WITAM SERDECZNIE i miłej lektury życzę !!!
W poprzednim wpisie opowiadałam o malowniczych ruinach Zamku w Mirowie, a dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o pobliskim- znajdującym się zaledwie 1,5 km od niego…… Zamku w Bobolicach.
Ten Królewski Zamek został zbudowany za panowania Kazimierza Wielkiego w drugiej połowie XIV w., najprawdopodobniej ok. 1350-1352 roku. Należał do systemu obronnego broniącego zachodniej granicy państwa od strony Śląska, nazywanego „Orlimi Gniazdami”.
Jego dzieje sięgają 1370 r. , kiedy to ówczesny król Polski Ludwik Węgierski nadał Zamek swojemu bratankowi Władysławowi Opolczykowi. Ten, 9 lat później przekazał go swemu dworzaninowi Andrzejowi Schoeny z Barlabas, który Zamek Bobolice przekształcił w zbójecką twierdzę. Rozbójniczy proceder ukrócił król Władysław Jagiełło, który w 1391 r. włączył Zamek z powrotem do dóbr królewskich.
Od tego czasu wielokrotnie zmieniali się właściciele Zamku. W końcu XIV i w XV Zamek należał do rodu Szafrańców, Trestków i Krezów, a w późniejszych wiekach do Chodakowskich, Męcińskich i Myszkowskich.
Podczas najazdu Maksymiliana III Habsburga na ziemie polskie w 1587 r. Zamek po raz pierwszy oblegano. Uległ on wówczas poważniejszym uszkodzeniom, został jednak szybko odbity przez wojska dowodzone przez Jana Zamoyskiego.
W czasie potopu szwedzkiego, w 1657 roku, Szwedzi pod dowództwem generała Müllera mocno zniszczyli Zamek. Po wojnach szwedzkich w XVII i XVIII w. Zamek zaczął popadać w ruinę.
Zamek ten leży na stromym, skalistym wzgórzu (360 m n.p.m.) -wzniesiony był na nieregularnym planie dopasowanym do kształtu wapiennej skały. W górnej części znajdowała się cylindryczna wieża. Wedle tradycji istniały tu siedziby rozbójników, można je wiązać z panowaniem Władysława Opolczyka, który obsadził na zamku cudzoziemską załogę. Ograbiała ona okoliczną ludność oraz przejeżdżających kupców.
Z zamkiem tym związane są różne legendy- jedną z nich najbardziej popularną opowiadałam już w poprzednim wpisie (dotyczącym mirowskiego zamku) i zainteresowane osoby odsyłam tam ……. ale krąży też druga wersja tej legendy i ją to właśnie pozwolę sobie tu przytoczyć:
Z zamkiem związana jest legenda o dwóch braciach, z których jeden władał zamkiem w Bobolicach a drugi w Mirowie. Bracia byli ze sobą bardzo zżyci, nie mogli się bez siebie obejść. Pewnego razu przybył posłaniec królewski i wezwał władcę Bobolic do wzięcia udziału w wojnie na Rusi. Drugi brat postanowił o chlebie i wodzie oczekiwać na powrót brata. Ten wrócił ze skarbami i piękną dziewczyną w której zakochał się i pan Mirowa. Skarbami się podzielili a o tym kto poślubi dziewczynę miało zadecydować ciągnięcie losu. Wygrał brat z Bobolic. Od tej pory braterska miłość się skończyła. Pan Mirowa nie dawał za wygraną, tym bardziej że dziewczyna pokochała właśnie jego. Gdy władca Bobolic opuszczał zamek, jego żona i brat spotykali się w podziemiach łączących oba zamki. Gdy rzecz się wydała, pan Bobolic zabił brata a żonę zamurował w lochach.
Kolejna legenda związana z Zamkiem Bobolice dotyczy białej damy, która nocami ukazuje się na kamiennym balkonie. Biała dama łączona jest z bratanicą jednego z przedstawicieli rodu Krezów, który zgodnie z piętnastowiecznymi podaniami uprowadził i przetrzymywał białogłową na Zamku Bobolice- …………..rozumiecie już teraz dlaczego przed zamkiem postawiono taki ostrzegający znak ???
Jak już wspomniałam, po wojnach szwedzkich zamek ten uległ zniszczeniu i z każdym rokiem popadał w coraz większą ruinę -pozostały jedynie niewielkie fragmenty zamku górnego,wśród nich najlepiej zachowana ściana wschodnia, a także skromne pozostałości zewnętrznych murów obwodowych. Po odsprzedaży ruin w ręce rodziny Laseckich-obecnych właścicieli zamku- podjęło kontrowersyjną próbę ich ratowania. Na zlecenie przedstawicieli rodziny: Senatora Jarosława W. Laseckiego i jego brata Dariusza Laseckiego oraz pod kierunkiem krakowskich archeologów rozpoczęto (w 2001 r.) starania, mające na celu rekonstrukcję muru zewnętrznego, baszty bramnej i części pomieszczeń, połączone z badaniami w gruncie. Dokonano wielkim zmian, w efekcie których z niewielkich fragmentów murów porośniętych dzikimi krzakami powstał bajecznie wyglądający zameczek- mnie osobiście swoim wyglądem kojarzy się teraz z Zamkami nad Loarą.
Wybrane do wpisu zdjęcia pochodzą z sierpnia 2010 roku, kiedy to byłam tam po raz ostatni, ale by pokazać jak wyglądał on nieco wcześniej dodam jeszcze zdjęcie z majowego wyjazdu:
Opowiadając o tym zamku warto wspomnieć, że w XIX w. w jego podziemiach został znaleziony ogromny skarb. Jest wielce prawdopodobne, że stanowi on tylko część skarbu, który w większości znajduje się w wspomnianym przez wiele podań tunelu łączącym Bobolice z Mirowem.
Dodatkową atrakcją jest znajdująca się tuż obok zamku tzw. BRAMA LASECKICH:
Tworzy ją ostaniec skalny powstały ok. 100 tys. lat temu, w okresie jurajskim. Bramę ukształtowały procesy wietrzenia i erozji. Tworząca ją skała przez tysiące lat poddawana była oddziaływaniu wiatru i wody, która systematycznie wypłukiwała mniej trwały materiał, aż do ukształtowania się formy skalnej zwanej bramą. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat brama ukryta była wśród gęstych krzewów oraz przykryta grubą warstwą wyrzucanych tu śmieci. Po wykarczowaniu roślinności oraz uporządkowaniu terenu znów odsłoniła swoje piękno. Pod bramą odnaleziono wykute w skale schody, prawdopodobnie pozostałość ścieżki wiodącej z wioski do zamku. Na cześć obecnych właścicieli Zamku Bobolice, ostaniec nazwano Bramą Laseckich.
I właśnie na zdjęciu poniżej ten imponująco wyglądający ostaniec jurajski:
I jeszcze jedna skałka znajdująca się też w pobliżu zamku:
Co prawda jest możliwość podjechania i zaparkowania w pobliżu Zamku Bobolice, ale ja i tak polecam zaparkować samochód na bezpłatnym parkingu znajdującym się u podnóża Zamku w Mirowie- obejść wkoło mirowski zamek (niestety nie ma teraz możliwości wejść do jego środka), a następnie udać się spacerkiem Grzędą Mirowską (szlakiem czerwonym) do Zamku w Bobolicach. Bardzo przyjemny spacerek, a zmęczeni nim mogą odpocząć na Zamku Bobolice. Powrót tą samą trasą i ponowny rzut oka na mirowski zamek.
Przypominam, że makiety obu tych zamków (zresztą jak i wszystkich pozostałych zamków jurajskich) można zobaczyć w Parku Zamków Jurajskich-OGRODZIENIEC.
I jeszcze jedno zdjęcie Zamku w Bobolicach:
Podsumowując powiem, że Zamek w Mirowie i Zamek w Bobolicach oraz szlak pomiędzy nimi (do spacerowania którym też tu zachęcałam) to jedno z najbardziej atrakcyjnych i zarazem tłumnie odwiedzanych miejsc na całej Jurze Krakowsko- Częstochowskiej. Sama bardzo lubię tam jeździć i tamtędy spacerować …… i w tym roku też planuję się tam wybrać.
POZDRAWIAM WSZYSTKIE wirtualnie zwiedzające ze mną osoby i zachęcam Was do poznawania tych opisywanych przeze mnie miejsc w realu !!!
Wpis archiwalny – styczeń 2011