14. Idę w góry !!!!!!!!!!!!!!!!!

“Idę w góry, tam gdzie moja dusza, gdzie głos serca nic nie zagłusza, gdzie mam wszystko, nic mi nie potrzeba, gdzie mogę poczuć kawałeczek nieba…..”- dzisiaj ZAPRASZAM WAS NA GÓRSKI SZLAK !!!!!! Opowiem Wam o naszym zdobywaniu Śnieżki, pokażę kilka zdjęć i przy okazji postaram się wyjaśnić- czym są dla mnie góry.

GÓRY ???………hmmm…….dla każdego znaczą one co innego. Pięknie o górach powiedział ich wielki miłośnik Jan Paweł II: “Góry są wyzwaniem, prowokują istotę ludzką do przezwyciężania samych siebie. Są zachętą, by wznosić się coraz wyżej. Ku Stwórcy”. Z kolei ks. Roman Twardowski mówi: “Góry mają swoją filozofię, w górach”wysoki” nie zawsze znaczy”trudny” (…) Góry są tajemnicą. Stanowią wielkie misterium. Z jednej strony pasjonują i pociągają, z drugiej- wywołują lęk i budzą trwogę.” Ja zgadzając się w 100% z księdzem Tischnerem powiem, że “w górach jest wszystko to ,co kocham…”. To tam zostawiłam moje serce i to tam zawsze ładuję moje akumulatory- wracam z nich odmłodzona i pełna życia. Zachwycają mnie swoim pięknem, skłaniają do refleksji, sprawiają, że czuję się w pełni szczęśliwa. Kiedyś zdecydowanie częściej jeździłam w góry, wędrowałam różnymi szlakami, zdobywałam szczyty (i tu pochwalę się Wam, że moim największym osiągnięciem są Rysy od strony słowackiej, Krywań i Świnica).Teraz niestety mam taki okres posuchy, gdyż nie ma mi kto zostać z młodszym synem i o takich wędrówkach mogę sobie jedynie pomarzyć, a za górami strasznie tęsknię !!! Osoby, które kochają góry, a nie mogą z jakichś powodów tam jechać- wiedzą doskonale co to oznacza. I dlatego właśnie ten jeden dzień na karkonoskim szlaku miał dla mnie tak wielkie znaczenie i dał mi tyle radości.

Już pierwszego dnia naszego pobytu w Karpaczu, ustaliliśmy wspólnie z mężem, że jeden dzień przeznaczymy na zdobywanie Śnieżki i wędrówkę po górach. Niestety pogoda temu nie sprzyjała. Codziennie z niepokojem słuchaliśmy prognozy pogody i zerkaliśmy za okno……i ciągle pogoda była kiepska, aż w końcu 4 dnia pobytu- mimo, że pogoda nadal nie była rewelacyjna (ale nie padało) stwierdziliśmy, że “dzisiaj ruszamy w góry !!!!!!”

Docieramy więc do dolnej stacji kolejki linowej na Kopę (1375 m n.p.m.) i wjeżdżamy na nią. Kolej tą wybudowano w 1959r, aby ułatwić turystom zdobywanie najwyższego szczytu Karkonoszy.Długość kolei to 2229 m, różnica wzniesień 530 m, zdolność przewozowa 600 osób/godzinę. Mój młodszy syn po raz pierwszy w życiu jechał taką kolejką i miałam nieco obaw, jak on to zniesie, ale na szczęście mąż tak go zabajerował, że grzecznie dojechał na górę. Po opuszczeniu kolejki udajemy się szlakiem w kierunku Śnieżki, podziwiając po drodze piękne widoki:

U podnóża Śnieżki znajduje się schronisko- “Dom Śląski”…..i w nim to właśnie robimy sobie pierwszy postój na gorącą herbatkę z cytryną (nigdzie mi tak nie smakuje herbata z cytryną jak właśnie w  schroniskach).

Schronisko to jest jednym z najpiękniej położonych schronisk w Karkonoszach.Znajduje się na Równi Pod Śnieżką (u podnóża Śnieżki), na wysokości ok. 1400m n.p.m., na rozdrożu szlaków turystycznych, tuż przy górskim przejściu granicznym z Czechami. Dzięki swojemu położeniu jest często odwiedzane przez turystów idących na Śnieżkę. Obok schroniska uruchomiono niedawno narciarskie trasy biegowe.

Następnie omatuleni w płaszcze przeciwdeszczowe, bo coś zaczęło kropić, ruszamy szlakiem czarnym na Śnieżkę (młodszy syn uczepiony męża zdobywa ją na jego ramionach):

Pogoda nas nie rozpieszcza. Dosyć, że pada deszcz, to jeszcze na dodatek wieje bardzo silny wiatr, a widoczność jest strasznie ograniczona. I tu na zdjęciu poniżej widać to doskonale- po dotarciu do Obserwatorium Meteorologicznego na Śnieżce prawie go nie widać- zupełnie w takich samych warunkach pogodowych zdobywaliśmy z mężem (wtedy jeszcze nie mężem) Śnieżkę 15 lat temu.

Śnieżka leży na wysokości 1602m n.p.m. i jest ona najwyższym szczytem Sudetów. Jej wyniosły wierzchołek zbudowany jest z hornfelsu. Północna, polska strona, opada ostro w dół, natomiast czeska strona jest bardziej pofałdowana. Rejon Śnieżki i Wysokiego Grzbietu Karkonoszy stanowią obszar czeskiego i polskiego Karkonoskiego Narodowego Parku. Masyw Śnieżki przeszedł wiele zmian na przestrzeni ostatnich stuleci. Kiedyś Śnieżka miała romantyczny charakter, a dzisiaj na jej szczycie znajduje się obserwatorium meteorologiczne, które prezentuje formę abstrakcyjnego modernizmu.

I po godzinie spędzonej na szczycie w obserwatorium, przejaśniło się (o dziwo), chociaż ten silny wiatr nadal nie ustępował…..zdecydowaliśmy się więc opuścić cieplutkie pomieszczenie i powoli schodzić w dół. Tym razem widoki były zachwycające:

Nieco przewiani znowu odpoczywamy w schronisku- “Dom Śląski”. Już rano stwierdziliśmy z mężem, że tym razem nie będziemy pędzili po górach jak szaleni, tylko będzie to powolna wędrówka, tak by dzieci nie przemęczyły się i nie zniechęciły do gór. Po pół godzinie opuszczamy to schronisko i udajemy się szlakiem niebieskim do kolejnego- “Strzechy Akademickiej”. A za nami w tle nadal majestatycznie góruje Śnieżka:

Idąc powoli po mniej więcej godzinie docieramy do “Strzechy Akademickiej”. Schronisko to leży na wysokości 1256m n.p.m. i jest jednym z najstarszych w Karkonoszach. Pierwotnie obiekt ten służył jako buda pasterska, od XIX w. został przekształcony w schronisko dla turystów. Przebywało w nim wielu sławnych ludzi m. in. W. von Goethe w 1790 r. Do okresu przedwojennego, obiekt nosił nazwy swych właścicieli: Daniel, Tanel, i Hampel. Dzisiejszą nazwę zawdzięcza licznie przebywającym w nim studentom. Obecny obiekt pochodzi z XX w.

Po króciutkim odpoczynku i kolejnej herbacie z cytryną opuszczamy progi tego schroniska i kierujemy się do następnego- “Samotni” . Schronisko “Samotnia” leży nad Stawem Małym i jest to jedno z najbardziej malowniczych miejsc w Karkonoszach- tłumnie odwiedzane przez turystów. Pierwotnie budynek był chatą służącą straznikom Małego stawu, w którym hodowano ryby dla Schaffotschów. Schronisko leży na wysokości 1183m i zostało zbudowane w 1923 r. Celem orientacji i bezpieczeństwa wędrowców strażnik trzy razy dziennie dzwonieniem wskazywał drogę. W latach 1966- 1994 gospodarzem “Samotni” był Waldemar Siemaszko, popularny ratownik i propagator turystyki w Karkonoszach. Po tragicznej śmierci w górach schronisko nosi jego imię.

Pogoda – jak to często w górach bywa była zmienna…..trochę padało, trochę wiało, a słonko to chowało się za chmury, to znowu pięknie nam świeciło. Idąc cały czas podziwialiśmy piękne widoki:

Schodząc już do Karpacza (nadal szlakiem niebieskim) mijamy Domek Myśliwski- Ośr. Dyd. KPN. Ostatni odpoczynek robimy sobie na tzw. Polanie, gdzie podziwiamy w oddali Słonecznik i Pielgrzymy (bardzo ciekawe granitowe formacje skalne). Robiąc tą trasę  bez dzieci z pewnością odskoczylibyśmy jeszcze w bok, by je dokładnie zobaczyć….my jednak schodzimy w dół (teraz już szlakiem zielonym – tzw. Droga B. Czecha). Do Karpacza schodzimy w pobliżu Wodospadu Dzikiego ( jego zdjęcie i krótki opis znajdziecie w wpisie 11).

To był wspaniale spędzony dzień !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!   I tu wielkie wyrazy uznania składam mojemu mężowi, który dzielnie ( przez prawie cały dzień) nosił młodszego syna na barana. A starszy, jak na prawdziwego turystę przystało, sam dzielnie maszerował. I bardzo mu się podobało na tym szlaku, chociaż przeżył swoją chwilę grozy, gdy silny podmuch wiatru przewrócił go na Śnieżce. Mam jednak nadzieję, że pokocha góry tak jak ja i w przyszłości jeszcze nie raz będziemy razem wędrowali. Cieszę się ogromnie, że udało nam się zdobyć Śnieżkę, pokonać całą zaplanowaną trasę, pooddychać świeżym, górskim powietrzem i chociaż trochę poczuć smak górskich wędrówek.

Dzisiaj już żegnam się z Wami i ku przestrodze zostawiam jeszcze na koniec słowa Pana Ryszarda Jaśko: “Najważniejszy chyba jest rozsądek. Zwalczanie fałszywego, niczym nieuzasadnionego [przekonania, że istnieją w górach bezpieczne drogi, że istnieją w ogóle całkowicie bezpieczne góry (…)Góry dają radość. Ale pod jednym warunkiem, że się je szanuje, że się ich nie lekceważy, że pamięta się o żywiole, w obcowaniu z którym obowiązują ściśle określone prawa. Łamanie tych praw, skracanie dróg, brak rozwagi, kosztuje bardzo drogo. Ceną jest często ludzkie życie.”

Wpis ten dedykuję Wszystkim “Miłośnikom Górskich Wędrówek”, a w szczególności dwóm osobom – Ewelince, która kocha góry tak jak ja i tęskni za nimi tak jak ja i Iwonce – której karkonoskie szlaki nie są obce.

 ~~ ~~POZDRAWIAM WSZYSTKICH ~~ ~~

i zapraszam do czytania kolejnego wpisu !!!

Wpis archiwalny – wrzesień 2010