„Miłości do gór nauczyć się nie można.
Trzeba je pokochać z samego siebie”
(Walery Goetel)
Wspaniały wakacyjny wyjazd do Bukowiny Tatrzańskiej i wędrówka po Tatrach polskich i słowackich – jeszcze niedawno marzenie, a teraz już wspomnienie, cudowne wspomnienie, którym chciałabym się tu podzielić
Zacznę może od tego, że jak już nie raz wspominałam KOCHAM GÓRY i wędrówki po górskich szlakach. Uważam, że każdy rodzaj gór ma swój własny, specyficzny urok, podoba mi się wszędzie, ale to Tatry oczarowały mnie najbardziej i to tam moje serce najmocniej bije. Dawniej często jeździłam do Zakopanego, wędrowałam po Tatrach. Na swoim koncie (pochwalę się ;)) mam kilka ambitniejszych szczytów jak np. Błyszcz, Bystra, Świnica, Zawrat, Krywań, Sławkowski Szczyt, czy Rysy (zdobywane od słowackiej strony). W życiu różnie bywa i niestety przez kilka ostatnich lat nie mogłam pozwolić sobie na wypady w Tatry, za to były wyjazdy na Dolny Śląsk. Wędrując po Sudetach byłam na Śnieżce, Szrenicy, Śnieżnych Kotłach, w zeszłe wakacje odwiedziłam Szczeliniec, Błędne Skały i Masyw Śnieżnika. Przyznaję, tam też bardzo mi się podobało i chętnie jeszcze nie raz tam powrócę W te wakacje jednak, ku mojej wielkiej radości, po kilku latach przerwy udało mi się powrócić na tatrzańskie szlaki. Rodzinnie pojechaliśmy do Bukowiny Tatrzańskiej – pogoda wspaniale nam dopisała, kondycja również i udało się przejść kilka ciekawych tras
Planując ten wyjazd jako bazę noclegową i wypadową wymyśliłam nam Bukowinę Tatrzańską i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Do Zakopanego niedaleko, ale również blisko do przejścia granicznego w Jurgowie, a tym razem w planach były i polskie i słowackie Tatry
Pierwszy (jak zwykle) dzień ulgowy, gdyż po podróży dzieci trochę zmęczone. Dojazd oraz szukanie (jak zwykle w ciemno) noclegu zajęło kilka godzin, więc na szlak ruszyliśmy dopiero w południe
Samochodem dojechaliśmy do parkingu u wylotu Strążyskiej Doliny i weszliśmy na teren TPN. Osobiście bardzo lubię spacerować tą dolinką i już kilkakrotnie w moim życiu nią wędrowałam. I nie ważne, czy jest to upalny sierpniowy dzień, czy mroźny grudzień – mnie zawsze się tam podoba
Dolina Strążyska ma powierzchnię ok. 4 km² i długość 3 km, prowadzi aż do ścian masywu Giewontu. Dolina Strążyska jest zalesiona a jej dnem płynie wartki Strążyski Potok. 0,5 km od wylotu doliny znajduje się polana Młyniska, na której stoi leśniczówka TPN, a w górnej części doliny położona jest niewielka Polana Strążyska, na której znajdują się dwa szałasy, bufet i duży głaz nazwany przez dawnych turystów Sfinksem. Na Polanie Strążyskiej krzyżuje się kilka szlaków turystycznych.
Tradycyjnie odpoczęliśmy tam chwilkę, a następnie żółtym szlakiem doszliśmy do wodospadu Siklawica
Wodospad ten opada z dwóch prawie pionowo nachylonych ścian (pod kątem 80°). Łączna wysokość wodospadu wynosi 23 metry (wysokość ściany dolnej wynosi 13 m, a ściany górnej 10 m). Pomiędzy górną i dolną jego częścią istnieje skalna półka, w której w skale wymyte zostało siłą uderzenia wody i niesionych przez nią odłamków skalnych wgłębienie wypełnione wodą, tzw. kocioł eworsyjny. Urocze miejsce, licznie odwiedzane przez turystów. Cztery lata temu byliśmy tam z wózkiem, a teraz proszę – mój mały turysta doszedł do wodospadu na własnych nogach
I to nie jedyny jego sukces tego dnia
Ponownie wróciliśmy na Polanę Strążyską, a następnie szlakiem czarnym tzw. Ścieżką nad Reglami udaliśmy się na Sarnią Skałę. Mimo, że dzień był upalny i w dolinie były tłumy tu spotykaliśmy już znacznie mniej turystów. Podejście męczyło, ale odpoczywając co kawałek dzielnie szliśmy
Na Czerwonej Przełęczy odbiliśmy w lewo (odgałęzienie szlaku czarnego) i po 10 minutach byliśmy już na szczycie Sarniej Skały Ja tyle razy byłam w Zakopanem, a na Sarniej Skale (aż wstyd się przyznać) jeszcze nigdy. To bardzo widokowe miejsce, z pewnością warto się tam udać. Widać stąd całe Zakopane, a patrząc w drugą stronę – szczyty gór. Na pierwszym planie doskonale widoczny jest masyw Giewontu
Giewont to masyw górski w Tatrach Zachodnich o wysokości 1894 m n.p.m. i długości 2,7 km. Jego główny wierzchołek, Wielki Giewont, jest najwyższym szczytem w Tatrach Zachodnich położonym w całości na terenie Polski. Masyw Giewontu położony jest między Doliną Bystrej, Doliną Kondratową, Doliną Małej Łąki i Doliną Strążyską. Góruje nad Zakopanem i jest z niego znakomicie widoczny. Szczyt znajduje się w północnej grani Kopy Kondrackiej. Złożony jest z trzech części: Wielkiego Giewontu (1894 m), Małego Giewontu (1728 m) i Długiego Giewontu (1867 m). Na Wielkim Giewoncie znajduje się 15-metrowy żelazny krzyż, obiekt pielgrzymek religijnych, ale również niezwykle niebezpieczne miejsce w czasie burzy. Giewont to góra-symbol, której zarys często kojarzony jest z sylwetką śpiącego rycerza. Jedna z wersji legendy o rycerzach śpiących pod Tatrami, którzy obudzą się, gdy Polska znajdzie się w wielkim zagrożeniu, umiejscawia ich właśnie pod Giewontem. Związane jest to z tym, że w ścianach Giewontu znajdują się liczne jaskinie, m.in. Jaskinia Juhaska, Kozia Grota, Dziura w Szczerbie, Dziura nad Doliną Strążyską.
Poniżej ja na tle „uśpionego rycerza”
To tyle o Giewoncie, a teraz kilka zdań o Sarniej Skale: Szczyt Sarniej Skały ma wysokość 1377 m n.p.m. Sarnia Skała tworzy skalistą grań o długości około 300 m i przebiegu równoleżnikowym. Na południu Czerwona Przełęcz (1301 m) oddziela ją od Suchego Wierchu (1539 m n.p.m.). Ku północy od Sarniej Skały odbiegają dwa grzbiety tworzące obramowanie dla dwóch dolin reglowych znajdujących się poniżej Sarniej Skały: doliny Spadowiec i Doliny ku Dziurze. Sarnia Skała zbudowana jest z wapieni dolomitowych. Pod jej skalistymi ścianami znajduje się niewielka, zarastająca kosodrzewiną polana. Na Sarniej Skale stwierdzono występowanie wielu gatunków roślin rzadkich w Polsce, dlatego jest ona interesująca dla botaników i wielbicieli roślin tatrzańskich.
Na Sarniej Skale obserwuje się zjawisko obniżenia wszystkich pięter roślinności. Górna granica lasu schodzi tutaj rekordowo do 1300 m n.p.m. Jest to spowodowane zacieniającym działaniem potężnych ścian Giewontu znajdujących się po jej południowej stronie w bezpośredniej bliskości oraz silnymi północno-zachodnimi wiatrami wiejącymi z Przełęczy w Grzybowcu.
Ostatnie spojrzenie i pora schodzić
Powtarzamy odcinek do Czerwonej Przełęczy (na szczyt Sarniej Skały prowadzi tylko jeden szlak), kawałek idziemy jeszcze Ścieżką nad Reglami i gdy po około 10 minutach pojawia się szlak żółty odbijamy nim do Doliny Białego.
Dolina Białego ma długość 2,5 km i powierzchnię 300 ha. Dolina wypreparowana jest w skałach osadowych: wapieniach, dolomitach, podrzędnie łupkach. Jest przeważnie wąska i głęboko wcięta, o charakterze wąwozu krasowego – zwłaszcza jej dolny odcinek u stóp Kazalnicy, zwany Kotłami. W dolinie występują liczne skałki, w potoku progi i niewielkie wodospady oraz baniory. Przepływa przez nią Biały Potok o dużym spadku wynoszącym ok. 187 m/km. Roślinność występująca w dolinie ma charakter typowej roślinności regla dolnego. W ciągu godzinnej wędrówki mamy doskonałą okazję, by móc to wszystko zobaczyć
Ostatni już odcinek tego dnia to dojście Drogą pod Reglami do samochodu pozostawionego u wylotu Doliny Strążyskiej. Przed powrotem do Bukowiny Tatrzańskiej podjechaliśmy jeszcze na Krupówki, by coś zjeść i dojść do wniosku, że o wiele bardziej podoba nam się na szlakach górskich niż na zatłoczonych Krupówkach 😉
Podsumowując ten pierwszy dzień: Ciekawa trasa – dwie urocze dolinki tatrzańskie, wodospad i punkt widokowy na szczycie Sarniej Skały, dla nas na rozruszanie idealna. Doskonała pogoda do wędrowania, podziwiania widoków i robienia zdjęć.
TRASA: parking u wylotu Strążyskiej Doliny – Strążyska Dolina – Strążyska Polana – Wodospad Siklawica – Strążyska Polana – Ścieżka nad Reglami – Czerwona Przełęcz – Sarnia Skała – Czerwona Przełęcz – Ścieżka nad Reglami – Dolina Białego – Droga pod Reglami – parking u wylotu Strążyskiej Doliny
Kończę zadowolona, że po kilku zwariowanych tygodniach udało mi się wreszcie puścić nowy wpis W następnym opowiem o kolejnym dniu wyjazdu spędzonym również na tatrzańskim szlaku
POZDRAWIAM SERDECZNIE