211. Bardejów (słow. Bardejov) – najbardziej gotyckie miasto na Słowacji

Witam serdecznie :) W poprzednim wpisie zaprezentowałam ruiny Zamku Zborów (słow. Zborovský hrad), a dzisiaj foto relacja z klimatycznego, zabytkowego, uroczego, czystego i spokojnego Bardejowa (słow. Bardejov) :)

Bardejów (słow. Bardejov) to miasto powiatowe w północno-wschodniej Słowacji, w kraju preszowskim, w historycznym regionie Szarysz.

Bardejów leży na wysokości 277 m n.p.m. na północnych krańcach Pogórza Ondawskiego nad rzeką Topľa.

Przez miasto przebiega droga krajowa nr 77 ze Svidníka do Popradu, z którą łączy się droga lokalna 545 z Preszowa do przejścia granicznego Konieczna-Becherov. W Bardejowie znajduje się stacja kolejowa Bardejov, kończy się tu linia kolejowa z Preszowa.

W 1986 roku Bardejów (słow. Bardejov) został oceniony prestiżowym europejskim wyróżnieniem – złotym medalem Fundacji ICOMOS, istniejącej przy UNESCO, a w 2000 roku wpisano go na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W ten sposób doceniono wartość i piękno średniowiecznej architektury oraz układ urbanistyczny miasta.

Zabytki znajdujące się w historycznym centrum miasta wchodzą w skład miejskiego rezerwatu zabytkowego.

Najcenniejszym zabytkiem miasta jest Bazylika św. Idziego (słow. Bazilika svätého Egídia, dom sv. Egídia) :)

Bazylika św. Idziego w Bardejowie (słow. Bazilika svätého Egídia, dom sv. Egídia) to gotycka świątynia obrządku rzymsko-katolickiego z XIV w., rozbudowana w połowie XV w., później wielokrotnie restaurowana. Organizacyjnie należy do dekanatu Bardejów w Archidiecezji koszyckiej.

W jej wnętrzu zachowało się jedenaście późnogotyckich ołtarzy skrzydłowych z lat 1460-1520, stojących w swych pierwotnych lokalizacjach, co jest ewenementem na skalę europejską.

Od 1970 roku jest wpisana na listę narodowych zabytków kultury Słowacji. W 2000 roku papież Jan Paweł II wyniósł świątynię do rangi bazyliki mniejszej. W tym samym roku bazylika św. Idziego jako część historycznego centrum Bardejowa została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Bazylika w Bardejowie ma jedną z najwyższych wież na Słowacji o wysokości 76 metrów. Można na nią wejść i podziwiać miasto z góry, ale niestety tego nie było takiej możliwości.

Z Bazyliką św. Idziego sąsiaduje ratusz z lat 1505-1511, w bryle późnogotycki, jednak z wieloma elementami i detalami architektonicznymi charakterystycznymi już dla architektury renesansu. Uznawany jest za najstarszy, świecki, renesansowy zabytek Słowacji.

Bardejowski ratusz posiada charakterystyczną wieżę zegarową, barokową fasadę i renesansowy wykusz. Zdobi go wiele rzeźb, a najbardziej zabawna znajduje się na szczycie wykuszu. Przedstawia chłopca z głową między nogami i obnażonymi pośladkami. Wg legendy pośladki skierowane są w stronę domu wójta, który nie chciał zapłacić budowniczym ratusza za terminowe i sumienne wykonanie pracy. Rzeźba miała stanowić zemstę, a została dobudowana pod osłoną nocy przez jednego z kamieniarzy. (Źródło informacji: https://podrozebezosci.pl)

W ratuszu obecnie mieści się Muzeum Szaryskie i Muzeum Historii Bardejowa. Umieszczono tam ekspozycję zatytułowaną „Historia miasta – wolne miasto królewskie”.

Bardejowski rynek (słow. Radničné námestie) ma kształt prostokąta. Otoczony jest malowniczymi, zabytkowymi kamienicami, które prezentują różne style architektoniczne, głównie gotyckie i renesansowe. Wiele z tych budynków pochodzi z XIV i XV wieku.

Na rynku umieszczono rzeźbę kata. Nawiązuje ona do prawa miecza, które miasto uzyskało w 1365 roku. Dzięki niemu w Bardejowie wydawano oraz wykonywano wyroki śmierci.

No i doigrałam się :)

Uff… uniewinniona mogę prezentować dalej Bardejów i jego atrakcje :)
Poniżej w kadrze oprócz pokazywanych już wcześniej obiektów – studnia tzw. „rynkowa”, z początku XVIII w. Pierwotnie miała głębokość 23 metry.

Spacerując warto zwrócić uwagę na mury obronne z XIV-XVI w. z trzema (pierwotnie) bramami, basztami i barbakanem, uważane za najlepiej zachowany miejski kompleks obronny na Słowacji :)

I zbliżenie do jednej z baszt. Jest nią Baszta Klasztorna :)

Wspomniałam o spacerowaniu i zwiedzaniu, bo ja tak lubię, ale w Bardejowie istnieje też możliwość zwiedzania na siedząco :)

Prezentowałam już Bazylikę św. Idziego (słow. Bazilika svätého Egídia, dom sv. Egídia), ale odwiedzając Bardejów (słow. Bardejov) warto też zwiedzić pozostałe zabytkowe obiekty sakralne: Kościół św. Jana Chrzciciela, Kościół ewangelicki św. Cyryla i Metodego, Cerkiew greckokatolicką pw. świętych Piotra i Pawła z lat 1901-1902 (zbudowana na terenie dawnej fosy przy południowym murze obronnym) oraz starą synagogę żydowską (pierwotnie budowla gotycka, kilkakrotnie przebudowywana).

Na zdjęciu Kościół św. Jana Chrzciciela. Znajduje się w południowo-zachodniej części miasta, przy ulicy Františkánov, w pobliżu linii dawnych murów miejskich.

Poniżej zlokalizowana przy ul. Jiráskova cerkiew pw. św. św. Piotra i Pawła. Łączy w sobie cechy stylowe różnych epok i posiada trzy wieże.

Wizytując Bardejów (słow. Bardejov) warto też zobaczyć Suburbium żydowskie, czyli unikatowy na tych terenach zespół budynków gminy żydowskiej z XVIII w. (synagoga, szkoła, łaźnia, rzeźnia, budynek władz gminy i cmentarz), uliczkę i Park Johna Lennona, a także oddziały Muzeum Szaryskiego w Bardejowie.

Nam zabrakło już czasu, więc bardzo chciałabym w przyszłości jeszcze raz zawitać do Bardejowa, by poznać Bardejovské Kúpele (Bardejów-Zdrój) – uzdrowisko o bogatej historii, które słynie z wyjątkowych właściwości leczniczych swoich wód mineralnych oraz zwiedzić Muzeum Architektury Ludowej w Bardejovské Kúpele :)

Przygotowując ten wpis wyczytałam w internecie, że Bardejów (słow. Bardejov) jest często niedocenianym miejscem przez turystów, jednak jak już tam przyjadą, to szybko się w nim zakochują. Mnie do odwiedzenia go zachęciły oglądane wcześniej zdjęcia, a po wizycie dołączyłam do grona jego miłośników :) Mam nadzieję, że i moje zdjęcia wraz z opisami podziałają zachęcająco :)

Na zakończenie zwiedzania Bardejowa i przed powrotem do odległej Bukowiny Tatrzańskiej jeszcze wizyta w uroczej kawiarence :)

Wiosna króluje, więc nie mogłam powstrzymać się i wstawiam jeszcze wiosenne kadry :)

Forsycja – złoty krzew wiosny…

Jak płonie krzew forsycji
Wśród nagich wiosennych drzew
Jak niebo ogarnia
Pośpiesznych skrzydeł pęd
Razem, za słońcem
Za słońcem wciąż
Razem, za słońcem
Biegnijmy do kresu dnia (…)
(Leszek Długosz)

POZDRAWIAM SERDECZNIE życząc zdrowych, pogodnych, radosnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych oraz ku podtrzymaniu tradycji – mokrego dyngusa :) :) :)

210. Zamek Zborów (słow. Zborovský hrad)

Witam serdecznie :) :) :)
Ponieważ lubimy, gdy wędrowanie po górach jest przyjemnością, a nie maratonem, to kolejnego dnia po późnym powrocie do pokoju i intensywnym dniu, zrobiliśmy sobie taki wypoczynkowy dzień, ale na pewno nie leniwy 😉 Dłużej pospaliśmy, zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy znowu na Słowację. Tym razem chcieliśmy zwiedzić ruiny Zamku Zborów (słow. Zborovský hrad) oraz urocze miasto Bardejów (słow. Bardejov) na terenie historycznego Szarysza :)

Zacznę od foto relacji z Zamku Zborów (słow. Zborovský hrad), bo to on był pierwszym punktem wycieczki :)

Zamek Zborów znany jest też jako: Zamek Makowica, Makowica Zborowska bądź Zamek Zborowski (słow. Zborovský hrad, Zborov, Makovica). Leży ok. 2 km na południe od Zborova w powiecie Bardejów (słow. okres Bardejov).

Na terenie zamku umieszczono różne tablice informacyjne. Można z nich wyczytać wiele ciekawych informacji, ale niestety, tylko niektóre tablice mają polskie i angielskie napisy, większość jest w języku słowackim :)

Zamek został zbudowany najpóźniej na początku XIV wieku na lewym brzegu rzeczki Kamenec, na szczycie wzgórza Makovica (474 m n.p.m.) jako węgierska królewska twierdza, strzegąca prastarego szlaku handlowego z Węgier do Polski. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1347 r.

Poniżej fragment murów obronnych zamku średniego :)

W średniowieczu zamek był siedzibą feudalnego „państwa Makowica”, obejmującego szereg wsi na rozległym terenie. Władali nim początkowo kasztelanowie „de Makouicha” – Stefan i Jerzy Bebekowie, po nich Mikołaj Forgacz (Forgách Miklós), a od 1364 r. urząd kasztelana wraz z zamkiem dzierżył Peter Cudar z Olnoru. W latach 40. XV w., w czasie wojny o koronę węgierską, zamek przez kilka lat trzymali przywołani przez Elżbietę Luksemburską husyci Jana Jiskry, napadając na kupców przemieszczających się szlakami w rejonie Zborowa. Po wymarciu Cudarów w 1470 r. zamkiem władali panowie z Rozgonia (Rozgonyi’owie), a po nich, w 1493 r. śląski szlachcic Schellenberg. Od 1522 r. zamek dzierżyli Tarczayowie. Gdy szala walk o koronę węgierską przechyliła się na stronę Ferdynanda Habsburga, Tarczayowie utracili Makowicę i należące do niej dobra, które otrzymał zasłużony w służbach u Habsburga Kasper Serédy. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

W XVI w., w czasach wzrostu zagrożenia ze strony Imperium Osmańskiego, zamek został przebudowany w stylu renesansowym i dodatkowo umocniony. W 1582 r. dzięki małżeństwu z Zuzanną Serédy, córką Jerzego a wnuczką Kaspra Serédy, zamek wszedł w ręce Janusza Ostrogskiego, jednego z najbogatszych magnatów Rzeczypospolitej. W roku 1601 Ostrogski za 80 tys. czerwonych złotych sprzedał dobra makowickie Zygmuntowi Rakoczemu.
W latach 70. XVII w. zamek odgrywał ważną rolę w czasie powstania kuruców pod wodzą Emeryka Thököly’ego, więc po zdobyciu go przez wojska cesarskie pod dowództwem generała Schultza jesienią 1684 r. został zburzony. Przypuszczalnie pełnił jeszcze jakieś funkcje za czasów powstania Franciszka II Rakoczego na początku XVIII w., skoro wspominał go inwentarz z roku 1704. Od tego czasu przez ponad trzy wieki zamek pozostaje już w ruinie. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Do czasów współczesnych zachowała się część murów obronnych oraz znaczne fragmenty baszt i budowli pałacowych, lokalnie do wysokości czterech kondygnacji.

W latach 90. XX w. podjęto na zamku prace konserwacyjne, jednak postępują one bardzo powoli. W 2010 r. powstało stowarzyszenie pod nazwą „Združenie na záchranu Zborovského hradu”, które za cel postawiło sobie ochronę ruin. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Dzięki społecznej pracy ochotników oraz niewielkim pieniężnym grantom oczyszczono wzgórze zamkowe z nalotu drzew i krzewów oraz zabezpieczono ruiny przed dalszym rozpadem. Podjęto też szereg działań związanych z przywróceniem zachowanym fragmentom murów ich pierwotnego wyglądu.

Wejście na zamek było darmowe, ale przed bramą spotkaliśmy pana z puszką i jeśli ktoś miał życzenie, to mógł wrzucić do niej dowolny datek i porozmawiać o odbudowie zamku.

Warto ślady przeszłości zachować od zapomnienia :)

I kolejne zdjęcie z rusztowaniami :)

Wyremontowano już pomieszczenie, w którym utworzono małą galerię :)

Klimatyczne miejsce, a na dodatek można usiąść, odpocząć i posilić się przed dalszym zwiedzaniem :)

Na wieżę zamkową nie da się wejść, ponieważ na razie i ona objęta jest pracami rekonstrukcyjnymi :)

Na pewno dużo nakładów finansowych potrzeba i pracy, żeby wykonać rekonstrukcję tej ogromnej wieży.

Z najstarszej gotyckiej części zamku, oprócz wieży przetrwały też kilkumetrowej wysokości ściany pałacu. Teraz i one poddawane są rekonstrukcji :)

W 1895 r. „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” podawał: „Nad miasteczkiem wznoszą się na wzgórzu piękne ruiny dawnego zamku Makowickiego, gdzie także kilka napisów z czasów Rakoczego jeszcze odczytać można” (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

W 1950 r. wzgórze zamkowe wraz z ruinami zamku objęto ochroną jako rezerwat przyrody Zborovský hradný vrch. Należy do najstarszych obszarów chronionych na Słowacji.

Z miejscowości Zborov na zamek prowadzą dwie drogi. Łagodna (szlak żółty) prowadzi początkowo wzdłuż rzeki Kamenec, później przez pole i las. Dojście nią do zamku zajmuje około 30 minut. Drugim wariantem jest czerwony szlak – strome, 20 minutowe podejście w górę. My wchodziliśmy i schodziliśmy tą łatwiejszą drogą, w końcu miał to być dla nas odpoczynkowy dzień 😉

Z zamkowego wzgórza roztacza się wspaniała panorama słowackiego Beskidu Niskiego. W przyszłości, po rekonstrukcji wieży widok będzie jeszcze piękniejszy i rozleglejszy :)

Malowniczo położony na wzgórzu, dawniej warowny, ogromny… obecnie odwiedzany przez turystów :)

Spacerując wśród ruin Zamku Zborów (słow. Zborovský hrad) zaintrygowało mnie jak długo potrwają tam jeszcze prace rekonstrukcyjne i jaki będzie ich końcowy efekt :) No cóż, czas pokaże :) :) :)

Na zakończenie tego wpisu i pożegnanie mam jeszcze wiosenny kadr, bo i do mnie nieśmiało, w lutym, wiosna zawitała :)

POZDRAWIAM SERDECZNIE :) :) :)

209. Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít, 2366 m n.p.m.)

Witam po raz pierwszy w 2024 roku :) :) :) 
Świąteczno-noworoczny okres zaabsorbował mnie i wybił z rytmu blogowania, a poza tym przygotowanie tego wpisu wymagało więcej czasu i zaangażowania, stąd moje dłuższe milczenie :)

Zgodnie z planem ten oraz kilka następnych wpisów będą kontynuacją foto relacji z zeszłorocznego wakacyjnego wyjazdu w Tatry :) Dla przypomnienia: pierwszego dnia wyjazdu odwiedziliśmy Zakopane, drugiego zdobywaliśmy Starorobociański Wierch (2176 m n.p.m.) przez Ornak, trzeciego dnia zawitaliśmy do słowackiego miasta Rużomberk (słow. Ružomberok), czwartego zwiedzaliśmy Zamek Streczno (słow. Hrad Strečno), osadę średniowieczną Pasieka oraz wieżę widokową Spicak niedaleko Żyliny (słow. Žilina), a dzisiaj opowiem o piątym dniu wyjazdu – ambitnym tatrzańskim wędrowaniu :)

Samochód zaparkowaliśmy na parkingu przy stacji Popradske Pleso. Przez 4 km szliśmy szlakiem niebieskim, asfaltową łagodnie wznoszącą się drogą. Po dotarciu do Rozdroża przy Popradzkim Stawie (słow. Rázcestie pri Popradskom plese) stwierdziliśmy, że do schroniska i stawu podejdziemy w drodze powrotnej i dalej powędrowaliśmy szlakiem niebieskim aż do Rozdroża nad Żabim Potokiem (słow. Rázcestie nad Žabím potokom).

W tym miejscu rozpoczyna się czerwony szlak na Rysy, którym to szliśmy rok wcześniej. Teraz zgodnie z planem chcemy pójść przez Dolinę Mięguszowiecką i Hińczową na Wyżnią Koprową Przełęcz, a z niej na Koprowy Wierch (Kôprovský štít, 2363) :)

Jesteśmy w Dolinie Mięguszowieckiej (słow. Mengusovská dolina) :)
Ostrożnie, po głazach przekraczamy Hińczowy Potok (słow. Hincov potok) :)

Dolina Mięguszowiecka (słow. Mengusovská dolina) to jedna z większych dolin walnych położonych po południowej stronie Tatr Wysokich na Słowacji o długości ok. 7,5 km i powierzchni ok. 16,0 km².

Dolina Mięguszowiecka (słow. Mengusovská dolina) jest otwarta w kierunku południowym, o dość wąskiej i zalesionej części dolnej, wyżej krajobraz zmienia się na alpejski. W 1906 r. Walery Eljasz-Radzikowski pisał o niej: „…dolina ta wybija się na czoło, należy w ogóle do najbardziej tatrzańskich, jeśli tak powiemy, zjawisk w Tatrach” (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Skaliste wierchy nad bujną roślinnością to wyjątkowo urokliwy widok :)

Dolina Mięguszowiecka (słow. Mengusovská dolina) rozszerza się w części środkowej i wachlarzowato rozgałęzia na doliny boczne: w środkowej części, w kierunku południowo-wschodnim znajduje się Dolina Złomisk (Zlomisková dolina) rozgałęziona w wyższych partiach na Dolinkę Rumanową (Rumanova dolinka) i Dolinkę Smoczą (Dračia dolinka). Wyższe piętra Doliny Mięguszowieckiej to: Kotlinka pod Wagą (dolinka pod Váhou), Dolina Żabia Mięguszowiecka (Žabia dolina mengusovská) z Kotłem Żabich Stawów Mięguszowieckich (kotlina Žabích plies), Dolina Hińczowa (Hincova kotlina) i niewielka Dolinka Szatania (Satania dolinka). W ograniczającą ją od zachodu Grań Baszt wcina się licznymi żlebami: Szeroki Żleb (Široký žľab), Czerwony Żleb (Červený žľab), Szatani Żleb (Satanov žľab). (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Idąc zakosami doszliśmy do skalnego tarasu :) Od czasu, do czasu warto się zatrzymać, by całym sobą chłonąć piękno otaczających nas gór, a także by zrobić sobie zdjęcie na pamiątkę :)

Przechodzimy teraz przez niewielką Dolinkę Szatanią (słow. Satania dolinka).

Na tle Grani Baszt jeden z Szatanich Stawków (słow. Satanie plieska) :)

Kolejny cudowny widok ze stawikiem pochodzi już z Doliny Hińczowej (słow. Hincova dolina). Widzimy jeden z kilku okresowo wysychających stawów, nazwanych Hińczowe Oka (Hincove oká) :)

A poniżej już nie żaden stawik, tylko Wielki Hińczowy Staw (słow. Veľké Hincovo pleso) – największy i najgłębszy staw słowackiej części Tatr :)

Staw leży na wysokości 1944,8 m n.p.m., o 551 m wyżej niż Morskie Oko, dlatego wznoszące się na północ od Wielkiego Hińczowego Stawu Mięguszowieckie Szczyty nie wydają się od jego strony tak wyniosłe jak od polskiej. Ma 20,08 ha powierzchni i 53,7 m głębokości. Jest największym i najgłębszym stawem w słowackiej części Tatr oraz czwartym co do wielkości i trzecim co do głębokości w Tatrach. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Znajduje się w kotle lodowcowym o litym, skalnym dnie, od południowej strony zamkniętym skalnym ryglem. Woda jest bardzo przejrzysta; według pomiarów Ludomira Sawickiego z 1909 r. jej przeźroczystość wynosi 19 m. Natomiast w przybrzeżnych płyciznach występuje zdumiewająco bogaty, jak na tę wysokość, plankton. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Po odpoczynku nad Wielkim Hińczowym Stawem (słow. Veľké Hincovo pleso) ruszyliśmy dalej szlakiem niebieskim, zakosami na Wyżnią Koprową Przełęcz (słow. Vyšné Kôprovské sedlo).

Idąc mogliśmy podziwiać Mały Hińczowy Staw (słow. Malé Hincovo pleso) :)

Według pomiarów Josefa Schaffera z 1928 r. staw ma 2,2208 ha powierzchni, wymiary 275 × 130 m i głębokość 6,1 m. Nowsze pomiary z lat 1961–67, przeprowadzone przez pracowników TANAP-u, podają 2,22 ha powierzchni, 265 m długości, 130 m szerokości i 6,4 m głębokości. Z progu Małego Hińczowego Stawu wypływa Szatani Potok.
Dawniej Mały Hińczowy Staw nazywany był czasem Małym Ignacowym Stawem lub Małym Lulkowym Stawem. Nazwa obydwu Hińczowych Stawów pochodzi według ludowych podań od słowackiego imienia Ignaś (Hinško). Obecna nazwa stawu jest myląca, nie znajduje się on bowiem w Dolinie Hińczowej, lecz w Dolince Szataniej. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Dotarliśmy do Wyżniej Koprowej Przełęczy (słow. Vyšné Kôprovské sedlo) o czym informuje nas napis na słupku :)

Wyżnia Koprowa Przełęcz (słow. Vyšné Kôprovské sedlo) znajduje się na wysokości 2180 m n.p.m. Jest najwygodniejszym połączeniem Doliny Koprowej z Doliną Mięguszowiecką. Przed II wojną światową przejście przez nią, łącznie z przejściem przez Liliowe i Zawory, było jednym z najważniejszych szlaków łączących północną i południową stronę Tatr (Zakopane – Dolina Gąsienicowa – Liliowe – Zawory – Wyżnia Koprowa Przełęcz – Dolina Mięguszowiecka – Szczyrbskie Jezioro). Szlak przez Liliowe został jednak zlikwidowany. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Spojrzenie z przełęczy na otoczony szczytami Wielki Hińczowy Staw (słow. Veľké Hincovo pleso) :)

Nazwa Koprowej Przełęczy oraz pobliskich szczytów wywodzi się od położonej poniżej grani Doliny Koprowej.

Przez przełęcz przebiega niebieski szlak turystyczny łączący Dolinę Hlińską z Hińczową. Można także udać się stąd czerwonym szlakiem na Koprowy Wierch. Z przełęczy rozciągają się widoki na Hrubego, Grań Baszt oraz Dolinę Mięguszowiecką. (Źródło informacji: https://portaltatrzanski.pl )

By zdobyć Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít) czeka nas jeszcze około 40 minutowe podejście szlakiem czerwonym. Krajobraz coraz bardziej surowy i kamienisty :)

Pomiędzy Wyżnią Koprową Przełęczą, a Koprowym Wierchem znajduje się Koprowa Kopa, zwana niekiedy jako Ramię Koprowego (słow. Koprovské plece, 2312 m n.p.m.). Koprową Kopę od wierzchołka Koprowego Wierchu oddziela płytko wcięta przełączka (przehyba) zwana Koprową Przehybą (słow. Kôprovská priehyba, 2305 m n.p.m.).

Na zdjęciu wierzchołek Koprowego Wierchu oglądany z Koprowej Kopy :)

Przejście przez Koprową Przehybę dla turystów wrażliwych na ekspozycję bywa stresujące, gdyż ścieżka prowadzi przy samej grani, ta zaś w tym miejscu urywa się bardzo stromo do dna Doliny Hińczowej.

Nagrodą za zdobycie szczytu są wspaniałe widoki, a aura pogodowa pozwoliła nam tego dnia cieszyć się nimi w pełni :)

Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít, 2366 m n.p.m.) wznosi się ponad dolinami Hlińską, Ciemnosmreczyńską i Hińczową. Wierzchołek wznosi się u zbiegu trzech grani. Masyw Koprowego Wierchu rozpoczyna boczną odnogę zakończoną Krywaniem. Grań odchodząca w kierunku południowo-wschodnim opada do Wyżniej Koprowej Przełęczy, natomiast grań odchodząca w kierunku północno-zachodnim, zwana Pośrednim Wierszykiem, oddziela boczne odgałęzienia Doliny Koprowej, czyli doliny Ciemnosmreczyńską i Hlińską. Od wschodu ściany Koprowego Wierchu opadają do Doliny Hińczowej. (Źródło informacji: https://portaltatrzanski.pl )

Poniżej Dolina Hińczowa (słow. Hincova dolina) widziana z Koprowego Wierchu (słow. Kôprovský štít, 2366 m n.p.m.) :)

Widok na Koprową Kopę, zwaną niekiedy jako Ramię Koprowego (słow. Koprovské plece, 2312 m n.p.m.) :)

Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít, 2366 m n.p.m.) jest doskonałym punktem widokowym, ponieważ znajduje się w samym środku Tatr :)

Szczególnie piękne wyglądają znajdujące się w dole Ciemnosmreczyńskie Stawy (słow. Temnosmrečinské plesá) i pokazywany już wcześniej Wielki Hińczowy Staw (słow. Veľké Hincovo pleso).

I podobne ujęcie na Ciemnosmreczyńskie Stawy (słow. Temnosmrečinské plesá), ale zrobione innym aparatem :) Tego dnia zdjęcia robiliśmy aparatem fotograficznym i trzema telefonami :)

Nie jest znana data pierwszego wejścia na Koprowy Wierch. Wiadomo, że na szczycie bywał Kazimierz Tetmajer w latach 1881-1896, Klemens Bachleda około 1890 r. Zimą jako pierwsi na szczycie stanęli: E. Baur i Alfred Martin 18 marca 1906 r. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

I jeszcze raz spojrzenie na Wielki Staw Hińczowy (słow. Veľké Hincovo pleso) i pora, by powoli schodzić ze szczytu :)

Na kamienistym szczycie Koprowego Wierchu jest raczej niewiele miejsca, a zejście z niego jest możliwe tylko tą samą trasą, co wejście :)

Gdy 8 lat temu zdobywaliśmy ten szczyt (wpis nr. 115. Mengusovská dolina… Popradské pleso, Hincova kotlina, Kôprovský štít, (2363 m) aura pogodowa nie była dla nas tak łaskawa, więc tym bardziej warto było zrobić sobie powtórkę szlaku :)

I ponownie Koprowa Kopa, zwana też jako Ramię Koprowego :)
Widok, ten zachwycił mnie podczas schodzenia z Koprowego Wierchu :) Na zdjęciu widać też człowieka, który wobec ogromu gór, zdaje się być pyłkiem na wietrze :)

Powtarzając trasę nie mogliśmy powstrzymać się i znowu zatrzymaliśmy się przy Wielkim Hińczowym Stawie (słow. Veľké Hincovo pleso) :) To niesamowite, że woda w jednym stawie może przybierać tak różne barwy :)

SAMSUNG DIGITAL CAMERA

Otoczone szczytami górskie stawy, to widoki szczególnie bliskie memu sercu :)

Szlak ten jest zamknięty dla ruchu turystycznego od 1 listopada do 15 czerwca. Wybierając się w Tatry Słowackie warto też pamiętać o ubezpieczeniu, gdyż akcje ratunkowe są tam drogie.

Pod koniec trasy zgodnie z planem odwiedziliśmy jeszcze Schronisko nad Popradzkim Stawem, obecnie noszące nazwę: Górski Hotel Popradzki Staw (słow. Horsky Hotel Popradske pleso) :)

Podsumowując Trasa:
Parking Stacja kolei elektrycznej Popradské pleso – Rozdroże przy Popradzkim Stawie (słow. Rázcestie pri Popradskom plese) – Rozdroże nad Żabim Potokiem (Rázcestie nad Žabím potokom) – Dolina Mięguszowiecka (słow. Mengusovská dolina) – Dolinka Szatania (słow. Satania dolinka) – Dolina Hińczowa – Wielki Hińczowy Staw (Veľké Hincovo pleso) – Wyżnia Koprowa Przełęcz (Vyšné Kôprovské sedlo, 2180 m n.p.m.) – Koprowy Wierch (Kôprovský štít, 2366 m n.p.m.) ) – powrót tym samym szlakiem do Popradzki staw (Popradské pleso) -Parking Stacja kolei elektrycznej Popradské pleso

Pokonanie całej trasy zajmuje około 8 godzin, plus oczywiście czas na odpoczynki. My idąc nie spieszymy się, co jakiś czas zatrzymujemy dla wyrównania oddechu, delektowania widokami i fotografowania. Na szczycie jeśli tylko czas i pogoda na to pozwala, to lubimy zrobić sobie dłuższy postój :)

Dodam jeszcze, że na Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít, 2366 m n.p.m.) można dostać się w dwojaki sposób. Albo tak jak my to zrobiliśmy, czyli przez Mięguszowiecką Dolinę, albo przez Koprową Doliną. Jak podają statystyki – 97% turystów ze względu na długość szlaku wybiera podejście Doliną Mięguszowiecką :) I to tyle na dzisiaj – miło było powspominać ten cudowny dzień na tatrzańskim szlaku :) :) :)

Szczęśliwego Nowego 2024 Roku życzę :) :) :)

208. Zamek Streczno (słow. Hrad Strečno)

Witam serdecznie :) Kolejnego dnia zapowiadali burze w Tatrach, więc zrezygnowaliśmy z wędrówki i znowu pojechaliśmy na Słowację, by w bardziej sprzyjających warunkach pogodowych pozwiedzać :)

Samochód zaparkowaliśmy w miejscowości Nezbudska Lucka. W planie było przejście kładką pieszo-rowerową nad rzeką Wag i zwiedzanie Zamku Streczno (słow. Hrad Strečno) :)

Niestety kładka była nadal w remoncie :(

Na szczęście niedaleko od zamkniętej kładki znajduje się przeprawa promowa i można nawet z samochodem dostać się na drugą stronę rzeki. My nie chcieliśmy już wracać do samochodu i zmieniać jego parkowania, więc przysiedliśmy chwilkę nad rzeką i podziwiając zamek poczekaliśmy cierpliwie na prom :)

Zamek Streczno (słow. Hrad Strečno) znajduje się na Słowacji, 10 kilometrów od Żyliny (słow. Žilina), w miejscowości Strečno. Zbudowany został na wysokiej, kalcytowej skale (103 metry wysokości) nad przełomem rzeki Wag w miejscu zwanym Streczniańskim Przesmykiem. W przeszłości była to najbardziej bezpieczna twierdza regionu Wagu (Považie), ponieważ od strony rzeki Zamek Streczno był nie do zdobycia.

Gdy przypłynął prom to za 1 € od osoby popłynęliśmy i po 10 minutach byliśmy już na drugim brzegu rzeki :)

U podnóża zamku przebiega droga numer 18 Żylina – Rużomberk, a przy niej znajduje się płatny parking. Z parkingu można dojść do zamku dwiema drogami – krótszą i dłuższą. Dłuższa jest łagodniejsza i prowadzi asfaltem (0,8 km), a krótsza, ale ostrzejsza prowadzi lasem (0,7 km). Przejście obu zajmuje około 20 minut.

My wybraliśmy opcję drugą, czyli tą ostrzejszą :)

Idąc nią przechodzi się przez osadę średniowieczną Pasieka.

Średniowieczna osada Pasieka powstała w latach 2007-2013 na wzór autentycznej średniowiecznej zabudowy. Osada Pasieka składa się z pięciu głównych, drewnianych budynków pokrytych strzechą i kilku budynków dodatkowych. Ciekawa jest także drewniana dzwonnica.

Na terenie osady znajduje się także plac zabaw dla dzieci, wydzielone miejsce na ognisko oraz scena, na której odbywają się koncerty :)

Osadę Pasieka można zwiedzać w te same dni co Zamek Streczno, a wstęp na jej teren jest bezpłatny.

Dotarliśmy do zamkowej bramy :) :) :)

Zamek wewnątrz zwiedza się z przewodnikiem i trwa to około 45 minut. Po zakupie biletów w kasie trzeba poczekać, aż zbierze się grupa. Nam szczęście dopisało, bo bez czekania mogliśmy dołączyć do już zebranej grupy :)

Cennik stałe ekspozycje:
Podstawowa cena biletu: 7,00 €
Ulgowa cena biletu (studenci, emeryci, niepełnosprawni, dzieci od lat 6): 3,50 €         Dzieci do lat 6: wstęp bezpłatny
Rodzinna cena biletu: (2 dorośli + 2 dzieci do lat 15): 17,50 €

Cennik oraz najbardziej aktualne informacje dotyczące Zamku Streczno znajdują się na stronie Muzeum Poważskiego – https://pmza.sk/expozicie/hrad-strecno/

Przewodnik opowiadał w języku słowackim. Przy zakupie biletów otrzymaliśmy za laminowany informator w języku polskim, w którym każde zwiedzane pomieszczenie było opisane. Dzięki temu zwiedzanie zamku było dla nas bardziej świadome i ciekawsze :)

W 1970 roku zamek został wpisany na listę narodowych zabytków kultury, a następnie odnowiony. Kompletnie była zrekonstruowana brama główna, wieża główna, pałac, południowy, pałac północny i kapliczka. Znacznie były uzupełnione wieża północna i przed-bramie, częściowo pałac wschodni, mur obronny i fortyfikacja armatnia. Od 1992 roku zamek jest udostępniony do zwiedzania.

Obecnie zamek stanowi własność Samorządowego Kraju Żylińskiego i jest administrowany przez Muzeum Regionu Poważe z siedzibą w Żylinie.

Na dziedzińcu zamku dolnego znajduje się studnia, głęboka na 88 metrów.

Pierwsza wzmianka o zamku pochodzi z 1384 roku – wówczas pisano o Comitatus castri Strechyn, czyli posiadłości ziemskiej zamku Streczno. W 1424 budowla stała się własnością królewską i weszła w skład wiana królowej Barbary, żony Zygmunta Luksemburczyka. Przez ponad 20 lat Strečno było majątkiem rodu Pongrác, później znajdowało się w rękach m.in. Jana Korwina (nieślubnego syna króla Macieja Korwina) i Jana Zápolyi. W czasie rozbudowy gotyckiej dodano zabudowania pałacowe, kaplicę i pierwsze podgrodzie. W XVI wieku powstało drugie podgrodzie i potężne fortyfikacje.
(Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

W XVII wieku zamek przeszedł na własność rodu Wesselényi, który przebudował go na najnowocześniejszą twierdzę nad Wagiem. Ponieważ Wesselényi był zamieszany w antyhabsburski spisek, warownię rodzinie skonfiskowano. W czasie powstania Thökölyego zamek był jedną z siedzib kuruckich powstańców, więc po jego klęsce został spalony przez wojska cesarskie. Od tamtego czasu niszczał aż do lat 70. XX wieku (choć w okresie międzywojennym dokonano konserwacji murów). Wtedy rozpoczęto rozległe prace rekonstrukcyjne, trwające do 1995 r. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Najwybitniejszą postacią na Zamku Streczno była małżonka Františka Vešeléni – Zofia Bośniaczka (Bośniakowa). Znana ze swej skromności, dobroci, miłości do Boga, swojego męża oraz do ubogich i potrzebujących pomocy nazywana była również „Świętą ze Streczna”.
Zofia Bośniakowa zmarła w wieku zaledwie 35 lat, 28 kwietnia 1644 roku. Jej ciało zostało zaś odnalezione w krypcie zamkowej dopiero po 54 latach. Mimo, że sam zamek przez lata niszczał, ukryte w nim szczątki Zofii Bośniaczki były w tak nienaruszonym stanie, jakby została świeżo pochowana.
Jej szczątki przewieziono następnie do kościoła w pobliskiej miejscowości Teplička nad Váhom, gdzie były przechowywane w zmumifikowanej postaci. Można je było oglądać w trumnie ze szklaną pokrywą.
Niestety w kwietniu 2009 roku, szczątki Zofii zostały polane benzyną i następnie podpalone przez chorego psychicznie mężczyznę z Żyliny. Ostatecznie uległy niestety spaleniu. Aktualnie w kaplicy zamkowej można zobaczyć jedynie kopię zmumifikowanych zwłok. (Źródło informacji: http://www.tikzilina.eu/ )

Oprócz kaplicy zamkowej, warto zobaczyć również pozostałe części zamku.

Dotarliśmy teraz do pomieszczenia uważanego za kuchnię zamkową.

Odkryte naczynia służyły do przygotowywania posiłków lub przechowywania żywności, a ich kształt nie zmienił się zbytnio aż do prawie XX wieku :)

Teraz czeka nas wysiłek – wejście na zamkową wieżę :)

Wieża jest najstarszą częścią zamku. W przeszłości na każde z pięciu pięter prowadziły drewniane drabiny. Obecnie dojście na taras widokowy wieży wymaga pokonania ok. 70 krętych nowoczesnych schodów.

Warto było się pomęczyć :)
Z wieży zamkowej można podziwiać przepiękną panoramę okolicy :)

Widać meandry rzeki Wag (Domašínsky meander), jak również znaczną część Kotliny Żylińskiej (Žilinská kotlina).

Streczno jest nieodłączną częścią krajobrazu łańcucha górskiego Mała Fatra. Z tarasu widokowego wieży można zobaczyć także szczyty Małej i Wielkiej Fatry, takie, jak: Rakytie, Grúň, Ostredok, Javorina, Polom, czy Kojšová.

I jeszcze jedno ujęcie z wieży na którym oprócz rzeki Wag (Domašínsky meander) i Kotliny Żylińskiej (Žilinská kotlina) widać też dolne partie zamku :)

Zeszliśmy z wieży, ale zamku jeszcze nie opuszczamy :)

Zwiedzając warto też zobaczyć miejsce średniowiecznych tortur oraz wystawę poświęconą historii zamku (wraz z historycznymi rycinami i zdjęciami, a także makietą obrazującą, jak dawniej wyglądał Zamek Streczno).

Zarządzające zamkiem Poważskie Muzeum w Żylinie przygotowuje dla zwiedzających cały szereg imprez. Corocznie w zamku odbywają się wystawy pod nazwą „Sztuka na zamku”, które są poświęcone różnym rodzajom sztuki. W miesiącach letnich częścią programu są przedstawienia z występami rycerzy, sokolników i z pokazami starych rzemiosł. Popularne są również nocne zwiedzanie zamku, imprezy na Międzynarodowy dzień dzieci, zamkowa szkoła dla dzieci, spotkania kowali, bieg po zamkowych schodach. Kulminacyjnym punktem są sierpniowe „Zamkowe Igry Zofii Bośniakowej”.
Źródło informacji: http://www.tikzilina.eu/ )

Nam tego dnia zwiedzanie umilała muzyka :)

Widzieliśmy już zamek z dołu – górujący nad rzeką Wag… zwiedziliśmy go w środku i oglądaliśmy widoki z jego wieży… fajnie byłoby zobaczyć go jeszcze z góry…. Czy to marzenie można spełnić ?????? :)

Z parkingu u podnóża Zamku Streczno (słow. Hrad Strečno) można udać się szlakiem żółtym na wzgórze Havran. Pod jego szczytem znajduje się wybudowana w 2017 roku wieża widokowa Spicak :)

Dojście z parkingu do wieży widokowej Spicak zajmuje około godziny i wymaga kondycji ponieważ szlak biegnie stromo w górę, a jego nachylenie wynosi 29%.

Nagrodą za trud wędrówki jest wspaniały widok na zachodnią część Krywańskiej Małej Fatry, zakole Wagu oraz znajdujące się poniżej ruiny zamku Streczno.

Poniżej ujęcie w kierunku wsi Strečno, zrobione podczas schodzenia z wieży widokowej Spicak :)

Pokazałam Zamek Streczno (słow. Hrad Strečno), osadę średniowieczną Pasieka oraz wieżę widokową Spicak, a można zobaczyć jeszcze więcej w tej okolicy. Niedaleko, we wsi Nezbudská Lúčka znajduje się w ruinie Zamek Starý hrad, widoki można oglądać też z punku widokowego przy restauracji Koliba Panorama. Powiat Żyliński (słow. okres Žilina) oferuje piękne widoki. Z pewnością warto tam pojechać, poznać te tereny i zwiedzić Żylinę (słow. Žilina) :)

Do zaparkowanego samochodu wracaliśmy znowu promem :)

POZDRAWIAM z przyjemnością to letnie zwiedzanie wspominając :) :) :)

207. Rużomberk (słow. Ružomberok)

Witam :) Następnego dnia w oczekiwaniu na poprawę pogody oraz jako przerywnik w górskim wędrowaniu  pospaliśmy nieco dłużej, a następnie pojechaliśmy samochodem zobaczyć piękną architekturę w słowackim mieście Rużomberk (słow. Ružomberok) :)

Rużomberk (słow. Ružomberok) to miasto powiatowe w środkowej Słowacji, w kraju żylińskim, w historycznym regionie Liptów.

Rużomberk leży na wysokości 496 m n.p.m. w Kotlinie Liptowskiej, u ujścia Revúcy do Wagu, między pasmami górskimi Gór Choczańskich na północy, Wielkiej Fatry na południowym zachodzie i Niżnych Tatr na południowym wschodzie. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Intrygujące schody z poprzedniego zdjęcia zaprowadziły nas do Mauzóleum Andreja Hlinku.

Mauzoleum Andreja Hlinki znajduje się w Rużomberku, tuż przy Kościele św. Andrzeja i jest jednym z najbardziej charakterystycznych obiektów architektonicznych i kulturalnych miasta. Jest to narodowy zabytek kultury.

Andrej Hlinka urodził się 27 września 1864 w miejscowości Černova (obecnie część Rużomberka) w wielodzietnej rodzinie chłopskiej. Zmarł 16 sierpnia 1938 roku w Rużomberku.To słowacki polityk o orientacji narodowo-klerykalnej, publicysta, ksiądz rzymskokatolicki. Współzałożyciel i wieloletni przywódca Słowackiej Partii Ludowej, uznawany przez Słowaków za ojca narodu. Od jego nazwiska nazwę wzięła utworzona miesiąc po jego śmierci paramilitarna organizacja Słowackiej Partii Ludowej – Gwardia Hlinki. Order jego imienia jest jednym z najwyższych odznaczeń państwowych Słowacji. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

W Rużomberku, w pobliżu Mauzoleum Andreja Hlinki można zobaczyć także pomnik Andreja Hlinki. Jego twórcą jest Ladislav Berák.

Jeszcze jedno spojrzenie na Mauzoleum Andreja Hlinki :)
Za nim w tle wystaje wieża rzymskokatolickiego gotycko-renesansowego Kościoła pod wezwaniem św. Andrzeja z XVI wieku.

Jesteśmy na Placu im. Andreja Hlinki i podziwiamy Kościół św. Andrzeja z bliska :)

Rzymskokatolicki Kościół św. Andrzeja pierwotnie był gotycki. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z roku 1318. W środku znajduje się gotycka chrzcielnica z XVI w. oraz witraże autorstwa mistrza L. Fulla.

Spacerując oglądaliśmy i fotografowaliśmy pomniki.

Námestie Andreja Hlinku (Rynek) łączą z „dolnym miastem” schody typowe dla Ružomberoka. Jest ich sześć: Školské schody, Tmavé schody, Ružové schody, schody na ulicy Mostovej, Severná ulicka i Kláštorné schody. Jest tu łącznie 579 stopni, przez które można dostać się na Námestie A. Hlinku. Najdłuższe są Školské schody – mają 155 stopni.

I jeszcze jeden uwieczniony przeze mnie pomnik :)

Oprócz wspomnianego Kościoła pod wezwaniem św. Andrzeja świecką dominantą Placu im. Andreja Hlinki jest piękny ratusz.

Ratusz został zbudowany w stylu neorenesansowym w 1897 r. i jest siedzibą Urzędu Miasta.

Po sesji zdjęciowej ratusza zafundowaliśmy sobie spacer po Parku Miejskim :)

Park jest niewielki, to taki raczej mini park, ale zieleń jest, ławki są i do tego było tam tego dnia bardzo spokojnie, więc warto było przespacerować się :)

Na uwagę zasługuje też kolumna maryjna :)

Poniżej prezentuję kolejny zabytek – barokowy zespół klasztoru i gimnazjum pijarów z Kościołem św. Krzyża z 1806 roku :)

Zaglądamy do kościoła i oglądamy jego wnętrze :)

Przed kościołem znajduje się Plac Jana Pawła II :)

Na kolejnym zdjęciu siedziba rektoratu Uniwersytetu Katolickiego w Rużomberku w całej okazałości :)

Znajdującą się w pobliżu fontannę też uwieczniłam i teraz prezentuję :)

Poniżej synagoga, która znajduje się na obrzeżach starego centrum, przy ulicy Pańskiej. Powstała ona w 1880 roku w modnym wówczas stylu rundbogen, charakterystycznym dla sztuki użytkowej. Budynek przetrwał II wojnę światową, ale został zdewastowany. W 2013 rozpoczął się remont świątyni, a w październiku 2014 roku została ona otwarta dla mieszkańców. Ma służyć do celów wystawienniczych i jako sala koncertowa. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Fakt, że miasto leży na skrzyżowaniu starego szlaku handlowego prowadzącego z środkowo-słowackich miast górniczych do Polski oraz szlaku poważskiego z miasta Košice przez Spisz do miasta Žilina a stamtąd na Śląsk, przesądził o jego gospodarczym i kulturalnym rozwoju. Największą rolę w historii rużomberskiej produkcji rzemieślniczej odegrała produkcja papieru, która jest do dziś symbolem miasta. Rużomberk (słow. Ružomberok) jest też jednym z najważniejszych słowackich ośrodków ruchu turystycznego. (Źródło informacji: http://slovakia.travel )

I jeszcze jeden obiekt sakralny :)

Niebo straszyło, straszyło, aż w końcu lunęło…

My jednak nie zmokliśmy, ponieważ chwilkę wcześniej ulokowaliśmy się w uroczej kawiarence :)

Będąc w Rużomberku (słow. Ružomberok) warto też zobaczyć budynek stacji kolejowej, kalwarię nad miastem z 14 stacjami, wczesnorenesansowy kasztel świętej Zofii z XIV wieku, przebudowywany w XVI i w XVIII wieku, jeden z najstarszych na Słowacji oraz Vlkolínec – dawną samodzielną wioskę, a obecnie rezerwat architektury drewnianej, wpisany na listę dziedzictwa UNESCO. Do odwiedzin zachęca też dzielnica turystyczna Hrabovo. Niestety, ale nas intensywnie padający deszcz zniechęcił do dalszego zwiedzania :( Z parasolką pospacerowaliśmy jeszcze jedynie po centrum i wróciliśmy do naszej bazy noclegowej w Bukowinie Tatrzańskiej z postanowieniem by w przyszłości tam powrócić :)

Na koniec pozdrawiam i polecam odwiedzenie miasta Rużomberk (słow. Ružomberok) i zobaczenie wszystkich jego atrakcji :) :) :)

206. Starorobociański Wierch (2176 m n.p.m.) przez Ornak

Witam serdecznie :) :) :)
W miarę swoich możliwości staram się być aktywną przez cały rok, ale są to raczej krótkie jednodniowe lub weekendowe wyjazdy, rajdy, spacery po okolicy lub wizytowanie pobliskich miast. Dziesięciodniowy, rodzinny, wakacyjny wyjazd to „luksus” :) Ucieszyłam się, bo tegoroczny znowu był bardzo udany i turystycznie owocny :) Wędrówka pięknymi górskimi szlakami przeplatana zwiedzaniem zamków oraz ciekawych miast i miasteczek… dla tych chwil i widoków warto było czekać cały rok… :) A teraz cały rok będę o tym opowiadać, hihihi :)
By tradycji stało się zadość bazą noclegową ponownie była Bukowina Tatrzańska, a pierwszego dnia wizyta w Zakopanem i leniwy spacer po Krupówkach :) I tak jak w poprzednich latach zawitaliśmy do naszego ulubionego sklepu z butami górskimi, tylko tym razem kupowałam je dla siebie :)

Nasza pierwsza górska wędrówka rozpoczęła się w Kirach u wylotu Doliny Kościeliskiej :)

Dopiero niedawno wspominałam zeszłoroczne wędrowanie w tym cudnym miejscu i ku mojej radości w te wakacje znowu odwiedziłam :)

Kapliczka zbójnicka jak zwykle skusiła mnie, by przystanąć i zrobić jej małą sesję fotograficzną :)

„Hej bystro woda, bystro Wodzicka…
Dolina Kościeliska i płynący jej dnem Kościeliski Potok :)

Położona w Tatrach Zachodnich Dolina Kościeliska ma długość 9 km i jest drugą co do wielkości doliną polskich Tatr (po Dolinie Chochołowskiej). Uważana jest za najbardziej atrakcyjną pod względem ilości wapiennych form skalnych, wąwozów oraz jaskiń.
Jak podają statystyki jest też jednym z najczęściej przez turystów odwiedzanych miejsc w Tatrach. Wielokrotnie nią wędrowałam i faktycznie zawsze były w niej tłumy. Tym razem jednak było zupełnie pusto i spokojnie, a to tylko dzięki temu, że mając w planach długi szlak, wędrówkę nią rozpoczęliśmy wcześnie rano i po osiągnięciu celu ponownie przemierzaliśmy ją późnym wieczorem. I taką opcję polecam :)

Dolina Kościeliska to dolina walna, czyli taka, która prowadzi od głównej grani Tatr, aż do podnóży gór. W wędrówce nią towarzyszy Kościeliski Potok.

Idąc przechodzi się przez trzy zwężenia, czyli tzw. Bramy. Są to odpowiednio: Niżnia (Brama Kantaka), Pośrednia (Brama Kraszewskiego) oraz Wyżnia Kościeliska Brama (Brama Raptawicka).

Po 1:40 h spokojnej wędrówki dotarliśmy do schroniska górskiego PTTK na Hali Ornak. Znajduje się ono na wysokości 1100 m n.p.m., na terenie należącym dawniej do Hali Ornak. Wybudowane zostało w latach 1947-48 w stylu zakopiańskim, w zastępstwie dawnego schroniska na Hali Pysznej, które w czasie II wojny światowej zostało spalone przez Niemców. W 1973 r. nadano mu imię prof. Walerego Goetla. Schronisko stanowi własność PTTK.

Jak widać na zdjęciu rano i przed schroniskiem było cicho i spokojnie :)

Schronisko górskie PTTK na Hali Ornak posiada 49 miejsc noclegowych w pokojach od 2- do 8-osobowych. Znajduje się w nim sala jadalna, bufet oraz kuchnia. Turystom wydawany jest tradycyjnie bezpłatnie wrzątek.
Schronisko jest otoczone kompleksem leśnym, który jest obszarem ochrony ścisłej. Z jego okien schroniska rozpościerają się widoki na Kominiarski Wierch, Bystrą, Błyszcz.

Tego dnia dla nas schronisko stało się przystankiem w drodze na Starorobociański Wierch :)

Kolejnym celem wędrówki była Iwaniacka Przełęcz :)
Po odpoczynku w schronisku ruszyliśmy więc w dalszą drogę szlakiem żółtym. Szliśmy lasem, a ponieważ robiło się coraz stromiej, to od czasu do czasu przystawaliśmy by złapać oddech. Wcześniejsze dni były deszczowe dlatego „wodne przeszkody” uatrakcyjniały nam wędrówkę :)

Przeszkody- czy to w życiu, czy na szlaku, po to są żeby je pokonywać :)
Pokonywaliśmy więc… :) :) :)

Po 1:20 h odpoczywaliśmy na otoczonej drzewami polance nazwanej – Iwaniacka Przełęcz :)

Iwaniacka Przełęcz leży na wysokości 1459 m n.p.m. pomiędzy Kominiarskim Wierchem (1829 m n.p.m.) i masywem Ornaku (1854 m n.p.m.). Znajduje się tu skrzyżowanie szlaków turystycznych. Można szlakiem żółtym zejść na Halę Ornak lub iść w kierunku zachodnim do Doliny Chochołowskiej. Szlak zielony odbija w kierunku południowym na Ornak i dalej na Siwą Przełęcz i właśnie tym szlakiem dalej powędrowaliśmy.

Gdy las zamienił się w kosówkę, zrobiło się ciekawiej. Za plecami mieliśmy Kominarski Wierch, na który obecnie nie prowadzi żaden znakowany szlak turystyczny.

Długi, płaski, a zarazem solidny grzbiet Ornaku ma cztery szczyty, niewiele wznoszące się ponad główną grań. Są to od strony Iwaniackiej Przełęczy: Suchy Wierch Ornaczański (1832 m n.p.m.), Ornak (1854 m n.p.m.), Zadni Ornak (1867 m n.p.m.) i Kotłowa Czuba (1840 m n.p.m.). Od Suchego Wierchu Ornaczańskiego Ornak oddzielony jest Wyżnią Ornaczańską Przełęczą (1825 m n.p.m.), od Zadniego Ornaku Ornaczańską Przełęczą (1795 m n.p.m.). (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Niebo straszyło, wiało, ale na szczęście nie padało :)

Najwyższy szczyt w centralnej części zdjęcia to Starorobociański Wierch – cel naszej wędrówki :)

Idziemy dalej… płaski wierzchołek Ornaku jest trawiasty i nieco skalisty.

Dawniej stoki Ornaku stanowiły teren wypasowy dwóch hal: Hali Stara Robota (stoki zachodnie) i Hali Ornak (stoki wschodnie). Po zaprzestaniu wypasu zarosły już w dolnej części lasem lub kosówką, część zboczy porasta murawa z czerwieniącymi pędami situ skuciny, a tylko sam wierzchołek jest skalisty. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Wędrujące chmury przyspieszyły naszą wędrówkę. Bez zatrzymywania się przeszliśmy przez Siwą Przełęcz (1812 m n.p.m.), gdzie dochodzi szlak czarny z Doliny Chochołowskiej. Po kolejnych 20 minutach byliśmy już na Siwym Zworniku (1965 m n.p.m.).

Siwy Zwornik wznosi się nad trzema dolinami: Starorobociańską, Pyszniańską (górna część Doliny Kościeliskiej) i Gaborową. Od północnej i zachodniej strony jego zbocza są skaliste i dość stromo podcięte. Pozostałe zbocza porośnięte są niską murawą z sitem skuciną o czerwieniejących pędach. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

W ostatnim etapie wędrówki na najwyższy szczyt polskich Tatr Zachodnich, czyli Starorobociański Wierch (2176 m n.p.m.) towarzyszył nam szlak czerwony. Ostrożnie szliśmy zakosami po głazach i kamieniach, bo momentami było bardzo sypko. Wierzchołek Starorobociańskiego Wierchu zdobyliśmy po około 40 minutach od opuszczenia Siwego Zwornika :)

Polska nazwa szczytu pochodzi od dawnej Hali Stara Robota, położonej w Dolinie Starorobociańskiej, która jest największym odgałęzieniem Doliny Chochołowskiej. Juhasi wypasali tam owce nawet na stromych upłazach w dolnej części stoków Starorobociańskiego Wierchu, dochodząc do nich od góry i od zachodniej strony.

Ze Starorobociańskiego Wierchu można podziwiać piękną panoramę Tatr Zachodnich, a w pogodne dni nawet Tatry Wysokie. Wyraźnie widoczne są: Błyszcz, Bystra, Wołowiec, Kończysty Wierch, Trzydniowiański Wierch, Jarząbczy Wierch oraz Ornak.

Do zaparkowanego w Kirach samochodu powracaliśmy tą samą drogą przez Ornak (1854 m n.p.m.). W wędrówce towarzyszył nam piękny widok, więc powtarzanie trasy wcale nam nie przeszkadzało :)

Pod względem technicznym nie był to trudny szlak, natomiast wymagający kondycji, ponieważ długi i męczący. Razem z postojami pokonanie go zajęło nam 12 godzin :)

Poniżej ostatnie już spojrzenie na Starorobociański Wierch (2176 m n.p.m.) :)

Oglądając całą serię zdjęć z tej wyprawy można zauważyć, że mają one różną kolorystykę. To dlatego, że po pierwsze aura pogodowa tego dnia była bardzo zmienna, a po drugie zdjęcia były robione aparatem i trzema telefonami :)

Ostatni etap wędrówki to oczywiście ponownie Dolina Kościeliska :)
I tak jak rano – puściutko :) :) :)

Podsumowując trasa:
Kiry parking – Dolina Kościeliska – Schronisko górskie PTTK na Hali Ornak – Iwaniacka Przełęcz – Ornak – Siwa Przełęcz – Siwy Zwornik – Starorobociański Wierch (2176 m n.p.m.) – powrót tą samą trasą – Kiry parking

POZDRAWIAM czując już jesień w powietrzu… oby była ciepła, słoneczna, „złota” i sprzyjająca spacerowaniu :) :) :)

205. Zamek w Toszku

Witam cieplutko :) :) :)
Nowy wpis, a ponieważ ostatnio pokazywałam głównie góry, las i wodę, to teraz dla odmiany zamek :)

Zamek w Toszku to jeden z ciekawszych i zarazem najstarszych zamków na Górnym Śląsku :) Jest mi znany od lat, a w ciągu ostatnich dwóch, zwiedzałam go dwukrotnie stąd pomysł i inspiracja do zaprezentowania :)

SAMSUNG DIGITAL CAMERA

Ozdobna brama zaprasza do zwiedzania :)

Zamek w Toszku zgodnie z nazwą znajduje się w mieście Toszek, w województwie śląskim, w powiecie gliwickim. Położony jest w zachodniej części województwa śląskiego i Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego (GOP), na Wyżynie Katowickiej nad rzeką Potok Toszecki. Historycznie leży na Górnym Śląsku.

Pierwsza udokumentowana wzmianka o Toszku pochodzi z XIII wieku. Historia budowli obronnych w Toszku sięga prawdopodobnie X–XI w., kiedy to na miejscu obecnego zamku stał drewniany gród, siedziba grodu toszeckiego, należący do książąt śląskich. W XV wieku drewniane budowle zostały zastąpione murowanym zamkiem przez księcia Przemysława, który odbudował zamek po najazdach husyckich. Po jego śmierci w 1484 r. zamek stał się własnością książąt opolskich. Następnie przeszedł w ręce Habsburgów jako lenno Królów Czeskich. Zamek został wykupiony przez rodzinę Redernów i odbudowany w stylu renesansowym po pożarze w 1570 roku. Odbudowę kontynuował hrabia Colonna, który poślubił siostrzenicę Rederna. (Źródło informacji: https://www.zamektoszek.eu)

W XVIII w. rezydencja kilkakrotnie zmieniała właściciela, najpierw był nim baron Johann Dietrich von Peterswald, potem Franciszek Karol Kotuliński, rodzina Pasadowskich, w końcu rodzina poety Josepha von Eichendorfa.
W 1797 r. Eichendorfowie sprzedali posiadłość hrabiemu Franciszkowi Adamowi Gaschinowi. To za panowania tej rodziny na zamku wybuchł w 1811 roku pożar, który strawił większość zabudowań. Po pożarze nie planowano już odbudowy rezydencji. W 1840 r. ruinę kupił Abraham Guradze. Jego rodzina była w posiadaniu zamku do roku 1945 i mieszkała w pałacu wybudowanym w miejscu dzisiejszego parkingu. Pałac został spalony w 1945 roku przez Armię Czerwoną. (Źródło informacji: https://www.zamektoszek.eu)

Malownicza ruina została poddana częściowej renowacji w latach 1957-1963 i wkrótce zamek w Toszku stał się siedzibą placówek kulturalnych. Obecnie zamek jest siedzibą Centrum Kultury „Zamek w Toszku”.

Na dziedzińcu uwagę przykuwa studnia z kaczką – złotą kaczką :)

Złota kaczka jest bohaterką legendy, która opowiada o tym, że dawny właściciel zamku – hrabia Gaschin, ożenił swego syna Leopolda z księżną Gizelą, pochodzącą z daleka. Po przybyciu do Toszka, czuła się samotna, więc mąż podarował jej cenny koszyczek, w którym złota kaczka siedziała na 11 złotych jajach. Każde jajo wypełnione było dukatami i klejnotami. Były to ważne klejnoty rodzinne, przekazywane w tej rodzinie od wieków. Nieszczęśliwie w 1811 roku, ciemną nocą wybuchł na zamku pożar, akurat w tej części zamku, w której spała hrabina. Gdy obudziła ją bliskość ognia, zdała sobie sprawę, że na ratunek już za późno. Jej przerażony wzrok spoczął na wiszącym na ścianie portrecie rodzinnym, obok którego zarysował się ledwie widoczny przycisk. Otwarł on tajemne przejście. Chwyciła koszyczek z kaczką i ruszyła do podziemi. Szła ciemnymi korytarzami, trawiona gorączką, postanowiła więc ukryć w tunelu kaczkę z klejnotami. Mdlejąc kilka razy, udało jej się dotrzeć do ludzi, ci jednak nie zdołali jej uratować. W zaświaty zabrała tajemnicę o złotej kaczce. (Źródło informacji: https://www.polskieszlaki.pl )

Spacerując po zamkowym dziedzińcu dotarliśmy do katowni – miejsca tortur :(

Poniżej klatka hańby i przyrząd, którego nazwy nie znam.

No i powiało grozą :(

Całość pierwotnego założenia zamku znajduje się dziś pod ziemią. Prace archeologiczne pozwoliły stwierdzić, że do pierwszej murowanej budowli należy środkowa część bramy wjazdowej. Również czterokondygnacyjna baszta u podstawy czworoboczna, powyżej ośmioboczna stoi na swoim pierwotnym miejscu, kryjąc pod sobą głębokie lochy. Za czasów Colonna powstały dwie boczne flankujące wjazd wieże. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Budynek od północnej strony muru obronnego był w XVII w. stajnią, o czym świadczyły zachowane ozdobne żłoby końskie w formie wnęk; w XVIII w. zamieniony został na oranżerię. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Na kolejnym zdjęciu baszta zamkowa, którą można zwiedzać i z której można podziwiać okolicę :)

Organizowane są w niej liczne wystawy, koncerty, wernisaże i warsztaty, a na dziedzicu zamkowym – imprezy plenerowe. Jedną z najliczniej odwiedzanych imprez są Brewerie Toszeckie, wydarzenie nawiązujące do historii zamku, prezentujące historyczne inscenizacje oraz pokazy walk rycerskich pieszych i konnych.

W podziemiach przygotowano inscenizację średniowiecznego jarmarku, wystawę o dawnych zawodach oraz odtworzono lochy. Na pierwszym piętrze można poznać historię zamku w Toszku i samego miasta. Idąc wyżej zaglądamy do galerii. Trzecie piętro ukazuje zaś makietę zamku i jego świetność z XVII stulecia. Na szczycie organizuje się wystawy czasowe, a dodatkowo z okien wieży można podziwiać okolicę. Warto więc zwiedzić basztę :)

Kalendarium wydarzeń, godziny otwarcia i aktualny cennik zwiedzania baszty na stronie:
https://www.zamektoszek.eu/

Wstęp na dziedziniec zamku jest bezpłatny.

Na zwiedzających w budynku bramnym czeka kawiarnia „Colonna”, w której można zrelaksować się przy kawie i słodkościach, a także zakupić pamiątki :)

Godziny otwarcia kawiarni:
Wtorek-piątek 10.00-18.00
Sobota, niedziele i święta 11.00-19.00

Odpoczynek w kawiarni przy pysznym deserze lodowym to jak dla mnie najlepsze zakończenie zwiedzania zamku w Toszku :) Polecam :)

Moim zdaniem Toszek to ciekawy punkt na mapie województwa śląskiego i miasto, które warto odwiedzić.

Po zwiedzaniu zamku można przespacerować się na pobliski rynek :)

Przy Rynku w Toszku wzrok przyciąga Ratusz z 1836 roku. Jest to budowla wzniesiona w stylu klasycystycznym, z monumentalną fasadą z parą narożnikowych wież. W centralnej części Rynku stoi kolumna z postacią św. Jana Nepomucena oraz ciekawa fontanna. Wokół Rynku znajdują się budynki z XIX i początku XX wieku.

Przez miasto przebiegają szlaki turystyczne:
Szlak Powstańców Śląskich
Szlak turystyczny żółty – Szlak Okrężny Wokół Gliwic
Droga św. Jakuba Via Regia

I ostatni już kadr z Toszka :)
Staw ten znajduje się u podnóża zamku, przy ul. Strzeleckiej. Zasilany jest wodą Toszeckiego Potoku (prawy dopływ Kłodnicy).

Niedaleko Toszka znajdują się Pyskowice – miasto, które też warto odwiedzić i ku zachęcie na koniec wpisu pokażę :)

Najważniejsze zabytki usytuowane są w obrębie rynku, czyli starego miasta. Zachowany został średniowieczny układ urbanistyczny starego miasta. Można tu zobaczyć zabytkowe budynki z XVIII i XIX w., zabytkową fontannę, pochodzący z 1822 r. Ratusz (obecnie Muzeum Miejskie), Kolumnę Maryjną oraz piękne dekoracje kwiatowe :)

Poniżej w zbliżeniu zabytkowa fontanna na rynku w Pyskowicach :)

Pyskowice są jednym z najstarszych miast Górnego Śląska. Do najciekawszych zabytków miasta należą też:
Kościół Świętego Mikołaja – kościół z XIX w.
Kościół Świętego Stanisława – kościół cmentarny z 1865–1868 r.
Kościół Ewangelicko-Augsburski Apostołów Piotra i Pawła – kościół z 1879 r.
Droga krzyżowa – 14 stacji drogi krzyżowej z XVIII w.
Cmentarz żydowski – kirkut z 1830 r.
Skansen Kolejowy – skansen Towarzystwa Ochrony Zabytków Kolejnictwa.

Poznając Górny Śląsk z pewnością warto odwiedzić Toszek, a także zawitać do Pyskowic :)

 
POZDROWIONKA jeszcze wakacyjne :) :) :)

204. Morze Liptowskie (słow. Liptovská Mara)

Witam serdecznie :) :) :)
Wieloletnią już tradycją ostatniego dnia „tatrzańskiej wyprawy” jest dla nas rejs statkiem :) A ponieważ po wszystkich większych zbiornikach wodnych będących po drodze już pływaliśmy, teraz by tej tradycji zadośćuczynić cofnęliśmy się na Słowację :) Liptovská Mara wielokrotnie podziwiana ze szczytów górskich i z dróg, gdy jeździliśmy po Słowacji, teraz zaprosiła nas do bliższego poznania :) Nawigacja nakierowała nas na wieś Liptovský Trnovec gdzie znajduje się Mara Camping – największy ośrodek wypoczynkowy nad jeziorem Liptovská Mara.

Liptovská Mara to zbiornik zaporowy na rzece Wag w północnej Słowacji, położony w regionie Liptów, na zachód od Liptowskiego Mikułasza.

We wsi Liptovský Trnovec znajduje się plaża, wypożyczalnia sprzętu sportowego, przystań statków wycieczkowych i to tu istnieje możliwość uprawiania jachtingu oraz windsurfingu. Uświadomieni przez internet planowaliśmy wyruszyć stąd w rejs statkiem widokowym Maria. Na miejscu okazało się, że tego dnia jednak nie kursuje :(

Szczęściem w nieszczęściu było, że podczas szukania innego środka transportu my zostaliśmy znalezieni i zwerbowani przez Słowaczkę polskiego pochodzenia na jacht jej syna i dzięki temu w kameralnym gronie odbyliśmy wspaniały rejs po jeziorze :)

Wspominając rejs opowiem teraz co nieco o tym zbiorniku wodnym :)

Zbiornik retencyjny Liptovská Mara powstał w latach 1965–1975 poprzez przegrodzenie rzeki Wag zaporą ziemną, o długości w koronie blisko 1350 m i wysokości maksymalnej 45 m. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Zbiornik powstał by regulować i wyrównywać przepływ Wagu oraz zminimalizować zagrożenie powodziowe w dorzeczu tej rzeki, a także w celu produkcji energii elektrycznej. Miłym skutkiem ubocznym jest obecnie też rekreacja :)

Przy maksymalnej wysokości lustra 566 m n.p.m. powierzchnia zbiornika wynosi 27 km², a maksymalna głębokość (przy zaporze) ok. 43 m. Objętość zgromadzonej wody wynosi ok. 361,9 mln m³, co czyni Liptowską Marę drugim co do wielkości i objętości zgromadzonej wody zbiornikiem zaporowym Słowacji (po Jeziorze Orawskim). ( Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Podczas budowy Liptovskej Mary wysiedlono, a następnie zalano całkowicie szereg liptowskich wsi: Liptovská Mara (od niej pochodzi nazwa zbiornika), Liptovská Sielnica, Paludza, Parížovce, Sokolče, Vrbie. Kilka dalszych wsi zalano częściowo: Bobrovník, Liptovský Trnovec, Benice. Mieszkańcy tych miejscowości jedynie w niewielkiej części osiedlili się przy brzegach jeziora (np. w Liptowskim Trnovcu). Większość z nich przeniosła się do niedalekich miast: Rużomberku i Liptowskiego Mikułasza.

Zbiornik z pewnością był potrzebny, tylko ludzi szkoda, bo musieli zaczynać życie od nowa.

Część zabytkowych obiektów mieszkalnych i gospodarczych z terenów zalanych przeniesiono do Muzeum Wsi Liptowskiej w Przybylinie (Múzeum liptovskej dediny v Pribyline).

Powoli dobijamy do brzegu i kończymy godzinny, bardzo przyjemny i ciekawy widokowo rejs :) Odwiedzając to miejsce warto wiedzieć, że letni sezon turystyczny rozpoczyna się tutaj w połowie czerwca i trwa do września.

I już jesteśmy na brzegu :)

Na zakończenie i ku zachęcie dodam jeszcze, że płynąc mogliśmy cały czas oglądać na horyzoncie szczyty górskie. Widać było Tatry Niżne na południu, Tatry Zachodnie i Wysokie na północy, Wielką Fatrę i Małą Fatrę na zachodzie a także na zachodzie Góry Choczańskie. A jeśli ktoś woli wodę i ma jej niedosyt, to oprócz Morza Liptowskiego (słow. Liptovská Mara) w pobliżu znajduje się Aquapark Tatralandia czynny całorocznie, z możliwością zakwaterowania oraz kąpielisko termalne Thermal Park Bešeňová.

Z żalem opuszczaliśmy to cudowne miejsce, ale trzeba było już wracać do domu :)

Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w Suchej Beskidzkiej, by zobaczyć słynną Karczmę Rzym :)

Jest to parterowa budowla o konstrukcji zrębowej, częściowo na kamiennym podmurowaniu. Karczma pokryta jest czterospadowym, gontowym dachem z kalenicą. Zbudowana jest na planie prostokąta o wymiarach 27 × 19,3 m. W osi budynku znajduje się sień (dawniej przejazdowa, prowadząca do stanu mieszczącego wozownię dla podróżnych), po bokach której znajdują się pomieszczenia karczemne. Wewnątrz stropy belkowane. Z przodu budowli znajdują się podcienia, ogrodzone drewnianą ażurową balustradą. Zajmuje 510 m² zabudowanej powierzchni. W czasie II wojny światowej elewacja frontowa i boki karczmy zostały otynkowane, tył pobielony, a jej dach pokryty papą.
Pod koniec lat 60. XX wieku przeprowadzono remont budynku, przywracając mu dawny wygląd. Karczmie nadano wówczas obecną nazwę, nawiązującą do legendy o Panu Twardowskim, który w karczmie „Rzym” miał się spotkać z Mefistofelesem (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/)

Sucha Beskidzka znajduje się w południowo-zachodniej części województwa małopolskiego, w powiecie suskim (siedziba starostwa). Miasto położone jest w niewielkiej kotlinie na skraju Beskidu Makowskiego i Beskidu Małego, u ujścia rzeki Stryszawki do Skawy.

Z pewnością warto poznać bliżej to miasto, wspomnianą karczmę, renesansowy zamek suski i wszystkie inne zabytki. Jeżdżąc w góry wielokrotnie przejeżdżałam przez Suchą Beskidzką, zdarzyło mi się też nocować tam i może kiedyś po kolejnym dokładnym zwiedzaniu i obfotografowaniu przygotuję na ten temat oddzielny wpis :)

POZDRAWIAM i zapraszam do odwiedzania mojego bloga :) :) :)

203. Polana na Stołach (Polana Stoły)

Witam :) :) :)
Po późnym powrocie do kwatery na nocleg zdecydowaliśmy, że następnego dnia również wybierzemy się na szlak, ale trasa będzie krótsza i zdecydowanie mniej męcząca :) Nasz wybór padł na Dolinę Kościeliską i Polanę na Stołach (Polana Stoły). Wielokrotnie przechodząc Doliną Kościeliską widzieliśmy odbicie szlaku do tej polany, ale zawsze w planach było coś innego i była odkładana na przyszłość :)

Na zdjęciu – Kościeliski Potok, co oznacza, że już rozpoczęliśmy spacer Doliną Kościeliską w Tatrach Zachodnich :)

Długość potoku w obrębie Tatr wynosi 8,5 km (łącznie z Pyszniańskim Potokiem), jeśli jednak doda się jego dolny bieg (Kirową Wodę), to łączna długość wynosi 11 km. Powierzchnia zlewni wynosi 35 km² – tyle, co powierzchnia Doliny Kościeliskiej, jednak w istocie jest większa, gdyż podziemnymi przepływami przesącza się do Kościeliskiego Potoku część wód z sąsiednich dolin. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Na polanie Stare Kościeliska w Dolinie Kościeliskiej, tuż przy drodze prowadzącej doliną, zaraz na początku polany, po jej zachodniej stronie, na wysokości ok. 960 m n.p.m. znajduje się Kapliczka zbójnicka :) Gdy jestem w Dolinie Kościeliskiej, to zazwyczaj przystaję przy niej i fotografuję ją. Na moim blogu też już kilkakrotnie gościła :)

Kapliczka jest murowana i ma kopułę krytą gontem, napis „Ave Marya” oraz godło górnicze – skrzyżowane pyrlik i żelazko. Ogrodzona jest drewnianym płotkiem. W lewym słupku bramki wejściowej ogrodzenia rzeźbiona sylwetka zbójnika, w prawym górnika. Obok kapliczki jeszcze niedawno rosły dwa modrzewie, teraz już tylko jeden.

30 minut po opuszczeniu parkingu w Kirach dotarliśmy do miejsca, gdzie odchodzi niebieski szlak do Polany na Stołach (Polana Stoły). Od tej pory aż do polany poruszaliśmy się biegnącą zakosami w górę wąską ścieżką. Po godzinie byliśmy już na polanie i mogliśmy rozkoszować się pięknymi widokami :)

Polana na Stołach (Polana Stoły) dawniej była użytkowana pastersko. Po zniesieniu wypasu tereny wokół polany stopniowo zarastają lasem. W 1955 r. polana miała powierzchnię ok. 11 ha, ale w 2004 w wyniku zarośnięcia jej powierzchnia zmniejszyła się o ok. 61%. Z rzadkich w Karpatach gatunków roślin stwierdzono występowanie złoci małej i wiechliny fioletowej. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Dotarliśmy do najwyższego punktu polany :)

Niestety, ale z tego miejsca podziwianie widoków jest ograniczone lasem :)

Dłuższy postój zrobiliśmy sobie więc w bardziej widokowym miejscu :)

Dawniej na polanie znajdowało się kilkanaście szałasów (obecnie pozostały tylko 3). Widać z niej Hruby Regiel, Czerwone Wierchy i Giewont oraz północne ściany Kominiarskiego Wierchu. Widoczny jest także fałd leżący w Organach.

Poleżeliśmy i po delektowaliśmy się pięknymi widokami, a następnie powielając wędrówkę szlakiem niebieskim powróciliśmy do Doliny Kościeliskiej. Potok Kościeliski pięknie szumiał i towarzyszył nam w dalszej wędrówce w głąb Doliny Kościeliskiej :)

Być w Dolinie Kościeliskiej i nie dojść do Schroniska na Hali Ornak – szkoda byłoby, więc jak prawie co roku od 10 lat znowu zawitaliśmy w te góralskie progi :)

Schronisko zostało wybudowane w latach 1947–48 w stylu zakopiańskim i stanowi własność PTTK. Wybudowano je w zastępstwie dawnego schroniska na Hali Pysznej, które w czasie II wojny światowej zostało spalone przez Niemców. W 1973 r. nadano mu imię prof. Walerego Goetla. Schronisko jest otoczone kompleksem leśnym, który jest obszarem ochrony ścisłej. Schronisko posiada 49 miejsc noclegowych w pokojach od 2- do 8-osobowych. Z okien schroniska rozpościerają się widoki na Kominiarski Wierch, Bystrą, Błyszcz. W schronisku znajduje się sala jadalna, bufet oraz kuchnia. Turystom wydawany jest tradycyjnie bezpłatnie wrzątek. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Po odpoczynku przed Schroniskiem PTTK na Hali Ornak wyruszyliśmy w drogę powrotną do Kir. Przyjemnie się wędrowało wzdłuż Kościeliskiego Potoku i przystawało by posłuchać jego melodii.

Jeśli komuś nie przeszkadzają tłumy, to polecam spacer Doliną Kościeliską. Sama już wielokrotnie w niej bywałam, a tym razem by zobaczyć na własne oczy znaną do tej pory tylko ze zdjęć Polanę na Stołach (Polana Stoły). Warto było tam podejść a także przejść się wzdłuż Kościeliskiego Potoku do Schroniska PTTK na Hali Ornak. Dodam jeszcze, że jest ono dobrym miejscem do wypraw w wyższe partie Tatr Zachodnich, takich jak Tomanowa Przełęcz, Błyszcz, Bystra, Starorobociański Wierch i Ornak :)

Podsumowując trasa:
Parking Kiry – Dolina Kościeliska – Polana na Stołach (Polana Stoły) – Dolina Kościeliska – Schronisko PTTK na Hali Ornak – Dolina Kościeliska – Parking Kiry

POZDRAWIAM u progu wakacji :) :) :)

202. Siwy Wierch (słow. Sivý vrch, 1805 m n.p.m.) z Bobrowieckiej Wapienicy (słow. Bobrovecka vapenica)

Witam serdecznie :) :) :)
Następnego dnia wstaliśmy wcześnie rano by przekroczyć granicę w Jurgowie i odbyć kolejną wędrówkę po Tatrach słowackich. Samochodem dojechaliśmy aż do Bobrowieckiej Wapienicy (słow. Bobrovecka vapenica) poniżej wylotu Doliny Jałowieckiej. Jest tam bezpłatny parking na kilka samochodów.

Nazwa „Bobrowiecki Wapiennik (słow. Bobrovecka vapenica)” pochodzi od słowackiej miejscowości Bobrowiec (słow. Bobrovec). Pomiędzy Bobrowieckim Wapiennikiem, a zalesionym podnóżem Tatr znajduje się duża i równa łąka zwana Lespieńce. Na jej zachodnim obrzeżu, na wzniesieniu stoi kaplica z napisem „Sionská Hora Matky Božej” (w tłumaczeniu na język polski oznacza to: Góra Syjonu Matki Bożej).

Wokół kaplicy ustawiony stacje Drogi Krzyżowej.
W moim odczuciu to doskonałe miejsce do modlitwy i wyciszenia się :)

Ruszyliśmy dalej szlakiem niebieskim. Początkowo szliśmy łąką – asfaltem, później lasem – wąską ścieżką aż doszliśmy do Rozejścia pod Kamieniołomem (słow. Rázcestie nad Kamenolomom,1140 m n.p.m.).

Do kolejnej tabliczki – Rozejścia pod Babkami (słow. Rázcestie pod Babkou, 1243 m n.p.m.) towarzyszył nam szlak zielony.

Rozdroże pod Babkami (słow. Rázcestie pod Babkou) znajduje się na południowo-zachodnich stokach grzbietu Szczawne opadającego z Babek na wierzchołek Mnicha. Na rozdrożu jest wiata dla turystów, a rozdroże znajduje się przy granicy obszaru ochrony ścisłej obejmującego wapienne turnie Sokoła, Mnicha i Sokoli. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Wierni niebieskiemu szlakowi zrezygnowaliśmy z trasy przez Babki (słow. Babky, 1566 m n.p.m.) i po 40 minutach dotarliśmy do Chaty Czerwieniec (słow. chata pod Náružím) :)

Chata Czerwieniec (słow. chata pod Náružím) znajduje się na wysokości 1420 m n.p.m, w Mnichowym Żlebie, u południowo-zachodnich podnóży płaskiego grzbietu odchodzącego w południowo-wschodnim kierunku od Małej Kopy do Doliny Jałowieckiej. Tuż po zachodniej i południowej stronie schroniska spływa Mnichowy Potok, a po południowej wznosi się Mnich (już po drugiej stronie Mnichowego Potoku) (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Trochę historii – otóż w 1935 r. w okolicy dzisiejszego schroniska zbudowano budynek o nazwie Chata v Medvedzom. Pod koniec II wojny światowej doszło do pożaru wywołanego przez Niemców. Kolejny budynek, stojący w tym miejscu w latach 1962-1968, również zakończył swoje istnienie na skutek pożaru.
Pierwsza budowla na miejscu obecnego schroniska powstała w latach 1969-70. Inicjatorami przedsięwzięcia budowy byli mieszkańcy Bobrowca. Budynek zaadoptowano na potrzeby lokalnego klubu turystycznego. Do jego rozbiórki doprowadzono w latach 1999-2000, po czym odbudowano ponownie. Nowe schronisko jest większe i bardzie przestronne. Obiekt stanowi własność wsi Bobrowiec. (Źródło informacji: https://portaltatrzanski.pl )

Chata pod Náružím jest czynna tylko w lipcu i sierpniu, potem jedynie w weekendy (od godz. 17.00 w piątek do godz. 15.00 w niedzielę). Jest też możliwość ustalenia z chatarem indywidualnego terminu. Rezerwacji należy dokonać telefonicznie. Schronisko dysponuje 30 miejscami noclegowymi, w trzech 10 osobowych pokojach. Możliwe jest również nocowanie w jadalni lub na strychu we własnym śpiworze, dla maksymalnie 20 osób. W budynku znajduje się kuchnia turystyczna, w której można przygotowywać własne posiłki. Na miejscu są dostępne naczynia kuchenne. Toaleta znajduje się poza budynkiem. Obowiązuje zakaz wprowadzania zwierząt.

Nie nocowałam, ale odpoczywając podczas wędrówki, zachwyciłam się spokojnym, domowym klimatem tego miejsca, jakże odmiennym od wszystkich pozostałych tatrzańskich schronisk, w których byłam :)

Chata pod Náružím jest doskonałym miejscem wypadowym na Siwy Wierch, Babki czy do Żarskiego Schroniska.

Po odpoczynku ruszyliśmy dalej w drogę i po 45 minutach męczącej wędrówki w górę dotarliśmy do Przełęczy Przedwrocie (słow. Sedlo Predúvratie).
Przełęcz ta znajduje się na wysokości 1585 m n.p.m., w południowej grani Siwego Wierchu, pomiędzy Wielką Kopą i Małą Kopą. Jej wschodnie stoki opadają do Doliny Bobrowieckiej, natomiast zachodnie do Doliny Guniowej.

Rejon przełęczy jest trawiasty i zarastający kosodrzewiną; dawniej był wypasany. W pobliżu można znaleźć źródło. Od Przedwrocia istnieje nieznakowana ścieżka prowadząca na przełęcz Sucha Przehyba pomiędzy Ostrą a Suchym Wierchem. Niebieski szlak prowadzi z przełęczy do Chaty Czerwieniec. Został on amatorsko wyznaczony przez użytkowników tego schroniska, a w 1994 roku włączony do oficjalnej sieci szlaków turystycznych TANAP-u. Szlakiem zielonym dochodzi się na szczyt Siwego Wierchu (słow. Sivý vrch). ( Źródło informacji: https://portaltatrzanski.pl )

Na zdjęciu Ostra (słow. Ostrá) , a za nią w tle szczyt Siwego Wierchu (słow. Sivý vrch) :)

My z przełęczy ruszyliśmy szlakiem zielonym by zdobyć szczyt Siwego Wierchu (słow. Sivý vrch) :)

Na zdjęciu w oddali grań Siwego Wierchu (słow. Sivý vrch) z Rzędowymi Skałami, które tworzą niezwykły labirynt turni i baszt skalnych. I już teraz polecam szlak z Wyżniej Huciańskiej Przełęczy (słow. Vyšné Hutianske sedlo) na Siwy Wierch (słow. Sivý). Dokładny opis tego szlaku w moim archiwalnym wpisie 161. Siwy Wierch (słow. Sivý vrch, 1805 m n.p.m.).

Dalsza część szlaku prowadząca przez Ostrą (słow. Ostrá, 1764 m n.p.m.) zaskoczyła nas. Szlak piął się stromo w górę przez gęstą kosówkę, momentami to nawet na kolanach przeciskaliśmy się :) Później okazało się, że można skrótem trawersować szczyt. Byłoby lżej, ale nie tak emocjonująco, więc nie żałuję wyboru ścieżki :)

Do szczytu Siwego Wierchu (słow. Sivý vrch) już niedaleko, ścieżka wygodniejsza, więc dzielnie maszerowaliśmy :)

Rozległy masyw Siwego Wierchu (słow. Sivý vrch) zbudowany jest z wapieni i dolomitów płaszczowiny choczańskiej :) Siwy Wierch rzeczywiście osiwiał :)

Widać słupek, więc niedługo „szczytujemy” 😉

I dotarliśmy na szczyt Siwego Wierchu (słow. Sivý vrch) :) Czekała tam na nas zasłużona nagroda pod postacią odpoczynku, podziwiania widoków i robienia zdjęć :)

Poniżej ujęcie w stronę Rzędowych Skał, wśród których biegnie czerwony szlak z Wyżniej Przełęczy Huciańskiej. Gdy kilka lat temu wędrowałam nim, to zachwycił mnie i dlatego ponownie go polecam, a po więcej informacji odsyłam do mojego archiwalnego wpisu 161. Siwy Wierch (słow. Sivý vrch, 1805 m n.p.m.).

Siwy Wierch (słow. Sivý vrch, 1805 m n.p.m.) jest ostatnim ku zachodowi wybitniejszym szczytem Tatr Zachodnich. Wznosi się nad czterema dolinami. Południowo-zachodnie stoki opadają do głównego ciągu Doliny Suchej Sielnickiej, najbardziej na zachód wysuniętej doliny walnej Tatr. Wschodnie zbocza masywu opadają do Doliny Bobrowieckiej Liptowskiej, górnego piętra Doliny Jałowieckiej, zaś północne do Doliny Siwej i Doliny Suchej. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Spojrzenie w kierunku szlaku, którym szliśmy. Widzimy Małą Ostrą (słow. Malá Ostrá) i Ostrą (słow. Ostrá) :)

Na szczycie Siwego Wierchu od dawna bywali góralscy myśliwi i pasterze. Pierwsze znane wejście zimowe należy do Polaków. Dokonał go Józef Grabowski z towarzyszami w 1914 r. Polacy wnieśli też spory wkład w badania naukowe Siwego Wierchu. (Źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/ )

Widok z Siwego Wierchu na wschód i szczyty Tatr Zachodnich: Salatyny, Spaloną Kopę, Pachoła, Banówkę :)

Aura pogodowa w górach lubi się zmieniać – kolejne zdjęcie jest tego doskonałym przykładem :)

Na Siwy Wierch (słow. Sivý vrch) warto się wybrać. Co prawda nie jest wysoki, bo ma 1805 m n.p.m., ale ma unikalny, skalisty charakter i pod samym wierzchołkiem kilka eksponowanych miejsc.
Na szlaku, którym szliśmy raczej mało ludzi, cisza, spokój, dużo zieleni (zieleń pozytywnie wpływa na nasz wzrok i na układ nerwowy) oraz ciekawe widoki. Momentami trzeba było uważać na oznakowanie szlaku. Na szczycie spotkaliśmy tylko cztery osoby, a w pewnym momencie byliśmy tam sami, więc jak dla mnie, to idealnie :) Po przejściu całej trasy byliśmy męczeni, ale co ważniejsze zadowoleni i usatysfakcjonowani :)

Ostatni już kadr z Siwego Wierchu (słow. Sivý vrch), a ponieważ do samochodu powracaliśmy powtarzając trasę to i ostatni kadr z tej całodziennej wędrówki.

Podsumowując trasa:
Bobrowiecka Wapienica (słow. Bobrovecka vapenica) poniżej wylotu Doliny Jałowieckiej – Rozejście pod Kamieniołomem (słow. Rázcestie nad Kamenolomom) – Rozejście pod Babkami (słow. Rázcestie pod Babkou) – Chata Czerwieniec (słow. chata pod Náružím) – Przełęcz Przedwrocie (słow. Sedlo Predúvratie) – Ostra (słow. Ostrá) – Siwy Wierch (słow. Sivý vrch, 1805 m n.p.m) – powrót tą samą trasą – Bobrowiecka Wapienica (słow. Bobrovecka vapenica) poniżej wylotu Doliny Jałowieckiej

Przygotowując ten wpis zachwyciłam się kwitnącą wiśnią i dlatego na koniec jeszcze krótką „wiśniową serię” pokażę :)

Gdy ci się kiedyś przyśni
na przykład gałązka wiśni,
to wiedz,

że to znaczy szczęście –
bo wiśnia we śnie znaczy,
że koniec twej rozpaczy
i że będziesz szczęśliwy
coraz częściej (…)
(„Gałązka wiśni” – Konstanty Ildefons Gałczyński)

Lubię zwiedzać, spacerować i wędrować po górach i podczas tych aktywności fotografować, ale lubię też przyglądać się zmianom zachodzącym w przyrodzie i zatrzymywać je w kadrze :) Od tej wisienki trudno było mi się oderwać, więc jeszcze jedno zdjęcie wiśni kwieciem obsypanej :)

POZDRAWIAM i ponieważ nowe miejsca do zaprezentowania czekają w kolejce, zapraszam do oglądania kolejnych wpisów :)