107. Zalew Mitręga

„Przeszłość jest bardzo ważna. Ważna jest także przyszłość, ale największą uwagę powinno się skupić na tym, co dzieje się teraz. Zawsze dzieje się jakaś teraźniejszość i tylko nad nią jesteśmy w stanie panować, robić wszystko, by działo się w niej to, co najlepsze…”

Końcówka starego i początek nowego roku zawsze skłania mnie do refleksji i motywuje do robienia postanowień noworocznych. Czy tym razem uda się je zrealizować i czy to planowanie ma w ogóle sens? Sprawa dyskusyjna, hmmm…  w poprzednich latach różnie z tym bywało. Ponieważ jednym z wielu moich postanowień jest dalsze blogowanie, więc kolejny wpis przygotowałam 😉

Wyszperana przeze mnie z szuflady oaza zieleni, ciszy i spokoju to Zalew „Mitręga” w Łazach (woj. śląskie, powiat zawierciański). Ta seria zdjęć pochodzi z lipca 2014, kiedy to stał się celem mojej wycieczki rowerowej :) Mam nadzieję, że na wiosnę rower naprawię i będę mogła kontynuować moje rowerowe zwiedzanie i związany z nim – aktywny relaks :)

Znajdujący się w granicach administracyjnych miasta Łazy – „Zalew Mitręga” to sztuczny zbiornik wodny o powierzchni ok. 5 ha. Na razie pełni on funkcję rekreacyjną jako niestrzeżone kąpielisko miejskie. Przy zalewie znajduje się boisko do siatkówki plażowej, dwie wiaty oraz palenisko.
Podobno Gmina planuje podjąć takie działania, by zbiornik ten stał się kąpieliskiem i jednocześnie miejscem, gdzie można pływać kajakami. W kolejnych etapach zagospodarowania tego terenu władze chcą odrestaurować deptak oraz utworzyć asfaltową ścieżkę wokół zalewu po to, by można było pojeździć na rowerze czy też pobiegać. Aż jestem ciekawa, czy plany te wypalą 😉

Na zbiorniku „Mitręga” organizowane są różne zawody wędkarskie.
O indywidualnym wędkowaniu i sukcesach bardzo różne opinie krążą na forach wędkarskich. Jedni mogą pochwalić się sporymi sztukami, natomiast inni twierdzą, że zbiornik jest ładny i dobrze się tam siedzi, tylko ryby mało 😉

Szumią szuwary ciepłe pieśni.
Tyle w nich, bowiem szeptów słońca,
Tyle radosnych pląsów wiatru,
Co otwierają marzeń wrota.

Uśmiechasz się do swoich myśli.
Przymrużasz oczy.. tak na chwilę.
Czas stanął czy też drogę zmylił
A może barwnym jest motylem?

Półcień się miesza z jasnym blaskiem.
Łuska srebrzysta toń pokrywa.
Jakieś westchnienia słychać ciche..
Na skrzydłach ważki, spójrz, lśni brylant.

Czy dzień się schował przed upałem,
Dając ochłodzie taki wyraz,
Czy może tkaczem jest tajemnic?
Ja o tym nie wiem. Proszę, wybacz…
(znalezione w necie – autor nieznany)

„Ludzie nie lubią ciszy, słuchają muzyki lub przesiadują w głośnych pomieszczeniach, żeby zagłuszyć głos duszy. Bo podczas ciszy, przychodzą największe refleksje i stan zamyślenia nas sobą.”

… a ja akurat lubię ciszę – stan zamyślenia i dlatego kontakt z naturą tak bardzo sobie cenię :)

Zasypia jezioro

Marzenia przysnęły pod namiotem żagla.
Słońce w ciemne chmury promienie ukryło.
Cisza senny welon rozścieliła dokoła.
Dnia z kalendarza znowu nam ubyło.

Niebo się wtuliło w objęcia jeziora,
I wiatr też ucichł w zielonych szuwarach.
Ptaki zakończyły swą gadkę codzienną,
Dobrze się znają na wieczoru czarach.

Powoli znów zasypia jezioro zmęczone,
Wiatru szmernym graniem i żagli łopotem.
Noc niech mu zaśpiewa cicho kołysankę
Troski i zmartwienia zostawi na potem.

W pakiecie do nostalgicznego wiersza przygotowałam kolejny obraz w sepii :)

Oprócz imprez wędkarskich nad Zalewem Mitręga organizowane są także plenerowe imprezy kulturalne jak np. Dni Łaz :)  Mnie jednak zamiast imprez przyciąga piękno tego miejsca i wspominana już wcześniej „cisza natury” :)

Woda – taka cicha,
Jak sen…
Wiatr – lekuchno wzdycha,
Jak sen…
Łódka – tak ucieka,
Jak sen…
Myśl – taka daleka,
Jak sen…

(Konopnicka Maria – Na jeziorze)

… dzisiaj to już ostatni kadr znad Zalewu „Mitręga” :)
Możliwe, że latem znowu tam pojadę i nowe zdjęcia przywiozę i kto wie – może znowu tu pokażę 😉

Na koniec (wierszyki i cytaty sobie daruję i tak zwyczajnie, prosto z serca) życzę Wszystkim zaglądającym tu do mnie osobom wszelkiej pomyślności w Nowym 2015 Roku… byście budząc się optymistycznie patrzyli na życie, a zasypiając umieli dostrzec jego pozytywne strony i mimo wszystko umieli być szczęśliwymi, a to prawdziwa sztuka, której można się nauczyć, chociaż niekiedy to bywa takie trudne…

Jedna myśl nt. „107. Zalew Mitręga

  1. Kasiu, świetnie łączysz swoją pasję fotografowanie z poezja , jestem pod wielkim wrażeniem.

Możliwość komentowania jest wyłączona.