się zwiedzić w tym roku (w końcu !!! :) )

Królewski Zamek Będziński to średniowieczna warownia obronna wzniesiona przez Kazimierza Wielkiego w systemie tzw. Orlich Gniazd na pograniczu Małopolski i Śląska, na wzgórzu nad Czarną Przemszą. Historia tej fortyfikacji sięga IX wieku. Już wtedy na Górze Zamkowej wzniesiono gród, prawdopodobnie należący do plemienia Wiślan lub jego zachodniego odłamu. Gród był kilkakrotnie rozbudowywany: m.in. w miejsce pierwotnej palisady wzniesiono istniejący do dziś zewnętrzny wał podgrodzia, a wewnętrzny wał podgrodzia zniwelowano celem założenia cmentarza wczesnochrześcijańskiego. Na przestrzeni wieków zamek był rozbudowywany, płonął, popadał w ruinę, pełnił różne funkcje (przez pewien czas mieścił się tu nawet szpital).

Swój obecny wygląd zawdzięcza pracom rekonstrukcyjnym z 1834 r. przeprowadzonym przez Franciszka Marię Lanciego oraz odbudowie w latach 1952-56. Pierwotnie wieża okrągła była znacznie wyższa niż obecnie i prawdopodobnie miała zwieńczenie ceglane. Budynek mieszkalny nie miał wyodrębnionej wieży kwadratowej – w obu swych częściach miał tę samą liczbę kondygnacji.

Obecnie warownia składa się z zamku górnego i rozległego przedzamcza z pozostałościami murów obwodowych i nieistniejącą już dziś bramą wjazdową (jej szczątki odkryli archeolodzy w latach 1954-58) poprzedzoną mostem zwodzonym. Na zamku górnym stoi budynek mieszkalny czyli przebudowana czworoboczna wieża mieszkalno-obronna oraz ponad 20-metrowa (pierwotnie 30 m) okrągła baszta – stołp.

W Będzinie bywam raczej często i często też oglądam ten zamek z zewnątrz, niekiedy nawet przespaceruję się wokół niego z dziećmi, ale tym razem postanowiłam, że zwiedzimy go gruntownie tzn. zwiedzimy muzeum znajdujące się w jego komnatach, a także wejdziemy na wieżę i tak też zrobiliśmy.

Zdjęcie poniżej zostało zrobione na dziedzińcu zamkowym- widzimy tu dyby (obecnie to chyba na niesfornych gości 😉 ), a także daszek fajnej, stylowej  karczmy rycerskiej:

Jak już wspomniałam na zamku górnym stoi ponad 20-metrowa (pierwotnie 30 m) okrągła baszta – stołp. Na jej szczycie znajduje się punkt widokowy z lunetą. Rozciąga się z niej rozległy widok na całą okolicę (miasto Będzin, a także możemy zobaczyć Elektrownię Łagisza). Dawniej wieża ta spełniała różne funkcje: latarni oświetlającej drogę flisakom, więzienia dla skazańców, a podczas wojny ostatniego punktu obrony.

Zamek otacza fosa oraz wysoki podwójny mur obwodowy. Pomiędzy murami prowadzi ścieżka z ławkami, są tam też reflektory, które ładnie oświetlają zamek nocą. Zewnętrzne mury wsparte są szkarpami, a wewnętrzne zwieńczone podobnie jak baszta blankami.

We wnętrzu zamku od 1956 r. funkcjonuje Muzeum Zagłębia z bardzo bogatą kolekcją dawnej broni (tym szczególnie był zainteresowany mój starszy syn).

Jest też ekspozycja związana z historią Będzina i innych zamków na szlaku Orlich Gniazd oraz można podziwiać dwie makiety zamku wykonane bardzo precyzyjnie. Zainteresowane osoby informuję, że bilet normalny do muzeum kosztuje 6 zł, ulgowy 3 zł, a wejście na wieżę 2 zł- wszyscy. Jest też możliwość zakupienia biletu do wspólnego zwiedzania zamku i pobliskiego Pałacu Mieroszewskich (wychodzi taniej niż kupowanie oddzielnych biletów do tych dwóch muzeów).

My po zwiedzeniu muzeum ( warto było poświęcić te kilka zł ), wejściu na wieżę i odpoczynku na dziedzińcu zamkowym udajemy się na spacer wokół zamku.

Podobno w planach dyrekcji muzeum jest odbudowa przedzmacza (zamku dolnego) z bramą i mostem zwodzonym……. ciekawe :)

Nazwę miasta i zamku tłumaczy kilka legend…..

Pewnego razu król Kazimierz Wielki jadąc przez Śląsk zauroczony krajobrazem wskazał na wzgórze nad Czarną Przemszą i rzekł “Tu będziem odpoczywali”. Obóz czeladzi wędrującej z królem znajdował się niedaleko i stąd nazwa pobliskiej osady – Czeladź. Reszta dworzan, którzy nie zmieścili się na górze zamkowej obozowali nieco dalej i stąd powstała osada Zagórze. Historia ta jest jednak mało prawdopodobna, ponieważ Kazimierz Wielki nadał prawa miejskie Będzinowi, czyli miejscowości która kilkaset lat wcześniej funkcjonowała już pod podobnymi nazwami jak np. Banden czy Bendin.

Inna, zapewne bliższa prawdy legenda, powstanie Będzina łączy z rycerzem Bendą. Założyciel tutejszej osady był podobno okrutnikiem, ukaranym później przez los za swoje zbrodnie utratą rodziny.(znalezione w internecie)

Obchodząc zamek wkoło zboczyliśmy też do znajdującego się za nim parku (tam szczególnie pięknie jest jesienią), a także zaliczyliśmy plac zabaw.

Kolejne zdjęcie to taka stylizacja zrobiona właśnie od strony tego parku:

Wracamy ponownie pod zamek- od południowego wschodu przez fosę biegnie coś co wygląda jak jedna ściana mostu z arkadami, ale w rzeczywistości jest to ozdoba wybudowana w XIX wieku na dawnym miejskim murze obronnym.

Dodatkową atrakcją związaną z tym zamkiem jest to, że co roku, pod koniec wakacji pasjonaci szeroko rozumianej kultury celtyckiej spotykają się u podnóża będzińskiej twierdzy. Gromadzi ich największy w środkowej Europie FESTIWAL MUZYKI CELTYCKIEJ „ZAMEK” . Niestety nie miałam jeszcze możliwości uczestniczyć w tej imprezie, ale myślę, że byłoby warto :)

Osoby dysponujące większą ilością czasu zachęcam też do zwiedzenia pobliskiego Kościoła Świętej Trójcy, Cmentarza Żydowskiego, a także Pałacu Mieroszewskich. Ten barokowo-klasycystyczny pałac został wybudowany przez Kazimierza Mieroszewskiego herbu Ślepowron  na początku XVIII wieku ( ok. 1702-1718). Rodzina Mieroszewskich była jednym z potężniejszych rodów pogranicza małopolsko-śląskiego (dawne Księstwo Siewierskie). W swoich rękach skupili olbrzymie dobra po obu stronach Brynicy.

Na razie wstawiam jedno jego zdjęcie, a w przyszłości może będzie ich więcej, bo jak już pisałam w Będzinie bywam często.

I to już koniec mojej relacji z tej wycieczki – zachęcam Was do odwiedzenia Będzina :)

Kończąc ten jubileuszowy wpis, życzę Wam i sobie jak najwięcej czasu spędzanego w plenerze i odkrywania wielu nowych i ciekawych miejsc :)

POZDRAWIAM :) :) :)

Wpis archiwalny – kwiecień 2011